Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • 7 months później...
  • Odpowiedzi 98
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

witam,

mam zamiar założyć swój temat, ale na razie podepnę się pod już istniejący.

Mam pleśń w kuchni oraz przedpokoju. Nie będę wdawał się w szczegóły, ponieważ

na razie sprawa dotyczy odpowiedzi na pytanie:

w jaki sposób tymczasowo usunąć/zniszczyć pleść i jej zarodniki do czasu wiosennego/letniego remontu (oraz potrzebnych zmian).

Jak zrobić to w okresie zimy, przy braku możliwości wzmożonej wentylacji aby rozpylone na pleśń środki nie wpłynęły szkodliwie (jakby sam grzyb nie był szkodliwy:-? :wink: ) na domowników.

Proszę wziąć pod uwagę, że grzyb znajduje się w kuchni która jest dość często używana.

pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałeś ten temat od początku, zastanowiłeś się, spróbowałeś wszelkich opisanych tu sposobów - i nie zadziałało!

TAK?

Szukasz takich sposobów, które tu nie zostały podane.

TAK?

 

No, to chyba masz problem. Wygląda na to, że będziesz musiał sam ten problem jakoś rozwiązać i może opiszesz nam jak Ci się udało...

 

No, bo jak ACE, Domestos, ocet, płomieniowanie, sole miedzi, szkło wodne, zbijanie tynku stosowane wraz z zintensyfikowaniem wentylacji nie pomogły - to ja nie wiem.

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Adam_mk, przeczytałem kilka wątków dotyczących pleśni. Jednak nie wszystkie. Pamiętam również wiele Twoich wypowiedzi, które zanotowałem celem późniejszego wykorzystania.

Odpowiadając na Twoje pytanie nie podjąłem jeszcze żadnych działań w celu usunięcia pleśni z w.w. pomieszczeń.

Mam zamiar to zrobić w lecie w sposób bardziej kompleksowy, przede wszystkim wprowadzić wiele zmian o których czytałem na forum.

Obecnie jednak z wielu powodów muszę ograniczyć swoje działania do czegoś co pozwoli mi tymczasowo załatwić problem pleśni i wizji rozśiewanych zarodników.

Czytałem o różnych sposobach typu Ace, o środkach stosowanych na pleśń i chciałbym ich użyć. Pytanie tylko, czy mogę to zrobić w kuchni która nie zostanie zwolniona na dłużej niż 1 dzień w okresie zimy...Poza tym kuchnia nie jest wystarczająco wentylowana a w okresie zimy jeszcze trudniej o wentylację w przypadku pomalowania grzyba i odczekania aż ulotni się szkodliwy zapach.

Zatem zapytałem czy mogę podjąć w.w. działania nie narażając się na szkodliwe działania środków antygrzybicznych na domowników których nijak mogę wykurzyć z domu na dłużej.

Jaki środek użyć aby ograniczyć to jego szkodliwe działanie i tymczasowo załatwić grzyba - wyczekując na remont w okresie wiosenno - letnim?.

Mam nadzieję, że wyjaśniłem swoje stanowisko:).

pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"....Poza tym kuchnia jest wystarczająco wentylowana..."

:o

To skąd tam ten grzybek?

Albo panują tam dogodne dla niego warunki (co oznacza, że się mylisz), albo go tam nie ma a pozostały jedynie ślady po nim.

 

Jeżeli nikt z domowników ścian nie oblizuje, to w 1 dzień zedrzyj to, co widać i albo silnie zalkalizuj te powierzchnie (soda, żrąca, wapno, ACE i Domestosy) albo potraktuj solami miedzi. Siarczanem, na ten przykład.

Poleży sobie tam, gdzie nałożysz, do wiosny. Wykonaj tam tak niesprzyjające warunki, że nawet na mokrym nic nie będzie chciało sobie wzrastać.

A wiosną zrobisz remont i pomalujesz...

 

Pomyśl też o jakim ociepleniu, bo jakaś przyczyna tego nadmiernego ochładzania ściany aż do wykroplenia pary - jest!

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki za odpowiedź, lecz mam jeszcze jedno pytanie...

 

"....Poza tym kuchnia jest wystarczająco wentylowana..." :o

To skąd tam ten grzybek?

Poprawiłem posta, oczywiście kuchnia jest niewystarczająco wentylowana. Sytuację pogarsza aneks łazienkowy znajdujący się przy kuchni.

 

w 1 dzień zedrzyj to, co widać i albo silnie zalkalizuj te powierzchnie (soda, żrąca, wapno, ACE i Domestosy) albo potraktuj solami miedzi. Siarczanem, na ten przykład.

Wolałbym nie zdzierać. Zatem pozostaje opcja zalkalizowania, tylko nie bardzo rozumiem co konkretnie masz na myśli - czy oznacza to dokładne zmycie grzyba (w.w. środkami) z powierzchni czy pomalowanie go pędzlem (równiez w.w. środkami) ?... bo o obu opcjach (zmycie/pomalowanie) czytałem na forum.

