Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

A może Roman ma racje z tymi szkołami specjalnymi


smartcat

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 281
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

a ja chciałam powiedzieć, że odnosze wrażenie, iż ta eskalacja przemocy w szkołach zwiększyła się znacznie po aferze z bitym nauczycielem języka angielskiego. Czy ktos wie czy ci uczniowie poniesli jakąkolwiek karę? Ja odniosłam wrażenie, że sprawa się rozmyła...dla mnie to wyraźny sygnał, ze wolno wszystko....kiedy ja chodziłam do szkoły to uderzenie bądź zelżenie nauczyciela to w ogóle jakiś kosmos był, nie było takiej możliwości...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie się ta eskalacja agresjii bardziej kojarzy z coraz częstszymi doniesieniami o znęcaniu się nad dziećmi. Te "głośne" pobicia niemowląt są dlatego głośne, że lekarze informują policję o takich zajściach. Nikt nie wie ile dzieci dziennie w Polsce ma wymierzane kary np. kablem od żelazka. Dopóki oddychają nikt o tym nie wie.

I doniesienia o pijanych rodzicach też są coraz częstsze.

Dlaczego nikt nie mówi "Stop przemocy w rodzinie" - może tu jest problem? W końcu gdzieś to trzeba odreagować - najlepiej z dala od karzącej ręki rodzica - w szkole nikt nie ma PRAWA dziecka uderzyć - co innego w domku ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w szkole nikt nie ma PRAWA dziecka uderzyć - co innego w domku ...
Masz może choć pół pomysłu na to jak zmienić rodziców?

Nawet ćwierć - to praca na lata i pokolenia.

Może właśnie rozciągnięcie odpowiedzialności na rodziców...

I chyba nie należy karać za nich dzieci...

Tak mi się jakoś nasunęło jak zobaczyłam zdjęcia z sądu tatusiów dzieci z Gdańska.

To oczywiście nie tłumaczy agresji, znieczulicy, okrucieństwa u tych dzieci, ale może świat nie jest tak czarno-biały jak mnie się wydaje w moim ciepłym domku z moimi rozpuszczonymi dziećmi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet ćwierć - to praca na lata i pokolenia.
Dokładnie tak. Przypominają mi się tu dwie opinie:

1. Napoleona: wychowanie dzieci należy rozpocząć 25 lat przed ich urodzeniem (inaczej mówiąc - wychowanie dzieci należy rozpocząć od ich rodziców)

2. lekarzy o specjalizacji psychiatia dzieci i młodzieży: leczenie dzieci to leczenie objawów, przyczyna zawsze jest w rodzinie. Mam kontakt z tym środowiskiem i nie znajdę nikogo kto by twierdził inaczej...

 

Problem nasz, choć może lepiej będzie tu powiedzieć problem mój (wszak nie znam Waszych tu opinii i nie mogę czuć się reprezentantem ogółu) jest w tym, że do szkół chodzi teraz całkiem poważna grupa dzieci i młodzieży, która wymaga dziś, teraz, naszej pomocy. Wymagają interwencji ludzi, którzy potrafią zmienić szkołę w miejsce prawidłowego przeprowadzenia młodych przez okres wzrastania i przygotowania do samodzielnego życia w rodzinie, społeczeństwie, państwie, Europie...

Z punktu widzenia tej młodzieży nie ma miejsca na wieloletnie pomysły, bo za kilka lat już nic im z tych pomysłów nie będzie potrzebne.

 

Przez ostatnie lata stracono wiele z kształtowania dobrych postaw w naszym społeczeństwie. Zamknięto moralność w prywatnej niszy domów wyłączając całkowicie etykę z publicznej debaty. Nic tego już nie naprawi. Dlatego, może podobnie jak w psychiatrii, która mimo wszystko jednak zajmuje sie leczeniem dzieci i bezpośrednio im stara sie pomóc tak i moze w szkolnictwie potrzeba bezpośrednich działań wobez i z dziećmi i młodzieżą, stopniowo włączając w ten proces i rodziców....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgadza sie, krytykuje pewne pomysly, bo watek jest: "Czy Roman G. ma racje..." - i sie staram trzymac tematu

