Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

PROBLEMY SZKOLNE - PRZEŁADOWANY MATERIAŁ


Paty

Recommended Posts

Powiedz mi jeszcze jedno - jaki jest cel prowadzenia przez Ciebie tej glupiej dyskusji? :lol:

Niech Ci bedzie - moj syn bedzie dyslektykiem bo w wieku 5 lat zaczal czytac literkujac :lol: :lol:

Logopeda nie wie czym sie powinna zajmowac bo wg JoShi zajecia ktore prowadzi na logopedi nie sa zajeciami logopedycznymi bo google tak mowia.

Juz dobrze? :D

No to konczmy juz 8)

Pora aby przyszlego dyslektyka odebrac z przedszkola :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 102
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Postanowiłam włączyć się do dyskusji...

Mam syna w 6 klasie i mogę powiedzieć jedno. Na pewno panaceum na wiele problemów szkolnych jest rozmowa z dzieckiem o wszystkim co się dzieje w szkole. Nigdy nie wymagałam od niego super ocen... Kiedy rozmawiamy o przyszłości, powtarzam, że to co wybierze ma być jego pasją.

Muszę jednak przyznać, że wiele zależy od nauczyciela i od tego czy dla niego praca w szkole też jest tą pasją.

Ale czy jesteśmy w stanie coś zmienić? Chyba nie.

I jeszcze jedno. Rzeczywiście czasami to uczniowie i rodzice wymuszają podnoszenie poziomu w szkole czy z danego przedmiotu. I niestety nie wszystkie dzieci nadążają, ale dobry nauczyciel musi sobie z tym poradzić. Taka jego rola i praca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no tak .. jak dwie baby zaczną gadać o dzieciach to się zaraz pokłócą :lol: :lol: :lol: :wink:

 

dziewczyny proponuje pojedynek na gołe torsy :lol:

 

Przestan jeszcze jakiego guza dostane :o :lol:

Zreszta ja tam wole jak faceci pokazuja gole torsy :D

Ja proponuję na tyłki, siniaki będą co najwyżej a najważniejsze, że nie będą się widziały :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no tak .. jak dwie baby zaczną gadać o dzieciach to się zaraz pokłócą :lol: :lol: :lol: :wink:

 

dziewczyny proponuje pojedynek na gołe torsy :lol:

 

Przestan jeszcze jakiego guza dostane :o :lol:

Zreszta ja tam wole jak faceci pokazuja gole torsy :D

Ja proponuję na tyłki, siniaki będą co najwyżej a najważniejsze, że nie będą się widziały :lol: :lol: :lol:

 

O nie ja sie nie zgadzam , nie wiem jak JoShi :D

 

Nie wiem czy wiecie ile potrafi sie utrzymac taki siniak na tyłku :lol:

Moj maz kiedys zlecial z drabiny wysokiej na beton , tylkiem lecial po kolei - drabina, beton.

Caly posladek siny przez miesiac :-?

Tego chcecie? :(

:wink:

 

:o kurcze brzydkie wyrazy sie same zamieniaja na "no" :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agnieszko1 - to zależy, jaka jest oferta szkół i prywatnych i państwowych. Z reguły jest tak, ze te prywatne są ogólnie i fajniejsze, i ładniejsze i bardziej przyjazne dzieciom - chociaż nie ma na to reguły.

 

Musisz się rozejrzeć i dowiedzieć co oferują, jaka jest kadra i w ogóle. Z doswiadczenia wiem, ze dzieci, które zaczynają edukację w przedszkolach prywatnych, dalej idą do prywatnych podstawówek, gimnazjów, liceów itd.

 

Jeśli Twoje dziecko jest takie zdolne, to znajdź mu taką placówkę, zeby rozwijała Jego zdolności (wiem, wiem... ;) ) i przeze wszystkim, nie zniechęciła Go do dalszej edukacji.

Chociaż i tak zarówno w szkołach prywatnych i państwowych muszą się trzymać podstawy programowej, więc powtarzanie literek i cyferek nikogo nie ominie ;)

 

I jeszcze jedno - nie nadawajmy dzieciom tak szybko etykietek dyslektyków, dysgrafików, dysortografików.

