Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik Kasi i Bartka


Recommended Posts

Dziennik budowy???

Śmieszne. Jeszcze nawet pierwszej łopaty w działkę nie wbiliśmy, a ja już o "budowie" chcę pisać. No ale co tam. Kiedyś trzeba zacząć.

 

To może zacznę od początku. Razem z żoną jesteśmy przyjezdnymi do Warszawy, a właściwie to Piaseczna. Kasia od zawsze wychowywała się w domu jednorodzinnym, natomiast ja jestem typowym blokowym chłopakiem. Nigdy nie myślałem o tym, że kiedykolwiek porwę się na coś tak niesamowitego (oczywiście dla mnie) jak budowa własnego domu.

 

Na początku byłem oporny. Mówiłem, że nie warto się w to pchać. Masa problemów, pilnowania robotników i takie tam inne głupie wymówki mieszczucha, który nie chce sobie robić kolejnych kłopotów. Niestety moja kochana żonka jako, że jest spod znaku lwa to jak wiadomo jest uparta i nie dała się przekabacić. W końcu się zgodziłem, przede wszystkim dlatego, że ceny mieszkań w stolicy poszły niebotycznie w górę, a po drugie dlatego, ze mój kochany teść jest budowlańcem i zaoferował się zbudować domek za "darmo".

 

No więc jakieś 1,5 roku temu zapadła decyzja: "Budujemy dom".

 

c.d.n. niedługo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 75
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Mam troszkę czasu, więc napiszę jak to było z wyborem działki.

 

Pracujemy razem z żoną w Warszawie a właściwie w południowej jej części, dlatego też najrozsądniej było szukać działki w tym kierunku. Nasz wybór padł na 3 gminy: Piaseczno, Tarczyn i Prażmów. Konstancin odpadł ze względu na ceny i jednak jest trochę dalej do pracy niż chcieliśmy.

 

Postanowiliśmy też, że działi nie będziemy szukać przez agencje, gdyż zbyt dużo nasłuchaliśmy się o nieuczciwych pośrednikach. Postanowiliśmy szukać na własną rękę jeżdżąc po okolicach i pytając mieszkańców.

 

Poszukiwania zaczęliśmy od najbliższych okolic Piaseczna: Jesówka, Jazgarzew, Gołków, Głosków. Niestety tutaj ludzie albo nie wiedzieli czy są działki na sprzedaż, albo było drogo (około 80 zł/m2 rolnej) albo już nikt nie chciał sprzedawać (tak było w Jesówce - przynajmniej tak mówił sołtys).

 

Pierwszy etap poszukiwań i nic. Tylko parę kontaktów, z których w sumie nic nie wyszło.

 

Drugie podejście nastąpiło jakieś dwa tygdonie później. Pojechaliśmy dalej w rejony Łosia i Henrykowa i Tarczyna. Udało nam się znaleźć piękną działeczkę w baaardzo spokojnej okolicy i nawet tanio (60 zł/m2), ale ta bardzo spokojna okolica oznaczała około 35 km od Warszawy. To jednak było trochę za daleko.

 

Nasza podróż zaowocowała jednak pewnym kontaktem. W Łosiu zatrzymaliśmy sięna chwilkę w sklepie. Tam co nam szkodziło spytać się ekspedientki czy nie słyszała o sprzedawanych działkach. Okazało się, że jej dwaj synowie sprzedają dwie działki: 2000 m2 i 5000m2, z tym tylko że działki te były rolne. Stwierdziliśmy że warto spróbować z tą mniejszą. Działki były w Ustanowie pod Zalesiem Górnym. Umówiliśmy się z właścicielem na spotkanie na działce na dzień następny.

 

Następnego dnia spotkanie z właścicielem. Od razu pewne zaskoczenie. Działka jest częściowo rolna a częściowo budowlana. Budowlanej było około 750 m2 (20x35) więc wystarczająco na zbudowanie całkiem dużego domu. Okolica super. Spokój, cisza. Wieś dopiero się rozwija więc domów wcale dużo nie ma. Czasem tylko przeleci samolot, bo działka jest blisko ścieżki podejścia dla Okęcia, ale to niewielka niewygoda. Dodatkowo około 700 m do stacji PKP. Od razu stwierdziliśmy, że jest to oferta godna rozważenia. No i ta cena: 90 tyś za całość. Czyli wychodziło 45 zł/m2. Cena nieosiągalna w tych okolicach. Postanowiłem jeszcze tylko sprawdzić na planach jak wyglądają sprawy z tą działką w gminie. Nigdy nie wiadomo co właściciel ukrywa.

 

Działkę sprawdziłem. Okazało się że wszystkie media sa w drodze i nie trzeba będzie daleko ich ciągnąć. Niestety decyzję w sprawie zakupu musieliśmy odłożyć, z innych powodów. Na zakup zdecydowaliśmy się dopiero po około 4 miesiącach. Właściwie już nie szukaliśmy innych działek. Przez ten czas myśleliśmy i planowaliśmy i tak jakoś wyszło, że z czasem się zdecydowaliśmy.

 

Kupowaliśmy działkę na kredyt. Właściciel nie miał z tym problemów, choć trochę to trwało. Wiadomo jak długo trzeba czekać na wszelkie papiery potrzebne do kredytu. Ale to już inna historia.