 

zaloz prosze osobny topic, przykladowo pod tytulem: "Jakie macie pomysly na uzdrownienie polskiej szkoly" czy "Jaki model wychowania mlodziezy preferujecie i dlaczego" to mysle, ze wlasnie zamiast krytykowac czy popierac pomysly pewnych ministrow bedziemy wymieniac wlasne spostrzezenia, pomysly, doswiadczenia

 

vib znamy juz Twoją poglądy w temacie "Czy Roman G. ma racje...". Mozesz przełaczyc się na inny wątek....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jurek Owsiak, organizator przystanku Woodstock i Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, popiera program "Zero tolerancji dla przemocy" zaproponowany przez Romana Giertycha.

Superekspress. :D

 

a co Owsiak dla superekspresu to jakiś gorsz Owsiak??? :o :o :o Może dobry Owsiak to tylko w wyborczej :lol: :lol: a może mtom decyduje kiedy Owsiak jest dobry a kiedy zły 8) 8) 8)

 

może wolisz Owsiaka z Onetu http://wiadomosci.onet.pl/1428327,11,item.html

 

:)

 

Swego czasu Owsiak i Giertych deklarowali współpracę

a co do kompetencji Giertycha jako ministra to w wywiadzie w dzienniku

z wywiadu z Owsiakiem

Powie Ci wiecęj, spotkałem sie z nim prywatnie w ministerstwie. Rozmowa trwała 2 godziny. Muszę przyznać że z nikim nie rozmawiałem na temat oświaty tak jak z nim. Spytał czy pomogę mu walczyć z narkotykami. Powiedziałem że bardzo chętnie......

 

 

Wiem że Owsiak jest zły w superekspresie a gazecina krakowska właśnie wiesza koty na pewnej nauczycielce która odepchnęła jednego z uczniów, gdy wcześnie została popychana, przewracana i itd.... wg tej wybiórczej postawa dzieci zasługuje na pochwałę, a postawa nauczycielki i jej próba obrony na skandal..., może ktoś zna lepiej historię.... faszyzmem byłoby ukarać uczniów, nalezy ukarać nauczycielkę, nie powinna się bronić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jurek Owsiak, organizator przystanku Woodstock i Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, popiera program "Zero tolerancji dla przemocy" zaproponowany przez Romana Giertycha.

Superekspress. :D

Pora umierać

 

Spoko luzik ;)

 

artykuł z dzisiejszego "Przekroju"

trochę rozjaśnia propagandową ściemę

[na dole link, jak ktoś woli czytać w necie]

 

 

Jerzy Owsiak

 

"Róbta, co chceta" to nie moje hasło. Nie popieram przemocy, ale za porządek w szkołach nie powinien się brać człowiek, który nie ma pojęcia, czym jest tolerancja - mówi Jerzy Owsiak.

 

 

"Róbta, co chceta". Powtórzyłby pan to dziś?

- A w życiu. To nie moje hasło, to jakiś absurd!

 

Jak to nie pana?! Dla mnie jest ono z panem tak związane jak Solidarność z Wałęsą.

- A to był tylko tytuł programu. Ktoś jednak chciał, żeby mnie ubrać w to zawołanie, a my - i tu biję się w piersi - nie protestowaliśmy, a powinniśmy. To tak, jakby z filmu "Jak rozpętałem II wojnę światową" zrobić studium o wojnie, z którego by wynikało, że wojna to żarty, kobiety, wino i śpiew. A cały bagaż cierpienia gdzieś wyparował. To nie jest moja filozofia, że każdy robi, co chce, i nie ogląda się na innych.

 

Ale przez lata był pan z tą filozofią utożsamiany. Z tego hasła wyciągano wniosek, że wszystko jest dozwolone, nie ma żadnych reguł.

- To jakieś kuriozalne nieporozumienie! A myśli pani o haśle "Sport to zdrowie", patrząc na lejących się na stadionach kibiców?

 

Ale kiedy idol nastolatków występuje w programie "Róbta, co chceta", to dla młodzieży to jest oczywiste, że może robić, co chce.