Trzeba z nimi pracować na to, aby ładnie i prawidłowo czytały, pisały i mówiły. Szlag mnie trafia, kiedy dziecko zdiagnozuje się jako "dys......" i jest fajnie, bo ma karteczkę, zaświadczenie, ze czegośtam nie umie i to wszystko wyjaśnia.

Gramatyka i ortografia nie są łatwe. Niekiedy my nie potrafimy jakiejś regułki, a co dopiero, gdy takie 7letnie dziecko musi zapamiętać kilkanaście regułek i odstępstw od nich.

 

Poza tym logopeda nie zajmuje się nauczaniem literek, tylko korygowaniem wszelkich wad wymowy.

Jeśli dziecko nie odróżnia W od M, czy P od B, to znaczy, że ma zaburzenia percepcji wzrokowej, a od tego są inni specjaliści.

 

Co do nauki czytania i pisania, polecam glottodydaktykę Rocławskiego, tam nie ma literowania, sylabowania i innych tym podobnych. Dziecko samodzielnie odkrywa literki, głoski, reguły ortograficzne oraz ortofoniczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Poza tym logopeda nie zajmuje się nauczaniem literek, tylko korygowaniem wszelkich wad wymowy.

Jeśli dziecko nie odróżnia W od M, czy P od B, to znaczy, że ma zaburzenia percepcji wzrokowej, a od tego są inni specjaliści.

.

 

Chyba, że to objaw dysleksji a nie ślepoty - proszę ................ Premium :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Poza tym logopeda nie zajmuje się nauczaniem literek, tylko korygowaniem wszelkich wad wymowy.

Jeśli dziecko nie odróżnia W od M, czy P od B, to znaczy, że ma zaburzenia percepcji wzrokowej, a od tego są inni specjaliści.

.

 

Chyba, że to objaw dysleksji a nie ślepoty - proszę ................ Premium :)

 

Zaburzenia percepcji a ślepota to dwie różne sprawy, oczywiście :)

I znów ta dysleksja :x

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

musze Was zapytac czy macie wrażenie że ilosc materiału jaką dzieci maja opanować w klasach 4-6 jest ogromna :o :o :o

 

moja córka chodzi do 5 klasy , codziennie odrabia i uczy się około 3 godzin, nie żeby była jakimś osłem i tłukiem ale żeby miec oceny 4, 5 musi tyle pracować , mnóstwo ćwiczen , zadań , testów itp, dodatkowe godziny pochłaniają jakieś zadania "dla chetnych" , do tego dochodzą jakieś dodatkowe zajęcia językowe, taneczne i dziecko w ciągu tygodnia nie ma czasu na zwykłe nicnierobienie...........

 

 

do czego to prowadzi..................?

 

To niech w pierwszej kolejnosci zrezygnuje wlasnie z tych zajec dodatkowych jezykowych czy tanecznych. Ponadto wcale pewnie nie musi miec 4 lub 5 z kazdego przedmiotu. Ukierunkuj je na to co ja interesuje a z pozostalych przedmiotow moze miec nizsze oceny. Wszystko powyzsze da jej pewnie z 2-3 godziny czasu wolnego codziennie.

 

ale zajęcia taneczne to własnie jej czas "na rozrywkę" , lubi to, chętnie się uczy tańca więc szkoda mi ją wypisywac

 

chodzi na dodatkowe lekcje jezyka angielskiego po to żeby opanowac ten język tak aby mogła sie w nim swobodnie komunikowac mając -nascie lat , mysle że bardziej jej się to w życiu przyda niz co to jest saprofit............

