Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Przyznać się - kogo to chałupa była :)


Gość M@riusz_Radom

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 263
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Pewnie naraże się wszystkim ale tak szybko bym nie wyciągał wniosków.

1. Trzeba dokładnie zaczytać się w komentarz do aktualnego Kodeksu Karnego co obejmuje obrona konieczna i stan wyższej konieczności - wydaje mi się że zachowanie stróża który w samochodzi groził niedoszłemu włamywaczowi nosiło znamiona przkeroczenia obrony koniecznej.

2. Nikt z formowiczów nie zna dokładnie sprawy i nie wie jak naprawdę było. Media potrafią "ubarwić" sprawy tylko po to żeby dobrze się sprzedały. Dobrze jest zanć wszystkie za i przeciw.

3. Po trzecie to w tej sprawie decyzje podejmie sąd i od niego będzie zależeć czy było przkeroczenie obrony koniecznej czy też nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki.

Dla wyjaśnienia też jestem budujący.

Ale wydaje mi się że większość do tej sprawy podchodzi zbyt emocjonalnie.

Trzeba być rozsądnym i brać pod uwagę wszystkie fakty a nie tylko to co gdzieś w jednym miejscu jest napisane.

 

Te emocje wynikaja ze strachu. Najbardziej agresywni sa ludzie ktorzy sie boja. Spirala strachu i agresji nie prowadzi do niczego dobrego.

Dojdzie do tego , ze zaczniemy zabijac sie z byle powodu.

Wezcie sie nad tym zastanowcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcin i Peleton - chyba Wam nikt nigdy żadnej krzywdy nie zrobił?

A wpadliście na to, że ów złodziej mógł w przypadku niepowodzenia zrobic coś złego ne tyle Wam ile Waszym bliskim? Np dzieciom?

I co wtedy? "Nadstaw drugi policzek"? Czy jak?

Sam bym chyba gościa zatłukł i baaaardzo głęboko zakopał... coby nikt nigdy nie znalazł.

Mój dom moja twierdzą i koniec! To chyba logiczne, że jeśli ktoś włożył w swoje obejście dorobek życia (np) będzie go bronił nie?

Chyba już dość historii typu " napadli go i...wsadzili".

Skoro jakis debil wchodzi na mój teren w celach niecnych to MUSI się spodziewać, że żyw stąd nie wyjdzie nie? A może mam mu jeszcze na drogę dać ciacho i kawkę?A na dokładkę flaszeczkę ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maly zbyt emocjonalnie do tego podchodzisz.

Zasada mój dom moja twierdza nie obowiązuje w polskim prawie. Poczytaj komentarz do Kodeksu Karnego. A jak chcesz sobie posiedzieć w pudle to twoja sprawa.

Wracając do tematu postu to stróż przekroczył zasadę obrony koniecznej, tak mi się wydaje (jeżeli chodzi o aktualnie obowiązujące w Polsce prawo. Ale nie znam całego zdarzenia więc mogę się mylić od tego jest sąd.

Czy to że ktoś przekracza prawo usprawiedliwia nas do tego samego???

Jeżeli Tobie ktoś coś ukradnie to Ty także możesz iść i komuś coś ukraść??

Zastanów się najpierw a potem pisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki.

Dla wyjaśnienia też jestem budujący.

Ale wydaje mi się że większość do tej sprawy podchodzi zbyt emocjonalnie.

Trzeba być rozsądnym i brać pod uwagę wszystkie fakty a nie tylko to co gdzieś w jednym miejscu jest napisane.

 

Te emocje wynikaja ze strachu. Najbardziej agresywni sa ludzie ktorzy sie boja. Spirala strachu i agresji nie prowadzi do niczego dobrego.

Dojdzie do tego , ze zaczniemy zabijac sie z byle powodu.

Wezcie sie nad tym zastanowcie.

Ja się zgadzam w całej rozciągłości.

Jak mi kto wlezie do domu, w nocy, przez okno to zakładam, że to nie listonosz.

I będę sie bała -nawet będę tak spaniokowana, że zamierzam zrobić cos zupełnie irracjonalnego - wykorzystac elemnt zaskoczenia i sku... zaje..... Zanim on to zrobi z moimi dziećmi.

Aby ten element był po mojej stronie zamierzam miec odpowiedni system alarmowy dający mi przewagę nad nieproszonym gościem - włączając bullteriera :)

 

Przepraszam za niecenzuralny język :):) - nerwowa jestem bardzo,gdy w gre wchodzi dobro moich dzieci :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maly zbyt emocjonalnie do tego podchodzisz.

