premiumpremium 26.10.2006 11:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 Ja uczyłam i w przedszkolach, i w szkołach. Byłam w przedszkolach, gdzie 4-latki umieją już czytać i pisać, a byłam w takich, gdzie w zerówce nie umieją prawidłowo trzymać ołówka. Uczyłam też w grupie dzieci 5- i 6-letnich angielskiego. Myślę, że przedszkola są ok, jeśli tylko wychowawczyni ma podejście i wie, ze główną aktywnością i formą poznawania świata przez dzieci jest zabawa. Natomiast w szkole podstawowej zaczynają się schody. Okazuje się, ze tematów jest za dużo, materiału o wiele za dużo względem czasu, kiedy ma on być wprowadzony, omówiony, powtórzony i utrwalony. Do szkoły podstawowej idą dzieci, które dojrzałosci szkolnej nie osiągnęły, a mamusie się wstydzą zostawić malca na rok w zerówce - więc zaczynają się spore problemy. Duuużo dzieci ma wszelkiego rodzaju wady - wymowy, percepcji - które są wynikiem zaniedbań przez rodziców. Myślę, że wina leży i po stronie przeładowanych programów, i rodziców, którzy nie zapewniają dzieciom właściwego "doglądania". To chyba tyle, co chciałam rzec Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 26.10.2006 11:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 Ja uczyłam i w przedszkolach, i w szkołach. Byłam w przedszkolach, gdzie 4-latki umieją już czytać i pisać, a byłam w takich, gdzie w zerówce nie umieją prawidłowo trzymać ołówka. Uczyłam też w grupie dzieci 5- i 6-letnich angielskiego. Myślę, że przedszkola są ok, jeśli tylko wychowawczyni ma podejście i wie, ze główną aktywnością i formą poznawania świata przez dzieci jest zabawa. Natomiast w szkole podstawowej zaczynają się schody. Okazuje się, ze tematów jest za dużo, materiału o wiele za dużo względem czasu, kiedy ma on być wprowadzony, omówiony, powtórzony i utrwalony. Do szkoły podstawowej idą dzieci, które dojrzałosci szkolnej nie osiągnęły, a mamusie się wstydzą zostawić malca na rok w zerówce - więc zaczynają się spore problemy. Duuużo dzieci ma wszelkiego rodzaju wady - wymowy, percepcji - które są wynikiem zaniedbań przez rodziców. Myślę, że wina leży i po stronie przeładowanych programów, i rodziców, którzy nie zapewniają dzieciom właściwego "doglądania". To chyba tyle, co chciałam rzec A ja znam takie szkoły, gdzie trzeba BŁAGAĆ żeby dziecko powtórzyło rok - i tak oto mamy różne doświadczenia. Wady wymowy leczy sie latami - podobnie jak dysleksję - i tu również szkoła powinna mieć swój udział. Bo i dom i szkoła powinny współpracować. Szkoda, że szkoły nie maja o tym pojęcia i zwalają wszystko na rodziców - którzy nie zawsze mają i możliwości finansowe i "umysłowe", żeby zapewnić dzieciom odpowiednie zajęcia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 26.10.2006 11:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 premium a to mozesz mi poradzic cos? Moj syn jest teraz w 5-cio latkach. Czyta samodzielnie elementarz ( ten z naszych czasow - sie okazuje ze jest jeszcze w ksiegarniach ). Czyta oczywiscie przez literkowanie narazie. Potrafi podzielic wyraz na sylaby, ale czyta narazie literkujac. Zna caly alfabet - litery drukowane i pisane male i duze. Samodzielnie napisze proste wyrazy - takie do 5-6 literek. Liczy do 1000. Dodaje i odejmuje na luzie w zakresie 20 . Logopedycznie ok - w przedszkolu codziennie sa zajecia i pani mowi ze moj syn nie ma problemow. W przedszkolu w jego grupie sa dzieci jak on ( nie duzo) ,ale sa tez takie co nie umieja policzyc od tylu 3,2,1. Pytanie - do jakiej szkoly ma isc? Prywatna ? publiczna? Przedszkole jest prywatne. Zerowke spedzi w przedszkolu, maja dobra kadre przygotowujaca dzieci do szkoly. