Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Przyznać się - kogo to chałupa była :)


Gość M@riusz_Radom

Recommended Posts

No i dzieki Jezierowi mamy piękne podsumowanie tematu...

Niestety - nie zawsze wszystko jest tak cudownie czarno-białe, jak się nam wydaje na pierwszy rzut oka 8)

Podsumowanie tematu? :o

Jakiego tematu? :o

Prawa do obrony koniecznej? :o

Dla Ciebie juz wszystko jasne? :o

Primo - poluzuj kitkę ;)

Bo jeszcze Ci tak :o zostanie ;)

Spoko. :D

Ja tak mam tylko wtedy, kiedy ktoś mi mówi..........że żaba się goli :o (albo coś w tym rodzaju).

Ale zaraz mi przechodzi. :roll:

I dlatego daleka jestem od chóralnego okrzyku: "dajcie nam prawo do obrony koniecznej w kazdym przypadku naruszenia własności - bez żadnych ograniczeń"

A gdzież Ty widzisz ten chór? :o

Moje stanowisko w tej sprawie, jest zbieżne ze stanowiskiem większości wypowiadajacych sie powyżej i przedstawiłem go jasno:

Ale kogoś kto zagrozi zyciu lub zdrowiu mojemu a zwłaszcza moim bliskim – ubiję na miejscu.

Złodziej, raczej nie bedzie moim bliźnim, a bandyta to juz na pewno.

Moje lub moich bliskich życie jest więcej warte niż jego i jest to dla mnie prawo naturalne, które jak wiadomo jest ponad prawem stanowionym ........ i tyle. 8).

Noc byla , ciemno , nic nie widac , do drzwi sie ktos dobijal , no to co mial zrobic .... lubudu siekiera zlodzieja. Przeciez byl strozem i "kaloryferow" pilnowal. A moglo byc wielu amatorow na nie. Po ciemku ciezkie przedmioty lepiej nosic w kilku , wiec celowal w glowe coby sie szybciej z nimi rozprawic.

 

Teraz sobie posiedzi i przez 12 lat jego geny beda sie marnowac na wieziennym przescieradle. Dobrze , ze nie zabil bo by pewnie calkiem wypadl z obiegu 8) :wink: :lol:

 

Teraz moge spokojnie podpisac petycję aby "zlodzieja" nagrodzic.

:o :o :o

No tos Waść podedukował. :o

............

 

Wyjasniam specjalnie dla Ciebie.

To bylo ironicznie moze nawet z deczka zlosliwie 8) :wink:

Nie byłem (mam nadzieję) bardziej złosliwy od Ciebie:

Teraz sobie posiedzi i przez 12 lat jego geny beda sie marnowac na wieziennym przescieradle. Dobrze , ze nie zabil bo by pewnie calkiem wypadl z obiegu 8) :wink: :lol:

Raczej zdziwiony i zakłopotany próbą nadążenia za Twoja logiką, bo:

Stróż, tak jak umiał ,przy całym usprawiedliwionym przecież sytuacja wzburzeniu unieszkodliwił i zatrzymał złodzieja (Twojego bliźniego poniekąd).

Więc i nie dziwota że Cie to martwi i jest na tyle dla Ciebie naganne, że cieszysz sie że wiezienny los tego stróża odstraszy ewentualnych jego następców, a geny jego zmarnowane uniemożliwią wydanie potomków.

Za to wsparty Twoja petycja złodziej-bliźni niebawem będzie cieszył sie wolnością i rozmnażał sie bez przeszkód płodząc swych następców, spokojny już o to że ryzyko kolejnego wypadku przy pracy diametralnie zmalało.

 

Dobrze pojmuję Twoją logikę która tak mnie zdumiała ??? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 263
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

ESKIMOS doczytaj sobie lepiej co napisal Jezier. Kto sie w koncu okazal sie przestepca , a kto ofiara.

Koncze polemike z Toba bo jestes wyjatkowo argumentooporny.

Uczepiles sie mojego ironicznego tekstu i w dodatku przekrecasz jego znaczenie a do powaznych argumentow ktore przedstawilem nie probujesz sie nawet ustosunkowac. I nie rob juz tego. Nie chce mi sie juz o tym z Toba pisac.

 

 

 

A tym wszytkim , ktorzy wykazali w tym watku tyle pogardy do ludzkiego zycia dedykuje fragment tekstu z Tygodnika Powszechnego

 

Podczas publicznych spotkań i prywatnych rozmów Jean ciągle wracał do pytania: dlaczego człowiek potrzebuje mieć kogoś, komu mógłby okazać pogardę? Przypomnę raz jeszcze odpowiedź, którą znalazł u Martina Luthera Kinga. „Gdyby człowiek nie gardził drugim człowiekiem, byłby zmuszony przyjrzeć się temu, co w nim samym jest godne pogardy". „Wielu z nas żyje w stanie utajonej depresji – mówił Vanier. – Ukrywamy własne lęki, ukrywamy prawdę o nas samych. W ten sposób przywiązujemy się do naszych zranień i nie potrafimy się od nich uwolnić. Przyjąć to, co jest raną w każdym z nas – oto droga przemiany i wyzwolenia".

 

 

http://tygodnik.onet.pl/1370105,artykul.html

 

I prosze nie piszcie juz , ze w obronie swojej i rodziny ......

bo mnie przeraza , ze niektorzy z was gotowi sa zabic w obronie kaloryfera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorki Peleton, ale dalej nie kontaktujesz o co chodzi...kaloryfer może lub nie równać się Twoje(i rodziny) życie.

I nad tym pomyśl zanim napiszesz taki tekst...

