Paulka 26.10.2006 09:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 (...) A tak w ogóle to studiuje socjologię. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
premiumpremium 26.10.2006 09:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 Oj są tacy ludzie.... Tylko nie mogę znieść faktu, ze takie "tłumoki" (przepraszam) są nawet na studiach. Zawsze mi się wydawało, że na studia idą ludzie inteligentni i obyci...jednak czas moich studiów zweryfikował te moje przypuszczenia. Liceum eksternistyczne jednoroczne duuuużo daje do myslenia Tak jak studia prywatne (jestem jednak zwolenniczką państwowych). Zgadzam się, ze nie trzeba być alfą i omegą z każdej dziedziny życia, ale jakąś ogólną, podstawową wiedzę trzeba posiadać. I przykład mojej znajomej z roku, która swego czasu opowiadała, że jedzie na wakacje do Anglii, ale nie do Wielkiej Brytanii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 26.10.2006 09:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 JA np. nie rozumiem krytyki "poprzedniego" sposobu nauczania, czyli "wpajania wiedzy encyklopedycznej".Dla mnie niezrozumiałe jest kształcenie dzieci na zasadzie fakultatywności przedmiotó, czyli uczenia się tego, czego się chce, ponieważ wymagamy od kilku, kilkunastoletnich ludzi podejmowania decyzji co chcą robić jak dorosną.Chcąc mieć więcej wolnego czasu wszyscy radośnie wybierają przedmioty "miękkie" a ścisłe idą w diabły, a potem nie ma co myśleć o kierunkach technicznych.Ja kończyłem technikum, gdzie przedmioty ścisłe oraz zawodowe były na wysokim poziomie.Niestety języki (only rosyjski) oraz historia i geografia były jakby na doczepkę, przez co nie miałem później co marzyć o studiowaniu prawa czy ekonomii, na które to kierunki zdawało się właśnie historię i geografię.I niech nikt nie mówi, że mogłem się sam dokształcić, bo po to chodzi się do szkoły, żeby nauczałą, a nie że trzeba a wiedzę konieczną zdobywa się samemu.Jak wszyscy zauważyli, wiedza ogólna bierze się z czytania/poznawania wszystkich dyscyplin wiedzy. Niek nie wie, kiedy i co będzie w życiu przydatne.Dlatego też wolę, żeby moje dziecko miało przeładowany program nauczania, bo wg. mnie to nie zaszkodzi, niż żeby było wyedukowane fakultatywnie jak amerykanie, z których lwia część jest delikatnie mówiąc niewyedukowana. I nie chodzi tu o wiedzę z geografii, bo kto z nas zna najwyższy szczyt w Afganistanie, albo chociaż wie gdzie on leży albo Czeczenia? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 26.10.2006 09:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 . I przykład mojej znajomej z roku, która swego czasu opowiadała, że jedzie na wakacje do Anglii, ale nie do Wielkiej Brytanii Że niby... jade na Mazowsze ale nie do Polski? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
premiumpremium 26.10.2006 10:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 Oj kurczę, czemu my się dziwimy temu wszystkiemu. Takie jest życie, takie są wzorce, a młodzi ludzie już nie są tacy - mam wrażenie - jak chociażby 8-10 lat temu. Jeśli dla kogoś najważniejsza jest długość spódniczki, jej kolor i firma, to na pewno nie będzie zastanawiał się czym się różni Luwr od Loary. Mam brata w 2 klasie liceum. Jestem pod wielkim "wrażeniem" jego kolegów i koleżanek z klasy, którzy nie umieją zinterpretować wiersza!!! Liczy się sport, samochody, dyskoteki, pieniądze. I wygląd. A wracając do bohaterki wątku - myślę, że jej w życiu będzie dużo lżej i lepiej, niż niejednej oczytanej. Wystarczy, ze zrobi słodką minkę, zaskoczy smiechem a'la Doda i wszyscy jej wszystko wybaczą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marek30022 26.10.2006 11:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 Oj kurczę, czemu my się dziwimy temu wszystkiemu. Takie jest życie, takie są wzorce, a młodzi ludzie już nie są