 

Pomyśl też o jakim ociepleniu, bo jakaś przyczyna tego nadmiernego ochładzania ściany aż do wykroplenia pary - jest!

W tej kwestii zamierzam założyć osobny i dokładnie opisany temat bo sprawa wymaga szerszego opisu i analizy oraz Waszej porady.

pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, i już jest jaśniej!

 

Zrób dziurę na zewnątrz w najdogodniejszym miejscu. W niej zapiankuj kawałek rury, choćby takiej szarej "110".

W tę rurę wciśnij mały wentylator, których pełno po marketach.

 

Pozbędziesz się nadmiaru wilgoci, co w dużym stopniu pomoże opanować problem.

Jeżeli w zagrzybionych kątach nasączysz tynk środkiem, który uniemożliwia jego wzrost to do wiosny jakoś przetrzymasz.

Domestosy i ACE dość intensywnie i wcale nie koniecznie miło pachną.

Wapno czy sole miedzi - nie.

Z tym zdzieraniem - nie miałem na myśli zdzierania tynku (teraz) tylko zdarcie tej pleśni, co ze ściany sterczy. Odsłonienie tego tynku, żeby go móc nasączyć jakim specyfikiem.

 

Dróg jest kilka.

Podchloryny i trucie chlorem.

Utlenianie (spalanie) jakim perhydrolem (rozcieńczonym!).

Alkalizowanie, białkowanie tym wapnem czy nasączanie solami.

Wreszcie - zaklejenie . Szkło wodne i różne biteksy.

 

Wizyta w jakim ogrodniczym sklepie, zakup za jakie 5zł środka grzybobójczego (ten siarczan miedzi, bo z tego to robią), roztwór, pędzel i nasączyć.

Potem, żeby było ładnie to pobiałkować wapnem.

 

Uważaj na łapy przy tej robocie, bo środki te "lubiom se poźreć".

Do wiosny przeżyjesz a potem - to już bardziej kompleksowo.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam M., dziękuję za wszelkie rady i wskazówki!. Na pewno je wykorzystam.

 

Mam tylko jedną wątpliwość, wiedziałem, że grzyb malowany był jakąś farbą antygrzybiczną.

Jednak, po rozmowie z Osobą która dotychczas tym się zajmowała, okazało się, że

przez okres kilku lat nie podejmowano żadnych działań poza kolejnymi warstwami farby, z tego co ustaliłem było tych warstw bardzo dużo:-? .

Bez żadnego usuwania grzyba, nic tylko kolejnego warstwy farby.

Czy należy się tym przejmować?. Czy podjąć takie działania jak dotychczas ustaliliśmy i nie przejmować się tą farbą?

pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Pufas". Potem wywietrzyć, wysuszyć, znowu "pufas". Wywietrzyć, wysuszyć, do farby dodać "pufas", i pomalować. Potem zlikwidować mostek termiczny który na bank jest w tym miejscu, albo zapewnić prawidłową wymianę powietrza.

Jeszcze jedna uwaga, po użyciu tego środka grzyb znika dosłownie w oczach, ale miejsce trzeba nasączyć. I niestety trochę śmierdzi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks później...

ponieważ wypróbowałam niemal wszystkie sposoby opisane na tym forum, ale niewiele to dało.Znalazłam wreszcie znakomity sposób na grzyba jest to środek o nazwie

"zabójca pleśni" w sprayu.Wystarczy popsikać nim ściane i po 5 minutach nie ma na niej śladu grzyba pozotaje tylko ostry zapach wybielacza który trzeba wietrzyć nawet do 48 godzin.Można to stosować do ścian ,drewna,w łazience.Życzę powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

To ja sie podepne pod watek. wprawdzie moj problem dotyczy domu, a nie mieszkania, ale mysle, ze jeden grzyb ;)

 

Mam okazje kupic dom w stanie powiedzmy, ze surowym - klasyczna kostka, wykonczony parter, na pietrze tylko okna powstawiane - zasadniczo brak dachu. I tu jest problem w domu jest pelno naciekow - na parterze na tynkach grzyby i plesnie maja raj.

 

Pytanie zasadnicze, czy da sie calkowicie wyplenic to pasqdztwo? Myslalem aby przede wszystkim skuc caly tynk (na szczescie tylko na 1 kondygnacji), ale co potem? jaka bylaby najbardziej skuteczna metoda. Zalezy mi na tym aby pozbyc sie tego na zawsze. No i pytanie - najpierw walczyc z grzybem, czy najpierw zrobic dach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Należy się zastanowić nad przyczyną powstawania grzyba i wilgoci i ją zlikwidować. Walka bezpośrednio z grzybem np chemią nie przyniesie sukcesu.

Skraplanie się wody na oknach lub ścianach (powstawanie grzyba) jest spowodowane wysokim poziomem wilgoci w pomieszczeniu, ta natomiast jest spowodowana niewłaściwą wentylacją.

