Jak nie opier...

[ArtMedia]

...dobrze ekipy to nie zaczną dobrze robić.

Takie przemyślenie mi się nasuwa, na podstawie trzyletnich doświadczeń. Oczywiście dotyczy to tylko niektórych ekip. Na razie miałem takie dwie. I dziwnym trafem jedni i drudzy tynkarze.

Powodzenia!

 

Sebastian

[Gość]

myslę że takich ludzi nienależy zatródniać

[jolana]

No cóż zależy od ekipy. Ja do mojej nie mam większych zastrzeżeń, a w ogóle jestem raczej bardziej nastawiona na "tłumaczenie" niż "bicie". Oczywiście to zależy od sytuacji. Pewnie wszystko przede mną.

 

[ Ta wiadomość była edytowana przez: jolana dnia 2003-04-18 21:56 ]

[Smok]

Niestety, ale ArtMedia ma wiele racji. Myślę, że lepiej na samym początku określić swoje wymagania i jeśli wykonawca podejmuje się je spełnić, to konsekwentnie dążyć do celu. Wtedy nie będzie to OPR tylko uwaga. Niestey budowa to stan ciągłej wojny. Warto się uodpornić. Szczepionkę jakąś czy coś

[Greego]

Myśłę, że najlepszym "wspomaganiem" dla ekipy jest groźba niewypłacenia kasy, lub wypłacenia jej z opóźnieniem (za zwłokę, lub usterki)

[koala]

Uważaj z wojowaniem !!! Tynkarze mogą do zaprawy wrzucić różne rzeczy (naprawdę !!!) a ty później się zastanawiasz CO MI W DOMU TAK ŚMIERDZI ?!

Jestem zwolennikiem, żeby od razu wyrzucać (oczywiście bez zapłaty) lepiej przedłużyć budowę o jakiś czas i znaleźć nową ekipę, niż męczyć się i mieć spapraną robotę...