 

W końcu w maju tego roku staliśmy się obszarnikami

:D

 

c.d.n.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i nastała zima. Za oknem sypie śnieg, a ja w sumie nie mam co robić. Kasia dzisiaj niestety pracuje, a ja sam siedzę w domu i jako, że mam trochę czasu postanowiłem coś napisać.

 

Oto nasza działka:

http://lh4.google.pl/barozanski/RoyHU76EbZI/AAAAAAAAAOU/5E18mWmCjvY/s400/IMG_1749_maly.jpg

 

Całkiem spory kawałek pola (54mx37m). Już widzę jak będę musiał kiedyś to wszystko kosić :( Zdjęcie jest z tegorocznej zimy. Przez wiosnę i lato wyrosło tam tyle zielska, że nie wiem jak się tego pozbyć. Muszę chyba kogoś wynająć z traktorkiem do koszenia.

 

Tak właściwie to chyba jestem winien jakiś szerszy opis działki. Działka leży w miejscowości Ustanów, tuż przy granicy z Ustanówkiem. Ma 2000 m2 z czego 750 m2 jest budowlanych. Jeśli chodzi o media to chyba nie jest źle. Sąsiedzi z naprzeciwka już mają podprowadzony prąd i wodę, a ja to chyba będę musiał ciągnąć jeszcze z 20 m od węzła przy skrzyżowaniu ulic. Niestety na razie gmina nie przewiduje podłączenia gazu, ani kanalizacji, więc jesteśmy skazani na szambo, w dodatku szczelne. A właśnie, szambo szczelne z powodu tak otoczenia Chojnowskiego Parku Krajobrazowego jak i warunków glebowych. Nie wiem czy to dobrze czy źle, ale na całej działce mamy glinę. Jakieś 2 tygdonie temu wykopałem 1,5 metrowy dół i okazuje się, że do tej głębokości cały czas jest glina. Martwię się trochę o poziom wód gruntowych, ale na razie nie jest źle.

 

Okolica jest super. Jak już pisałem cisza i spokój. Wokół buduje się kilka domków w tym przy naszej nowej ulicy dwa. Mam nadzieję, że sąsiedzi będą mili :)

 

To na tyle. Wkrótce napiszę jak wybieraliśmy projekt.

 

C.D.N

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i po weekendzie. W sobotę, tak bardzo się obijałem, że w niedzielę ruszyło mnie sumienie i musiałem coś zrobić, aby te dwa dni nie były totalnie bezkonstruktywnie. Dlatego też postanowiłem zorganizować sobiezeszycik w któym zacząłem spisywać wszystko co związane jest z budową. Na razie dużo tego nie mam, ale przynajmniej rozpisałem sobie jakie papiery już mam, jakie są mi jeszcze potrzebne no i w jakiej kolejności muszę je załatwiać do pozwolenia na budowę.

 

Z tego planowania wyszło mi, że prawie nic nie załatwię bez mapek no i oczywiście projektu. Na całe szczęście mapki zamówiłem już z miesiąc temu i powinny być w poniedziałek lub wtorek. Niestety to i tak jest już opóźnienie bo miały być 10 dni temu, ale z tego co czytałem na innych forach to i tak nie jest źle.

 

A co w takim razie z projektem? Ano z projektem to jest dość zawiła sprawa. Mieliśmy z Kasią dość konkretne wymagania. Dom miał mieć mniej więcej 200m2 pow. użytkowej, parterowy z użytkowym poddaszem. Chcieliśmy sypialnię na dole, najlepiej z własną łazienką i garderobą. Dodatkowo ma być jeszcze toaleta ogólnodostępna z hallu. Kuchnia koniecznie ze spiżarką i wyspą. Na górze nie więcej niż 3 sypialnie i duża łazienka najlepiej z sauną. Aha. Jeszcze garaż dwustanowiskowy, a nad garażem pomieszczenie dla mnie. Czyli mekka dla miłośników kina i zabawy ;)

 

Takie były nasze wymagania co do naszego wymarzonego domku. Od czerwca do października przeglądneliśmy chyba z 1000 projektów bardziej lub mniej pasujących . Na początku najbardziej spodobał nam się projekt Etiuda z MTM Styl. Niestety był trochę za szeroki na naszą działkę (maksymlanie szerokośc może być 16m) i musieliśmy z niego zrezygnować. Następnym projektem jaki rozważaliśmy był Z18 z pracowni Z500. Już byliśmy zdecydowani go kupićm gdy nagle mój teściu podrzucił nam pomysł, że może weźmiemy projekt indywidualny, gdyż koszty mogą być porównywalne lub nawet mniejsze. Wyobraźcie sobie, że gdy porównaliśmy cenę jaką zaproponował nam architekt z ceną z pracowni (za projekt, adaptację i projekt zagpspodarowania) to od razu zrezygnowaliśmy z kupna gotowego projektu i dogadaliśmy się z architektem w celu rysowania nowego własnego projektu.

 

No i w ten sposób zamówiliśmy sobie projekt według naszych wymagań.

 

Oki. Muszę kończyć, bo żona woła. Jutro postaram się wkleić zdjęcia z pierwszym szkicem naszego domu jaki dostaliśmy juz od architekta.

 

Miłej nocki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

 

Trochę zaniedbałem dziennik, ale niestety miałem ostatnio masę roboty. Poza tym nic ciekawego się do tej pory nie działo.