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 26.10.2006 11:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 Czyta oczywiscie przez literkowanie narazie. Potrafi podzielic wyraz na sylaby, ale czyta narazie literkujac. A wiesz, że to najkrótsza droga do dysleksji ? Nie twierdzę, że na pewno, ale ryzyko jest duże. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 26.10.2006 11:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 Czyta oczywiscie przez literkowanie narazie. Potrafi podzielic wyraz na sylaby, ale czyta narazie literkujac. A wiesz, że to najkrótsza droga do dysleksji ? Nie twierdzę, że na pewno, ale ryzyko jest duże. A jak inaczej sie dziecko ma nauczyc czytac? Od razu ma sylabowac? Przeciez uczy sie najpierw literek a pozniej sklada je w sylaby. Dajmy na to wyraz - Ala. Ty od razu czytalas - Ala? czy czytalas - A -L - A ........... ALA Albo wyraz dom .......... D-O-M .......... DOM Nawet w ksiazkach jest podzial wyrazow na literki. JoShi co Ty Pozniej sie nauczy szybciej czytac - przez sylaby. A pozniej plynnie calymi wyrazami. Zreszta widze ze juz zaczyna sylabami - co prostsze. Np, tam gdzie jest spolgloska a po niej samogloska. Logopeda zreszta czuwa nad dziecmi z naszego przedszkola Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 26.10.2006 12:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 A jak inaczej sie dziecko ma nauczyc czytac? Od razu ma sylabowac? Przeciez uczy sie najpierw literek a pozniej sklada je w sylaby. obecnie. Dajmy na to wyraz - Ala. Ty od razu czytalas - Ala? czy czytalas - A -L - A ........... ALA Nawet w ksiazkach jest podzial wyrazow na literki. JoShi co Ty Wszystko się zgadza ale to działa dopiero w pewnym wieku. Nie podam nazwiska, bo go nie pamiętam, ale moja koleżanka kilkanaście lat temu robiła prace magosterska u pewnej pani profesor, która się zajmowała problemem dysfunkcji. Z jej badań wynikało, że dopiero w pewnym wieku dziecko osiąga zdolność postrzegania wyrazu jako całości. Jeśli się go uczy czytać zanim osiągnie ta zdolnośc będzie do końca życia składać wyrazy z literek (czytając mimo to płynnie) i wyrazy kturzy i któży będą dla niego wyglądac równie dobrze. To nie jest mój wymysł tylko wyniki badań ludzi, którzy na tym zęby zjedli. Tak jak pisałam to nie koniecznie musi sie tak skończyć, ale ryzyko jest duże. Niektóre dzieci nie osiągają tej zdolności nawet w wieku sześciu lat. Jak sobie przypomnę nazwisko tej pani profesor to podeślę literaturę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 26.10.2006 12:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 Acha jeszcze a propos nauki czytania. Są metody, bardzo skuteczne, nbauki czytania, gdzie uczy się dzieci całych wyrazów. Pokazuje się wyraz kot i uczy się, że to jest wyraz kot. Bez literowania. Nie wiem czy to jasno napisałam. Nie pamiętam jak się ta metoda nazywa. Jak sobie przypomnę to dam znać. O ile sie nie mylę jakieś placówki prywatne w polsce też ją wprowadzały. Nie wiem czy to jeszcze robią. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 26.10.2006 12:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 A jak inaczej sie dziecko ma nauczyc czytac? Od razu ma sylabowac? Przeciez uczy sie najpierw literek a pozniej sklada je w sylaby. obecnie. Dajmy na to wyraz - Ala. Ty od razu czytalas - Ala? czy czytalas - A -L - A ........... ALA Nawet w ksiazkach jest podzial wyrazow na literki. JoShi co Ty Wszystko się zgadza ale to działa dopiero w pewnym wieku. Nie podam nazwiska, bo go nie pamiętam, ale moja koleżanka kilkanaście lat temu robiła prace magosterska u pewnej pani profesor, która się zajmowała problemem dysfunkcji. Z jej badań wynikało, że dopiero w pewnym wieku dziecko osiąga zdolność postrzegania wyrazu jako całości. Jeśli się go uczy czytać zanim osiągnie ta zdolnośc