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niektórzy z Was twierdzą ze materiał w szkole do przerobienia jest "luźniejszy"niz w naszych czasach ,podam wam jako przykład mijajacy tydzień mojej córki

 

poniedziałek

przyroda, 2 x matematyka, j. niemiecki, historia

z przyrody temat :bakterie ich budowa, procesy zyciowe , wpływ na człowieka , symbioza, saprofity, reducenci itd.(5 zadań w ćwiczeniach)

matematyka dwie godziny geometrii, w tym sprawdzian z geometrii z poprzedniego tygodnia ( ćwiczenia do odrobienia w domu)

historia temat biezacy :starozytność (ćwiczenia dodomu)

 

wtorek

matematyka, ( ćwiczenia, zadania do domu) przyroda -dalszy ciąg bakterii, ( ćwiczenia) ,2 x j.polski ,na jednej godzinie zadanie klasowe z lektury, druga godzina lekcja gramatyki, ( strona zadań z podręcznika gramatycznych) j.angielski -rzeczowniki policzalne i niepoliczalne wprowadzenie słowek "some" i"any"( ćwiczenia dwie strony)

 

środa

historia -gladiatorzy, niewolnictwo, przygotowanie dzień wczesniej referatu o ONZ (zadania w zeszycie ćwiczen)

niemiecki - odpowiadanie z wieryszka nauczonego na pamięc zadanego w poniedziałek +normalna lekcja (ćwiczenia)

matematyka , j.polski -dalsza część materiału ( zadania, ćwiczenia)

 

czwartek

j.angielski -wprowadzenie "how much" i "how many" dwie strony ćwiczeń do domu , j.polski - porównania (ćwiczenia 6 szt do domu)

przyroda -sprawdzian z bakterii = doświadczenia do domu

plastyka

 

piątek

j.polski - sprawdzian z regułek z gramatyki , matematyka , j.angielski- sprawdzian z nowych zagadnien- policzalne i niepoliczalne, technika - przygotowanie materiałów o sposobie konserwowania odzieży ( metki, wszywki, wiedza co każdy znaczek oznacza),religia , informatyka -podstawy tworzenia stron internetowych

i z prawie z każdej z tych lekcji będa zadania zadane do domu

a w nastepnym tygodniu już został zapowiedziany sprawdzian z j. niemieckiego i historii

 

Wszytko co podane w nawiasach to praca do domu

 

ludzie powiedzci mi co robią na lekcjach nauczyciele skoro tyle pracy dzieci muszą wykonywać w domu , przedstawiony tydzień jest normalnym tygodniem w roku szkolnym mojej córki , to nie jakies nawarstwienie sie sprawdzianów tak jest co tydzień........a gdzie tu miejsce na dodatkowe zajęcia np. językowe, taniec , basen, sport -cokolwiek . może ta szkoła jest jakaś za brdzo ambicjonalna bo w klasie sa chorzy rodzice , którzy dopominaja się aby już wprowadzić rywalizację między dziećmi ,żeby starały sie uczyć lepiej jedno przez drugie , ale to chyba chore niespełnione ambicje rodziców się odzywaja........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agnieszko1 - to zależy, jaka jest oferta szkół i prywatnych i państwowych. Z reguły jest tak, ze te prywatne są ogólnie i fajniejsze, i ładniejsze i bardziej przyjazne dzieciom - chociaż nie ma na to reguły.

 

Musisz się rozejrzeć i dowiedzieć co oferują, jaka jest kadra i w ogóle. Z doswiadczenia wiem, ze dzieci, które zaczynają edukację w przedszkolach prywatnych, dalej idą do prywatnych podstawówek, gimnazjów, liceów itd.

 

Jeśli Twoje dziecko jest takie zdolne, to znajdź mu taką placówkę, zeby rozwijała Jego zdolności (wiem, wiem... ;) ) i przeze wszystkim, nie zniechęciła Go do dalszej edukacji.

Chociaż i tak zarówno w szkołach prywatnych i państwowych muszą się trzymać podstawy programowej, więc powtarzanie literek i cyferek nikogo nie ominie ;)

 

I jeszcze jedno - nie nadawajmy dzieciom tak szybko etykietek dyslektyków, dysgrafików, dysortografików.

Trzeba z nimi pracować na to, aby ładnie i prawidłowo czytały, pisały i mówiły. Szlag mnie trafia, kiedy dziecko zdiagnozuje się jako "dys......" i jest fajnie, bo ma karteczkę, zaświadczenie, ze czegośtam nie umie i to wszystko wyjaśnia.