 

Dzięki wszystkim za porady w sprawie drenażu. Będę musiał to sprawdzić.

 

Jak już pisałem jestem po dwóch spotkaniach z architektem i teraz czekam na wersję z naszymi poprawkami. Obiecałem, że pokaze rozkład domu, ale musicie się jeszcze chwilkę uzbroić w cierpliwość. Właśnie zgłębiam Arcona i mam nadzieję, że niedługo coś pokażę.

 

No i dzisiaj się coś ruszyło. W końcy dostałem mapki od geodety. Spóźnione 3 tygodnie, ale wybaczę mu. Człowiek bardzo miły i chyba rzeczywiście całe opóźnienie spowodowane jest przez starostwo.

 

Byłem dzisiaj też na działce. Sąsiadom nieźle idzie. Już mają więźbę. Też chciałbym być a takim etapie. Sprawdziłem też jak tam poziom wody i mnie na działce. W dole woda stała na około 1m. Widzę, że będzie mokro na wiosnę.

 

A co w najbliższym czasie? Mając mapki mogę ruszyć na dalsze załatwianie papierków. W najbliższym czasie jadę do kanalizacji i ZE.

 

Życzcie mi szczęścia

 

P.S. Paka 77 rozmawiałeś z architektem. Daj znać na priva co i jak.

 

P.P.S Czy teraz nie wydają mapek 1:1000.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu było sporo czasu przerwy. No, ale niestety praca, dom, żona ;)

Doby brakuje żeby się obrobić, hehe.

 

W międzyczasie udało mi się załatwić parę spraw. Hmmmm, chyba jednak załatwić to za dużo powiedziane. Załatwiłem zaświadczenie z wodociągów, złożyłem wniosek o wypis z rejestru gruntów, no i oczywiście złożyłem wniosek o przyłącze elektryczne.

W wodociągach dostałem papier od ręki, ale to tylko zaświadczenie, a o prawdziwe przyłącze to dopiero po otrzymaniu pozwolenia będę mógł się starać. Dzisiaj mam odebrać wypis z rejestru gruntów, no a prąd to oczywiście za 3 tygodnie będzie jakiś odzew.

W sumie się cieszę, że trochę papierków już mniej, ale wiem, że to jeszcze nie koniec :(

 

Wczoraj wybraliśmy się z żonką, na naszą działkę, pokazać ją szwagierce ( nie mogę się powstrzymać, aby nie mówić o budowie). Akurat na swojej budowie byli nasi sąsiedzi. Bardzo mili państwo. Dowiedzieliśmy się od niech, że nie powinniśmy mieć problemów z przyłączami wody i prądu (dobre wiadomości), że działki w tej okolicy to już nawet po 125 zł/m chodzą (dla nas dobra wiadomość, dla tych co chcą kupić już mniej), no i że pod naszą działką idzie co najmniej jeden dren (niestety musi być zła wiadomość). Troszkę się tym zmartwiłem, bo chyba mogą być małe problemy przy budowie., ale teść (będzie budował nam dom) stwierdził, aby się nie martwić, że da się to rozwiązać.

 

No to ja się nie martwię i z dobrym humorem i nowym zapałem zaczynam nowy tydzień. Czego wam również życzę.

 

Do poczytania ;) wkrótce.

 

P.S. Właśnie rysuję sobie wizualizację naszego projektu. Cierpliwości, niedługo wrzucę jakiś obrazek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

No dawno mnie tu nie było więc najwyższy czas podnieść trochę w górę Dziennik.

 

Projekt się rysuje. Mam nadzieję że do końca grudnia dostanę wszystkie rysunki i będę mógł zacząć załatwiać pozwolenie.

 

Z najnowszych wiadomości to wczoraj dostaliśmy warunki na przyłączenie prądu. Z całej umowy zrozumiałem (a czytałem dwa razy), że muszę zapłacić dla ZE prawie 1900 zł tylko za dostarczenie, no i że muszę całe przyłącze wykonać na własny koszt. Przynajmniej tak mi się wydaje. Oni zobowiązują sie tylko do odbioru technicznego.

 

Czy ktoś może mi powiedzieć, czy dobrze to zrozumiałem? Teraz muszę sobie poszukać elektryka czy lepiej jeszcze iść do ZE i jakoś ponegocjować. Kiedyś słyszałem że za skrzynkę może mi zapłacić ZE, ale nie wiem na jakich warunkach.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks później...

Witajcie,

 

Muszę trochę podnieść ten dziennik na liście ;)

 

Niestety w ostatnim czasie niewiele się działo. Załatwiałem tylko papiery dotyczące podłączenia prądu no i spotkałem się z elektrykiem, który ma wykonać podłączenie. Mam całkiem dobrą sytuację, bo wystarczy tylko podpiąć się skrzynki rozdzielczej po drugiej stronie ulicy i postawić skrzynkę w granicy mojej działki. W sumie elektryk chce za to ok. 2500 zł. Jak się dowiadywałem to nie jest jakaś zła cena, zważywszy że zrobi jeszcze skrzynkę robocza na czas budowy.

 

Niestety stanęło rysowanie mojego projektu. Architektowi sypnął się dysk i możliwe że stracił około połowę rysowanego mojego projektu. Czekam na info od niego. Kurczę, że ludzie nie robią backupów. Kiedyś straciłem przez awarię komputera swój prawie gotowy projekt przejściowy i od tej pory zawsze robię backup.