Zasada mój dom moja twierdza nie obowiązuje w polskim prawie. Poczytaj komentarz do Kodeksu Karnego. A jak chcesz sobie posiedzieć w pudle to twoja sprawa.

Wracając do tematu postu to stróż przekroczył zasadę obrony koniecznej, tak mi się wydaje (jeżeli chodzi o aktualnie obowiązujące w Polsce prawo. Ale nie znam całego zdarzenia więc mogę się mylić od tego jest sąd.

Czy to że ktoś przekracza prawo usprawiedliwia nas do tego samego???

Jeżeli Tobie ktoś coś ukradnie to Ty także możesz iść i komuś coś ukraść??

Zastanów się najpierw a potem pisz.

Jak rozumiem sam najpierw pomyślisz dwa razy zanim rozwalisz łeb bandziorowi który trzyma na muszce Twoje dzieci...cóż każdy ma swoje priorytety... szkoda mi Twojej rodziny.Ale to Twoja nie moja, więc...?

A co do emocji - w takich chwilach nie ma czasu na myślenie o tego typu drobiazgach - albo ja albo on. Amen.Koniec.

A polski kodeks karny? Chodzi oczywiście o ten broniący za wszelką cenę bandytów?

Nawet dziś przypadkiem oglądałem jakiś program o gościu który zastrzelił bandziora chcącego go zabić - myślę, że ludziom Twojego pokroju podobałoby się zwłaszcza ujęcie gdzie znajomi/rodzina zabitego bandyty wyzywali człowieka (bądź co bądź ofiarę ) od "morderców"...

Zajefajnie nie? Napadną cię, ale się nie stresuj w sumie i tak będziesz bandytą i mordercą. Po kiego grzyba się broniłeś? Bohatera grałeś czy jak? A może za dużo "hamerykańskich filmów"?

Nie wiedziałeś, że w Polsce należy dać się zabić? Zawsze masz szansę zostać świętym...;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie pisałem o jakiejś hipotetycznej sytuacji tylko o konkretnym stróżu i konkretnym włamywaczu.

Każda sytuacja jest inna i każda indywidualnie jest rozpatrywana jest przez sąd.

Inna sytuacja jest wtedy kiedy właściciel domu przd drzwiami zastrzeli swojego sąsiada który w nocy przyszedł pożyczyć cukier a inna sytuacja jest wtedy kiedy osobnik stoi z siekierą nad łóżkiem mojego dziecka.

To są dwie różne sytuacje i nie można ich rozpatrywać jednakowo.

Próbuję tylko wszystkim uzmysłowić że każda sytuacja jest inna, a wtym przypadku opisywanym w tym poście nie znamy wszystkich szczegółów a wszyscy juz z góry ferują wyroki.

PS.

Nefer mam dwójke dzieci i nie wiem co by było jak by się któremuś stała krzywda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie pisałem o jakiejś hipotetycznej sytuacji tylko o konkretnym stróżu i konkretnym włamywaczu.

Każda sytuacja jest inna i każda indywidualnie jest rozpatrywana jest przez sąd.

Inna sytuacja jest wtedy kiedy właściciel domu przd drzwiami zastrzeli swojego sąsiada który w nocy przyszedł pożyczyć cukier a inna sytuacja jest wtedy kiedy osobnik stoi z siekierą nad łóżkiem mojego dziecka.

To są dwie różne sytuacje i nie można ich rozpatrywać jednakowo.

Próbuję tylko wszystkim uzmysłowić że każda sytuacja jest inna, a wtym przypadku opisywanym w tym poście nie znamy wszystkich szczegółów a wszyscy juz z góry ferują wyroki.

PS.

Nefer mam dwójke dzieci i nie wiem co by było jak by się któremuś stała krzywda.

 

 

A dokładnie tak . I masz rację. Różnica widzialna gołym okiem - dlatego kwestia stróża atakującego ( jakby nie było) złodzieja w samochodzie... cóż... chciał go zatrzymać - może zatrzymywanie siekierą nie jest dobrym pomysłem....

 

Pamiętacie akcje dość głośną - zabicie człowieka na Bródnie - policjant strzelił i zabił faceta - była przedtem jakaś przepychanka. Policjant był po służbie, podobno bronił dziewczyny. Kumple napastnika wysypali się z pobliskiego pubu ( czyt. rzeźni) Dużo świadków - mętne zeznania.

