Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

dosyć budowy!!!!


dżempel

Recommended Posts

kto ma już dosyć budowy !!! szukania tych majstrów zastanawiania się czy napewno ten czy za tą cene itp. Mam dosyć(choć już przerwe w budowie mam 2 miesięczną)podejmowania decyzji ,które w większości są przypadkowe . Zaczynam rozglądać się za fachowcami od wykończenia domu i iiiiiiiiiiii wykańczam się sama. A Wam jak idzie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 68
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

takie też miewałam, ze zdenerwowania i bezsilności to się i popłakałam. ale okres tej najszybszej budowy mam już za sobą.zaczeliśmy w kwietniu kopać fundamenty i chcieliśmy budować w miare spokojnie, lecz jak to w życiu we wrześniu musimy się przeprowadzić z firmą do nowego!!!!!!!!!! Wypowiedzenie w firmie i zaczeło się.Z jednej strony to dobrze bo już większość mam, ale z drugiej teraz nie możemy się zmobilizować ,żeby znów ruszyć z kopyta a dni lecą jeden za drugim.muszę się spiąć i do roboty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam dość (mam stan surowy)

Minął miesiąc jak robią dach (deskowanie+papa)

1 dzień robią 3 dni przerwy 1 dzień robią 3 dni przerwy...

cholery idzie dostać !

3 miesiące odpoczynku i na nowo - wykończanie się

 

Ha! U mnie dokładnie to samo! Szlag mnie trafia - cały czas od początku budowy mieli piękną pogodę. Naprawdę można było to już dawno skończyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam osoby co by nie miala przejsc na budowie. Ja zalamkne mialem dwa razy raz ekipa mnie okradla i ja wywalilem, 2 raz dekarze zle zrobili dach dach i sie zmyli :evil:. Teraz zas reklamuje okna z których na poczatku nawet bylem zadowolony, ale po jednym z watków na muratorze i dokladniejszym obejrzeniu okien zobaczylem ze wszystkie okna sa felerne. Jednak teraz juz nabralem dystansu wiekszego do budowy i juz nie denerwuje mnie to tak strasznie jak na poczatku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj pękłam. Byłam twarda, walczyłam ze wszystkimi (chociaż u mnie to głównie z dostawcami, hurtowniami) a dzisiaj popłakałam się na oczach wielu z bezsilności i wściekłości. Było mi wstyd :oops: ale naprawdę czasem ręce opadają. Nie będę opisywać szczegółów, ale w głowie mi się nie mieści jakie przekręty, kombinacje potrafią robić dostawcy.

 

Kurczę a miałam zamiar ich tam opieprzyć ale jednak jestem miękka :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam dość (mam stan surowy)

Minął miesiąc jak robią dach (deskowanie+papa)

1 dzień robią 3 dni przerwy 1 dzień robią 3 dni przerwy...

cholery idzie dostać !

3 miesiące odpoczynku i na nowo - wykończanie się

 

Ha! U mnie dokładnie to samo! Szlag mnie trafia - cały czas od początku budowy mieli piękną pogodę. Naprawdę można było to już dawno skończyć.

 

kurde ta moja ekipa nabrała robót i skaczą po kilka dachów jednocześnie.

W ten oto sposób wkurzają każdego po trochu.

Gdybyś mieszkała bliżej Konina miałbym podejrzenia :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet jak się nie ma przejść z ekipami dopada człeka zmęczenie.

 

My mieliśmy superfarta. Zaczęliśmy w czerwcu 2004 i wprowadziliśmy się w tym samym roku na wigilię. Mieliśmy świetne i terminowe ekipy, które robiły aż furczało (mały zgrzyt z tynkami).

 

Ale jak się wprowadziliśmy, to poprostu dopadło nas fizyczne zmęczenie budową i tematem budownictwa.

 

Teraz ochłonęliśmy i można znowu bywać tu na forum.

Jak ktoś ma jazdę jeszcze wtrakcie budowy, to tylko kwestia czasu, kiedy zacznie sobie ustalać dawkę Prosac-u

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja chyba jestem na etapie przejściowym - tzn nie mam jeszcze dość, ale już ta pierwsza euforia minęła. No i nie wiem, czy to dobrze mi wóży, bo dopiero co bierzemy się za strop. Ekipa na razie ok, ale chyba muszę odpukać w cały kubik drewna, by tak było dalej. Najbardziej boję się, że dostanie mi się jakiejś kiepskiej jakości materiał - np, dachówka i okaże się, że człowiek wywalił kupę, ciężko pożyczonej przez bank, kasy i towar do kitu :evil: .

A swoją drogą to chyba tu się można tylko nad tym poużalać, bo na ogół ci nie-budujący nie wykazują zrozumienia problemu - "chcieliście, to macie i teraz nie narzekajcie"

pozdrawiam i trzymajcie się - wszystkiego, czego się da: cegły, pustaków, styropianu :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy ten komfort, że nic nas nie goni, możemy sobie mieszkać w mieszkanku ile wola, generalnie nie ma pożaru - tym nie mniej co chwila łapiemy poślizg na tym czy owym i czasem faktycznie ręce opadywują, jak się po raz n-ty słyszy "ale w przyszłym tyg to już na pewno" :evil:

 

Recepta jest jedna - zachować spokój i cieszyć się tym, co jest, że jesteśmy zdrowi i możemy sobie pozwolić na budowanie chłupki, a czy przeprowadzka bęzie w maju czy lipcu - z perspektywy życia nie ma to zbyt wielkiego znaczenia ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej to mam dosyć rozmów z wykonawcami. W kółko te same teksty i zagrywki. Że tacy świetni i że jakoś to będzie a potem - że tak wyszło i nie wiedzą co teraz. Oni za każdym razem myślą, że słucham tego pierwszy raz w życiu.

 

Chyba bedę udawał głuchoniemego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...