miminiais 27.02.2005 13:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2005 Przyłączam się do klubu kochających taniec Swego czasu tańczyłam w śląskim zespole tańca ludowego,niestety nasz instruktor i prowadzący wyjechał do Niemiec Ech...potańczyła bym... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 27.02.2005 14:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2005 Przyłączam się do klubu kochających taniec Swego czasu tańczyłam w śląskim zespole tańca ludowego,niestety nasz instruktor i prowadzący wyjechał do Niemiec Ech...potańczyła bym... Piszesz bardzo minimalistycznie Może coś więcej? Kiedy byłem młodszy, to taniec ludowy jakoś wzbudzał u mnie śmiech czy pogardę. Może dlatego, że kojarzył mi się głównie z zespołami naprawdę ludowymi, gdzie średnia wieku przekracza 60 lat Jakoś nie wyobrażałem sobie wówczas, że to może bawić. W dodatku w wieku kilkunastu lat się wie wszystko lepiej od dorosłych i trudno z nimi się dogadać. Gorgu77 - ja chodziłem już na 5 kursów (wszystkie na stopniu początkowym, bo jakoś nigdy nie wypaliła kontynuacja ) i faktycznie bawiłem się nieźle. Dzięki nim pozbyłem się kompleksów i ... poznałem niesamowitą dziewczynę ]:-> Teraz z żoną wybierzemy się znowu na jakiś kurs (chodziliśmy razem na 2), kiedy tylko osiądę w Ojczyźnie, albo ... na wygnaniu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 06.03.2005 18:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2005 Kiedyś rzuciłem hasło, coby podawać miejsca do tańca. Jakoś nie podchwycono tematu. Już miałem plany coby się wybrać "poskakać" przy okazji lądowania we Wrocławiu, ale ... przypomniało mi się, że przecież jest post Więc może innym razem. Tak czy owak przy okazji pogonię tutaj parę osób Ivonesca (Wrocław), Danajot (Poznań) - podać zaraz mi miejsca u siebie, gdzie możnaby sobie troszkę qulturalnie się zabawić także poza karnawałem. Dziś przy okazji łażenia w sklepie z ciuchami natknąłem się na białą koszulę z wyciskanym wzrokiem. Nie była co prawda tak błyszcząca jak te kiedyś, ale zaraz mi się przypomniał mój okres "18-tek" (druga połowa osiemdziesiątych). Te kiczowate koszule z jeszcze bardziej kiczowatymi spinkami zamiast krawatów... ehhhh... wróciłoby się w te czasy... i na te dyskoteki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Capra 12.03.2005 20:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2005 Przyłączam się do klubu kochających taniec Swego czasu tańczyłam w śląskim zespole tańca ludowego,niestety nasz instruktor i prowadzący wyjechał do Niemiec Ech...potańczyła bym... Ja też się piszę do tego klubu. Och, cudowne czasy... Ja też była hulajnoga (tak w moim zespole określano tancerki). Właśnie w styczniu zaprzestałam tańczyć z powodu widma budowy . W studenckim Zespole Tańca Ludowego UMCS Lublin spędziłam około 9 lat, zwiedziłam kupę miejsc (Tajwan, Meksyk), oczywiście za darmochę albo za grosze. Znalazłam sobie w zespole męża, nie wspomnę o kontaktach, bo to jest tak jak z sympatykami forum, jak już zbuduje to dalej pisze; i wszyscy co kiedyś tańczyli nadal się widują. Niektóre koleżanki powyjeżdżały za granicę, co było efektem wyjazdowych przyjaźni . Zespól to była jedna z najlepszych rzeczy, która mnie spotkała i jak macie dzieciaki to szukajcie dla nich takiego zajęcia, zwłaszcza z uwagi na wyjazdy bo naprawdę warto. Z własnej kieszeni na pewno nie pojechałabym do Meksyku. Pozdrawiam wszystkie hulajnogi . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 12.03.2005 23:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2005 napisałam króciutko o tym moim ludowym tańczeniu,bo i przygoda była krótka - 2 lata tylko.szkoda,ze ten nasz instruktor wyjechał,bo byliśmy już na tyle zaprawieni,że zaczęliśmy występować i tak nagle się skończyło. A ze akurat taniec ludowy Na początku jakoś mnie to nie ciągnęło,ale miłosć do tańca była silniejsza od niechęci do ludowych przyśpiewek.I był to też wspaniały fizyczny trening.