Gość 03.11.2006 12:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 moniqa_1977 sprawdz wszesniej w postach ile oprócz tego robi mężczyzna brzy budowie, koło domu, etc o dolicz do tego co napisalem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 03.11.2006 12:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 pozatym ona calyczas narzeka ze jej zle i nie ma siły Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
moniqa_1977 03.11.2006 13:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 Ech - odwieczna walka na to, kto ma gorzej Powiem krótko - nie zamieniłabym sie z Twoja żoną Czyli chyba aż tak bardzo "za dobrze" to ona nie ma Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jea 03.11.2006 13:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 Jak ktoś pisał na podobnym wątku; "wywal staruche" może na jakiś czas do mamusi a z chałpiną i dziećmi dasz radę. Tak naprawdę z tego co piszesz wnioskuję inną przyczynę tego stanu. Ciekawe tylko czemu o niej kobitki wprost nie piszą. Solidarność pewnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 03.11.2006 13:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 Betka ja czasem mam tak: ja wszystkim (dom łącznie z wykonczeniówką, zakupy, sprzątanie, zalatwianie spraw, GOTOWANIE, opłaty, sprawy samochodu, i wiele wiele .... zona tylko dziecko tzn praca a po pracy i w weekendy i mówi ze ona juz nie ma siły BO ONA WSZYSTKO ROBI szlak mnie trafia....... i dosyc mam tego coraz częsciej o matko, ale masz wredna zone Skad to jej lenistwo? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
moniqa_1977 03.11.2006 14:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 Wiesz jea - jesli chodzi i dziewczynę Contela - to napisałam, że może warto zawczasu przemysleć ewentualny ożenek Ale co do żony Pablo - to jakoś mi sie dziwnie wydaje, że jej "nicnierobienie" to w istocie praca zawodowa + zajmowanie sie dzieckiem + zajmowanie sie domem, czyli całkiem zbrabny kieracik I nie o żadną solidarność biega tylko o odrobinę obiektywnego spojrzenia Trudno, mi jakoś przyjąć, żebym miała bić pokłony dziękczynne przed małzonkiem tylko z tego wzgledu, że on nie pije, nie pali i nie szlaja sie po knajpach Równie dobrze mogłabym od niego wymagać wyrazów szacunku dlatego, że depiluję nogi i nie przepuszczam całej pensji na kosmetyki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 03.11.2006 18:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 SWOJĄ DROGĄ KIEDYKOLWIEK BYM NIE ZAPYTAŁ JEST ZMĘCZONA [/b] przykre... naprawde tak jest? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 03.11.2006 18:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 PS. Tylko patrzec jak sie do wątku podczepi zielonooka a wiesz... to troszke ponizej pasa bylo nigdy w zyciu nie faworyzowalam kobiet , nie uwazam ze sie wszystko "nam " nalezy i wrecz organicznie nie znosze kobiet ktore uwazaja ze musza miec wszystko podstawione pod nos... a facet sluzy do wycierania kurzy moze cie to zdziwi ale ja np. martwie sie jesli moj mezczyzna duzo (za duzo )pracuje robie obiadki jesli wrocil skonany po pracy , daje mu odpoczac i nie wreczam scierki do zmywania podlogi jak przekracza prog domu /// a marudzenia nie znosze ... i powiem ci... co jak co- ale Twoj post i to zdanie ktore napisales - sprawily mi duza przykrosc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jea 03.11.2006 18:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 PS. Tylko patrzec jak sie do wątku podczepi zielonooka a wiesz... to troszke ponizej pasa bylo nigdy w zyciu nie faworyzowalam kobiet , nie uwazam ze sie wszystko "nam " nalezy i wrecz organicznie nie znosze kobiet ktore uwazaja ze musza miec wszystko podstawione pod nos... a facet sluzy do wycierania kurzy moze cie to zdziwi ale ja np. martwie sie jesli moj mezczyzna duzo (za duzo )pracuje robie obiadki jesli wrocil skonany po pracy , daje mu odpoczac i nie wreczam scierki do zmywania podlogi jak przekracza prog domu /// a marudzenia nie znosze ... i powiem ci... co jak co- ale Twoj post i to zdanie ktore napisales - sprawily mi duza przykrosc To ja CIĘ przepraszam, ale zamiast ścierki mop Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 03.11.2006 18:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 zielonooka przepraszam Cie. faktycznie to zabrzmiało to inaczej niz chciałem i napisałem miałem na mysli to że jako WSZECHOBECNA zaraz przybędziesz i "podczepisz" tzn zajmiesz jakies stanowisko silnie i rozsądnie argumentując. przepraszam jeszcze raz, nie znosze jak kobietą jest przezemnie przykro. byc moze nie do konca wyczułem to co pisze, jestem troszke poddenerwowany.... w dodatku nie umiem wklejac obrazków z kwiatkami a przydał by się[/code] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 03.11.2006 19:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 no dobrze no ... przykro mi sie zrobilo bo napisales to TY, czyli jedna z osób z FM ktore bardzo lubie [ jest cala masa innych osob ktore mi wisza i powiewaja nie zrobila by ich wypowiedz na mnie najmniejszego wrazenia ] co do "wszechobecnosci" - hmmm nie wiem czy az tak sie panosze wszedzie? (to pomysl redakcji na taki tytul i powiem