Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Taniec


Frankai

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 52
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Przyłączam się do klubu kochających taniec :D

Swego czasu tańczyłam w śląskim zespole tańca ludowego,niestety nasz instruktor i prowadzący wyjechał do Niemiec :-?

Ech...potańczyła bym...

Piszesz bardzo minimalistycznie ;) Może coś więcej? Kiedy byłem młodszy, to taniec ludowy jakoś wzbudzał u mnie śmiech czy pogardę. Może dlatego, że kojarzył mi się głównie z zespołami naprawdę ludowymi, gdzie średnia wieku przekracza 60 lat ;) Jakoś nie wyobrażałem sobie wówczas, że to może bawić. W dodatku w wieku kilkunastu lat się wie wszystko lepiej od dorosłych ;) i trudno z nimi się dogadać.

 

Gorgu77 - ja chodziłem już na 5 kursów (wszystkie na stopniu początkowym, bo jakoś nigdy nie wypaliła kontynuacja :cry: ) i faktycznie bawiłem się nieźle. Dzięki nim pozbyłem się kompleksów i ... poznałem niesamowitą dziewczynę ]:-> Teraz z żoną wybierzemy się znowu na jakiś kurs (chodziliśmy razem na 2), kiedy tylko osiądę w Ojczyźnie, albo ... na wygnaniu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś rzuciłem hasło, coby podawać miejsca do tańca. Jakoś nie podchwycono tematu. Już miałem plany coby się wybrać "poskakać" przy okazji lądowania we Wrocławiu, ale ... przypomniało mi się, że przecież jest post :-? Więc może innym razem. Tak czy owak przy okazji pogonię tutaj parę osób ;) Ivonesca (Wrocław), Danajot (Poznań) - podać zaraz mi miejsca u siebie, gdzie możnaby sobie troszkę qulturalnie się zabawić także poza karnawałem.

 

Dziś przy okazji łażenia w sklepie z ciuchami natknąłem się na białą koszulę z wyciskanym wzrokiem. Nie była co prawda tak błyszcząca jak te kiedyś, ale zaraz mi się przypomniał mój okres "18-tek" (druga połowa osiemdziesiątych). Te kiczowate koszule z jeszcze bardziej kiczowatymi spinkami zamiast krawatów... ehhhh... wróciłoby się w te czasy... i na te dyskoteki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyłączam się do klubu kochających taniec

Swego czasu tańczyłam w śląskim zespole tańca ludowego,niestety nasz instruktor i prowadzący wyjechał do Niemiec

Ech...potańczyła bym...

Ja też się piszę do tego klubu. Och, cudowne czasy... Ja też była hulajnoga (tak w moim zespole określano tancerki). Właśnie w styczniu zaprzestałam tańczyć z powodu widma budowy :evil: . W studenckim Zespole Tańca Ludowego UMCS Lublin spędziłam około 9 lat, zwiedziłam kupę miejsc (Tajwan, Meksyk), oczywiście za darmochę albo za grosze. Znalazłam sobie w zespole męża, nie wspomnę o kontaktach, bo to jest tak jak z sympatykami forum, jak już zbuduje to dalej pisze; i wszyscy co kiedyś tańczyli nadal się widują. Niektóre koleżanki powyjeżdżały za granicę, co było efektem wyjazdowych przyjaźni :lol: . Zespól to była jedna z najlepszych rzeczy, która mnie spotkała i jak macie dzieciaki to szukajcie dla nich takiego zajęcia, zwłaszcza z uwagi na wyjazdy bo naprawdę warto. Z własnej kieszeni na pewno nie pojechałabym do Meksyku.

Pozdrawiam wszystkie hulajnogi :D .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

napisałam króciutko o tym moim ludowym tańczeniu,bo i przygoda była krótka - 2 lata tylko.szkoda,ze ten nasz instruktor wyjechał,bo byliśmy już na tyle zaprawieni,że zaczęliśmy występować i tak nagle się skończyło.

A ze akurat taniec ludowy

Na początku jakoś mnie to nie ciągnęło,ale miłosć do tańca była silniejsza od niechęci do ludowych przyśpiewek.I był to też wspaniały fizyczny trening.Że już nie wspomnę,że sam strój ważył ładnych parę kilogramów :D .

Ale za to jak fruwały te spódnice,jak my fruwałyśmy w ramionach partnerów :D

 

Teraz tańczy moja starsza - taniec nowoczesny.I tańczy non stop.Nawet jak się ubiera,czasem nawet jak je.Młodszą - 3,5 letnią Juleczkę - nauczyła już takich elementów gimnastycznych,że jak tylko zrobi się ciepło,zapisujemy się na gimnastykę artystyczną.Małą też to bardzo wciagnęło - już nie ma odwrotu - kolejna tancereczka w rodzinie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Dla mnie taniec jest jednym ze sposobów wyrażania siebie i swoich emocji. Uwielbiam taniec w wielu jego odmianach. Swego czasu trochę, amatorsko udzielałam się w tańcu towarzyskim, skąd zotało mi zamiłowanie do wszystkich latynoskich: rumba doprowadza mnie do euforii. Jako dziecko otarłam się o zespół folkorystyczny. Wreszcie, idąc z duchem czasu, polubiłam też taniec współczesny. I choć rzeczywiście, trochę smutno, że na dyskotekach właściwie człowiek podryguje samotnie, to staram się czerpać z tańca jak najwięcej przyjemności. Taniec to euforia zmysłów, gra uczuć, subtelne połączenia tajemnicy ciała i duszy. Dlatego jest taki fascynujący i pociągający.

A dla wszystkich, którzy dyskoteki źle znoszą: przecież są jeszcze bale, przynajmniej w karnawale! A tam i tango, i cha-cha i walc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 months później...
A w Warszawce dla takich staruszków po 30tce to coś jest?

 

Jest! Jest! U mnie! Zapraszam serdecznie! :D

Co roku organizujemy z koleżanką imprezę "tańczoną". Tylko tańczoną. I o dziwo - ludzie już koło sylwestra pytają - to kiedy do nas?

Dbamy o dobrą muzykę ale wcześniej montujemy ją w składanki, żeby nie psuć zabawy nieudolnym zmienianiem płyt.

Chciałoby się częściej ale staruszki po 30-stce są jak telefon w US - wiecznie zajęte...

 

A z klubów polecam 70-tkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...