Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

A może Roman ma racje z tymi szkołami specjalnymi


smartcat

Recommended Posts

ALe chore jest kreowanie sytuacji, że jak dziecko/młodzian co� przeskrobie, to zaraz szukamy winnych w nauczycielach, rodzicach, otoczeniu a nie wpajamy, ze tego robić nie wolno bo ponosi się konsekwencje.

 

No właśnie... kiedyś też dzieci zostawały same i do takich przypadków nie dochodziło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 281
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

ALe chore jest kreowanie sytuacji, że jak dziecko/młodzian co� przeskrobie, to zaraz szukamy winnych w nauczycielach, rodzicach, otoczeniu a nie wpajamy, ze tego robić nie wolno bo ponosi się konsekwencje.

 

No właśnie... kiedyś też dzieci zostawały same i do takich przypadków nie dochodziło.

 

Dochodziło :( . Może nie aż tak często wśród młodocianych.

 

Z drugiej strony o molestowaniu seksualnym czy pedofilii kiedyś się w ogóle nie mówiło w mediach, więc wiele dziecięcych dramatów nigdy nie ujrzało światła dziennego, bo dzieci wstydziły się o tym powiedzieć komukolwiek. Wielu sprawców nie zaznało kary i pewnie nie zazna :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musi istnieć zależnoœć przewinienie-kara. Nie mówię zaraz o biciu.

ALe chore jest kreowanie sytuacji, że jak dziecko/młodzian coœ przeskrobie, to zaraz szukamy winnych w nauczycielach, rodzicach, otoczeniu a nie wpajamy, ze tego robić nie wolno bo ponosi się konsekwencje.

 

Bard dobrze prawi. Najbardziej irytuje mnie to, ze jesli ktos ukarze takiego szczyla to jest najbardziej winny. To nakreca tylko poczucie bezkarnosci.

 

A czy to nie jest tylko takie przeswiadczenie jest? Przeswiadczenie , ktore wyniklo z tego ze sa sytuacje naglasniane przez media gdzie nauczyciel wylecial bo rodzice sie skarzyli ze dzieci stresuje.

Czy w waszych szkolach, przedszkolach zdazylo sie cos takiego?

Bo u nas w przedszkolu nie zdazylo sie aby jakis rodzic zaprotestowal gdy jego dziecko zostalo ukarane i przez to w dodatku nauczyciel wylecial albo dostal nagane. Przynajmniej ja nie slyszalam o tami przypadku.

A dzieci sa karane .

Oczywiscie gdyby w gre wchodzilo bicie i wyzwiska -ja 1-sza bym zareagowala.

 

rafalek - o co chodzi z tym ze zostawaly same?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ALe chore jest kreowanie sytuacji, że jak dziecko/młodzian co� przeskrobie, to zaraz szukamy winnych w nauczycielach, rodzicach, otoczeniu a nie wpajamy, ze tego robić nie wolno bo ponosi się konsekwencje.

 

no chyba ktos jest winny tego, ze nie wpajal dzieciom podstawowych praw zachowania w spoleczenstwie - jedni to nazwa "dobrym wychowaniem", drudzy "moralnoscia", inni jeszcze inaczej

dzieci ktore wychowuja sie na filmach i pseudo-mlodziezowych gazetkach moga nie odrozniac co jest dobre a co zle i dlatego potrzebuja zeby i rodzina i szkola ich wychowywala i do tego chyba nie potrzeba kija jak pare osob proponuje tylko normalne srodki wychowawcze jak rozmowy, dobre wzorce

 

ale jak rodzice nie maja czasu bo wlasnie stawiaja swoj wymarzony domek, a nauczyciele maja aspekt wychowawczy gleboko w d...pie, bo traktuja swoja prace jak zmiane przy tasmie (sprzedac wiedze w 45 minut z programu szkolnego) to takie mamy skutki - wzorce ktore kiedys dzieciom wpajali rodzice i pedagodzy zostaly zastapione przez przekaz dvd