- To proszę dać mi przykład, jeden konkretny, że ktoś coś złego zrobił i potem tłumaczył, że zrobił to pod wpływem mojego programu. Dla mnie przemoc w szkole, agresywne zachowania młodzieży - bo one są i ja je ze zgrozą dostrzegam - nie są pochodną moich działań, ale przemocy, z którą taki młody człowiek styka się na co dzień. W kinie, w telewizji, w grach komputerowych. Kto jest mądry, wie, jak to oddzielić. A politycy się przyczepili do mojego programu i demagogicznie atakują, że to niby ja jestem winny za to, co się dzieje.

 

Premier mówi, że koniec z liberalną szkołą. Pan nie zaprzeczy, że jest pan liberalny w stosunku do młodzieży?

- Ale to nie znaczy, że nie stawiam im wymagań. U mnie, na Przystanku Woodstock, nie ma mowy o żadnych narkotykach. Nawet o gramie, bo natychmiast wzywana jest policja. Ja wiem, co jest złe na Przystanku, ale politycy i niektóre media będą to wykorzystywać przeciwko mnie, i to często nieprawdziwie. A ja zawodowym politykiem nie jestem i nie kombinuję tak jak oni. Naprawdę 13 lat temu nie przypuszczałem, że "Róbta, co chceta" może urosnąć do rangi ideologii.

 

A może jednak ma pan trochę poczucia winy?

- To tak, jakbym był winny stereotypom, że Polacy kradną samochody. Nie, proszę pani. Ja pokazywałem młodym, jak mają sobie pomagać, a nie jak siebie dręczyć.

 

Minister Giertych mówi, że czas tolerancji mamy za sobą.

- Ze zgrozą to przeczytałem. Co on chce osiągnąć!? O jakiej tolerancji my w ogóle mówimy? Jaka jest wykładnia tej tolerancji?

 

Mówi też: "Zero tolerancji dla przemocy".

- I ja się pod tym podpisuję jak każdy normalny człowiek. Ale obawiam się, że minister myśli też o zerze tolerancji dla różnorodności, inności, indywidualności. A na to już zgody nie ma.

 

Ale czy pan popiera ministra, który chce walczyć z przemocą w szkole?

- Czy Giertych, czy ktoś inny, to dobrze, że taki temat poruszono. Niestety, problem polega na tym, że to pan Giertych właśnie go podjął, bo on nie ma pojęcia, na czym polega tolerancja. Gdy zapowiedział akcję przeciwko narkotykom, zaprosiłem go na Przystanek Woodstock. Myśli pani, że przyjechał?

 

Myślę, że nie.

- Oczywiście, że nie! A przecież moglibyśmy wspólnie zastanawiać się, jak przeciwdziałać narkomanii. A on nas z góry odrzuca, bo to jesteśmy my, Przystanek Woodstock, i nas atakuje Telewizja Trwam. To na czym, pytam, bardziej mu zależy? Na tym, żeby rozwiązać problem? No, chyba nie.

 

Minister zaproponował kamery w szkołach jako element walki z dilerami narkotyków.

- A uczniowie, znając charakter pana Giertycha, uznali, że te kamery są po to, aby ich śledzić.

 

Młodzi zawsze są podejrzliwi, nawet wobec najmądrzejszych pomysłów dorosłych. Ale może potrzeba bardziej radykalnych działań?

- Potrzeba, tylko nie z tym ministrem, bo on nie ma podstawowych kompetencji do kierowania takim resortem. On tylko strzela pomysłami, z nikim ich nie konsultuje. To jest tak jak w dowcipie. Jaś mówi do mamy, że nie chce mu się iść do szkoły, bo jej nie lubi. A mama na to: "Musisz, przecież jesteś tam dyrektorem". Mam wrażenie, że Giertych też szkoły nie lubi.

 

Może nie lubi szkoły, w której dzieci doprowadzają kolegów do samobójstwa?

- Nikt takiej szkoły nie lubi, ale propaganda niczego nie załatwi. Pan Giertych chce wszystkich ubrać w jednakowe mundurki, a to znaczy – zabić w nich ich indywidualność. Chce narzucić, jak kto ma wyglądać. Przecież to idiotyzm.

