Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

cały wątek jest o tym poswięcony - zrób casting z okolicznych firm od Normstahla, Horrmanna, Wisniowskiego, Krispola i jeszcze innych i wybierzesz te oferte, która bedzie najkorzystniejsza z Twojego punktu widzenia. Poza cena uwzglednij równiez długość gwarancji, dostepnośc części, koszty przeglądów okresowych, podejscie do klienta, fachowość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam .Jestem tu nowa na forum, ale zarejestrowałam się aby wyrazić swoje niezadowolenie i rozczarowanie bramą Wisniowski .W lutym upłynie rok od kiedy ją zamontowano a już drugi raz ją reklamowałam ,żeby było śmieszniej to dzisiaj otrzymałam fakturę do zapłaty za regulację bramy bo rzekomo wina leży po stronie użytkownika.

Do listopada chodziła bez zarzutu problemy zaczęły się jak temperatury spadły znacznie poniżej 0.

 

zapomniałem dodać cytat do odpowiedzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołączam sie do powyższej opinii.

Z różnych przyczyn niezawinionych przez firmę Krispol moja brama jest za krótka o około 2,5 cm.

Od wrzesnia proszę najpierw lokalnego przedstawiciela, a gdy to stało sie nieskuteczne - firmę Krispol o pomoc w zaradzeniu temu problemowi. Udzielono mi w Krispolu informacji w dziale technicznym, że wystarczy zamontować na dole profil z bram przemysłowych i niewielkim kosztem temat będzie załatwiony. Tę informacje uzyskałam około polowy października. Warunkiem jest aby firma montująca w moim imieniu ten profil zamówiła, ponieważ ja jako klient detaliczny tego uczynić nie mogę. :mad::mad:

Firma montująca orzekła, że nigdy czegoś takiego nie wykonywali i nie zamówią dla mnie tego profilu i nie zamontują. Proponują natomiast przemontowanie całej bramy o te 2,5 cm niżej za bagatela 650 zł :p W tym czasie wykonałam już ocieplenie budynku i przemontowanie spowodowałoby ukazanie się górnych uszczelek w świetle bramy.

Po wielu moich telefonach do Krispola uzyskałam tyle, ze przed świętami Bożego Narodzenia przyszedł ich przedstawiciel, wykonał zdjęcia i je przesłał do centrali. I czekam, i czekam i .... bo albo święta, albo Nowy Rok, albo nie ma z kim rozmawiać, albo wyjazd integracyjny ...

Na ostatnie pismo, które wysłałam na początku tego tygodnia nadal nie mam odpowiedzi.

Z nieoficjalnych źródeł dowiedziałam się, ze podobno udzielono mi złej informacji i Krispol zastanawia się co z tym zrobić.

Tymczasem pod bramę podłożyłam deskę i kawałek styropianu żeby tak nie wiało chłodem, a wcześniej mrozem. Garaż jest nieogrzewany a mam w nim zawór wody i pompę ciepła. O tym wszystkim wie firma montująca i Krispol i mają klienta w ... głębokim poszanowaniu.

Nadmienię, że firma montująca zyskała ode mnie zamówienie na 22 tys, ponieważ zamawiałam tam również okna do całego domu, a najtańszych nie wybrałam. Taką wspaniałą firmą szanującą klienta gdy przynosi jej w zębach pieniądze jest Profess z Częstochowy. Natomiast gdy coś się stanie, gdy coś nie wypali, gdy klientowi trzeba pomóc to na drzewo.

Warto się zastanowić przed podjęciem decyzji i uczyć na cudzych błędach.

Czytającym forumowiczom jedynie trafnych wyborów życzę :(

Szczerze współczuje!

Ja bym nie odebrał takiego montarzu i nie zapłacił firmie która zamontowała tak brame.

Jeśli chodzi o Krispola to oni dostają wymiary bramy i wykonują na zamówienie

Kto dał ciała?