tacy - mam wrażenie - jak chociażby 8-10 lat temu. Jeśli dla kogoś najważniejsza jest długość spódniczki, jej kolor i firma, to na pewno nie będzie zastanawiał się czym się różni Luwr od Loary. Mam brata w 2 klasie liceum. Jestem pod wielkim "wrażeniem" jego kolegów i koleżanek z klasy, którzy nie umieją zinterpretować wiersza!!! Liczy się sport, samochody, dyskoteki, pieniądze. I wygląd. A wracając do bohaterki wątku - myślę, że jej w życiu będzie dużo lżej i lepiej, niż niejednej oczytanej. Wystarczy, ze zrobi słodką minkę, zaskoczy smiechem a'la Doda i wszyscy jej wszystko wybaczą Zawsze każde pokolenie różni się trochę od poprzedniego ale czy to źle ? Zawsze młodzi byłi krytykowani przez starszych. Co to będzie jak nas zabraknie-świat się zawali. Nie zawali się będzie tylko trochę inny. Za moich czasów młodości (mam już trochę lat) ważne było mieć długie włosy, z czym walczyła szkola i nie tylko. Teraz szczytem mody jest głowa ogolona na łyso. Niedługo też doścignę modę obecną chyba że się zmieni. Bardzo trudno jest obiektywnie oceniać młodych mając już za sobą pewny bagaż doświadczeń życiowych. Zawsze trzeba pamiętać aby nie usłyszeć " Zapomniał Jan jak Jasiem był". Co do poziomu wykształcenia to niestety obecne prywatne, płatne szkoły (może nie wszystkie ale z całą pewnością większość) dają papier a nie wykształcenie. Zwiększa się ilośc osób z wyższym wykształceniem ale tylko w statystyce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
premiumpremium 26.10.2006 14:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 Bardzo trudno jest obiektywnie oceniać młodych mając już za sobą pewny bagaż doświadczeń życiowych. Zawsze trzeba pamiętać aby nie usłyszeć " Zapomniał Jan jak Jasiem był". Wiem, ze bardzo trudno, ale mam wrażenie, ze dzisiaj jest dużo więcej przemocy, chamstwa, popisówy i wulgarności. Zatracają się ideały, a wartości już nie te, gdy np. porównuję dziesiejszą młodzeż z tą, chociażby, kiedy ja chodziłam do szkoły sredniej (a nawet niedawno, bo 6 lat temu). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Goni_Mnie_Peleton 26.10.2006 16:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 I przykład mojej znajomej z roku, która swego czasu opowiadała, że jedzie na wakacje do Anglii, ale nie do Wielkiej Brytanii Moze to jakas separatystka byla? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mufka 26.10.2006 19:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 I przykład mojej znajomej z roku, która swego czasu opowiadała, że jedzie na wakacje do Anglii, ale nie do Wielkiej Brytanii Moze to jakas separatystka byla? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ulanka 26.10.2006 19:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 Do czego zmierzam: nieustannie jestem szokowana brakiem jakiejkolwiek wiedzy ogólnej, przykład: rozmawiamy o planach wakacyjnych, zastanawia się gdzie pojechać nad morze, co się okazuje: nie wie gdzie leży Szczecin, a gdzie Gdańsk, nie mówiąc tu sie czepnę: Szczecin nie lezy nad morzem;-) Mamy do niego jedyne 100 km;-) ulanka szczecinianka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Evva 27.10.2006 07:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2006 Do czego zmierzam: nieustannie jestem szokowana brakiem jakiejkolwiek wiedzy ogólnej, przykład: rozmawiamy o planach wakacyjnych, zastanawia się gdzie pojechać nad morze, co się okazuje: nie wie gdzie leży Szczecin, a gdzie Gdańsk, nie mówiąc tu sie czepnę: Szczecin nie lezy nad morzem;-) Mamy do niego jedyne 100 km;-) ulanka szczecinianka Jak to już napisałam i puściłam to od razu pomyślałam, że ktoś się czepnie tego Szczecina W pierwszym poście nie chciałam się rozpisywać przesadnie, ale już dobra napiszę, żeby nie było: Wtedy gdy rozmawiałam z kuzynką o tych planach wakacyjnych, to coś wspominałam, że pewne