będzie do końca życia składać wyrazy z literek (czytając mimo to płynnie) i wyrazy kturzy i któży będą dla niego wyglądac równie dobrze. To nie jest mój wymysł tylko wyniki badań ludzi, którzy na tym zęby zjedli. Tak jak pisałam to nie koniecznie musi sie tak skończyć, ale ryzyko jest duże. Niektóre dzieci nie osiągają tej zdolności nawet w wieku sześciu lat. Jak sobie przypomnę nazwisko tej pani profesor to podeślę literaturę. A o to chodzi. No chyba moj ma zdolnosc postrzegania wyrazu jako calosc bo jak ma zdanie to wie z ilu wyrazow sie zdanie sklada. A jak nie to co jak sam chce czytac, ja nawet go nie uczylam specjalnie. Sam wzial ksiazke, przeliterowal wyraz i polaczyl w calosc. My bylismy w szoku. Nie zabronie mu czytania. Ale jak napisalam logopeda czuwa codziennie na nimi cale szczescie. Ale sek w tym ze panie z przedszkola namawiaja nas na szkole prywatna , w ktorej podobno nasz syn bedzie postrzegany jako jednostka , jako indywidualny maly czlowiek bo w klasach jest malo dzieci. W publicznej za to podobno nauczyciele traktuja dzieci jako klase a nie indywidualnie. Ja sie nie znam, mam jedno dziecko , ktore dopiero do szkoly pojdzie. Ale przeciez teraz malo dzieci jest wiec w publicznych chyba w klasie nie ma przeladowania. Nie znam sie dlatego jak zobaczylam ze premiumpremium ma doswiadczenie to chce sie poradzic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 26.10.2006 12:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 Acha jeszcze a propos nauki czytania. Są metody, bardzo skuteczne, nbauki czytania, gdzie uczy się dzieci całych wyrazów. Pokazuje się wyraz kot i uczy się, że to jest wyraz kot. Bez literowania. Nie wiem czy to jasno napisałam. Nie pamiętam jak się ta metoda nazywa. Jak sobie przypomnę to dam znać. O ile sie nie mylę jakieś placówki prywatne w polsce też ją wprowadzały. Nie wiem czy to jeszcze robią. oj daj spojoj, i tak slysze ze moj syn jest ponadprzecietnie inteligentny, niech sie troche pobawi na trzepaku , a nie jeszcze jakies specjalne nauki czytania P.S. tylko skad ten trzepak wziac Za to dwa razy w tygodniu koniecznie koszulka na guziki, kapcie sznurowane, aby cwiczyl dwie polkule Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 26.10.2006 12:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 A o to chodzi. No chyba moj ma zdolnosc postrzegania wyrazu jako calosc bo jak ma zdanie to wie z ilu wyrazow sie zdanie sklada. To nie o to chodzi. Dziecko z dysfunkcja tez potrafi policzyć ile jest wyrazów w zdaniu, ale nie widzi wyrazu jako całości tylko jako zlepek liter. A jak nie to co jak sam chce czytac, ja nawet go nie uczylam specjalnie. Uczyć go odpowiednio do jego wieku, jeśli potrafisz. Prawda jest taka, że rodzice są bardzo dumni jak ich dziecko przedwcześnie interesuje sie literkami i cyferkami. Dziecko to widzi więc chce się uczyc czytać. I mio iz na pozór rodzice nie nakłaniali dziecka do tego to tak naprawdę chwaląc się przed babcią czy sąsiadką nakłaniają dzieci do nauki czytania. Taki mechanizm z którego żadko zdajemy sobie sprawę. Ale jak napisalam logopeda czuwa codziennie na nimi cale szczescie. Logopeda czuwa nad prawidłowością wymowy a z czytaniem i pisaniem nie ma to nic wspólnego. Wiem, że teraz jak lwica będziesz bronić swego. Zresztą i tak jest juz za późno. Mam nadzieje, że nie będziesz w przyszłości wspominac moich słów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 26.10.2006 12:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 oj daj spojoj, i tak slysze ze moj syn jest ponadprzecietnie inteligentny, niech sie troche pobawi na trzepaku , a nie jeszcze jakies specjalne nauki czytania Ja pisałam o szkołach a nie o korepetycjach. A tak uważam, że jak się