Pewnie nikt się nie przyzna, ale albo źle były podane wymiary bramy albo źle zrobiona brama.

A sprzedawce można postraszyć UOKiK lub niezgodność towaru z umową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Irek,

ale Renatka napisała, dlaczego jej brama wyszła za krótka. Raczej dlaczego POSADZKA wyszła za nisko wzgldem bramy (na którą tu,w domyśle została zrzucona wina - zupełnie niesłusznie). I jest jasne, że nie jest winny producent ani sprzedawca, a Ty namawaisz do straszenia urzędami i niezapłaconą fakturą!. Inwestorzy, czy tylko tak potraficie???

To się może zdarzyć każdemu - nawet tym co uważają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, oczywiście, że nie mam zamiaru powoływać się na urzędy.

Boli mnie tylko kurtka to, że jak sie klientowi coś zawali to nie ma kto pomóc. Dodatkowo wprowadza się klienta w błąd skutkiem czego jest niepotrzebne czekanie, ucieczka ciepła z domu, nerwy, niesmak i parę innych nieprzyjemności. Ja przez kilkanaście tygodni naprawdę nie wiedziałam co się dzieje, kto robi mnie w balona, a kto sie na mnie wypina. W tak zwanym międzyczasie rozregulowała sie brama wyszły nowe nieszczelności podlegające regulacji gwarancyjnej i dopiero wtedy trochę przyjaźniej mogłam porozmawiać z firma montującą.

Ja już naprawdę nawet myśleć nie mogę o tej bramie. Mam tej sprawy po kokardki.

.......... ale ....... wiosna idzie proszę Państwa ......... i tym optymistycznym akcentem ..........

Edytowane przez Renatka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
Ja u nich kupiłem bramę Krispola i drzwi wejściowe Gerda. Jak na razie po montażu wszystko ok. Zdecydowałem się na polskiego producenta bo termin realizacji dużo szybszy w stosunku do Normstahla o czym mnie poinformowano podczas pomiaru. Wiec może trzeba było wziąć Krispola.

 

A co za róznica czy krispol czy normstahl, jeśli firma sprzedająca te bramy jest do bani???

 

Brama Normstahl wizualnie jest ładna, tylko firma Hugo w Jankach jest beznadziejna.

Obsługa klienta, serwis przez firme hugo to jedno wielkie dno. Ponieważ do tej pory nie mamy naprawionej tej bramy, więc naprawdę przestrzegam przed tą firmą. Zaliczkę ściągneli sprawnie, a z realizacją zamówienia i naprawą bramy już się nie śpieszyli i nadal się nie spieszą.

Nas poinformowano o ok 5 tyg terminie realizacji zamówienia, a tak naprawdę trwał on 2 razy dłużej, zastał nas snieg. Jakoś to przetrawiłam.

A teraz użeramy się z firmą Hugo w Jankach, żeby nam naprawili siłownik (napęd). Olewka totalna. W głowie mi się nie mieści, że przy tak dużej konkurencji, dzieją się rzeczy rodem z PRL-u.

Mąż za radą osoby na tym forum, napisał do przedstawiciela Normstahl.

Interwencja na tyle pomogła, że panowie raczyli się umówić następnego dnia na godzinę 15.00, nawet nie chcieli słuchać o 15.30, wyłącznie na 15.00 i kropka. (słyszałam rozmowę, więc wiem że naciskali na 15.00, nie było mowy o jakimś przedziale czasowym)

No nic, wyznaczonego dnia mąż pognał z pracy już po 13.00 (pomimo nawału pracy), bo PANOWIE (w końcu serwisant nasz PAN) mają nadjechać i naprawić bramę.

Mąż czekał do 16.00 na działce, szanownych monterów ani widu ani słychu.

Zatem zadzwonił do montera. Ten nie powiedział nawet "halo", tylko wydał męzowi polecenie: "niech Pan zadzwoni za 30 min" i skończył rozmowę.