Mieszkańcy wytwarzają parę wodną zarówno poprzez pocenie się, oddychanie jak i poprzez prace domowe takie jak gotowanie, suszenie prania, kąpiel a nawet podlewanie kwiatów.

Jedynym sposobem usunięcia nadmiaru wilgoci z pomieszczenia jest wentylacja. Podnoszenie temperatury, przecieranie parujących szyb lub okresowe wietrzenie jest niewystarczające.

Wentylacja powinna działać w sposób ciągły 24h/dobę ponieważ jej zadaniem jest bardzo powolne wymienianie powietrza w całym mieszkaniu.

Bardzo częstą przyczyną niedziałającej wentylacji jest brak dopływu świeżego powietrza. Wentylacja nie jest w stanie usuwać zanieczyszczonego powietrza bez wprowadzania na jego miejsce świeżego suchego powietrza.

Najczęstszą przyczyną takiej sytuacji są szczelne okna i drzwi. Uszczelniają one tak mieszkanie, że wentylacja po pewnym czasie się zatrzymuje lub zaczyna cofać nawiewając zimne powietrze przez kratkę

Wraz z powstaniem tych problemów w czasie gdy ludzie zaczęli montować szczelne okna pojawiło się rozwiązanie techniczne niwelujące problem wilgoci a jednocześnie oszczędzające energię grzewczą.

Jest to system higrosterowany. System składa się z 2 elementów nawiewników montowanych w oknach (dopuszczają świeże powietrze) i specjalnych kratek wyciągowych.

Zaletą tego rozwiązania jest praca automatyczna nie wymagająca prądu elektrycznego. Nawiewniki i kratki posiadają czujnik wilgoci -taśmę, która zwiększa wentylację poprzez otwarcie nawiewników i kratek gdy jest wilgotno i przymyka przepływy gdy jest sucho.

System jest oszczędny bo działa najskuteczniej w miejscu gdzie jest wilgotno (tam gdzie przebywają domownicy) - w ciągu dnia wentyluje salon wieczorem łazienkę a w nocy sypialnię. Polecam: alfredmoll.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Oczywiście największym problemem jest niedogrzewanie pomieszczeń i brak odpowiedniej wentylacji .W czasach przed pomiarkami i sprawnymi zaworami na kaloryferach takie rzeczy się nie zdarzały.Natomiast najlepszym znanym mi półśrodkiem do niszczenia pleśni jest savo dostępne w niektórych sklepach budowlanych .Usuwa pleśń nie pozostwiając większych zmian na farbie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

ja też miałem grzyba i go się pozbyłem takim sposobem.

Zdrapałem farbę do gołej ściany osuszyłem porządnie zagruntowałem trzema warstwami i pomalowałem cała ścianę farbą olejną 8) a na koniec pomalowałem farba emulsyjną. Od tamtej pory koniec z grzybem :D

 

Rozumiem, ze jak w łazience na fudze przy oknie mam czarny, trudny do usunięcia nalot, to jest właśnie grzyb? Okno tam jest notorycznie zaparowane. Wietrzę, ale może rzeczywiście za mało?

 

Tak jest to grzyb.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

ja też miałem grzyba i go się pozbyłem takim sposobem.

Zdrapałem farbę do gołej ściany osuszyłem porządnie zagruntowałem trzema warstwami i pomalowałem cała ścianę farbą olejną 8) a na koniec pomalowałem farba emulsyjną. Od tamtej pory koniec z grzybem :D

 

Rozumiem, ze jak w łazience na fudze przy oknie mam czarny, trudny do usunięcia nalot, to jest właśnie grzyb? Okno tam jest notorycznie zaparowane. Wietrzę, ale może rzeczywiście za mało?

 

Tak jest to grzyb.

 

Cholera :evil: a jak go usunąć? Wyskrobać całą fugę? no bo przecież on w tej fudze siedzi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

ja też miałem grzyba i go się pozbyłem takim sposobem.

Zdrapałem farbę do gołej ściany osuszyłem porządnie zagruntowałem trzema warstwami i pomalowałem cała ścianę farbą olejną 8) a na koniec pomalowałem farba emulsyjną. Od tamtej pory koniec z grzybem :D

 

Rozumiem, ze jak w łazience na fudze przy oknie mam czarny, trudny do usunięcia nalot, to jest właśnie grzyb? Okno tam jest notorycznie zaparowane. Wietrzę, ale może rzeczywiście za mało?

 

Tak jest to grzyb.

 

Cholera :evil: a jak go usunąć? Wyskrobać całą fugę? no bo przecież on w tej fudze siedzi...

 

Takiego grzyba z fugi usuniesz czystym chlorem. Smierdzi jak cholera, ale dziala, tylko trzeba co jakis czas powtarzac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takiego grzyba z fugi usuniesz czystym chlorem. Smierdzi jak cholera, ale dziala, tylko trzeba co jakis czas powtarzac.

_________________

a skąd wziąż czysty chlor? w preparatach typu domestos nie ma chyba 100% czystego chloru. Chyba, ze mogę traktowac to jakimś zwykłym wybielaczem z drogerii?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...