Gramatyka i ortografia nie są łatwe. Niekiedy my nie potrafimy jakiejś regułki, a co dopiero, gdy takie 7letnie dziecko musi zapamiętać kilkanaście regułek i odstępstw od nich.

 

Poza tym logopeda nie zajmuje się nauczaniem literek, tylko korygowaniem wszelkich wad wymowy.

Jeśli dziecko nie odróżnia W od M, czy P od B, to znaczy, że ma zaburzenia percepcji wzrokowej, a od tego są inni specjaliści.

 

Co do nauki czytania i pisania, polecam glottodydaktykę Rocławskiego, tam nie ma literowania, sylabowania i innych tym podobnych. Dziecko samodzielnie odkrywa literki, głoski, reguły ortograficzne oraz ortofoniczne.

Dzieki za odzew :D

Z Twego postu odczytuje rade - prywatna szkola lepsza ale publiczna tez nie musi byc gorsza. Ja wlasnie mysle o publicznej szkole w naszej wsi :D Szkoła jest piękna z wygladu, dobrze wyposazona itp.

Ale jak mam zbadac poziom nauczania, kwalifikacje i fachowosc nauczycieli? Moge zapytac o to ile dzieci jest w klasie i jak nauczyciele oceniaja te dzieci. Ale przeciez nie pojde do szkoly i nie zechce od nauczycieli referencji :roll:

Szukalam po necie rankingow - ale nie moge znalezc rankingu podstawowek.

 

Powiedzcie rodzice doswiadczeni, jak wybieraliscie szkoly?

Nefer licze na Ciebie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

ania to straszne , ten cytat z Twego linka:

 

"Justyna ma 8 lat. Wstaje, gdy jest ciemno. Biegnie na tenis. Potem szkoła: prywatna, trzy języki obce, basen, teatr. Ze szkoły na pianino, potem dodatkowy angielski. W domu jest przed wieczorem. Czasem nawet ogląda wieczorynkę. No, chyba że ma dużo zadane…"

 

bidna :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka,

możesz złożyć zapytanie o wyniki szkoły w testach do gimnazjum. I zasiegnąc wiedzy w kuratorium.

Moj mały chodzi do szkoły publicznej, to nasz świadomy wybór.

m.in. dlatego, że zgadzam się z tezami z powyższego artykułu. Dla mnie jest ważne, aby moje dzieci były osobami zwyczajnie, po ludzkuu dobrymi i odpowiedzialnymi. Aby były zdrowe psychicznie, aby zwyczajnie umiały być szczęśliwe... Nie zamierzam im fundować wyścigu szczurów.

Pozdrawiam,

gaga2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a'propose moja córa też jest nadludzko zdolna

ma dopiero 12 m-cy i już zna dwa języki 8) 8)

mówi "mama" i "bejbi" 8) 8) polski i angielski jak nic :D :D

 

a w meritumie: :roll:

ja jestem za publiczna szkoła ... to tzw normalny świat w którym KAŻDY musi sie nauczyć funkcjonować ... boje sie ze mila atmosfera w prywatnych szkolach, przedszkolach czy uczelniach moze i fajnie wyglada dla rodziców i pomaga radośnie dorastać dzieciom ale ma sie nijak do tego z czym sie pozniej dziecko spotka w pracy czy na ulicach ... i będzie nieprzygotowane....

 

co do natłoku obowiązków to wydaje mi się że czas na bieganie bez sensu dookoła bloku jest ważniejszy od tenisa czy pianina ... w sumie mozna dziecko wyćwiczyć na pracoholika od 8 roku życia który fixuje po 5 min spokojnego siedzenia bez stresu....

w ten sposób fundujemy mu dobrą szkołę, studia, pracę w koncernie i kupę kasy... a do tego brak przyjaciół, praca 14 godz na dobę, bycie singlem, a koncern i tak go kopnie w tylek za jakis czas ... jak sie znajdzie mlodszy i lepszy na jego miejsce ....

 

of kors to tylko moje zdanie 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...