Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ach ci sąsiedzi..


mira0

Recommended Posts

Szanowni Forumowicze, chciałabym wam opowiedzieć historię, która nam się dzisiaj przydarzyła. Nadal jestem w szoku!!!

Od dwóch miesięcy jesteśmy szczęsliwymi (?) posiadaczami przepięknej działki, na której w niedalekiej przyszłości planujemy wybudować dom. Na działce, która w planie zagospodarowstatut ma statut działki budowlanej znajduje sie przepiękny drzewostan. Od czasu zakupu robimy na niej niewielkie porządki - wycinamy samosiejki, odpiłowywujemy suche gałezie itp. Trochę sie tego uzbierało. Postanowiliśmy z mężem, że z racji pięknej, bezwietrznej pogody zrobimy tam dzisiaj ognisko - a więc połączymy przyjemne z pożytecznym.

Na działce znajdowało się już, odzeidziczone po poprzednim właścicielu, przygotowane do tego specjalne miejsce - wyłożony cegłówkami krąg, w odległości ok. 25 - 30 m od zabudowań sąsiadów.

I co się stało?

W pewnym momencie w oddali sygnał syreny ochotniczej straży pożarnej. Mąż mówi "O, coś sie pali". No nic, krzątamy się dalej przy ognisku. Za parnaście minut słyszymy sygnał wozu strazackiego. No nic, jedzie do pożaru. Ale tak jakoś dziwnie zbliża sie w naszym kierunku (uliczka mała, wokół niewiele domów)

Oczywiście jechali do nas!!!

Zatrzymali się. Z wozu wysiada 5-ciu strażaków w kombinezonach (bez kaskówna szczęście i bez sikawek w dłoniach )

Więc wychodzę do Panów Strażaków i pytam o co tu chodzi.

Wąsaty Pan Komendant mówi, że było zgłoszenie telefoniczne do Powiatowej Straży Pożarnej: zagrożenie pożaru, las, suche liście... A po chwili "mają Państwo życzliwych sąsiadów", zerkając w kierunku naszego ogniska.

Wrócił do wozu, żeby zameldować że nie ma zagrozenia pożarowego.

Zagasiliśmy ognisko. Opadły nam ręce. Jak mieszkać w przyszłości w takim miejscu?

Co wy na to? Czy ktoś był w podobnej sytuacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 49
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

A musiałeś koniecznie zgasić to ognisko, palenie żeczywiście naruszało jakiś przepis ppoż.

Bo przecież w tym okresie wolno wykonywać takie wypalania , u mnie to nawet rwale wypalają obcięte gałęzie w srodku lasu i ikt z tego afery nie robi.

Moim zdaniem są dwa wyjścia , pojechać do straży porozmawiać i uzgodnić kiedy możesz takie coś wypalić albo poprostu poinformować że w tym dniu o tej godzinie będziesz wypalać ,..... albo porostu recztę gałęzi wypalić w beczce

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słowo daję, nie byłem. Moze dlatego, że do lasu mam 200 m, a do najbliższego sąsiada 1000?

Współczuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A my mieliśmy podobną przygodę:

niedawno, bo pod koniec lata również robiliśmy małe porządki na działce: zebraliśmy wszelkie drewniane małe odpady z budowy, zgrabiliśmy wysuszoną trawę z całej działki i w piękne słoneczne popołudnie, tak prawie pod wieczór postanowiliśmy to wszystko spalić, tym bardziej, że wiatr nam sprzyjał, bo wiał w stronę łąk, gdzie nie było domostw. No i tak sobie to wszystko pomalutku paliliśmy. Wokół nas jeszcze gdzieś kilka ognisk rozpalili jacyś ludzie, więc w sumie paliło się tak w 3 lub 4 miejscach. W pewnym momencie z zza rosnących przy drodze krzewów wyłonił się radiowóz, który jechał w naszą stronę. Okazało się, że jakiś "życzliwy" sąsiad nie mógł znieść widoku wszystkich płonących ognisk - może jakieś traumatyczne przeżycia z dzieciństwa w nim się obudziły i zawiadomił policję. Panowie niebiescy pouczyli nas, że podobno zgodnie z wymaganiami unijnymi :o nie wolno palić ognisk na działce i grozi nam mandat. Zresztą dzień wcześniej wlepili takowyż mandacik w wys. 500 zł :o :o :o działkowiczowi, który palił u siebie stare opony :o :roll: Na nasze zapytanie, co w takim razie mamy zrobić z suchym sianem pozostałym nam po skoszeniu działki, policmajstry tylko wzruszyli ramionami i nieśmiało zasugerowali, żebyśmy sobie kompost założyli, albo zamówili kontener z komunalki... Skończyło się na spisaniu małżonki (to ona jest głównym palaczem :oops: :lol:) i pouczeniu, że następnym razem będzie mandat.