chce coś robić to trzeba to robić dobrze, albo wcale Opisałam Ci jakie są alternatywne metody nauki czytania, żebyś nie żyła w przeświadczeniu, ze można uczyć czytać tylko przez literkowanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 26.10.2006 12:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 wow JoShi czyzby zazdrosc? Czy moze znow proba udowodnienia ze jakas mama ma zle metody wychowawcze ? daruj sobie oki? Nie bede na ten temat dyskutowac. co do logopedy - mylisz sie Logopeda owszem uczy dzieci wymawiania ale takze zapoznaje je z literkami i cyferkami. Wprowadza je do czytania i pisania. Pokazuje dzieciom jakie mamy rodzaje liter - drukowane, pisane. Pokazuje im roznice pomiedzy nimi, jak takze, ze niektore literki sa do siebie bardzo podobne. Uczy ich sylabowania, rozkladania wyrazo na literki jak takze skladania z literek wyrazow. W grupie 5-cio latkow maja dzieci np . takie cwiczenie - mam tu literki - o, m,d. Jaki wyraz mozna z tego utworzyc? To przyklad z zajec logopedycznych w przedszkolu mego syna Albo - mam literki - N,U,M,W,C,Z Ktorew sa do siebie podobne? dzieci wskazuja - M i W N i Z niektore podobno pokazuja tez U i C. Logopeda bardzo chwali postepy mojego syna - innych dzieci oczywiscie tez. To ze syn moj zainteresowal sie czytaniem to zapewne duza zasluga tych wlasnie zajec. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 26.10.2006 12:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 Ale jak napisalam logopeda czuwa codziennie na nimi cale szczescie. Logopeda czuwa nad prawidłowością wymowy a z czytaniem i pisaniem nie ma to nic wspólnego. Wiem, że teraz jak lwica będziesz bronić swego. Zresztą i tak jest juz za późno. Mam nadzieje, że nie będziesz w przyszłości wspominac moich słów. na co zapozno? Mysle ze nie bede wspominac, za to Ty jak bedziesz miala dziecko, ktore samo od siebie zajmie sie czytaniem czy liczeniem - zapewne wspomnisz swe slowa Jakos duzo goryczy w Tobie , skad to? Usmiechnij sie troche Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 26.10.2006 12:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 oj daj spojoj, i tak slysze ze moj syn jest ponadprzecietnie inteligentny, niech sie troche pobawi na trzepaku , a nie jeszcze jakies specjalne nauki czytania Ja pisałam o szkołach a nie o korepetycjach. A tak uważam, że jak się chce coś robić to trzeba to robić dobrze, albo wcale Opisałam Ci jakie są alternatywne metody nauki czytania, żebyś nie żyła w przeświadczeniu, ze można uczyć czytać tylko przez literkowanie Dobrze ze Ty masz te swiadomosc i Twe dzieci beda w odpowiednim czasie i odpowiednia metoda uczyc sie czytac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 26.10.2006 12:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 wow JoShi czyzby zazdrosc? Czy moze znow proba udowodnienia ze jakas mama ma zle metody wychowawcze ? daruj sobie oki? Nie bede na ten temat dyskutowac. Ja nie musze nikomu nic udowadniać. Przedstawiam swoja opinię i swoją wiedzę w temacie. To wszystko. To przyklad z zajec logopedycznych w przedszkolu mego syna Albo - mam literki - N,U,M,W,C,Z Ktorew sa do siebie podobne? dzieci wskazuja - M i W N i Z niektore podobno pokazuja tez U i C. Może i osoba, która sie tym zajmuje jest logopedą, ale to nie są ćwiczenia logopedyczne. Logopedia jest to nauka zajmująca się rozwojem mowy. Ćwiczenia o których piszesz leżą w zakresie obowiązków nauczycielki w przedszkolu. Ćwiczenia logopedyczne polegaja na ćwiczeniu wymowy a nie wzrokowego rozróżniania liter. Ktoś ci namieszał w głowie. Zresztą nie musisz mi wierzyć. Wpisz w google chasło 'logopedia' lub 'ćwiczenia logopedyczne' i sama sie przekonasz... Nie twierdzę przy tym, że osoba o której piszesz nie ma kompetencji. Ale nie nazywajmy logopedycznymi zajęć, które z logopedią nie maja nic wspólnego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 26.10.2006 12:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 na co zapozno? Nooo, Twoje dziecko juz składa wyrazy z literek, więc tego już nie zmienisz... Tak więc na zapobieganie już za późno. To chyba proste... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 26.10.2006 12:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 wow JoShi czyzby zazdrosc? Czy moze znow proba udowodnienia ze jakas mama ma zle metody wychowawcze ? daruj sobie oki? Nie bede na ten temat dyskutowac. Ja nie musze nikomu nic udowadniać. Przedstawiam swoja opinię i swoją wiedzę w temacie. To wszystko. To przyklad z zajec logopedycznych w przedszkolu mego syna Albo - mam literki - N,U,M,W,C,Z Ktorew sa do siebie podobne? dzieci wskazuja - M i W N i Z niektore podobno pokazuja tez U i C. Może i osoba, która sie tym zajmuje jest logopedą, ale to nie są ćwiczenia logopedyczne. Logopedia jest to nauka zajmująca się rozwojem mowy. Ćwiczenia o których piszesz leżą w zakresie obowiązków nauczycielki w przedszkolu. Ćwiczenia logopedyczne polegaja na ćwiczeniu wymowy a nie wzrokowego rozróżniania liter. Ktoś ci namieszał w głowie. Zresztą nie musisz mi wierzyć. Wpisz w google chasło 'logopedia' lub 'ćwiczenia logopedyczne' i sama sie przekonasz... Nie twierdzę przy tym, że osoba o której piszesz nie ma kompetencji. Ale nie nazywajmy logopedycznymi zajęć, które z logopedią nie maja nic wspólnego. Ty wiesz lepiej czym logopeda sie zajmuje niz sam logopeda A ja dalej bede twierdzic ze logopeda tym sie zajmuje. Jak ma uczyc poprawnej wymowy 6-cio latka , ktory np. myli W z M? Stad te cwiczenia. Ja tez nie musze nic udowadniac. Kazdy sam na sobie doswiadcza rozne rzeczy . Ale specjalista od wszystkiego to nikt nie jest raczej Ja logopeda nie jestem, ale mialam kontakt z dwiema logopedami ( panie obie byly) i obie przedstawialy plan pracy z dziecmi, obie tez zaznaczaly jak wazne jest rozroznianie liter przez dzieci aby prawidlowo wymawialy a pozniej pisaly wyrazy. A Ty - nie logopeda twierdzisz inaczej bo google Ci tak mowia no wybacz. Przygladalas sie kiedys pracy logopedy w grupie dzieci? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 26.10.2006 12:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 na co zapozno? Nooo, Twoje dziecko juz składa wyrazy z literek, więc tego już nie zmienisz... Tak więc na zapobieganie już za późno. To chyba proste... heheh daruj sobie juz zaczynasz byc smieszna EOT Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 26.10.2006 12:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 Ty wiesz lepiej czym logopeda sie zajmuje niz sam logopeda Co nieco wiem na ten temat... A ja dalej bede twierdzic ze logopeda tym sie zajmuje. Na upór nie ma lekarstwa... Jak ma uczyc poprawnej wymowy 6-cio latka , ktory np. myli W z M? A co ma wspólnego rozróżnianie liter z wadami wymowy. Przecież wady wymowy mają dzieci, które czytać nie potrafią i co ? Zanim sie wady wymowy skoryguje to logopeda musi nayczyć dziecko literek. No przestan... A Ty - nie logopeda twierdzisz inaczej bo google Ci tak mowia no wybacz. Przygladalas sie kiedys pracy logopedy w grupie dzieci? No jak by Ci to powiedzieć. Mam kilku logopedów w rodzinie. Zanim Ci odpowiedziałam zasięgnęłam informacji i źródeł. Zawsze wolę zapytać specjalisty, jeśli nie jestem pewna swojej wiedzu w danej dziedzinie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jea 26.10.2006 13:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 Dejta spokój kobity, spierata sie a o to samo Wam chodzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.