Mąż się wkurzył i jeszcze raz zadzwonił pytając, kiedy będą. Odpowiedzieli że najwczesniej za godzinę godziny.- czyli ok 17.00-17.30, a nie 15.00. Nawet nie zadzwonili do męża, że nie zdążą.To ich stała praktyka. Niestety, nie mogliśmy tyle czekać, bo mąż musiał ze mną pojechac do lekarza na18.30. (końcówka ciąży, ponad 50km do przejechania, więc ja już nie siadam za kółkiem)

 

Zadzwoniłam do pracownika Hugo, powiedziałąm co myslę o traktowaniu klienta i ich serwisie.

Pan Paweł M. obiecał, ze następnego dnia monter na pewno podjedzie i zadzwoni 30 min wcześniej, żebym nie czekała na zimnie Bóg raczy wiedzieć ile czasu na serwisantów. No i przyjechał dobrym samochodem serwisant o 18.00. Nie wiem czy to był właściciel firmy, czy jakiś kierownik. Okazał się kompletnym chamem, który wytknął nam, że skontaktowaliśmy się z Normstahlem, wykazując się brakiem cierpliwości. No bo powinniśmy cierpliwie czekać aż zechcą nas obsłużyć. I tu mi nerwy puściły. Najpierw ponad miesiąc opóżnienia w dostawie bramy i serwisant ma do nas pretensje, że montaż wypadł w grudniu. A teraz dwa miesiące czekania na naprawę i to po interwencji w Normstahla i nam brakuje cierpliwości: sick. Anioła taka obsługa wyprowadzi z równowagi. Mąż mu mówi, że zgodnie z prawem, to termin naprawy został kilkakrotnie przekroczony, a serwisant na to, że prawo tu jest nieważne. No tak, firmę hugo nie obowiązują przepisy.

 

Skąd takich serwisantów biorą. Facet nam mówi, że siłownik przestał działać bo nie mamy wylewek. I to nasza wina. Po pierwsze, firma hugo w zamówieniu, nigdzie nie informuje, że bramy można montować tylko jak są wylewki, ba , mam zapis w zamówieniu, który uściśla do jakiej wysokości będą przewidziane wylewki. Pracownik przyjął zamówienie, zaznaczająć do jakiej wysokości ma być wylewka. I tak ma być wylana, na razie są podłożone cegły. Nie miał żadnych zastrzeżeń co do braku wylewki. Może pracownicy mogliby przejść jednakowe szkolenia, żeby udzielać klientowi takich samych informacji. Bo już widzę, że dzisiejszy serwisant, za wszelką cenę stara się udowodnić nam nasz błąd.

 

Wcale bym się nie zdziwiła gdyby brama była źle zamontowana. Serwisant kłóci się z nami, do mnie mówi żebym się "zamkneła" i " się nie nakręcała", absolutnie nie zważał na moją zaawansowaną ciążę (myślę, że gdyby trafił na innego klienta, to zwyczajnie dostałby, za takie zachowanie). Mąż mu zwrócił uwagę, żeby się tak do mnie nie odzywał, to ten doskoczył do męża i chciał się z nim bić. Powinnam się cieszyć że od chama nie dostałam, bo nawet moja zaawansowana ciąża (9 miesiąc) mu nie przeszkadzała. Ludzie, co za patologia. Tego jeszcze nie przeżyliśmy. Ja pojechałam do domu, a mąż został z tym człowiekiem. O 21.00 mąż wrócił, ale facet nie naprawił bramy. Mąż powiedział, że w ramach "dyskusji" facet znowu doskoczył do niego i chciał się z nim bić, bo mu się męża ironiczny uśmiech nie podobał (cytuję: "mogę poprawić panu ten uśmiech"). Małoczytelny podpis na protokole pozostawiony przez tego człowieka, wskazuje że nazywa się się Kozłowski (jak właściciel firmy), aż mi się wierzyć nie chce.