No cóż, dla mnie to szok, że na wsi nie można spalić kupki siana. A "życzliwi" inaczej sąsiedzi, to niestety przypadłość naszego kochanego kraju i spadek minionej epoki...

O dziwo, teraz po wykopkach i w dobie porządków jesiennych, jakoś policja nie zabłądzi w nasze strony, gdy ognisk i snującego się wszędzie dymu wkoło jest pełno... A co z tymi, którzy w swoich kotłowniach palą najprzeróżniejsze śmieci: plastik, gumę, włosy (mamy tu taką fryzjerkę)?!

No koments...

 

:( :( :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zresztą dzień wcześniej wlepili takowyż mandacik w wys. 500 zł :o :o :o działkowiczowi, który palił u siebie stare opony :o :roll:

:( :( :(

 

Ja bym takiego ZABIŁA i kryminalni, nie straż miejska by przyjechali...

My palimy tylko wtedy, gdy wiatr jest ze wschodu, czyli bardzo rzadko...

Wiatr zachodni oznacza, że sąsiad ma całe nasze ognisko w domu, a my lubimy sąsiada

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W innych krajach jest jeszcze gorzej. W Szwecji pies ma prawo szczeknąć aż... razy. Po czwartym szczeku sąsiedzi dzwonią na policję.

W Szwajcarii... wolę nie pisać.

Z drugiej strony, dlaczego mam cierpieć przez bezmózgowca zatruwającego środowisko...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Róźnica jest taka, że:

 

a. wszyscy jasno wiedzą co komu i gdzie wolno (czyli wiedzą też czego można się po otoczeniu spodziewać i co można wyegzekwować oraz wiedzą kiedy sami ryzykują),

 

b. policja/straz itd. przyjeżdża do wszystkich tak samo.

 

Mam oczywiście na myśli te kraje zgniłego zachodu, gdzie tak straszliwie ograniczane są swobody obywatela :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony, dlaczego mam cierpieć przez bezmózgowca zatruwającego środowisko...

... Z drugiej strony czym różni się palenie drewna w kominku od spalania drewna czy suchej trawy w ognisku na działce? :roll:

Co innego, gdy spalamy jakieś inne substancje: opony, czy inne śmieci. Rozumiem również (i całkowicie się z tym zgadzam) zakaz wypalania łąk, ale ognisko... ?! :-? :o :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisząc o bezmózgowcu miałem na myśli tylko i wyłącznie tego, który pali opony i inne śmieci, wyrzuca puszki butelki do lasu, wylewa chemikalia do ziemi, wypala łąki itp.

Palę w kominku drewnem, a ognisko ze śpiewami jest na mojej działce w sezonie letnim dość często. Interwencji z tego powodu nigdy nie było. Z wypalaniem łąk prawie się skończyło po wejściu do UE. Podobno za takie działanie można stacić dopłatę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi sąsiedzi jeszcze nie dzwonią po straż ale w środku nocy walą młotkami jak wściekli.Dodatkowo kręcą się u nich typki spod ciemniej gwiazdy.Zaraz po kupieniu działki kupiłam betonowy płot i przynajmniej wiem że w środku nocy nikt nie wlezie.Muszę napisać że aktualnie mieszkam tuż obok działki gdzie buduję swój wymarzony azyl a obok oni. Zeszłego lata kiedy stały rusztowania jakiś facet w środku nocy wlazł na rusztowania i obudził cały dom-pilnie potrzebował policji bo go ktoś chce zabić.Oczywiście kiedy potrzeba władza zjawia się późno(byli po ponadz godzinie od wezwania) i zabrali faceta.Facet był jakimś znajomym sąsiadów i kto wie czy się nie naćpał.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj opisze wam moi drodzy ciąg dalszy opowieści ogniskowej, choć nie było dzisiaj tak ekscytujacych wrażeń jak wczoraj

No więc od rana główkowaliśmy z kochanym Mężusiem jak tu się nie dać sterroryzować '"życzliwym"sąsiadom.