 

Chce ukrócić rewię mody i ograniczyć posługiwanie się komórkami.

- W szkole mojej córki umówiono się po prostu, że na lekcjach komórek nie używają. To jest umowa ze szkołą, nie narzucona z zewnątrz, którą wszyscy respektują. Minister powinien stworzyć przestrzeń wolności dla nauczycieli, którzy będą w stanie reagować na akty prawdziwej przemocy.

 

Minister proponuje też kary dla złych uczniów.

- Prace społeczne, charytatywne - OK. Jestem za. Ale ja się wychowałem w czasach komuny, gdzie system kar był szalenie rozbudowany, a ja nie byłem najlepszym z uczniów. I wiem, że to wcale nie zdawało egzaminu. Strach nie jest dobrą metodą wychowawczą, a oni po prostu zaczną się bać. A już budowanie szkół specjalnych. O rany! Co to za bzdura!

 

Ale coś chyba trzeba zrobić?

- Oczywiście. Powiem pani tak. Ci młodzi czerpią wzorce nie tylko z filmów, ale i z życia. Widzą dewaluację norm moralnych, widzą, jak chętnie ci na świeczniku - i nie mówię tego tylko o tej koalicji - naginają prawo do własnych celów, a nie widzą, że jak oszukałeś, to musisz odejść - więc oni też się stają, powiedziałbym, mało wrażliwi na różne normy. Zacznijmy więc od siebie. Zacznijmy się szanować nawzajem, a wtedy może do czegoś dojdziemy.

 

 

Rozmawiała Katarzyna Kolenda-Zaleska

 

 

>>> źródło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jurek Owsiak, organizator przystanku Woodstock i Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, popiera program "Zero tolerancji dla przemocy" zaproponowany przez Romana Giertycha.

Superekspress. :D

 

I co mtom nadal Cię śmieszy Owsiak w Superekspresie czy nie pasuje ci to co mówi???

 

Owsiak potwierdza i mówi to samo.

 

Podkreślmy z wywiadu z Owsiakiem

 

Mówi też: "Zero tolerancji dla przemocy".

- I ja się pod tym podpisuję jak każdy normalny człowiek. Ale obawiam się, że minister myśli też o zerze tolerancji dla różnorodności, inności, indywidualności. A na to już zgody nie ma.

 

Chce ukrócić rewię mody i ograniczyć posługiwanie się komórkami.

- W szkole mojej córki umówiono się po prostu, że na lekcjach komórek nie używają. To jest umowa ze szkołą, nie narzucona z zewnątrz, którą wszyscy respektują. Minister powinien stworzyć przestrzeń wolności dla nauczycieli, którzy będą w stanie reagować na akty prawdziwej przemocy.

 

Minister proponuje też kary dla złych uczniów.

- Prace społeczne, charytatywne - OK. Jestem za. Ale ja się wychowałem w czasach komuny, gdzie system kar był szalenie rozbudowany, a ja nie byłem najlepszym z uczniów. I wiem, że to wcale nie zdawało egzaminu. Strach nie jest dobrą metodą wychowawczą, a oni po prostu zaczną się bać. A już budowanie szkół specjalnych. O rany! Co to za bzdura!

 

 

Zdecydowanie się zgadzam przede wszystkim z tym że Owsiak rozmawia normalnie.

 

 

Dziś wywiad z Muńkiem Staszczykiem

Syn powiedział mi ostatnio. Tato, Giertych ma rację. Wytłumaczył mi przy całej antypatii do Giertycha - w szkole zatracił się gdzieś respekt, szacunek do nauczyciela. I nie wazne że mówi to Giertych, ale ma rację, trzba dać im szansę. Nie dajmy się zwariować, że skoro coś mówi Giertych, to musi być idiotyczne, bo grozi nam myślenie obozowe. A mnie strasznie wkurwia takie myślenie, takie rozumowanie, te podziały: ty jesteś z Wyborczej, ty z NAszego Dziennika. A ja nie jestem ani z Wyborczej ani z TVN, jestem Muniek Staszczyk.