 

Człowiek ten mężowi buduje profil psychologiczny, jakby go co najmniej znał. Facet przyjechał naprawić bramę, a od początku daje nam nauki, zachowuje się jak ostatni cham. O wszystko ma pretensje: a to że garaż był nieposprzątany podczas montażu (był posprzątany, a na prośbę monterów mąż przełożył kilka palet i to już mu tak zapadło w pamięć), a to że śmieliśmy być niecierpliwi i poprosiliśmy o interwencję Normstahl (to już mnie dobiło), a to że nie mamy wylewek. Dostało nam się też za to, że bramę montowali w grudniu i pracownicy się pochorowali (w dniu montażu nie słyszeliśmy że to problem, a przecież wiele ekip tak pracuje - a w ogóle to montaż miał być przecież w listopadzie, a nie w końcu grudnia). Facet wywołuje pyskówkę i nas obraża.

 

I tu w całej tej sprawie, chodzi o sposób podejścia do klienta. Nie ma żadnego kontaktu z nami, umawiają się, nie przyjeżdzają, nie zadzwonią, nie odbierają telefónów. A jak już przyjeżdża ktoś - kierownik? - z Hugo, to okazuje się chamem.

 

Termin realizacji naprawy wynosi 2 tyg. My zgłosiliśmy telefonicznie usterkę na początku stycznia i dopiero 24 stycznia łaskawca nas nawiedził, spisał protokół i do dzisiejszego dnia nie mamy naprawionej usterki, a mamy 4 marca. Dzisiaj przyjechał i jeszcze zachowuje się jak ostatni cham. Najgorsze jest to, że wydaliśmy kasę na bramę, która niemal od początku jest niesprawna. Firmę hugo w jankach ktoś na forum polecił. Skorzystałam, bo znajduje się najbliżej naszego domu. Sądziłam, że z dojazdem nie powinno byc problemu, ale niestety jest i jak widać nie do przeskoczenia.

 

Mąż z wielkim zrozumieniem podchodził do wydłużonego oczekiwania na bramę, wykazał się dużą cierpliwością i taktem w czekaniu na przyjęcie reklamacji siłownika. Wykazał spokój przy kolejnym przekładaniu terminu naprawy( my dzwoniliśmy i staraliśmy się wymóc jakiś termin naprawy, o ile ktoś odebrał telefon). Ale ile można wykazywać zrozumienie, gdy jest się tak podle traktowanym??????:mad:

Mieliśmy wcześniej bramę Hormann i z serwisem nie mieliśmy żadnego problemu. Panowie byli terminowi i profesjonalni. Zresztą brama dobrze działała.

Żałujemy, że daliśmy się skusić na firmę Hugo w jankach.

Na wszystkich dostępnych serwisach będę przestrzegała przed tą firmą. DNO WIELKIE.

Zobaczymy jaki finał będzie miała nasza sprawa. Nie byliśmy kiedykolwiek tak traktowani. Wybudowaliśmy dom, mieliśmy kontakt z różnymi firmami. Owszem zdarzały się jakieś niedociągnięcia, ale starano się sprawnie rozwiązać problem. Z przyjemnością polecamy dalej firmy. Ale takiego traktowania, olewania jakiego doświadczamy od hugo, to sobie nie przypominam. Dzisiaj jest piątek, więc w sobotę nic nie załatwimy, ale w poniedziałek skontaktujemy się z Normsthalem.

 

Przepraszam za tak długi wątek, nie wynika to z checi pożalenia się na forum, ale uważam że mamy bardzo duży wybór firm sprzedających bramy, więc firmę hugo w jankach mozna sobie podarować. Nasze doświadczenie niech będzie przestrogą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..... Jeśli natomiast profil o podanym numerze jest właściwy dlaczego nie mogę go zakupić i zamontować. Przecież ja nie żądam jakichś nadzwyczajnych rzeczy!!! Pozostaje niesmak i poczucie bycia lekceważonym.
Producent sam nie sprzedaje akcesorii. Poza tym, sama nie poradzosz sobie z wymianą tej uszczelki choćby dlatego, że by dobrze to wykonać trzeba zdemontowac panele. Spokojnie - nie niszczy to wykonanych już prac elewacyjnych czy wewnątrznych.