miejscowości nadmorskie są szczególnie upododobane przez mieszkańców różnych miast i regionów, i tak np. W-wa - Krynica M, Szczecin - Międzyzdroje, Ślązacy podobno Hel, itd, itp. Musiałam się wytłumaczyć... Ale i tak już pewnie niektórzy pomyślą, że niby taka mundra ,a myślała że Szczecin to kurort nadmorski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 27.10.2006 07:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2006 Do czego zmierzam: nieustannie jestem szokowana brakiem jakiejkolwiek wiedzy ogólnej, przykład: rozmawiamy o planach wakacyjnych, zastanawia się gdzie pojechać nad morze, co się okazuje: nie wie gdzie leży Szczecin, a gdzie Gdańsk, nie mówiąc tu sie czepnę: Szczecin nie lezy nad morzem;-) Mamy do niego jedyne 100 km;-) ulanka szczecinianka Jak to już napisałam i puściłam to od razu pomyślałam, że ktoś się czepnie tego Szczecina W pierwszym poście nie chciałam się rozpisywać przesadnie, ale już dobra napiszę, żeby nie było: Wtedy gdy rozmawiałam z kuzynką o tych planach wakacyjnych, to coś wspominałam, że pewne miejscowości nadmorskie są szczególnie upododobane przez mieszkańców różnych miast i regionów, i tak np. W-wa - Krynica M, Szczecin - Międzyzdroje, Ślązacy podobno Hel, itd, itp. Musiałam się wytłumaczyć... Ale i tak już pewnie niektórzy pomyślą, że niby taka mundra ,a myślała że Szczecin to kurort nadmorski Duzo ludzi mysli ze Szczecin nad morzem lezy A Szczecin to lezy nad Odrą Ja jestem ze Szczecina , ale do Miedzyzdroi na wakacje za nic nie pojade - chyba ze na 1 dzien, gdy cos sie dzieje. Najlepszy dla mnie jest Dziwnów - spokojnie, domowo, mozna latac w klapkach z rozwianym wlosem i w stroju kąpielowym po ulicach i nikt sie nie zdziwi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Evva 27.10.2006 07:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2006 Do czego zmierzam: nieustannie jestem szokowana brakiem jakiejkolwiek wiedzy ogólnej, przykład: rozmawiamy o planach wakacyjnych, zastanawia się gdzie pojechać nad morze, co się okazuje: nie wie gdzie leży Szczecin, a gdzie Gdańsk, nie mówiąc tu sie czepnę: Szczecin nie lezy nad morzem;-) Mamy do niego jedyne 100 km;-) ulanka szczecinianka Jak to już napisałam i puściłam to od razu pomyślałam, że ktoś się czepnie tego Szczecina W pierwszym poście nie chciałam się rozpisywać przesadnie, ale już dobra napiszę, żeby nie było: Wtedy gdy rozmawiałam z kuzynką o tych planach wakacyjnych, to coś wspominałam, że pewne miejscowości nadmorskie są szczególnie upododobane przez mieszkańców różnych miast i regionów, i tak np. W-wa - Krynica M, Szczecin - Międzyzdroje, Ślązacy podobno Hel, itd, itp. Musiałam się wytłumaczyć... Ale i tak już pewnie niektórzy pomyślą, że niby taka mundra ,a myślała że Szczecin to kurort nadmorski Duzo ludzi mysli ze Szczecin nad morzem lezy A Szczecin to lezy nad Odrą Ja jestem ze Szczecina , ale do Miedzyzdroi na wakacje za nic nie pojade - chyba ze na 1 dzien, gdy cos sie dzieje. Najlepszy dla mnie jest Dziwnów - spokojnie, domowo, mozna latac w klapkach z rozwianym wlosem i w stroju kąpielowym po ulicach i nikt sie nie zdziwi O, to widzę, że lubisz te same klimaty co ja. Byłam raz w Międzyzdrojach i strasznie się umęczyłam - okropny tłok i ciągle trzeba uważać, żeby cię jakiś Jaguar albo terenówka nie rozjechały jak przechodzisz przez pasy Ale znam też ludzi, którzy uwielbiają to miasto. Jakby wszystkim się podobało to samo, to byłoby nudno Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 27.10.2006 08:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2006 Do czego zmierzam: nieustannie jestem szokowana brakiem jakiejkolwiek wiedzy ogólnej, przykład: rozmawiamy o planach wakacyjnych, zastanawia się gdzie pojechać nad morze, co się okazuje: nie wie gdzie leży Szczecin, a gdzie Gdańsk, nie mówiąc tu sie czepnę: Szczecin