 

 

____________________________

Zauważmy mówi to kontestator i jego syn, następne pokolenie.... można albo coś robić i odwrócić trend, albo czekać na następne tragedie bo Giertych jest beeee

 

Swego czasu stwierdziłem że temat jest ponad kłótnie forumowe i piekło polityczne, niestety bezskutecznie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Z Wywiadu z Gowinem i Legutką

 

 

O pomysłach Giertycha

JArosław Gowin (senator PO)

Zgadzam się ze trzeba wypróbowac te najprostsze środki...

...............

Koegzystencja uczniów niepelnosprawnych i sprawnych fizycznie jest bardzo dobrym sposobem na wychowanie. Natomiast zupełnie czymś innym jest tolerowanie w szkołach uczniów zdemoralizowanych, czasami wręcz młodocianych bandytów, bądź mających bardzo silne problemy osobowościowe. \Za senatorem Aleksandrowiczem chciałbym powtórzyć że rolą szkoły jest kształcenie i wychowanie, a nie terapia czy resocjalizacja. A obecnośc w normalnych szkołach uczniów zdemoralizowanych tak głęboko że wymagają już rescjalizacji paraliżuje podstawowe działania szkoły. Tolerując stan obecny, nie pomagamy młodziezy z problemami, a udajemy że nie widzimy losu tych, którzy padają ofiarą psychicznego czy fizycznego sadyzmu kolegów!!

 

................

Zwrócę panów uwagę, że nawet Janusz Korczak domagał się izolowania uczniów, o których mówił że są zdeprawowani.

 

J. Gowin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

[Nauczyciel to ma byc wzor do nasladowania.

Rodzice tez oczywiscie, ale pol dnia dziecko spedza w szkole, tam rodzicow nie ma, ich role przejmuja nauczyciele.

 

BŁĄD!!!!!!!!!!!! Nauczyciel nie ma żadnego prawa, ani obowiązku przejmować roli rodzica!!!!! Dziecko przychodząc do szkoły ma 7 lat, które spędzili w rodzinnym domu!! Nabyło pewnych zachowań, reakcji. Trudno jest w 30 osobowej klasie poświęcic uwagę każdemu, nie mówiąc już o wychwywaniu. Co może zrobić nauczycielka, na którą matka napisała skargę do Kuratorium, bo ta postawiła synka do konta, bo ten upomniany setny raz nie reagował i dalej przeszkadzał w zajęciach???? Nic....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

coś się posuwa do przodu

 

>>> Samobójstwo 14-letniej Ani: Policja ma film z komórki!

 

 

ideałem byłoby, gdyby nad wszystkim czuwał jakiś zespół superwizorów: m. in. psycholog, pedagog, socjolog - m. in. dla celów odpowiedniego podawania szczegółów prasie [czytaj: takiego, które pobudzi wszystkich - nauczycieli, rodziców, uczniów i tzw. opinię społeczną - do refleksji]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młodzi ludzie uczą się złych i dobrych zachowań wszędzie i ze wszystkich źródeł, które mają do dyspozycji. A więc nie tylko w szkole i w domu, ale także na ulicy, pod blokiem, na stadionie, z telewizji, radia i czasopism.

Jednocześnie styl naszego życia tak się w ostatnich latach zmienił, że robimy coraz więcej rzeczy w pośpiechu, "po drodze", "przy okazji", byle jak. Nie mamy wręcz czasu na samo życie, na rozmowy, na kontakt dla samego kontaktu.

Zmierzam do tego, że doraźne manipulacje wychowawcze w obrębie szkoły nie pomogą. Nie mogą pomóc, jeżeli nie zmieni się nic poza szkołą, jeżeli nie wypracujemy takiego stylu życia (jako społeczeństwo, a nie tylko poszczególne jednostki), który pozwoliłby nieco zwolnić tempo, dać więcej czasu i możliwości rodzinie, by spełniała rolę rodziny, by dom nie był tylko hotelem, ...

 

... tylko ..., że to niemożliwe, ot co.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...