Tak naprawdę stroną w sporze nie jest producent ani nawet (w świetle zrozumiałego przeze mnie tekstu) dostawca i montażysta. Kłopot w tym że wyszły wam wylewki niżej niż wuzgodnieniach.

Sam mailem ostatnio taki przypadek - uzgodniony poziom posadzki +80 i całe szczęście że brama nie zamówiona bo nastąpiła zmiana i będzie tylko 20.

Zresztą zmiany i niedokładne podawanie poziomów planowanych posadzek to jakaś zmora. Ludzie zmieniają projekty, tu dodają, tam odejmują a później drzwi za duże, wylewki wchodzą na skrzydła balkonów lub próg pojawia się większy od przewidywanego. Echhh.....

Zyczę szybkiego załatwienia sprawy z dostawcą z którym masz podpisaną umowę. Kilka godzin roboty i po krzyku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczymy jaki finał będzie miała nasza sprawa. Nie byliśmy kiedykolwiek tak traktowani. Wybudowaliśmy dom, mieliśmy kontakt z różnymi firmami. Owszem zdarzały się jakieś niedociągnięcia, ale starano się sprawnie rozwiązać problem. Z przyjemnością polecamy dalej firmy. Ale takiego traktowania, olewania jakiego doświadczamy od hugo, to sobie nie przypominam. Dzisiaj jest piątek, więc w sobotę nic nie załatwimy, ale w poniedziałek skontaktujemy się z Normsthalem.

.

 

Dla Normstahla obciach totalny - ciekaw jestem jak zareaguje na Wasze uwagi. Napisz jaki finał miała ta Wasza sprawa.. pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla Normstahla obciach totalny - ciekaw jestem jak zareaguje na Wasze uwagi. Napisz jaki finał miała ta Wasza sprawa.. pzdr

 

Mąż jak najszybciej skontaktuje się z Normsthalem. Mam nadzieję, że szybko załatwią sprawę.

W ogóle, gdy mąż zadzwonił do Normstahla, to byli zdziwieni, że jest jakaś reklamacja z hugo.

Oni nie otrzymali żadnego zgłoszenia awarii siłownika. Ten właściciel z hugo, który nas tak "cudownie" wczoraj potraktował, chyba coś kręci.

Mam nadzieję, że Normstahl przejmie sprawę naprawy bramy. Nawet nie chcę już oglądać tego chama z hugo.

Normstahl powinien dać mu nauczkę, bo rzeczywiście tych bram nie chcemy już nikomu polecać. Ładna wizualnie, ale co z tego....Żałuję tego zakupu.:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla Normstahla obciach totalny - ciekaw jestem jak zareaguje na Wasze uwagi. Napisz jaki finał miała ta Wasza sprawa.. pzdr

 

Brama działa. W poniedziałek zostali przysłani serwisanci, którzy w końcu naprawili siłownik. Mężowi w poniedziałek nie udało się skontaktować z osobą z Normsthala, która interweniowała w naszej sprawie- jak widać skutecznie. Natomiast i tak wystosujemy pismo d oNormstahla, bo tego typu usterki mogą mieć jeszcze miejsce, a my już nie chcemy podobnych przezyć, jakich dostarczył nam właściciel firmy hugo. (jak się okazało, w piątek to własciciel tej firmy tak karygodnie się zachował. Zresztą, przeciąganie w czasie naprawy bramy, jak się okazało, to też zasługa tego człowieka. )

Podsumowując, brama w tej chwili działa. A my zdecydowanie odradzamy firmę hugo w Jankach k/Warszawy. Dziękujemy osobie z forum za podanie namiaru do przedstawiciela Normsthal. Bez tej interwencji, jestem więcej niż pewna, że dalej mielibyśmy zepsuty siłownik. Pozdrawiam.:bye:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do sciany to sie zgodze bo już nie raz montowałem na goły poroterm,ale wylewka do niczego nie jest potrzebna

 

producent sam nie sprzedaje akcesorii. Poza tym, sama nie poradzosz sobie z wymianą tej uszczelki choćby dlatego, że by dobrze to wykonać trzeba zdemontowac panele. Spokojnie - nie niszczy to wykonanych już prac elewacyjnych czy wewnątrznych.