Co do podsumowania z tekstem Jeziera - co ma to do rzeczy - problem był roztrząsany zanim wyjaśnienie znalazło się na forum więc mógł tu być roztrząsany pojedynczy przypadek(akurat ten), a nie ogół sprawy.

Swoją drogą czyż jesteś jakimś masochistą żeby "nadstawiac drugi policzek" jak ktoś sprawia Ci (Twojej rodzinie) ból i cierpienie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mały wybacz , ale ja odpuszczam. W tej dyskusji przedstwailem juz swoje argumenty , czasem po kilka razy te same. Nie mam juz ochoty tlumaczyc po raz kolejny , ze ....... ( mozna sobie przeczytac)

 

Pozdrawiam :D

No wiesz, ale jeśli ktoś Ci próbuje coś wytłumaczyć, a Ty dalej swoje to niby jak mamy dojść do porozumienia? Tym bardziej jak na końcu zmieniasz temat na słuszny (wyjaśnienie Jeziera)?

Napisz prosto - " nie jestem za zabijaniem, obojętnie kogo " a nie kombinujesz . I tyle.

Takie sprawy są zawsze kontrowersyjne i nic na to nie poradzimy ani ja, ani Ty - w momencie zgrożenia/sytuacji kryzysowej nikt z nas nie wie jak się zachowa nie? No może ja wiem (mniej więcej) - swoje przeszedłem i jakoś śmierci się nie boję.W końcu przyjdzie ona po każego z nas, kwestia tylko - kiedy. Dziś, jutro czy za ...dziesiąt lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45-letni Graham Handley ze Scunthorpe w północnej Anglii doznał wielkiego szoku, gdy budząc się nad ranem zastał w swoim łóżku śpiącego snem sprawiedliwego polskiego imigranta. Polak wracając z nocnej zmiany pomylił ulice i domy.

Według gazety "The Mirror", Handley początkowo sądził, że w łóżku znajduje się jego żona Linda. Bardzo się jednak zdziwił, gdy domniemana żona odpowiedziała mu barytonem w niezrozumiałym języku.

 

Nieproszony gość przewrócił się na drugi bok, a gospodarz wezwał policję, która miała duże trudności z dobudzeniem intruza. 25- letni Polak rozbawił nawet policjantów, mówiąc im: "Go away!" (dajcie mi spokój, idźcie sobie). Do opuszczenia domu przekonał go dopiero najszerszy w barach funkcjonariusz.

Policja ustaliła, że Polak wszedł do domu Handleyów przez otwarte drzwi z tyłu domu. Gdy znalazł się w kuchni spałaszował dużej wielkości czekoladowe ciasto, po czym udał się wprost do sypialni.

 

Linda Handley spędziła noc w pokoju dziecięcym, bo zdrzemnęła się w pokoju 8-letniego syna, który źle spał i wstawała do niego w nocy. "Graham obudził mnie o 5.30 nad ranem i powiedział, że w naszym łóżku znalazł jakiegoś mężczyznę" - relacjonowała prasie.

 

Z wyjątkiem czekoladowego ciasta w domu Handleyów nie zauważono żadnych ubytków. Intruz otrzymał jednak od policji formalne ostrzeżenie.

 

 

 

http://wiadomosci.onet.pl/1430377,69,item.html

 

 

Dobrze , ze ten Polak nie trafil do domu jakiegos furiata.

Bylo tylko bardzo smiesznie. :D :D :D

 

Zaloze sie , ze Graham Handley nie nadstawia drugiego policzka , ja niestety tez tego nie potrafie. :oops: 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tym wszytkim , ktorzy wykazali w tym watku tyle pogardy do ludzkiego zycia dedykuje fragment tekstu z Tygodnika Powszechnego

 

Podczas publicznych spotkań i prywatnych rozmów Jean ciągle wracał do pytania: dlaczego człowiek potrzebuje mieć kogoś, komu mógłby okazać pogardę? Przypomnę raz jeszcze odpowiedź, którą znalazł u Martina Luthera Kinga. „Gdyby człowiek nie gardził drugim człowiekiem, byłby zmuszony przyjrzeć się temu, co w nim samym jest godne pogardy". „Wielu z nas żyje w stanie utajonej depresji – mówił Vanier. – Ukrywamy własne lęki, ukrywamy prawdę o nas samych. W ten sposób przywiązujemy się do naszych zranień i nie potrafimy się od nich uwolnić. Przyjąć to, co jest raną w każdym z nas – oto droga przemiany i wyzwolenia".

 

 

http://tygodnik.onet.pl/1370105,artykul.html

 

I prosze nie piszcie juz , ze w obronie swojej i rodziny ......

bo mnie przeraza , ze niektorzy z was gotowi sa zabic w obronie kaloryfera.

 

Jest czwartek, a ja caly czas probuje dociec, dlaczego zamiesciles ten cytat... Za maly chyba na to jestem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ło matko, też odpadłam.... Idę poszukać utajonej depresji, nie wiem, czy szybko znajdę :o

 

kcesz latarke ?? jakby była w piwnicy ?? 8)

Nooo, jak w piwnicy znajdę to co myślę, to zostaję do wiosny 8)

 

sie wpraszam jak to to co i ja mysle :lol:

Tylko tą latarkę przynieś, będzie łatwiej szukać 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ło matko, też odpadłam.... Idę poszukać utajonej depresji, nie wiem, czy szybko znajdę :o

 

kcesz latarke ?? jakby była w piwnicy ?? 8)

Nooo, jak w piwnicy znajdę to co myślę, to zostaję do wiosny 8)

 

sie wpraszam jak to to co i ja mysle :lol:

Tylko tą latarkę przynieś, będzie łatwiej szukać 8)

 

spoko 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...