nie lezy nad morzem;-) Mamy do niego jedyne 100 km;-) ulanka szczecinianka Jak to już napisałam i puściłam to od razu pomyślałam, że ktoś się czepnie tego Szczecina W pierwszym poście nie chciałam się rozpisywać przesadnie, ale już dobra napiszę, żeby nie było: Wtedy gdy rozmawiałam z kuzynką o tych planach wakacyjnych, to coś wspominałam, że pewne miejscowości nadmorskie są szczególnie upododobane przez mieszkańców różnych miast i regionów, i tak np. W-wa - Krynica M, Szczecin - Międzyzdroje, Ślązacy podobno Hel, itd, itp. Musiałam się wytłumaczyć... Ale i tak już pewnie niektórzy pomyślą, że niby taka mundra ,a myślała że Szczecin to kurort nadmorski Duzo ludzi mysli ze Szczecin nad morzem lezy A Szczecin to lezy nad Odrą Ja jestem ze Szczecina , ale do Miedzyzdroi na wakacje za nic nie pojade - chyba ze na 1 dzien, gdy cos sie dzieje. Najlepszy dla mnie jest Dziwnów - spokojnie, domowo, mozna latac w klapkach z rozwianym wlosem i w stroju kąpielowym po ulicach i nikt sie nie zdziwi O, to widzę, że lubisz te same klimaty co ja. Byłam raz w Międzyzdrojach i strasznie się umęczyłam - okropny tłok i ciągle trzeba uważać, żeby cię jakiś Jaguar albo terenówka nie rozjechały jak przechodzisz przez pasy A ile kasy wydasz Nie, nie lubie tego miasta. Ale morze uwielbiam Sluchaj a ta Panna co z geografia jest na bakier - troche specjalnie ona tego nie robi? Te pytanie o Loare i Luwr.MOze zauwazyla ze ja pouczacie, macie ja za geograficznego gamonia, to specjalnie Was wkreca. Pamietam ze geografia mi zalazla za skore jak bylam mala. Moj kuzyn byl bardzo zdolny z geografi , w 1- klasie szkoly podstawowej znal wszystkie panstwa i ich stolice, potrafil na mapie pokazac je i na globusie. Kiedys dostal nowy globus i jak to on zachwycony pokazywal gdzie co lezy. Ja zadawalam pytania ( chcac go zlapac na niewiedzy - jak to ja wredna baba ). Ale na niczym nie moglam go zlapac. Ale przypomnialo mi sie ze moja babcia jak ja cos chcialam niemozliwego to mawiala - tak i jeszcze pojedziesz, do Honolulu na raki lapac szczupaki Wiec ja przekonana ze to Honolulu nie istenieje , zadowolona wykrzyknelam: wiem czego nie znajdziesz - Honolulu! orzesz jakie bylo moje zdziwienie jak znalazl Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Evva 27.10.2006 09:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2006 Do czego zmierzam: nieustannie jestem szokowana brakiem jakiejkolwiek wiedzy ogólnej, przykład: rozmawiamy o planach wakacyjnych, zastanawia się gdzie pojechać nad morze, co się okazuje: nie wie gdzie leży Szczecin, a gdzie Gdańsk, nie mówiąc tu sie czepnę: Szczecin nie lezy nad morzem;-) Mamy do niego jedyne 100 km;-) ulanka szczecinianka Jak to już napisałam i puściłam to od razu pomyślałam, że ktoś się czepnie tego Szczecina W pierwszym poście nie chciałam się rozpisywać przesadnie, ale już dobra napiszę, żeby nie było: Wtedy gdy rozmawiałam z kuzynką o tych planach wakacyjnych, to coś wspominałam, że pewne miejscowości nadmorskie są szczególnie upododobane przez mieszkańców różnych miast i regionów, i tak np. W-wa - Krynica M, Szczecin - Międzyzdroje, Ślązacy podobno Hel, itd, itp. Musiałam się wytłumaczyć... Ale i tak już pewnie niektórzy pomyślą, że niby taka mundra ,a myślała że Szczecin to kurort nadmorski Duzo ludzi mysli ze Szczecin nad morzem lezy A Szczecin to lezy nad Odrą Ja jestem ze Szczecina , ale do Miedzyzdroi na wakacje za nic nie pojade - chyba ze na 1 dzien, gdy cos sie dzieje. Najlepszy dla mnie jest Dziwnów - spokojnie, domowo, mozna latac w klapkach z rozwianym wlosem i w stroju kąpielowym po ulicach i nikt sie nie zdziwi O, to widzę, że lubisz te same klimaty co ja. Byłam raz w Międzyzdrojach i strasznie się umęczyłam - okropny tłok i ciągle trzeba uważać, żeby cię jakiś Jaguar albo terenówka nie rozjechały jak przechodzisz przez pasy