 

Mam nadzieję, że wkrótce coś się ruszy.

 

CDN

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

No dobra. Chyba najwyższy czas coś naskrobać.

 

Mam projekt. na początku lutego dostałem go i tak po niezłych perturbacjach. Architekt wysłał go na stary adres, gdzie oczywiście nikt go nie odebrał i projekt wrócił do niego z adnotacją: "Adresat odmówił przyjęcia paczki". No to wysłał go jeszcze raz na mój nowy adres i oto jest. Po 8 dniach tułaczki po Polsce. :o

 

Projekt fajny, ale niestety parę rzeczy musiałem zmienić, bo architekt "zapomniał". Zrobił za cienkie ściany zewnętrzne. Miało być 30 cm, zrobił 25. Nie dodał spisu stolarki, ale to przecież mogę sobie policzyć. No i nie podał spisu więźby dachowej, ale to może sobie dostarczyciel drewna wyliczyć :)

 

Umówiłem się już elektrykiem że jak tylko trochę się ociepli to położy mi kabelki do przyłącza. Bardzo miły facet. Nawet pamiętam że jestem z Bydgoszczy i pytał jak było na urlopie. Sprawia bardzo fajne wrażenie. Mam nadzieję, że przyłącze też będzie "miłe", he he.

 

Zacząłem też walkę z urzędami. W gminie uzgodnienie wjazdu. Musiałem niestety cały wniosek napisać ręcznie, bo akurat zabrakło druków. Chyba muszą mieć tam mały ruch z pozwoleniami, bo jak może brakować druków. Uzgodnienie ma być w następną środę. W sumie nieźle.

 

Następnie starostwo i wniosek o wydanie o wyłączeniu gruntu z produkcji rolnej. Wniosek wypełniłem, ksera mapki porobiłem i złożyłem w kancelarii. Czas oczekiwania: 2 tygodnie. Aha. Bardzo miłe panie pracują w pokoju 115 ;)

 

No i na koniec udałem się do spółek wodnych. Dałem pani plan zagospodarowania. Przyjęła i powiedziała że będzie na wtorek. Ok. Dla mnie bomba.

Na odchodnym spytałem, jak wstępnie ocenia sytuację na mojej działce, Powiedziała, że jakieś urządzenia melioracyjne tam są. Nic więcej nie chciała powiedzieć. Wrażenia ambiwalentne. Niby ok, ale jakaś taka oschła była ta urzędniczka.

 

No i teraz czekam. A czekanie spędzam na oglądaniu projektu i przemyśleniach:

- jaki dach: blachodachówka czy cement

- czy kopać studnię czy nie

- jakie ogrzewanie?

- jaki kominek? czy z DGP, czy z płaszczem wodnym?

No i takie tam jeszcze inne. Może ktoś mi pomoże wybrać??

 

Uffffff. Ale się napisałem. To na tyle. Jak coś się zmieni to dam znać. :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie.

 

Czas mija. Wiosna idzie. Zrobiło się trochę cieplej, ale nadal na działce nie mogę zacząć działać. Śnieg cały czas leży, a elektryk twierdzi, że jeszcze nie może położyć kabli bo mu się połamią. No dobrze. Poczekamy...

 

A w międzyczasie...

 

Dziś odebrałem uzgodnienie z urzędu melioracji. No cóż. Niestety mam urządzenia melioracyjne. Na szczęście w sumie tylko sączki. Niestety przechodzą mi przez dom. Na szczęście tylko jeden :).

 

No ale co dalej. Napisali mi w uzgodnieniu, że muszę przeprowadzić badania, czy rzeczywiście te dreny tam są bo oni nie robili inwentaryzacji. Jeśli coś znajdę to mam zadbać aby ich nie zatkać, a jeśli będą mi kolidować z domem, to mam je przenieść po uprzednim uzyskaniu jakiegoś pozwolenia wodno-prawnego na podstawie operatu wodno-prawnego.

 

Co mi radzicie teraz zrobić?? Kopać, czy może dać se na luz i pisać że nie znalazłem drenów? Co robić??

 

Mówiąc tak jak Depi (pozdrowienia :) ) drugim aktem miało być odebranie decyzji o wyłączeniu gruntów z produkcji rolnej. No i co? Wielkie nico :evil: Zadzwoniłem do starostwa, a pani mi mówi, że właśnie miała do mnie dzwonić. Okazuje się że nie ma części załączników do wniosku. Ja od razu: "Jestem na 100% pewien, że dołączałem, ale nie były spięte, bo nie miałem czym" Okazuje się, że pani w kancelarii (na parterze, tam gdzie zostawia się wnioski, musiała to zgubić) - A prosiłem żeby spięła :( .

 

No nic. Panie obiecały że w ciągu dwóch dni będzie gotowa decyzja.

 

Co jeszcze? Chciałem odebrać uzgodnienie o zjeździe z drogi gminnej, ale pana od tego nie było w gminie. Był w starostwie i stwierdził, że nie zdąży wrócić.

No dobrze. To ja nie będę się pchał do Prażmowa na darmo.

