Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Ja na razie jestem "kochająca przed"

ale jak mi ten dom wybuduje....

 

to go normalnie....mmhhhmm

:wink:

 

Myslę że nie będę "niekochająca po"

 

Choć pewnie wymierniejsze są opinie osób piszacych z doświadczenia a nie z założenia :wink:

:D

Mówią, ze budowa to papierek lakmusowy dla małżeństwa. Coś wtym pewnie jest. Ja się cieszę, bo nasz związek się wzmocnił. Tak to odczuwam i, mam nadzieję, mój mąz również.
proszę o opinię w tym temacie zarówno kobiety jak i mężczyzn. Co się zmieniło w Waszych związkach i jak temu zaradziliście.

 

zmienilismy adres zamieszkania :D

zaradzac temu nie chcemy, podoba nam sie 8)

Wydaje mi się że budowa domu buduje równiez związek, bo to w końcu WASZ czy też NASZ wspólnie wybudowany domek. Nie wiem dlaczego miałabym być żoną, która przed budowa kocha a po wybudowaniu nie kocha, przecież budowa to nie jest żadna kochanka, zdrada, nienawiść itp. która mogła by spowodować odmienne uczucia po postawieniu budynku niż przed...

ja po wprowadzeniu sie do domku -codziennie przy śniadaniu dziekowałam mężowi za to ,że wybudował mi domek :D

bardzo to lubił - łechtałam Jego cudną próżność - bo opowiadał o tym przy każdej okazji :wink:

Pytanie jest tendencyjne, bo sugeruje że tylko żona ewentualnie się zmienia. A co z facetami?

pozdrawiam,

gaga2

Pytanie...może ale najsampierw piszę,że chodzi o opinie kobiet i mężczyzm. Wybacz jeżeli Cię uraziłem :cry:

Było o.k.

Jest................. lepiej niż myślałem /przynajmniej na razie/

 

A wokół nas tylko słychać :rozwodzimy się..normalnie szaleństwo jakieś,z pięć par z "bliskich znajomych" są na etapie procedury rozwodowej,ale to tak zawsze jest jak ktoś ma za dobrze w du*ie.

Jak się wspólnie przeżywa kłopoty, problemy,smutki i radości to ani w głowie rozwody...

Mówią, ze budowa to papierek lakmusowy dla małżeństwa. Coś wtym pewnie jest. Ja się cieszę, bo nasz związek się wzmocnił. Tak to odczuwam i, mam nadzieję, mój mąz również.

 

 

Ładny mi "papierek"! :) I to lakmusowy! To testowy maraton z przeszkodami. Ścieżka zdrowia i egzaminy, jak na astronautę w jednym.

Mówią, ze budowa to papierek lakmusowy dla małżeństwa. Coś wtym pewnie jest. Ja się cieszę, bo nasz związek się wzmocnił. Tak to odczuwam i, mam nadzieję, mój mąz również.

 

 

Ładny mi "papierek"! :) I to lakmusowy! To testowy maraton z przeszkodami. Ścieżka zdrowia i egzaminy, jak na astronautę w jednym.

 

A moze papierek kongo? wszak to kongo sluzy do kontroli reakcji zobojetniania :lol: :wink:

Wybacz jeżeli Cię uraziłem :cry:

 

jea, nie płacz....

nie uraziłeś...

niestety przez monitor nie widać mojego z lekka kpiącego uśmiechu... i dlatego tak poważnie to wyszło...

 

a u nas w skrócie to było tak:

przed rozpoczęciem budowy - wszystko było OK. Przed rozpoczęciem - tzn. przed rozpoczęciem rozmów o wyglądzie przyszłego domu..... w czasie prac projektowych daliśmy powód do rozrywki dla całej bliższej i dalszej rodziny, kłócąc się o ścianki przesuwane o 30 cm w prawo lub w lewo, itp... potem była choroba J. i wtedy przeżywaliśmy wzrost uczuć wzniosłych wszelakich... potem była euforia, bo stawiano ściany domu.... potem był... no taki czyściec :oops: w okolicach prac wuykończeniowych, aż wreszcie szczęśliwie dotarliśmy do obecnego stanu niebiańskiej błogości i szczęścia. :D

 

Pozdrawiam.

gaga2

No właśnie :)

Jak tylko postanowiliśmy się budować zadałam sobie pytanie:

Jak my to wytrzymamy ?

Jestesmy nieco odmiennych gustów i guścików i martwie sie że sie pozabijamy, a napewno bedziemy raz na tydzien grozić sobie rozwodem :evil:

Baaaardzo kocham tego mojego upiora i mam nadzieje że sie nie zagalopujemy w swoim uporze i kłótnie o kolor scian, kibelka i innego ustrojstwa nie podzielą nas na dobre.

Gaga napisał

jea, nie płacz....

nie uraziłeś...

niestety przez monitor nie widać mojego z lekka kpiącego uśmiechu... i dlatego tak poważnie to wyszło...

 

Nie płaczę....a kpij sobie kpij.. :lol:

Przeczytaj co napisał malmuc. O to właśnie chodzi.

Pomimo naszej obustronnej umowy, że:

BUDUJĘ JA, WYKAńCZA żONA,

moja "Szefowa" ;) ciągle twierdzi, że wybudowałem dom kawalera (a przecież ma w każdym pokoju garderobę, łazienkę (3-cią) w naszej sypialni, kuchnię otwartą na salon, okno rozwierne w łazience górnej, itp. itd.)... Ale wszystko jeszcze przed nami, bo teraz wkraczamy w etap należący do Niej. Już zacieram ręce, bo będę miał pewnie niezliczoną możliwość wzięcia odwetu... :lol: :oops: :D

A tak na serio, to całe budowanie chyba faktycznie wyszło nam na dobre.

 

:D :D :D

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...