 

Pzdr.

vib

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja podobnie jak lakk byłem tak wychowywany, do głowy by mi nie przyszło, żeby skarżyć się rodzicom, że oberwałem od nauczyciela. Od taty dostałbym poprawkę. Dziwią mnie rodzice, którzy byli wychowani w takich warunkach a teraz protestują jak nauczyciel za ucho pociągnie. To jest właśnie efekt bezstresowego wychowania (dziecku brak wewnętrznych ograniczeń), robią co chcą, bo wiedzą, że kara ich nie spotka. Ktoś pisał na forum i wiadomościach było, jak paru kolesi się spiknęło, żeby nauczyciela chemii wywalić. Ciekawy jestem kiedy te "dzieci" wezmą się za rodziców, obawiam się, że nie długo. No cóż sami na siebie kręcimy bat w jakimś sensie. Dawniej nie było pedagożek, psycholożek itp. zastępował je pasek, sznur od żelazka itp....i nie trzeba było im płacić :wink:

Uważam, że najwięcej tutaj do powiedzenia mają rodzice i oni ponoszą największą odpowiedzialność.

Już wyobrażam sobie tą falę protestów (w genach chyba mamy spychanie winy na innych). Niezapominajmy, że rodzina to podstawowa komórka społeczna. Kończąc napiszę tak;

jaka komórka społeczna takie społeczeństwo i państwo. :cry:

 

Masz racje, ze rodzice musza reagowac. Ale szkola tez.

Ale wg mnie bicie , krzyczenie, wyzywanie, ciaganie za uszy to nie jest metoda wychowawcza. Taka wlasnie metoda wzbudza agresje u dzieci. Takich nauczycieli dzieci nie szanuja, jesli maja cisze na lekcji to dlatego ze dzieci sie boja a nie ze szanuja nauczyciela. A w srodku w nich rosnie agresja.

Ja nie wspominam milo doznac bicia bambusem po dloni czy ciagania za uszy albo oberwanie od nauczyciela kreda w oko. Moze sie nie skarzylam rodzicom, ale wiem jak to boli psychicznie, i nie chce aby moje dziecko doswiadczalo takich doznan.

Nauczyciel musi umiec zdobyc szacunek dzieci innymi metadmi. To jest ciezkie, ale musi to umiec.

Rodzice - to samo.

Bicie i krzyk wychowa agresywne spolecznestwo.

A czy Ty po tych wszystkich przeżyciach jesteś agresywna ?...nie sądzę.

Drugie pytanie; czy przyszłoby Ci do głowy takie zachowanie jak dzisiejszej młodzieży ? ...też nie sądzę.

Czyli coś jest na rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja teœciowa z okazji odebranej renty na serce, wróciła do pracy.

Niestety nie jako położna, bo jak była na rencie skończyły jej się uprawnienia do zawodu, ale jako woŸna w podstawówce 1-3 w naszej miejscowoœci.

 

Gównażeria biegała po korytarzu, popychała się i wyzywałš, więc zwróciła uwagę dwum szczylom, żeby się uspokoili.

 

Na drugi dzień wjechali rodzice tychże szczyli z awanturš, że jako woŸna nie ma prawa upominać dzieci.

 

A jakby w tej przepychance łby sobie porozbijali to winni byliby nauczyciele i moja teœciowa, która nie interweniowała.

 

W rozumieniu rodzicó winni sš wszyscy wokół, ale nie ich dzieci. One sš cudowne, ekspresyjne.

Koleœ co wszedł facetowi pijany do domu przez zamknięte okno i dostał od domownika kulę, szedł przepraszać.

 

Nauczyciele majš uczyć, wychowywać, pilnować i może jeszcze w nocy, zamiast rodzicó bajki czytać.