Tak naprawdę stroną w sporze nie jest producent ani nawet (w świetle zrozumiałego przeze mnie tekstu) dostawca i montażysta. Kłopot w tym że wyszły wam wylewki niżej niż wuzgodnieniach.

Sam mailem ostatnio taki przypadek - uzgodniony poziom posadzki +80 i całe szczęście że brama nie zamówiona bo nastąpiła zmiana i będzie tylko 20.

Zresztą zmiany i niedokładne podawanie poziomów planowanych posadzek to jakaś zmora. Ludzie zmieniają projekty, tu dodają, tam odejmują a później drzwi za duże, wylewki wchodzą na skrzydła balkonów lub próg pojawia się większy od przewidywanego. Echhh.....

Zyczę szybkiego załatwienia sprawy z dostawcą z którym masz podpisaną umowę. Kilka godzin roboty i po krzyku :)

 

kilka godzin roboty i jest wymieniony dolny profil .a poco demontowac panele.

 

Do wiadomosci renatki.prosze o zmierzenie wysokosci swiatła wiazdu(od nadproża do posadzki)a później spojżeć do umowy i zobaczyć jaka wysokość jest napisanajeżeli w umowie jest naprzykład.2250 i zmierzony wymiar jest też taki sam a prowadnice pionowe są 2 centymetry wyżej niż posadzka ........to firma montująca dała d..y i żle zamontowała

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co za róznica czy krispol czy normstahl, jeśli firma sprzedająca te bramy jest do bani???

 

Brama Normstahl wizualnie jest ładna, tylko firma Hugo w Jankach jest beznadziejna.

Obsługa klienta, serwis przez firme hugo to jedno wielkie dno. Ponieważ do tej pory nie mamy naprawionej tej bramy, więc naprawdę przestrzegam przed tą firmą. Zaliczkę ściągneli sprawnie, a z realizacją zamówienia i naprawą bramy już się nie śpieszyli i nadal się nie spieszą.

Nas poinformowano o ok 5 tyg terminie realizacji zamówienia, a tak naprawdę trwał on 2 razy dłużej, zastał nas snieg. Jakoś to przetrawiłam.

A teraz użeramy się z firmą Hugo w Jankach, żeby nam naprawili siłownik (napęd). Olewka totalna. W głowie mi się nie mieści, że przy tak dużej konkurencji, dzieją się rzeczy rodem z PRL-u.

Mąż za radą osoby na tym forum, napisał do przedstawiciela Normstahl.

Interwencja na tyle pomogła, że panowie raczyli się umówić następnego dnia na godzinę 15.00, nawet nie chcieli słuchać o 15.30, wyłącznie na 15.00 i kropka. (słyszałam rozmowę, więc wiem że naciskali na 15.00, nie było mowy o jakimś przedziale czasowym)

No nic, wyznaczonego dnia mąż pognał z pracy już po 13.00 (pomimo nawału pracy), bo PANOWIE (w końcu serwisant nasz PAN) mają nadjechać i naprawić bramę.

Mąż czekał do 16.00 na działce, szanownych monterów ani widu ani słychu.

Zatem zadzwonił do montera. Ten nie powiedział nawet "halo", tylko wydał męzowi polecenie: "niech Pan zadzwoni za 30 min" i skończył rozmowę.