Śledzenie przepisów prawnych w tym zakresie było trochę bezsensowne z uwagi na ich wielość i liczne odesłania do innych aktów pr. W związku z powyższym wykonaliśmy telefon do Pań. Straży Pozarnej w naszym mieście (było nie było wojewódzkim), pogadaliśmy na ten temat z Panem Dyżurnym (rozmowa się sprowadziła głównie do tego, iż w zaistniałej sytuacji problem sprowadza sie do stosunków społecznych). Następnie pojechaliśmy do Powiatowej Straży Pożarnej, do której dotarło wczorajsze zgłoszenie o wczorajszym "zagrozeniu pożarowym" na naszej działce. Poinformowaliśmy, że mamy zamiar urządzić dzisiaj ognisko na własnej niezabudowanej nieruchomości, pokazaliśmy na mapie ze do najbliższego lasu jest wiecej niż 100 m, zapewniliśmy że budynki znajdują sie w odległości ok. 30 m od planowanego ogniska, zostawiliœmy adres i numer telefonu, kupiliœmy kiełbaski, zabralismy z auta kocyk i ... Tak urzšdzilœmy super ognisko. Straż nie przyjechała. Mamy nadzieję, że sšsiad/ka zadzwonił na straż i sie dowiedział, ze może sobie....

A tak w ogóle, czy u Was też jest tak przepiekna pogoda?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja wypowiem sie ze strony takiego co zwraca uwagę sasiadom że palą ogniska, smiecie , odpadki.............pewnie jestem przez nich nie lubiana ale.........

 

-mam prawo do tego żeby miec np. w sobotę pootwierane okna i nie życzę sobie mieć w pokojach zapachu spalenizny

-susze pranie i niekoniecznie musi ono miec zapach spalenizny

-mam ochote się zrelaksowac na tarasie i nie musze zasłaniać oczu przed gryzącym dymem..........itd

 

dobre wychowanie skłaniałoby do tego aby zapytać sasiadów czy im dym nie będzie przeszkadzał........

a numer ze strażą pożarną to lekka przesada

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja dobra sąsiadka przestała być moja dobrą sąsiadką (ona i jej mąż przestali się do nas odzywać) gdy podczas palenia suchego siana zaczęła straszyć nas policją, strażą itp. ponieważ jej dzieci (2-letnie bliźniaki) nie mogą zasnąć na dworze z powodu dymu.

 

-mam prawo do tego żeby miec np. w sobotę pootwierane okna i nie życzę sobie mieć w pokojach zapachu spalenizny

-susze pranie i niekoniecznie musi ono miec zapach spalenizny

-mam ochote się zrelaksowac na tarasie i nie musze zasłaniać oczu przed gryzącym dymem..........itd

 

Rozumiem, Paty, że ty palisz liście i gałązki zimą i do tego nocą, bo wtedy wszyscy mają okna pozamykane (a może i nie :o ), prania nikt nie suszy na dworze (a może i nie :o), a na tarasie nikt sie już chyba nie relaksuje :wink:

Sorry, Paty, ale w ten sposób, to nikt nigdy by nic nie zrobił na wlasnej działce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem palic sobie na wlasnej dzialce mozna do woli drewno i inne organiczne odpadki typu liscie , siano .....

Oczywiscie jak sasiadowi caly dym idzie na posesje to jest juz przesada , ale z powodu malego dymku nie ma co robic awantury.

 

Przede wszystkim jednak spalanie tego odpadkow to glupota , bo to mozna i powinno sie kompostowac. Ale jak ktos chce a jest glupi albo mu wygodniej to jego sprawa , niech sobie spala. Prawo nie powinno ingerowac az tak bardzo w zycie czlowieka.

Prawnie zabronione i surowo karane winno byc tylko spalanie opon , plastikow , chemikaliow i innych tego typu rzeczy.