 

Niedobrze mi się robi, jak odpowiedzialnoœć za wychowanie własnych dzieci zwala się na innych i ma się pretensje, że wyrasta bandyta.

 

"Poprawnoœć polityczna" nakazuje wybaczać dzieciakom wszystko, bo sš chore, maja ADHD, przechodzš trudny okres. A jak kogoœ zabijš, to wina nauczycieli bo nie wychowali albo nie upilnowali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze beda takie dzieci z lumperskich domow albo przeciwnie z rodzin gdzie sie nimi nikt nie zajmuje co na jedno prawie wychodzi.

Tak wiec i tak pewne problemy spadna na szkole. Ja osobiscie nie oczekuje, ze szkola moze je "nawrocic" ja bym tylko chcial, zeby inne dzieci nie tracily na tym. Z kolei tez nie mam zludzen, ze za swoja marna pensje jakis nauczyciel bedzie sie zbytnio wysilal.

Czyli znowu wychodzi "bezplatne" szkolnictwo podobnie jak "bezplatne" leczenie.

Druga rzecz to bezkarnosc . Kiedys w Anglii widzialem jak policja aresztowala mlodego szczyla - plakal, jeczal i szamotal sie - widac bal sie kary. I o to chodzi - kara musi byc nieuchronna. Mam wrazenie, ze w naszym kraju wszechobecne przyzwolenie na bezkarnosc (a wiec takze w szkole) wynika z prostej kalkulacji: "jak ja przeskrobie to mi sie tez upiecze".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja podobnie jak lakk byłem tak wychowywany, do głowy by mi nie przyszło, żeby skarżyć się rodzicom, że oberwałem od nauczyciela. Od taty dostałbym poprawkę. Dziwią mnie rodzice, którzy byli wychowani w takich warunkach a teraz protestują jak nauczyciel za ucho pociągnie. To jest właśnie efekt bezstresowego wychowania (dziecku brak wewnętrznych ograniczeń), robią co chcą, bo wiedzą, że kara ich nie spotka. Ktoś pisał na forum i wiadomościach było, jak paru kolesi się spiknęło, żeby nauczyciela chemii wywalić. Ciekawy jestem kiedy te "dzieci" wezmą się za rodziców, obawiam się, że nie długo. No cóż sami na siebie kręcimy bat w jakimś sensie. Dawniej nie było pedagożek, psycholożek itp. zastępował je pasek, sznur od żelazka itp....i nie trzeba było im płacić :wink:

Uważam, że najwięcej tutaj do powiedzenia mają rodzice i oni ponoszą największą odpowiedzialność.

Już wyobrażam sobie tą falę protestów (w genach chyba mamy spychanie winy na innych). Niezapominajmy, że rodzina to podstawowa komórka społeczna. Kończąc napiszę tak;

jaka komórka społeczna takie społeczeństwo i państwo. :cry:

 

Masz racje, ze rodzice musza reagowac. Ale szkola tez.

Ale wg mnie bicie , krzyczenie, wyzywanie, ciaganie za uszy to nie jest metoda wychowawcza. Taka wlasnie metoda wzbudza agresje u dzieci. Takich nauczycieli dzieci nie szanuja, jesli maja cisze na lekcji to dlatego ze dzieci sie boja a nie ze szanuja nauczyciela. A w srodku w nich rosnie agresja.

Ja nie wspominam milo doznac bicia bambusem po dloni czy ciagania za uszy albo oberwanie od nauczyciela kreda w oko. Moze sie nie skarzylam rodzicom, ale wiem jak to boli psychicznie, i nie chce aby moje dziecko doswiadczalo takich doznan.

Nauczyciel musi umiec zdobyc szacunek dzieci innymi metadmi. To jest ciezkie, ale musi to umiec.

Rodzice - to samo.

Bicie i krzyk wychowa agresywne spolecznestwo.

A czy Ty po tych wszystkich przeżyciach jesteś agresywna ?...nie sądzę.