Że już nie wspomnę,że sam strój ważył ładnych parę kilogramów . Ale za to jak fruwały te spódnice,jak my fruwałyśmy w ramionach partnerów Teraz tańczy moja starsza - taniec nowoczesny.I tańczy non stop.Nawet jak się ubiera,czasem nawet jak je.Młodszą - 3,5 letnią Juleczkę - nauczyła już takich elementów gimnastycznych,że jak tylko zrobi się ciepło,zapisujemy się na gimnastykę artystyczną.Małą też to bardzo wciagnęło - już nie ma odwrotu - kolejna tancereczka w rodzinie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
patunia 27.03.2005 19:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2005 Dla mnie taniec jest jednym ze sposobów wyrażania siebie i swoich emocji. Uwielbiam taniec w wielu jego odmianach. Swego czasu trochę, amatorsko udzielałam się w tańcu towarzyskim, skąd zotało mi zamiłowanie do wszystkich latynoskich: rumba doprowadza mnie do euforii. Jako dziecko otarłam się o zespół folkorystyczny. Wreszcie, idąc z duchem czasu, polubiłam też taniec współczesny. I choć rzeczywiście, trochę smutno, że na dyskotekach właściwie człowiek podryguje samotnie, to staram się czerpać z tańca jak najwięcej przyjemności. Taniec to euforia zmysłów, gra uczuć, subtelne połączenia tajemnicy ciała i duszy. Dlatego jest taki fascynujący i pociągający.A dla wszystkich, którzy dyskoteki źle znoszą: przecież są jeszcze bale, przynajmniej w karnawale! A tam i tango, i cha-cha i walc... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
perles 15.01.2006 15:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2006 a jak w tym Karnawale - potańczyliście już do białego rana ? Jesli nie, to czas na gorace rytmy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chopinetka 16.01.2006 16:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2006 Oj brak dzisiaj dobrej muzyki, oj brak. Trzeba bazować na tym co już stworzono. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania1719508426 16.01.2006 18:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2006 A w Warszawce dla takich staruszków po 30tce to coś jest? Jest! Jest! U mnie! Zapraszam serdecznie! Co roku organizujemy z koleżanką imprezę "tańczoną". Tylko tańczoną. I o dziwo - ludzie już koło sylwestra pytają - to kiedy do nas? Dbamy o dobrą muzykę ale wcześniej montujemy ją w składanki, żeby nie psuć zabawy nieudolnym zmienianiem płyt. Chciałoby się częściej ale staruszki po 30-stce są jak telefon w US - wiecznie zajęte... A z klubów polecam 70-tkę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marvip 16.01.2006 19:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2006 Ania o taką imprezę też pytała bym w Sylwestra - nawet rok wczesniej Brawo!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylwiapsik 20.01.2006 23:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2006 Chętnie pomoge zorganizować takową w zamian za miejsce w kącie do tańca z moim starym .Kąt wystarczy bo chęci mamy umiejętności nie wiele ALE LUBIMY!!jestem pełna zapału ale potrza mi wsparcia!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 21.01.2006 02:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 Jak już w końcu chatka stanie (przez wyjazdy zagraniczne budowa była wstrzymana), to będą imprezki. W hall-u i jadalni będą płytki, więc miejsce do baletów będzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
scs 02.04.2006 14:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2006 Ja bym chciała salsy sie nauczyć Mówią że salsa to taniec dla samotnych,prawda? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.