Duzo lepiej dla srodowiska byloby gdyby ludzie nie spalali pochopnie galazek i lisci z powodu swojej swiadomosci ekologicznej niz z powodu jakis zakazow , ktore zaczynaja ocierac sie o absurd.

Nie dajmy sie zwariowac , bo niedlugo zaczna nam wystawiac mandaty za to , ze nie powiedzielismy dzien dobry sasiadowi :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tylko się da, kompostuje, ale liscie z kasztanowca porażonego szrotówkiem palę. Dymu sporo, a że jak pisałem do sąsiadów daleko nikomu to nie przeszkadza. Ja z kolei nie protestuję jak sąsiad, rolnik, polewa pole obok gnojówką. Zapach silny, ale naturalny :). Trudno, coś za coś.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja dobra sąsiadka przestała być moja dobrą sąsiadką (ona i jej mąż przestali się do nas odzywać) gdy podczas palenia suchego siana zaczęła straszyć nas policją, strażą itp. ponieważ jej dzieci (2-letnie bliźniaki) nie mogą zasnąć na dworze z powodu dymu.

 

-mam prawo do tego żeby miec np. w sobotę pootwierane okna i nie życzę sobie mieć w pokojach zapachu spalenizny

-susze pranie i niekoniecznie musi ono miec zapach spalenizny

-mam ochote się zrelaksowac na tarasie i nie musze zasłaniać oczu przed gryzącym dymem..........itd

 

Rozumiem, Paty, że ty palisz liście i gałązki zimą i do tego nocą, bo wtedy wszyscy mają okna pozamykane (a może i nie :o ), prania nikt nie suszy na dworze (a może i nie :o), a na tarasie nikt sie już chyba nie relaksuje :wink:

Sorry, Paty, ale w ten sposób, to nikt nigdy by nic nie zrobił na wlasnej działce.[/quote]

 

tak się dziwnie składa że nie pale lisci na swojej działce ani nigdzie indziej , wywalam to do kompostownika, wszystko co drewniane służy mi jako rozpałka do kozy która mam w salonie a wszystko to co nie nadaje sie do spalenia pakuję w czarne plastikowe worki i oddaje spejalnym słuzbą, które co dwa tygodnie podjeżdzaja pod mój dom i zabieraja wszystko co stoi w kubłach

tylko ja chociazbym się bardzo starała to nie mam co palić, zeschłe liscie albo pakuje do kompostownika albo jako ściółka pod rabaty, patyki tylko wtedy jak wykopię ususzony krzaczek itp.

np.zupełnie nie przeszkadza mi sasiad grilujący za płotem ale palący liście i smiecie -tak

 

czyli jak ma sie te swoje kilka arów to juz wolno robić wszystko - bo to moje - i nikt nie ma prawa mi zabronic

moim zdaniem to tak jak w bloku , mielismy swoje szufladki i musielismy się przystosowac do reguł ogólnie panujacych w społeczności blokowej, tu szufladki trochę nam się wysunęły szerzej a i tak powinny obowiazywac takie zasady zeby jeden sasiad drugiemu nie przeszkadzał w uzytkowaniu swoich włości

 

świezy oborniczek niejest zły - smierdzi że łeb urywa , ale to my "weszlismy"na czyjeś terytoriumi musimy chcąc nie chcąc się z tym pogodzić ,ale z tym że mój sasiad kilka domów dalej wylewa swoje szambo na swój własny ogródek to juz niekoniecznie.................

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm...

 

ja tez pare razy zwróciłam uwage sasiadom na dym....okropny czarny dym walacy dokladnie w moje okna.....

 

palili smieci, i plasticzane wory.....dzialo sie to w sobotnie popoludnie....

 

i niech mi nikt nie mowi ze na swojej dzialce wszystko mozna.....sasiadka wzruszyla ramionami .....i palila dalej....wiec nastepnym razem jak to bedzie robila zglosze do strazy i nie tylko....

 

aha i nie pszeszkadza mi jak ktos pali normalne odpady....uwazajac zeby czlowiek we wlasnym domu sie nie udusił....

 

to tak tylko....wspomne ze u mnie na budowie nie palilo sie nic!!!!!! wszystko bylo wywozone w kontenerze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...