Drugie pytanie; czy przyszłoby Ci do głowy takie zachowanie jak dzisiejszej młodzieży ? ...też nie sądzę.

Czyli coś jest na rzeczy.

Za naszych czasow tez byla agresywna mlodziez ale nie mowilo sie tyle o tym.

No ja agresywna nie jestem i nie przychodza mi do glowy takie rzeczy.

Ale widze ilu ludzi z mojego rocznika jest agresywnych, ilu zeszlo na zla zdroge. Ilu siedzi w wiezieniach za napady z bronia w reku, za gwalt, za pobicie wlasnego dziecka itp, iitp.

Przeciez media nie mowia/pisza tylko o mlodziezy, ilu doroslych jest powodem zainteresowan medialnych.

 

A jesli chodzi o szkole - wprowadzilabym np. fartuchy z tarczami ( jak kiedys), zmiana obuwia.

Teraz to chodzaca rewia mody, jak nie toleruje sie dredow u ucznia szkoly podstawowej to jest sie oskarazonym o brak tolerancji i takie tam.

Teraz mozna robic co sie chce , jak chce i kiedy chce bo rozglosu nabrala slowo tolerancja.

Jak ma sie wychowywac mlodziez, wsrod jakich wartosci moralnych skoro prawie wszystkie upadly. Dorosli toleruja : homoseksualizm - mowiac ze to normalna sprawa, rozprawiaja godzinami czy ich marsz jest sluszny czy nie, toleruja lesbijki na ulicy - no co ? kochaja sie inaczej :lol: , a przy tym nie toleruja wogole dajmy na to radia maryja, nagonka na kosicol i ludzi wierzacych wkolo.

Jakie przeslanie dajemy mlodziezy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moja pierwsza myśl była: "Gdzie wtedy była nauczycielka ?" a druga "Dlaczego rodzice zbagatelizowali ostrzeżenia koleżanki, telefon ostrzegawczy ze szkoły ?"

O małych bandytach niestety na końcu...:(

 

Bo ludzie myślą, że im to się nigdy nie przydarzy - ani ich dzieciom.

 

Nauczycielka przygotowywała apel na polecenie dyrektora. Dyrektor podał się do dymisji...

Poczytaj dalszy ciąg historii w dzisiejszych gazetach.

No iprzygotowała apel - za dość wysoką cenę - to my, dorośli dajemy przykład dzieciom - również nauczyciele :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moja pierwsza myśl była: "Gdzie wtedy była nauczycielka ?" a druga "Dlaczego rodzice zbagatelizowali ostrzeżenia koleżanki, telefon ostrzegawczy ze szkoły ?"

O małych bandytach niestety na końcu...:(

 

Bo ludzie myślą, że im to się nigdy nie przydarzy - ani ich dzieciom.

 

Nauczycielka przygotowywała apel na polecenie dyrektora. Dyrektor podał się do dymisji...

Poczytaj dalszy ciąg historii w dzisiejszych gazetach.

No iprzygotowała apel - za dość wysoką cenę - to my, dorośli dajemy przykład dzieciom - również nauczyciele :)

 

dokladnie!

Nauczyciel to ma byc wzor do nasladowania.

Rodzice tez oczywiscie, ale pol dnia dziecko spedza w szkole, tam rodzicow nie ma, ich role przejmuja nauczyciele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dziś piszą, ze w Elblągu 16-latka powiesiła się w salce katechetycznej przy kościele.

 

I kto jest winny?

 

Nauczycieli pewnie da się jakos w końcu podciągnąć, jak zwykle.

 

Nie generalizujmy, ze w szkole za tragedię odpowiada nauczycielka a potem dyrektor.

 

Winni są ci trzej gówniarze. Mogli to zrobić gdzieś indziej. Ale gdyby nie byli rozwydrzeni to by nie zrobili.

 

Nauczycielka albo dyrektor ich do tego namówili?