 

Tyle na temat papierków. Zaraz napiszę coś o liczbach :) Poczekajcie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczcie jak "niby" przechodzą moje dreny... A właściwie sączki :)

 

http://lh5.google.pl/barozanski/RoyIaL6EbaI/AAAAAAAAAOc/w_YJletsUyA/s400/IMG_1277.jpg

 

O właśnie. Ruszyło się coś odnośnie potrzeb materiałowych (jak to wojskowo brzmi 8)) dla naszego wymarzonego domku. Kochany tato, mojej kochanej żoneczki (Kasiu, idź już spać, jutro wcześnie wstajesz ;) ) wyliczył nam ilość materiałów jakie potrzebujemy aby zacząć. Zobaczcie:

 

- bloczki fundamentowe - 2010 szt. -> c.a. 5500 zł + VAT

- beton B20 - 23m3 -> c.a. 4500 zł + VAT

- beton B10 - 5,5m3 -> c.a. 1000 zł + VAT

- stal GS34 fi 12 - 2 tony -> c.a. 4500zł + VAT

 

czyli to będzie kosztowało ok. 16 tyś zł. + VAT. Aha do tego trzeba doliczyć cement, ale tego jeszcze nie liczyłem.

 

A co wyżej??

- cegły MAX 220 - ok. 4100 szt. -> 14500zł + VAT

 

Dalej mam jeszcze obliczenia niekompletne. Zobaczymy czy to się sprawdzi. Mam nadzieję, że tak.

 

Aha. Zdecydowałem się, że będę murował tylko kominy tylko od kominka i z kotłowni. W sumie powinienem mieć aż 4 kominy, ale za drogo by mnie wyszło. Zdecydowałem się na systemowe, ale nie pamiętam teraz nazwy. Na dachu będą tylko takie małe kominki :) .

 

Poza tym cały czas zastanawiam się nad pokryciem dachu. Ja jestem bardziej za cementówką, Kasia za blachodachówką. Chyba tylko wycena materiałów da nam ostateczną odpowiedź. Dach mam dość mocno skomplikowany ok. 340m2. Mam tylko nadzieję, że nie będzie bardzo drogi ;)

 

Oki. Idę spać. Pracowałem dzisiaj ponad 12 godzin. Mam dość.

 

Narka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nooooo........

 

Prace nabierają tempa. Wczoraj odebrałem uzgodnienie w sprawie zjazdu z działki i została tylko decyzja o wyłączeniu gruntów z produkcji rolnej i heja... skłam o wydanie pozwolenia.

 

Przy okazji spotkałem się wczoraj w gminie z panem od pozwoleń. Pokazałem mu projekt z wrysowanymi sączkami. Stwierdził że nie ma problemu. Jeśli przy kopaniu trafię na takowy mam go puścić do najbliższego sąsiedniego sączka i tyle. Żadnych pozwoleń i projektów. Zdziwiło mnie to, ale dzisiaj Ms. naprowadziła mnie czemu tak jest. Po prostu gmina Prażmów wystąpiła ze spółek wodnych.

 

Dzięki Ms. za info

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Dawno mnie nie było...

 

Już spieszę z nowościami.

 

19 lutego złożyłem wniosek o pozwolenie na budowę. Wreszcie... Mam poczekać dwa tygodnie i powinno wszystko być, no i potem dwa tygodnie na uprawomocnienie. Na całe szczęście składanie wniosku odbyło się bez problemów, bo wszelkie papiery miałem już wypełnione. Pozostaje czekać.

 

Tego samego postanowiłem też objechać okoliczne składy budowlane. Pomny tego co przeczytałem na forum Piaseczno i okolice na temat braków w ceramice budowlanej. No i rzeczywiście problemy są ogromne. Skład w Pracach Dużych (dzięki Jewrioszka i inni) - najszybciej MAXy na przełomie kwietnia i maja, Prażmów - nawet nie zbierają zamówień, Krupia Wólka - coś mają, ale więcej nie ma i nie wiadomo kiedy będzie. No i co tu robić.

Zajechałem jeszcze po drodze do składu w Siedliskach pod Piasecznem i tam też nie wiedzieli kiedy coś będzie.

 

Oczywiście w każdym składzie poprosiłem o zapisanie mnie w kolejkę, co by mnie informowali jakby coś było.

 

Od tej pory minęło już 10 dni. Upłynęły one na wyjaśnianiu z teściem szczegółów budowy, niedociągnięć w projekcie (niestety i takie mi się przytrafiły) i projektowania wnętrz. Zastanawialiśmy się nad architektem wnętrz. nawet u jednej pani byliśmy (ale o tym dalej).

 

No i pewnego popołudnia zadzwonił telefon. Numer nieznany... ciekawe kto. Pan się przedstawia i mówi, że ma dla mnie materiały. Ja w szoku że tak szybko (zadzwonił dosłownie po 4 dniach). Umawiamy się na spotkanie we wtorek, gdyż musiałem wyjechać na kilka dni.

 

Wróciliśmy i od razu w te pędy do składu. Na początku mały zgrzyt - pan mnie nie pamięta. :evil: Szybkie przypomnienie i już wiadomo o co chodzi :) . Uszczegółowiliśmy zamówienie no przyszło do liczenia. Niezła sumka wyszła. prawie 30 tyś zł za cegły MAX, U i K3 na cały dom. Ale i tak jestem szczęśliwy, że już to mam. Oczywiście na razie materiał poleży na składzie (właściciel trochę się opiera, ale dało radę się dogadać), aż będzie potrzebny czyli mniej więcej do połowy kwietnia.