 

Ja tam w tedy mieszkałam. "Ofiara" była tak szanowanym obywatelem, że zajmował się głównie piciem wódy, kradzieżami i tego typu rzeczami. Codziennie widziałam go jak chłał na ławce z kumplami - jeb.... rencista- którzy później w TV wychwalali go jako męża i ojca ( śmiałam się do łez). Zawsze może być drugie dno. I zawsze będziemy się zastanawiać gdzie jest granica. Czy to jeszcze był człowiek ?Czy już nie ?

 

Chyba, że w grę wchodzi zagrożenie życia naszych dzieci :):) Tu się raczej nie będę zastanawiać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie pisałem o jakiejś hipotetycznej sytuacji tylko o konkretnym stróżu i konkretnym włamywaczu.

Każda sytuacja jest inna i każda indywidualnie jest rozpatrywana jest przez sąd.

Inna sytuacja jest wtedy kiedy właściciel domu przd drzwiami zastrzeli swojego sąsiada który w nocy przyszedł pożyczyć cukier a inna sytuacja jest wtedy kiedy osobnik stoi z siekierą nad łóżkiem mojego dziecka.

To są dwie różne sytuacje i nie można ich rozpatrywać jednakowo.

Próbuję tylko wszystkim uzmysłowić że każda sytuacja jest inna, a wtym przypadku opisywanym w tym poście nie znamy wszystkich szczegółów a wszyscy juz z góry ferują wyroki.

PS.

Nefer mam dwójke dzieci i nie wiem co by było jak by się któremuś stała krzywda.

A wpadłeś na to że ów z lekka oszołomiony włamywacz mógł skoczyć po np kumpli żeby ów stróż nie czuł się za swobodnie?

W teraźniejszości nie wiesz co zrobi ktoś kto przed momentem próbował zrobić Ci krzywdę. Jednocześnie zdajesz sobie sprawę, że prawo jest po przeciwnej stronie... normalnie komfort sytuacji na gorąco.

Fakt - błędem stróża było, że wyrwał za włamywaczem.

Swoja drogą nawiązując do wypowiedzi Jeziera - jakiś czas temu było o manipulacji mediów...tylko karwa komu w końcu wierzyć? Gazecie która napisze "sensacyjny" artykuł( i np skasuje za to kupę kasy) czy też faktom( za które takiej kasy nie ma)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maly powiedz mi skąd w Tobie tyle złości i agresji.

Ja pisałem o konkretnej sytuacji.

Jeżeli chodzi o polski KK to ja go nie pisałem i ja go nie uchwalałem. Ja tylko piszę jak jest.

Przeczytaj mój poprzedni post.

A tak a propos to ciekaw jestem jak byś się zachował jak bandzior trzymałby twoje dziecko na muszce???

Ciekaw jestem czy może nosisz pistolet w skarpetce?

Nie chciej znaleść się w takie sytuacji bo naprawdę nie wiedziałbyś co zrobić.

Każda sytuacja jest inna a takie ferowanie wyroków to naprawdę nie jest dobre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maly powiedz mi skąd w Tobie tyle złości i agresji.

Ja pisałem o konkretnej sytuacji.

Jeżeli chodzi o polski KK to ja go nie pisałem i ja go nie uchwalałem. Ja tylko piszę jak jest.

Przeczytaj mój poprzedni post.

A tak a propos to ciekaw jestem jak byś się zachował jak bandzior trzymałby twoje dziecko na muszce???

Ciekaw jestem czy może nosisz pistolet w skarpetce?

Nie chciej znaleść się w takie sytuacji bo naprawdę nie wiedziałbyś co zrobić.

Każda sytuacja jest inna a takie ferowanie wyroków to naprawdę nie jest dobre.

A gdzie tu jakaś złość czy agresja?

Daję do zrozumienia , że jeśli ktoś chciałby moim bliskim czy tez mnie zrobić "kuku" to za wszelką cenę na to bym nie pozwolił.I tyle.To chyba normalne podejście kogoś kto kocha swoich bliskich?

Ale zauważyłem, że część ludzi ma podejście "co by było gdyby" itp - a powatarzam - w takich sytuacjach się nie myśli co dalej - chcesz się obronić teraz i przed tym co się może zdarzyc za chwilę.

Co do trzymania dziecka na muszce - a może po prostu nie chciałbym do tego dopuścić? Czy tez lepiej pobłażać bandziorowi, aż do tego dojdzie?

Co do prawa - fakt nie uchwalałeś może tego, ale mam wrażenie że je pochwalasz. Mimo, że jest chore.