Szukajmy naprawdę winnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dziś piszą, ze w Elblągu 16-latka powiesiła się w salce katechetycznej przy kościele.

 

I kto jest winny?

 

Nauczycieli pewnie da się jakos w końcu podciągnąć, jak zwykle.

 

Nie generalizujmy, ze w szkole za tragedię odpowiada nauczycielka a potem dyrektor.

 

Winni są ci trzej gówniarze. Mogli to zrobić gdzieś indziej. Ale gdyby nie byli rozwydrzeni to by nie zrobili.

 

Nauczycielka albo dyrektor ich do tego namówili?

Szukajmy naprawdę winnych.

Jasne- nikt nie jest winny oprócz dziciaków. Rodzice, którzy olali otrzeżenia też :):) Super - ale sen masz spokojny, nie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dziś piszą, ze w Elblągu 16-latka powiesiła się w salce katechetycznej przy kościele.

 

I kto jest winny?

 

Nauczycieli pewnie da się jakos w końcu podciągnąć, jak zwykle.

 

Nie generalizujmy, ze w szkole za tragedię odpowiada nauczycielka a potem dyrektor.

 

Winni są ci trzej gówniarze. Mogli to zrobić gdzieś indziej. Ale gdyby nie byli rozwydrzeni to by nie zrobili.

 

Nauczycielka albo dyrektor ich do tego namówili?

Szukajmy naprawdę winnych.

Bard mi sie wydaje ze winni sa i rodzice i nauczyciele.

Dyrektor chyba sam zreszta czuje sie winny skoro podal sie do dymisji.

Dzieci tez sa winne.

Czasem rodzic robi wszystko aby dziecko bylo dobreym czlowiekiem, a ono wyrasta na jedna ś.....e.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja napewno zareagowalabym jesli mauczyciel zbilby moje dziecko - nie zycze sobie i tyle.

A jakby Twoje dziecko zbiło nauczyciela - to co byś zrobiła? :o

A gdyby zbił go w obronie własnej?

Dzisiejsi gimnazjalisci, sa często wieksi i silniejsi od swoich rodziców czy nauczycieli. :wink:

Rzecz nie w biciu, tylko w swiadomosci że za swoje czyny ponosi się konsekwencje! :roll:

A tej coraz trudniej ją u tych dzieci uświadczyć.

Nie jestem starcem, ale w mojej szkole nauczyciel był autorytetem zarówno dla nas jak naszych rodziców.

A co do bicia, to pamietam tylko jeden przypadek.

Jeden osiłek z mojej klasy w technikum, napił sie bełta z kumplami i przyszedł do szkoły w której na reakcje dyrektora zareagował wyzwiskami pod jego adresem.

Dyrektor wezwał milicję (wtedy była jeszcze milicja), ta zabrała go na komisariat gdzie wymasowano mu dokładnie miękkie częsci ciała (żeby nie uszkodzić) i odwiozła rodzicom.

Na drugi dzień z kwiatami i łzami w oczach błagał dyrektora o przebaczenie a uzyskawszy je wrócił na lekcje, gdzie jednak ku naszemu zdziwieniu..........wolał stać niż siedzieć. :o

Nigdy potem nie było z nim żadnych problemów.

A gdyby to było Twoje dziecko - to jak byś zareagowała ?

Podała dyrektora i milicję do sądu? :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Poprawnoœć polityczna" nakazuje wybaczać dzieciakom wszystko, bo sš chore, maja ADHD, przechodzš trudny okres. A jak kogoœ zabijš, to wina nauczycieli bo nie wychowali albo nie upilnowali.

 

A mnie się robi niedobrze jak ktoś wsadza do jednego worka gangstera i chorego.

jak dziecko ma ADHD czy jest chore na inne zaburzenia, np. ze spektrum autystycznego, to NIE ROZUMIE że robi źle. Takiemu komuś jest potrzebna terapia.

