Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Z czego jesteś dumny/a a co byś teraz zmienił/a?


Recommended Posts

Ja jestem dumna z decyzji. zeby kupić teraz duzy dom dla nas i dzieci, a wybudować sobie kiedyś taki już dla nas dwojga.

Wiem, ze teraz budowac nie dali byśmy rady.

Nadal, po miesiącu mieszkania, uważam, ze dobrze wybraliśmy. Jesteśmy tu po prostu szczęśliwi.

A czego żałuję........

Trzeba było się trochę potargować. Dom nas zauroczył i zapłaciliśmy za niego o wiele, wiele za dużo.

Ale może to szczęście było tego warte?

Oczywiście wad domu po zamieszkaniu (bez remontu, remont dopiero w planach) znalazło się dużo. Ale jakoś to nie za bardzo ciąży na tym moim (naszym) szczęściu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem dumna z tego iż potrafię spełniać swoje marzenia, wcześniej czy póżniej ale zawsze do przodu. Domek już stoi, to że goły i wesoły to nic, mam już plan na kolejne prace wykończeniowe i wierzymy wspólnie z mężem że się uda....bo musi!

A co bym zmieniła.....charakter mojego taty...za bardzo wchodzi nam w kość przy budowie....tzn. JA WIEM WSZYSTKO NAJLEPIEJ, a niestety często tak nie jest - ot uparciuch.

Ponadto gdybym miała większą kasę, kupiłabym wiekszą ciut działkę i troszkę w innym miejscu mej miejscowości.

Ale i tak nie jest źle.

 

Pozdr...Groszek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...
  • 3 weeks później...

jestem dumna:

1) że zaczęłam wraz z mężem i ukończyłam budowę domku

2) z siebie, że wytrzymałam tyle czasu mieszkając z teściową (13 lat) i nie doszło do rękoczynów...

3) z męża, jego zawziętości i odcisków jakich się dorobił od ciągania taczki

4) z siły jaką mieliśmy przy usuwania kłód spod nóg

5) z marzeń , które jednak się spełniają jak im się odrobinkę pomoże

 

zmieniłabym:

samochód na lepszy żeby szybciej wracać po pracy do ukochanego domku

 

guzik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...

Jestem dumna z tego, że nie zrezygnowaliśmy z poszukiwań projektu domu parterowego. Było trudno, większość projektów miała poddasza użytkowe. Parterowych było niewiele i zawsze miały jakieś spore minusy.

Ale kto szuka ten znajdzie . Gdybym dzisiaj miała biegać po schodach to na pewno pisałabym teraz - "chcę wyrzucić te schody".

 

Jestem dumna z tego, że nie dałam się namówić na podniesienie ścianki kolankowej. Dzięki dom ma dobre proporcje. A trudno było wytrwać, fachowcy i znajomi byli wręcz oburzeni - taki wielki strych, taka szkoda. A my niezmiennie- chcieliśmy parterówkę i tak zostanie.

 

Co bym zmieniła? Na razie nic i mam nadzieję, że tak zostanie. Chociaż widok z tarasu miał być na pola a jest na budujący się dom sąsiada.Przeprowadzka za miesiąc. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...

Niczego bym nie zmieniała, bo i po co, skoro wszystko mi się podoba i z wszystkiego jestem kontenta :p

 

No i to jest właśnie poza moją normą, bo z zasady jestem krytyczna i często kręcę nosem, gdy mi coś nie pasuje.

 

Widać omamiła mnie ta chałupka pod miastem bez reszty.. :roll: :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Taki wątek pozwala zatrzymać się na chwilę, zrobić refleksję z życia. Ciągle bowiem pędzimy gonimy a przecież mając tyle lat ile mamy ( obecne pokolenie 30-latków)osiągnęło przecież tak wiele.

W moim przypadku w tym samym czasie były studia, budowa domu, rodzina i praca.

Wszystko to pogodziłam. Ze wszystkim się uporałam.

A biorąc pod uwagę fakt, że życie zaczyna się po trzydziestce to tylko żyć pełnią życia i cieszyć się tym co się ma.

 

A co bym zmieniła. Może nie przywiązałabym się tak do jednego miejsca. Dom wybudowałam na działce od pokoleń należącej do mojej rodziny, a przecież jest tyle wspaniałych miejsc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... powiem tak ...

... urodziłem się w Poznaniu ("wildeckie wybij-okno") ...

... mieszkałem poza Polską 22 lata ...

... wróciłem ... do małej miejscowości pod Poznaniem (25 km) ...

... i jestem zadowolony: ze swoich sąsiadów, małych sklepików, rynku warzywnego w czwartki, lokalnych dostawców warzyw i owoców, "bab" z jajkami, serkiem i masełkiem, grillo-wędzarni w ogrodzie, świniobicia u miejscowych rolników, lasu, jeziora nad którym mieszkam (woda coraz bardziej czysta) a nawet hiper-marketu (oddalonego o 15 km), gdzie moja żona kupuje guziki, proszek do prania i spirytus :D

 

... czego wszystkim życzę i serdecznie pozdrawiam,

... i nawet gdybym mógł niczego bym nie zmieniał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po zrobieniu dyplomu, nie podjęłam pracy w wyuczonym zawodzie.

Żałuję, że nie spróbowałam.

Kiedyś grałam na skrzypcach, nie był to modny instrument, więc pomimo rzekomych zdolności, nie pociągnęłam tego, żałuję.

Jeśli chodzi o budowę domu, nie ma pomyłek, albo inaczej...dziś ich nie widzę, bo jeszcze nie mieszkam :wink:

Wiem na pewno, że życie jest piękne, warto o tym pamiętać :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...