Prawo w Polsce jest bzdurne i chroniące przestępców - i to mi się nie podoba czemu daję wyraz. I tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt , kazda sytuacje trzeba rozpatrywac indywidulanie i dlatego napisalem w pierwszym poscie , ze sprawe powinien rozstrzygnac sad.

 

Zasada "moj dom moja twierdza" nie powinna byc tez interpretowana zbyt doslownie. Wyobrazcie sobie , ze rzeczywiscie ktos sie wlamal do opisywanego domu. Stroz na niego rzuca sie z siekiera i ukatrupia na miejscu. Potem okazuje sie , ze byl to bezdomny , ktory chcial sie tylko ogrzac w srodku. Tez pisalibyscie petycje w obronie stroza? Czy jednak dotarloby do was, ze nie mozna rzucac sie na czlowieka z siekiera tylko dlatego ze naruszyl wasz mir domowy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt , kazda sytuacje trzeba rozpatrywac indywidulanie i dlatego napisalem w pierwszym poscie , ze sprawe powinien rozstrzygnac sad.

 

Zasada "moj dom moja twierdza" nie powinna byc tez interpretowana zbyt doslownie. Wyobrazcie sobie , ze rzeczywiscie ktos sie wlamal do opisywanego domu. Stroz na niego rzuca sie z siekiera i ukatrupia na miejscu. Potem okazuje sie , ze byl to bezdomny , ktory chcial sie tylko ogrzac w srodku. Tez pisalibyscie petycje w obronie stroza? Czy jednak dotarloby do was, ze nie mozna rzucac sie na czlowieka z siekiera tylko dlatego ze naruszyl wasz mir domowy?

a nie mógł zapukac ? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polski prawo jakie jest takie jest ale należy go przestrzegać i tyle.

Może w takim przypadku Mały zastrzel sąsiada który zaorał ci kawałek Twojej działki - bo wszedł na twoją własność i posesję.

Mi się wydaje że ta dyskusja się do tego sprowadza.

Jeszcze raz powtórzę każda sytacja jest inna.

Nic nie usprawiedliwia zabicia drugiej osoby.

A tak nawiasem zastanów się jedziesz sobie na wakacje w Polskę, w środku nocy około 23:00 i w pewnym momencie zabrakło Ci paliwa. Idziesz do pierwszego lepszego domu i tam gościu poczęstuje cię pociskiem 9 mm Parabelum. Ciekawe jak byś się poczuł??

Tak więc się zastanów czy to polskie prawo jest aż tak złe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie to chyba tylko projekt nowego kodeksu, miał byc przedstawiony bodajże do końca września ale czy był ......

"Bezkarne będzie przekroczenie granic obrony, jeżeli sprawca wdarł się do naszego mieszkania, domu czy samochodu. "Karze podlegać będą wyłącznie osoby, które rażąco przekroczyły granice obrony koniecznej, np. zastrzeliły napastnika, którym było kilkuletnie dziecko" - czytamy w ministerialnych zapowiedziach zmian".

 

Zgodze sie z tym , ze przestepcow traktuje sie czesto zbyt poblazliwie , a granice obrony koniecznej byc moze nalezy rozszerzyc.

Ale to co zacytowala izat jest dla mnie przerazajace.

 

Bac sie wtedy juz bedziemy nie tylko przestepcow ale siebie nawzajem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt , kazda sytuacje trzeba rozpatrywac indywidulanie i dlatego napisalem w pierwszym poscie , ze sprawe powinien rozstrzygnac sad.

 

Zasada "moj dom moja twierdza" nie powinna byc tez interpretowana zbyt doslownie. Wyobrazcie sobie , ze rzeczywiscie ktos sie wlamal do opisywanego domu. Stroz na niego rzuca sie z siekiera i ukatrupia na miejscu. Potem okazuje sie , ze byl to bezdomny , ktory chcial sie tylko ogrzac w srodku. Tez pisalibyscie petycje w obronie stroza? Czy jednak dotarloby do was, ze nie mozna rzucac sie na czlowieka z siekiera tylko dlatego ze naruszyl wasz mir domowy?

a nie mógł zapukac ? :)

 

Skoro to byl nowy dom w budowie , pilnowany przez stroza to pewnie wygladal na niezamieszkaly.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wg. mnie powinna panowac zasada "moj dom moja twierdza", ale jak obrona jest walniecie wlamywacza przez leb siekera, nawet ze skutkiem smiertelnym, to co innego jest gonienie go po ulicy i wymierzanie ta siekiera sprawiedliwosci - to sie juz raczej linczem nazywa :p

 

ale tak czy inaczej zlodziej sam sobie winien :)

 

Pzdr.

vib

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...