 

Zaraz kończę, ale pisałem coś o architekcie wnętrz. Na forum Piaseczno i okolice była zażarta dyskusja czy brać czy nie brać architekta do wnętrz. Ja byłem za wzięciem, ale po wczorajszym spotkaniu doszedłem do wniosku, że nie warto. W sumie to Kasia doszła do tego wniosku, a ja jako dobry mąż :wink: się z nią zgodziłem.

Pani w sumie za 2tyś zł chciała nam poustawiać meble w pomieszczeniach, dobrać kolory i trochę zaaranżować świtało. Pomyśleliśmy, że to chyba trochę drogo za czynności, które jednak przy pomocy PRO 100 mogę sam zrobić. (nota bene pani miała tylko wersję demo PRO 100 :o ) Ogólnie to odnieśliśmy wrażenie, że jej propozycje były bardzo standardowe. Brzoskwiniowe odcienie ścian, meble z BRW.

Poczytamy porady na stronie Muratora, poszukamy w sieci (dzięki Jewrioszka za link do strony o aranżacji światła) i samemu uda się na pewno, a będzie to nasza wizja i tyle. I tak zmieniłem zdanie o architektach wnętrz.

 

Może inni architekci są lepsi, ale jednak my już nie będziemy korzystali z ich usług.

 

To na tyle

 

CDN....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i się stało...

 

Wczoraj przelałem kasę za materiały, a dzisiaj dzwoni do mnie dostawca i co?.......

 

Cegielnia wstrzymała mu dostawy i przysłała nowy cennik. Ceny podnieśli o 40%, czyli za MAX'a 5 zł/szt. Po prostu szok. Właściciel składu wkurzony bo musi ludziom odmawiać, klient (JA) wkurzony bo nie ma materiału. Dogadaliśmy się tak, że na razie ja wycofuję kasę a on postara się jakoś dogadać z cegielnią. Mam coś wiedzieć w poniedziałek.

 

Z innych rzeczy. W poniedziałek przywiozą mi garaż i zacznie prace elektryk przy przyłączu elektrycznym. Przynajmniej tyle dobrych wieści.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W komentarzach już się chwaliłem ale napiszę też tutaj.

 

Mamy garaż blaszany!!!!!! Pierwsza budowla na naszej działce. Jestem z niego dumny :)

 

http://lh6.google.pl/barozanski/RoyIlb6EbbI/AAAAAAAAAOk/QXQCUj_C3xk/s400/Obraz%200157.jpg

 

Sorki za jakość, ale robione z komórki.

 

A z mniej ważnych spraw...

 

Od 28 lutego mam pozwolenie na budowę, a od 15 marca będzie prawomocne :)

 

Nic takiego prawda??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

No to zaczynamy.

 

Zbieranie humusu zamówione na jutro. Na poniedziałek geodeta a na wtorek już wykop pod fundamenty. Zaczyna się dziać :)

 

Elektryk założył już nam skrzyneczki. Muszę tylko dostarczyć do ZE pozwolenie i założą mi licznik. Nie wiem tylko czy zdążą na poniedziałek. Chciałbym, no ale...

 

Zrobiłem sobie właśnie listę co mam na jutro do zrobienia. Wyszło tego 12 punków. Między innymi chcę oddać dach do wyceny, CO do wyceny, no i zamówić pozostałe materiały. Będzie jutro jeżdżenia.

 

Jako że jest to dziennik, to zamierzam od poniedziałku robić wpisy codziennie ;) Oczywiście okraszone zdjęciami :)

 

Trzymajcie mnie za słowo ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak obiecywałem tak piszę ;)

 

Cały dzisiejszy dzień zaplanowałem sobie wczoraj.

 

Dzisiaj miałem niesamowity dzień. Specjalnie wziąłem wolne na dzisiaj i jutro, aby załatwić wszelkie ostateczne sprawy.

 

Wstałem o 7:45. Kąpiel i bez śniadanka do samochodu. Na pierwszy ogień gmina w Prażmowie i odebranie pozwolenia. Zajechałem i ZONK. Nie ma pana Przemka. Jest w starostwie. Będzie za około 15 minut. No więc nie marnuję czasu i jadę do składu WZM w Prażmowie. Płacę za stal (1 tona fi 12, 300kg fi 6), tarcicę (2 m3) i bloczki fundamentowe (2 tyś. szt.). W sumie c.a. 10 tyś zł. Najlepiej było z bloczkami bo zamawiałem po 2,50 5 marca, a dzisiaj były już po 2,70. Zastanawiałem się czy kupić, ale gdybym czekał dłużej i tak by mi cena podskoczyła.

 

Materiały zamówione na sobotę, więc jedziemy do gminy. Pan Przemek już jest. 10 minut pogaduch z panią Małgosią od wyceny domu (do kredytu), 5 minut z panem P. i mam pozwolenie. WIELKI DZIEŃ !!!!!. Jest pozwolenie no to trzeba by przyłącze wodne załatwić. Jadę do wod-kan. Wypełniam wniosek, dzwonię do żony aby wykonała przelew i mam zadzwonić jutro, bo może już będą warunki techniczne.