A zdrowe dzieci też NIE ROZUMIEJĄ że robią źle. Bo kto ich uczy? Rodzice którzy sadzają je przed telewizorami i ciesza się że mają spokój? Ksiądz? Nauczyciele? Przyznajcie się ile czasu spędzacie z dziećmi.

 

Jeśli kogoś nie nauczono co jest dobre a co złe to są takie efekty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja napewno zareagowalabym jesli mauczyciel zbilby moje dziecko - nie zycze sobie i tyle.

A jakby Twoje dziecko zbiło nauczyciela - to co byś zrobiła? :o

A gdyby zbił go w obronie własnej?

:o

 

Juz dorabiasz cala historie.

Pisalam o prostej sprawie - nauczyciel nie moze wychowywac biciem!!!!

Rodzic tez oczywiscie i jak najbardziej nie!!!

Nadal to podtrzymuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Juz dorabiasz cala historie.

Pisalam o prostej sprawie - nauczyciel nie moze wychowywac biciem!!!!

Rodzic tez oczywiscie i jak najbardziej nie!!!

Nadal to podtrzymuje.

Nikt nie proponuje bicia, jako metody wychowawczej.

To byłaby oznaka bezsilnosci czy bezradnosci.

Napisałem wyraźnie:

Rzecz nie w biciu, tylko w swiadomosci że za swoje czyny ponosi się konsekwencje!

A tej coraz trudniej ją u tych dzieci uświadczyć.

Zawsze bedą dzieci których sama szkoła nie wychowa, a rodzice z róznych wzgledów nie beda mogli czy chcieli.

Albo bedą uważali że ich dorastajacy pupilek-terrorysta jest ponad inne dzieci (bo jest ich).

Toz jeden z ojców tych synalków wyraźnie powiedział : "takie tam zarty, jak to w szkole"

I co wtedy.

Te dzieci odbierajace staranne wychowanie muszą być na straconej pozycji? :o

Muszą sie ich bać? :o

Wszak to tylko utwierdza młodocianych łobuzów we własnej bezkarności.

Zwłaszcza napedzanej grupą rówiesniczą!

 

Jesli rodzice sa zaslepieni swoja miłoscia do młodego łobuza to są na najlepszej drodze do własnego bandyty.

 

Do głowy by mi nie przyszło, że kiedyś przytaknę stanowisku naszego premiera, :o a tymczasem kiedy powiedział:

Trzeba jasno sobie powiedzieć, że głównym przedmiotem ochrony nie jest uczeń zły, ten agresywny, tylko uczeń dobry, czyli najpierw interes tego, który może paść ofiarą agresji, a później ewentualnie interes agresora

- mogłem tylko przytaknąć. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze Nefer. Nie zwalniam rodziców z odpowiedzialnoœci. Wręcz przeciwnie. Rodzice ponoszš odpowiedzialnoœć za wychowanie swoich latoroœli, a niedobrze mi się robi wysłuchujšc ich wiecznych utyskiwań, że ich pociecha została bandytš z powodu złych nauczycieli, niezrozumienia przez rówieœników i wogóle ukłšdu kosmitów i cyklistów.

 

Cały czas staram się wykazać, że wychowanie dzieci zależy od rodziców i nie należy szukać obiektywnie winnych "innych".

 

Z mojej budowy 13 letnie szczyle kradli deski. Dostały od sšsiada w ucho jak ich złapał za rękę. Na drugi dzień mamusia jednego przyszła do niego z pretensjami, ze synka tarmosił. Ręce opadajš.

Jak gówniaża zamknš za napad, to będš też winni nauczyciele, bo go w szkole nie nauczyli, ze nie wolno kraœć.

 

Podpowiem, ze w oœwiacie nie pracuję, więc nie bronię nauczycieli w ramach solidarnoœci zawodowej.

Ja po prostu wiem, że to kto wyroœnie z mojej rocznej córki zalezy odemnie a nie od innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...