A ile kasy wydasz Nie, nie lubie tego miasta. Ale morze uwielbiam Sluchaj a ta Panna co z geografia jest na bakier - troche specjalnie ona tego nie robi? Te pytanie o Loare i Luwr.MOze zauwazyla ze ja pouczacie, macie ja za geograficznego gamonia, to specjalnie Was wkreca. Pamietam ze geografia mi zalazla za skore jak bylam mala. Moj kuzyn byl bardzo zdolny z geografi , w 1- klasie szkoly podstawowej znal wszystkie panstwa i ich stolice, potrafil na mapie pokazac je i na globusie. Kiedys dostal nowy globus i jak to on zachwycony pokazywal gdzie co lezy. Ja zadawalam pytania ( chcac go zlapac na niewiedzy - jak to ja wredna baba ). Ale na niczym nie moglam go zlapac. Ale przypomnialo mi sie ze moja babcia jak ja cos chcialam niemozliwego to mawiala - tak i jeszcze pojedziesz, do Honolulu na raki lapac szczupaki Wiec ja przekonana ze to Honolulu nie istenieje , zadowolona wykrzyknelam: wiem czego nie znajdziesz - Honolulu! orzesz jakie bylo moje zdziwienie jak znalazl Nie, już pisałam wcześniej - ona nas nie wkręca. I tylko kiedyś, ze dwa razy, pozwoliłam sobie przy niej na jakieś bezgraniczne zdziwienie. Teraz to nic nie mówię, nie pouczam - w końcu ogólnie dobra z niej dziewczyna i nic mi złego nigdy nie zrobiła. Czułabym się jak wredna baba upominając ją ciągle. Co oczywiście nie przeszkadza mi się dziwić w głębi ducha... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jea 27.10.2006 09:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2006 Ale może dobrą żona będzie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
premiumpremium 27.10.2006 09:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2006 Ale może dobrą żona będzie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ulanka 27.10.2006 12:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2006 Do czego zmierzam: nieustannie jestem szokowana brakiem jakiejkolwiek wiedzy ogólnej, przykład: rozmawiamy o planach wakacyjnych, zastanawia się gdzie pojechać nad morze, co się okazuje: nie wie gdzie leży Szczecin, a gdzie Gdańsk, nie mówiąc tu sie czepnę: Szczecin nie lezy nad morzem;-) Mamy do niego jedyne 100 km;-) ulanka szczecinianka Jak to już napisałam i puściłam to od razu pomyślałam, że ktoś się czepnie tego Szczecina W pierwszym poście nie chciałam się rozpisywać przesadnie, ale już dobra napiszę, żeby nie było: Wtedy gdy rozmawiałam z kuzynką o tych planach wakacyjnych, to coś wspominałam, że pewne miejscowości nadmorskie są szczególnie upododobane przez mieszkańców różnych miast i regionów, i tak np. W-wa - Krynica M, Szczecin - Międzyzdroje, Ślązacy podobno Hel, itd, itp. Musiałam się wytłumaczyć... Ale i tak już pewnie niektórzy pomyślą, że niby taka mundra ,a myślała że Szczecin to kurort nadmorski ) Szczecinowi daleko do kurortu - to miasto doskonałe inaczej;-) Międzyzdroje są straszne w sezonie, ale byłam tam raz przypadkiem na początku marca ....i było slicznie, słonecznie i CICHO i PUSTO. Kto był w Międzyzdrojach w sierpniu wie, jak tam jest tłoczno. Evva, "miedzy wierszami" wiedziałam, ze wiesz, ze Szczecin to nie morze;-) ale niestety spotyka sie ludzi przekonanych, ze nad morze mozna dojechac np tramwajem;-)) A zeby z centrum Szczecina dojechac nad morze trzeba jechac: najpierw na poludniowy zachod, a dopiero potem na polnoc, nadrabiając z 30 km. tak mamy latwo;-) pozdrawiam ula Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 27.10.2006 13:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2006 Co do tego Szczecina to on leży pod morzem. To znaczy ten tegoes, jak się spojrzy na mapę to jest poniżej lini brzegowej. No w każdym razie tak jakoś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 27.10.2006 13:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2006 A Loara to system obrony plot. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.