 

Skoro mam pozwolenie to jedziemy zgłosić rozpoczęcie budowy w inspektoracie, ale po drodze jest Tarczyn i zostawienie projektu dachu do wyceny. Bardzo dobre wrażenie sprawiają ci fachowcy. Polecił mi ich mój przyszły sąsiad. Poprosiłem, aby zrobili mi wycenę dla blachodachówki szwedzkiej i cementówki Euronitu. Zobaczymy jaka będzie różnica.

 

Wracamy do Piaseczna. Po drodze umawiam się z elektrykiem na dostarczenie kopii pozwolenia, aby jak najszybciej założyli licznik.

 

PPINB - czyli zgłoszenie rozpoczęcia robót ( Depi, na Nadarzyńskiej 13) . Wypełniam dwa wnioski, oddaję oświadczenie kierbuda i mam zgłoszoną budowę. Aha. Spytałem się przy okazji czy mógłbym przyjść z nieprawomocnym pozwoleniem. Odpowiedź: TAK, ale nic pan by nie załatwił, bo co jeśli ktoś w ciągu dwóch tygodni ktoś zgłosi protest do pańskiego pozwolenia? W sumie mądrze pani gada. Serdecznie dziękuję i wychodzę.

 

Kupuję dziennik w starostwie. Jadę do elektryka. Spisuje moje dane do faktury i mówi że w środę powinien być licznik. Dziękuję i uciekam do gminy. Mija już 12 więc zaczyna mi doskwierać głód. Po drodze zatrzymuję się w Łosiu. Dobrą pizzę tam mają :) Polecam.

 

Posiliłem się i jadę dalej do gminy. Tam pan Przemek jest dla mnie bardzo miły i na miejscu stempluje mi dziennik budowy (ten papierowy :D ) - a mógłby to zrobić na poniedziałek. Serdecznie mu dziękuję. Jeszcze tylko sprawa ze zmianą nazwy ulicy, ale niestety raczej nic sie nie da zrobić. Zbyt dużo zachodu z tym jest. Chyba jednak spróbujemy z przyszłymi sąsiadami coś w tej sprawie zrobić. Jakoś tak ulica Głogowa nam się nie podoba. Wolimy Słoneczną :)

 

A teraz ostatni akt dzisiejszych przygód, czyli humus. No i ZONK. Panu koparkowemu popsuł się sprzęt i musimy umówić się na jutro na 8 rano. W sumie dobrze, mam czas aby w spokoju wytyczyć obszar do odhumusowania.

 

Teren wytyczyłem. Jakoś taki mały ten teren, zbyt blisko granic, ale to chyba tylko złudzenie.

 

I to już koniec tej długiej i suchej relacji. Jutro mam nadzieję, że będą już zdjęcia :)

 

P.S. Pontypendy nie miałem już sił, aby zapukać do Ciebie. Poza tym ten "mały" piesek na podwórku... Dobry odstraszacz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

 

Dzisiaj zdejmowali mi humus. Byłem tylko na początku, bo musiałem jechać do Białegostoku, ale zrobiłem kilka zdjęć.

 

Tak wyglądała dzoałeczka przed zdjęciem ziemi. Chciałem aby dla pamięci było takie zdjęcie :) Można dojrzeć paliki, którymi wytyczałem obszar do zdjęcia :)

http://lh3.google.pl/barozanski/RoyJTr6EbcI/AAAAAAAAAOs/KjT_e3-Tacg/s400/IMG_1345.jpg

 

Pierwsza łycha zdjęta :)

http://lh6.google.pl/barozanski/RoyJWb6EbeI/AAAAAAAAAO8/Uh_WtAZ6ZYw/s400/IMG_1350.jpg

 

Pan koparkowy i jego maszina:

http://lh4.google.pl/barozanski/RoyJX76EbfI/AAAAAAAAAPE/HJBIpGOAVR8/s400/IMG_1351.jpg

 

Maszina i nasz garaż

http://lh4.google.pl/barozanski/RoyJU76EbdI/AAAAAAAAAO0/HdoW8xa_8tI/s400/IMG_1352.jpg

 

 

Efektu jeszcze nie widzałem. Jutro będę około 8:00 rano na działce, bo przywożą mi materiały to porobię zdjęcia.

 

Na razie to tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obiecywałem że będę pisał codziennie, ale o czym mam pisać w sobote i niedzielę jak nic się nie działo. Szkoda bo była piękna pogoda. Ja jednak byłem na zajęciach, a Kasia w pracy. Taki to już nasz los.

 

W niedzielę za to przyjechali Kasi rodzice i moim zdaniem można to uznać za poczatek robót. Pojechaliśmy na działkę. Teść fachowym okiem obejrzał działkę i zdjety z niej humus. Pocmokał trochę na ziemię, że trochę miękka i nie wiadomo czy nie będzie trzeba trochę pomajstrować przy konstrukcji ław, aby były bardziej wytrzymałe.

 

I niedziela na tym się skończyła.

 

No i nastał dzisiejszy dzień. Ja niestety nie mogłem uczestniczyć w początku, bo nie mam wolnego. Na szczęście na posterunku była Kasia, moja mamusia jedyna kochana ;), no i oczywiście teść.

 

Dowodzenie oczywiście przejął teść jako główny wykonawca.