szczerze... wcale mi jakos nie pasowal od samego poczatku ale ja wiem... darowanemu koniowi ponoc nieladnie zagladac w zeby ) Co do mopów - tez nie moze ja glupia jestem albo co?! ale naprawde mi sie wlacza "syndrom nadopiekunczosci" jak widze skonanego po pracy faceta i absolutnie nie mam sumienia zadac od niego jesczze jakiegos uczestnictwa w pracach domowych [moze niedobrze? moze powinnam?] i nawet jak jest wolny dzien to rozumiem potrzebe wypoczynku, poleniuchowania i byczenia sie (swojego tez - bo ja np. uwiebliam czasem leniuchowac ale to wtedy mowie ze mam lenia a nie ze jestem "zmeczona" ) a nie latania o 8 rano w sobote ze sciera w te i wewte ps. len sie wlacza czasem jak trzeba cos w domu porobic - bo taki spacer albo rower albo wypad do knajpki czy na bilard - ooo to wtedy "len" znika ] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Contelek 03.11.2006 19:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 Moniqa wiesz sam do tego doszedłem długo ten stan rzeczy nie potrwa.Cóż zresztą mówię tak od czterech lat i trwa nadal więc się nie będę mądrzyl co potrwa a co nie. Zielonooka tak w 90% przypadków tak jest ,a przecież nie pracuje uczy się zaocznie mieszka z rodzicami itp. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 03.11.2006 19:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 hm... a tak calkiem serio - moze ma anemie albo jakis niedobor makro czy mikroelementow? moze sie odchudza i jakas durna diete sobie zapodaje? bo wtedy (z doswiadczenia mowie ) to faktycznie nic sie nie chce jak sie pol listka salaty dziennie je no bo to chyba jakas mloda "laska" jest to ona normalnie powinna tryskac energia pomyslami i jeszcze Ciebie za fraki wyciagac na ... rozne rzeczy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 03.11.2006 19:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 Zielonookabylas kiedys w warszawskim pubie Lolek?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 03.11.2006 19:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 Zielonooka bylas kiedys w warszawskim pubie Lolek?? bylam i to nie raz [Zielona Ges tez ] choc na pewno czesciej za czasow studiow - nie ukrywam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tamcia 03.11.2006 22:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 Co mi się wydaje że nie pasujecie do siebie..a propo temperamentu..Jeli to co piszesz jest obiektywne-nie chodzi tu chyba o to abymy oceniali twojš dziewczyne.Każdy jest inny i chwala bogu .Ja bylam przed lubem energiczna,liczna,odjechana..a teraz marudzę hi hi hi .Mšż twierdzi że w domu robi wszystko on/ tralalala/ja że- ja,ale za bardzo go kocham i....ustępuję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Contelek 03.11.2006 23:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 NIE chodzi o ocenianie kogoś nie chcial bym tego nawet. Ten wątem był odpowiedzią na temat Nefer "Kto ciągnie budowę?" , przypadkowo jednak powstał wątek"żona" I tak to widocznie wielu formumowiczów i forumowiczek ma 5 gr do dodania w kwestii tego któ ma więcej na głowie i jak się z tym czuje. Ja jak już pisałem źle że wszystko sam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Contelek 03.11.2006 23:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 NIE chodzi o ocenianie kogoś nie chcial bym tego nawet. Ten wątem był odpowiedzią na temat Nefer "Kto ciągnie budowę?" , przypadkowo jednak powstał wątek"żona" I tak to widocznie wielu formumowiczów i forumowiczek ma 5 gr do dodania w kwestii tego kto w związku ma więcej na głowie i jak się z tym czuje. Ja jak już pisałem źle że wszystko sam Budowa jest wspanialym polem walki ,na którym widać na kogo można liczyć a na kogo nie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 03.11.2006 23:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 NIE chodzi o ocenianie kogoś nie chcial bym tego nawet. Ten wątem był odpowiedzią na temat Nefer "Kto ciągnie budowę?" , przypadkowo jednak powstał wątek"żona" I tak to widocznie wielu formumowiczów i forumowiczek ma 5 gr do dodania w kwestii tego kto w związku ma więcej na głowie i jak się z tym czuje. Ja jak już pisałem źle że wszystko sam Budowa jest wspanialym polem walki ,na którym widać na kogo można liczyć a na kogo nie. I nikomu za nic nie będziesz dziękować :) Ma to swoje dobre strony I będziesz patrzył na swój dom, który sam zbudowałeś z dumą. Powiem tak: rozumiem. Ja też chcę, żeby mój mąż był "świadkiem mojego życia" i angażował sie w budowę mocniej. NIe może - bo pracuje i rzadko bywa w domu. Tak to jest. I ja też zaczynam miec tego dosyć. Mam nadzieję, że w przyszłym roku się wyrówna i będzie lepiej:) Czego i Tobie życzę Contel z całego serca. P.S. Przytul swoją kobietę i powiedz jej czego oczekujesz - może będziesz mile zaskoczony ? P.S.1 - przepraszam za poważny post Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tamcia 03.11.2006 23:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 no to a propo budowy -u nas niestety /chociaz jestem na poczštku drogi/wszystko na mojej glowie i az sie boję co będzie potem..Pocieszam się ,że dzieki forum za kilka miesięcy będę specjalistkš. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.