Mąż się wkurzył i jeszcze raz zadzwonił pytając, kiedy będą. Odpowiedzieli że najwczesniej za godzinę godziny.- czyli ok 17.00-17.30, a nie 15.00. Nawet nie zadzwonili do męża, że nie zdążą.To ich stała praktyka. Niestety, nie mogliśmy tyle czekać, bo mąż musiał ze mną pojechac do lekarza na18.30. (końcówka ciąży, ponad 50km do przejechania, więc ja już nie siadam za kółkiem)

 

Zadzwoniłam do pracownika Hugo, powiedziałąm co myslę o traktowaniu klienta i ich serwisie.

Pan Paweł M. obiecał, ze następnego dnia monter na pewno podjedzie i zadzwoni 30 min wcześniej, żebym nie czekała na zimnie Bóg raczy wiedzieć ile czasu na serwisantów. No i przyjechał dobrym samochodem serwisant o 18.00. Nie wiem czy to był właściciel firmy, czy jakiś kierownik. Okazał się kompletnym chamem, który wytknął nam, że skontaktowaliśmy się z Normstahlem, wykazując się brakiem cierpliwości. No bo powinniśmy cierpliwie czekać aż zechcą nas obsłużyć. I tu mi nerwy puściły. Najpierw ponad miesiąc opóżnienia w dostawie bramy i serwisant ma do nas pretensje, że montaż wypadł w grudniu. A teraz dwa miesiące czekania na naprawę i to po interwencji w Normstahla i nam brakuje cierpliwości: sick. Anioła taka obsługa wyprowadzi z równowagi. Mąż mu mówi, że zgodnie z prawem, to termin naprawy został kilkakrotnie przekroczony, a serwisant na to, że prawo tu jest nieważne. No tak, firmę hugo nie obowiązują przepisy.

 

Skąd takich serwisantów biorą. Facet nam mówi, że siłownik przestał działać bo nie mamy wylewek. I to nasza wina. Po pierwsze, firma hugo w zamówieniu, nigdzie nie informuje, że bramy można montować tylko jak są wylewki, ba , mam zapis w zamówieniu, który uściśla do jakiej wysokości będą przewidziane wylewki. Pracownik przyjął zamówienie, zaznaczająć do jakiej wysokości ma być wylewka. I tak ma być wylana, na razie są podłożone cegły. Nie miał żadnych zastrzeżeń co do braku wylewki. Może pracownicy mogliby przejść jednakowe szkolenia, żeby udzielać klientowi takich samych informacji. Bo już widzę, że dzisiejszy serwisant, za wszelką cenę stara się udowodnić nam nasz błąd.

 

Wcale bym się nie zdziwiła gdyby brama była źle zamontowana. Serwisant kłóci się z nami, do mnie mówi żebym się "zamkneła" i " się nie nakręcała", absolutnie nie zważał na moją zaawansowaną ciążę (myślę, że gdyby trafił na innego klienta, to zwyczajnie dostałby, za takie zachowanie). Mąż mu zwrócił uwagę, żeby się tak do mnie nie odzywał, to ten doskoczył do męża i chciał się z nim bić. Powinnam się cieszyć że od chama nie dostałam, bo nawet moja zaawansowana ciąża (9 miesiąc) mu nie przeszkadzała. Ludzie, co za patologia. Tego jeszcze nie przeżyliśmy. Ja pojechałam do domu, a mąż został z tym człowiekiem. O 21.00 mąż wrócił, ale facet nie naprawił bramy. Mąż powiedział, że w ramach "dyskusji" facet znowu doskoczył do niego i chciał się z nim bić, bo mu się męża ironiczny uśmiech nie podobał (cytuję: "mogę poprawić panu ten uśmiech"). Małoczytelny podpis na protokole pozostawiony przez tego człowieka, wskazuje że nazywa się się Kozłowski (jak właściciel firmy), aż mi się wierzyć nie chce.