Zaczęli od robienia porządków, no bo jak to na budowie "porządek musi być" i przygotowania stołu do gięcia stali. Ładny, nie?? :)

 

http://lh3.google.pl/barozanski/RoyKUr6EbgI/AAAAAAAAAPM/AbcXeXiAd6k/s400/IMG_1359.jpg

 

Dzięki naszemu sąsiadowi (gorące podziękowania) wzbogaciliśmy się też o stojaki na stal, wykorzystując stare palety po materiałach.

 

http://lh3.google.pl/barozanski/RoyKVr6EbhI/AAAAAAAAAPU/eeIPlKi-JgY/s400/IMG_1369.jpg

 

Jakiś czas potem przyjechał geodeta i zaczęło się wytyczanie. Teren do wytyczenia spory i wydawało by się że sporo punktów. Udało się jednak w dwie godzinki a geodeta wziął w sumie tylko 400 zł. Stwierdził też że mamy bardzo łątwy budynek w tyczeniu. Szczerze mówiąc myślałem że weźmie znacznie więcej. Ja oczywiście nie narzekam ;)

 

http://lh3.google.pl/barozanski/RoyKWr6EbiI/AAAAAAAAAPc/SPbaGL-GO-Y/s400/IMG_1376.jpg

 

A tu widzicie już wytyczony cały teren pod dom. Jak się okazało mamy całkiem spory spadek na działce. Między jednym rogiem działki a przeciwległym jest 60 cm różnicy poziomów. Natomiast przy domu różnica sięga około 30 cm. Będzie trzeba podsypać trochę więcej ziemi niż się spodziewaliśmy.

 

http://lh6.google.pl/barozanski/RoyKXb6EbjI/AAAAAAAAAPk/rABNfiQmvqY/s400/IMG_1396.jpg

 

Pan od koparki też nas odwiedził. Prosił, aby wytyczyć osie ław. Na zdjęciu ich nie widać, ale są tam na pewno :)

 

Był też elektryk i stwierdził że licznik będzie na środę, także wydaje mi się że szybko. Najważniejsze że prąd bedzie. Niestety opóźnia mi się woda, ale to nie problem. Życzliwy sąsiad jest na prawdę bardzo pomocny.

 

Oczywiście prac było też więcej, ale nie chcę was zanudzać pisaniem o przygotowywaniu kołków, porządkowaniu garażu i rozciąganiu drutu fi 6 (a propos - zawsze kupujcie taki drut w postaci prostych prętów a nie w szpuli, unikniecie sporych problemów z jego rozciąganiem).

 

No więc to tyle. Do jutra

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień drugi budowy.

 

Ja oczywiście w pracy, a wszelkie rzeczy załatwiała Kasia no i teściowie. Ja tylko uczestniczyłem na budowie telefonicznie, dzwoniąc co godzinę z pytaniem: "Kasiu, i co nowego już jest?"

 

Chyba wezmę jakieś zwolnienie lekarskieaby na tej budowie być, bo już nie mogę wytrzymać. Na razie wszystko wiem z relacji i ze zdjęć. Na całe szczęście jutro tam zajrzę bo załatwiam operat szacunkowy naszego domu.

 

A co na budowie. Jedna wielka mokra masakra. Nocne i poranne opady deszczu ze śniegiem strasznie rozmiękczyły glinę. Na 7:30 przyjechał Pan Koparkowy no i zaczęło się kopanie pod ławy. Poszło bardzo sprawnie i na prawdę bardzo precyzyjnie. Warto było się wczoraj namęczyć i zrobić te kilkadziesiąt kołeczków na osie ław. Wykop mamy równiutki jak od lasera. A wykonany w 3 godzinki. Pan koparkowy policzył za wykop i humus 600 zł. To chyba nie dużo, prawda ??

 

 

Aha. MAMY PRĄD. Pan elektryk zrobił nam niespodziankę i już dzisiaj założył nam licznik i już mamy prąd. Hurra.

Niestety musi być i minus. Okazało się, że gniazdo od siły jest tak umocowane, że nie da się do niego wetknąć wtyczki. Musimy z elektrykiem pogadać jak to rozwiązać.

 

Po wykopie Kasia i rodzice zaczęli robić szalunki pod ławy. Zrobili chyba już połowę. Na prawdę sprawnie im idzie choć warunki mają nieciekawe. Opadowa woda zaczęła wlewać się do wykopu no i powstało w jednej części takie małe błotnisko. Z wylewaniem trzeba będzie zaczekać aż obeschnie, albo trzeba będzie to wybrać z wykopu. Jakoś sobie damy radę.

Okazało się jeszcze że mamy za mało desek na szalunki trzeba było dokupić 3 m3. Jutro nam dowiozą.

 

Co na koniec. Coś dla amatorów dachów. Mamy wycenę. Za więźbę, pokrycie, okna dachowe i system rynnowy - 75 tyś (z robocizną). Można od tego odjąć deskowanie i papowanie, z któego chyba jednak zrezygnujemy co dałoby cenę około 65 tyś w sumie. Co ciekawe, cena dachy z blachodachówki jest tylko o 1500 zł niższa niż dachówki z Euronitu.

 

Hmmmmmmm. Trudny wybór.

 

Zdjęcia wkleję jutro bo już zmęczony jestem i dzisiaj nie dam rady.

 

Pozdrówka

 

P.S. Nie mam czasu nawet zaglądnąć na forum grupy Piaseczno i Okolice. Ciekawe co tam się dzieje ;) Pozdrówka dla wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...