 

Człowiek ten mężowi buduje profil psychologiczny, jakby go co najmniej znał. Facet przyjechał naprawić bramę, a od początku daje nam nauki, zachowuje się jak ostatni cham. O wszystko ma pretensje: a to że garaż był nieposprzątany podczas montażu (był posprzątany, a na prośbę monterów mąż przełożył kilka palet i to już mu tak zapadło w pamięć), a to że śmieliśmy być niecierpliwi i poprosiliśmy o interwencję Normstahl (to już mnie dobiło), a to że nie mamy wylewek. Dostało nam się też za to, że bramę montowali w grudniu i pracownicy się pochorowali (w dniu montażu nie słyszeliśmy że to problem, a przecież wiele ekip tak pracuje - a w ogóle to montaż miał być przecież w listopadzie, a nie w końcu grudnia). Facet wywołuje pyskówkę i nas obraża.

 

I tu w całej tej sprawie, chodzi o sposób podejścia do klienta. Nie ma żadnego kontaktu z nami, umawiają się, nie przyjeżdzają, nie zadzwonią, nie odbierają telefónów. A jak już przyjeżdża ktoś - kierownik? - z Hugo, to okazuje się chamem.

 

Termin realizacji naprawy wynosi 2 tyg. My zgłosiliśmy telefonicznie usterkę na początku stycznia i dopiero 24 stycznia łaskawca nas nawiedził, spisał protokół i do dzisiejszego dnia nie mamy naprawionej usterki, a mamy 4 marca. Dzisiaj przyjechał i jeszcze zachowuje się jak ostatni cham. Najgorsze jest to, że wydaliśmy kasę na bramę, która niemal od początku jest niesprawna. Firmę hugo w jankach ktoś na forum polecił. Skorzystałam, bo znajduje się najbliżej naszego domu. Sądziłam, że z dojazdem nie powinno byc problemu, ale niestety jest i jak widać nie do przeskoczenia.

 

Mąż z wielkim zrozumieniem podchodził do wydłużonego oczekiwania na bramę, wykazał się dużą cierpliwością i taktem w czekaniu na przyjęcie reklamacji siłownika. Wykazał spokój przy kolejnym przekładaniu terminu naprawy( my dzwoniliśmy i staraliśmy się wymóc jakiś termin naprawy, o ile ktoś odebrał telefon). Ale ile można wykazywać zrozumienie, gdy jest się tak podle traktowanym??????:mad:

Mieliśmy wcześniej bramę Hormann i z serwisem nie mieliśmy żadnego problemu. Panowie byli terminowi i profesjonalni. Zresztą brama dobrze działała.

Żałujemy, że daliśmy się skusić na firmę Hugo w jankach.

Na wszystkich dostępnych serwisach będę przestrzegała przed tą firmą. DNO WIELKIE.

Zobaczymy jaki finał będzie miała nasza sprawa. Nie byliśmy kiedykolwiek tak traktowani. Wybudowaliśmy dom, mieliśmy kontakt z różnymi firmami. Owszem zdarzały się jakieś niedociągnięcia, ale starano się sprawnie rozwiązać problem. Z przyjemnością polecamy dalej firmy. Ale takiego traktowania, olewania jakiego doświadczamy od hugo, to sobie nie przypominam. Dzisiaj jest piątek, więc w sobotę nic nie załatwimy, ale w poniedziałek skontaktujemy się z Normsthalem.

 

Przepraszam za tak długi wątek, nie wynika to z checi pożalenia się na forum, ale uważam że mamy bardzo duży wybór firm sprzedających bramy, więc firmę hugo w jankach mozna sobie podarować. Nasze doświadczenie niech będzie przestrogą.

 

 

 

no to ładnie:)

znam serwisanta z Jezierskiego i wygladem to pudziana przypomina ale usmiechu nikomu nie chce naprawiać czy też gasić.

współczuje ...

i to właśnie wychodzi pomontazowy serwis!

skasują i olewka.to robi różnice bo sprzedawać bramy może każdy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...