Ew-ka 11.11.2006 12:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Listopada 2006 zielona - kiedy wpadam w tą gorączkę przedświąteczną i wciąż powtarzam ,że nie zdążę z tym czy z tamtym ......mój małżonek mówi ,że marzy o świętach z chlebem z margaryną i mną ....niezmęczoną tym zamieszaniem ...... i wtedy się opamiętuję i ...... daję sobie siana .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
danap 11.11.2006 12:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Listopada 2006 uwielbiam.... doczekać sie nie mogę. Od pierwszego grudnia mój dom (narazie mieszkanie) gotowy jest do świąt. Mam choinkę, lampki na oknie, piekę pierniki i czekam. Pomysły na prezenty zbieram cały rok, część prezentów juz mam kupionych, reszta na dniach, a w grudniu koncentruję się na opakowaniu. Co rok inne opakowania własnoręcznie wykonane. W tym roku nazbierałam szyszek, więc będą jakieś "szyszkowe".Jeżeli chodzi o zwyczaje to w moim domu w czasie kolacji nie można odchodzić od stolu, choćby się waliło paliło przed końcową modlitwą wstać nie można. Śpiewamy kolędy, jemy, leżymy do góry brzuchami, czytamy zaległe książki i poprostyu jesteśmy ze sobą. Z jedzenia uwielbiam makówki mniam, mniam.Uwielbiam czekać... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 11.11.2006 12:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Listopada 2006 dlatego mowie - chcialabym gwiazdke w zasypanej sniegiem chalupce , bez zadnego wsiurskiego hipermarketu obok, w ciszy spokoju itp... i naprawde tylko w gronie najblizych osob mieliśmy też kiedyś taki pomysł .... ps. aha - a szalu pzredswiatecznych zakupow wlasnie w stylu "najazd na hipermarket" i bozonarodzeniowych reklam nie polubie nigdy!!!!! nie cierpię mam swoje malutkie ,zaprzyjaźnione sklepiki gdzie pani Ania zostawiaia moją ulubioną szynkę swojską i ciasteczka kruche domowej roboty -wstawiane do niej przez Babcię Stasie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 11.11.2006 12:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Listopada 2006 prawde mowiac ostatnio w swieta to tylko slysze wlasnie: - albo narzekanie ciotek kuzynek itp ze inle sie to one nameczyly z robota i przygotowaniem swiat ( po czym nastepuje zawsze szpila do meza ze oczywiscie nic kurna nie pomogl) - w ramach kontrataku faceci dziamgola ile to wszystko kosztowalo i on na to zarobil wiec juz czul sie zwolniony z np. umycia podlogi czy rozlozenia sztuccow - ogole geganie jak to zle jest w naszym kraju , i takie tam Jeszcze raz szczerze współczuję. Pozostaje Ci tylko zmienić towarzystwo w święta na jakies normalniejsze. hmmm a na .... jakie?! w swieta sie siedzi z rodzina nie? a rodzinki sie nie wybiera mam jaka mam i juz trzeba przecierpiec Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mufka 11.11.2006 21:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Listopada 2006 W tym roku wigilia bedzie u mnie , wezme urlop zeby sie wyrobic z gotowaniem i pieczeniem. Uwielbiam Swieta , atmosfere, swoja rodzine, gotowanie, nawet sie przyzwyczailam, ze mi maz do wigili zjada polowe ciast . Rozmarzylam sie normalnie uwielbiam z corcia robic salatki, uwielbiam jak ubieramy choinke itp . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 11.11.2006 21:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Listopada 2006 Wigilia u mnie w domu od 14 lat Zaczyna się przygotowywać .... w dniu moich urodzin - 17 grudnia - a właściwie dnia następnego. 18 grudnia robię pierwszą partię uszek z grzybami. Dlaczego ? Bo nie jestem w stanie zrobić 300 uszek z "jednego kopa". 18 grudnia również zaczynam przygotowywać pasztet. A ponieważ pasztet zwykle powstaje z ok 10-12 kg mięsa - musi to też potrwac ( samo mielenie to 2 dni :)) Ponieważ pracuję - głowne przygotowania odbywają się w nocy. Tak więc - 3 noce przed świętami - spędzam w kuchni. NIe myślcie, że mam całą chałupe gości - zazwyczaj są to moi teściowie i brat męża.. tylko ... ale na pasztet jest wielu chętnych :) U mnie na Wigilii jest barszcz czerwony - gotowany co najmniej tydzień. Jest tez kapusta z gorchem ( groch pure - oddzielnie - bomba kaloryczna - nie jest mielony tylko rozgotowuje się w maśle 3 dni) Musi też być tort makowy - składający sie z maku i masy cytrynowej ( żadnego tam ciasta ) To jest duz tort. Jego przygotowanie trwa ( z powodu procesu technologicynego) 3 dni. 23 wieczorem jedziemy po choinkę i dzieci z moim mężem ją ubierają - ja stoje w kuchni. To moja ukochana pora roku - kocham gotować :) Oczywiście Mokołaj przynosi prezenty - złota zasada brzmi: "Kto nie wierzy w Mikołaja, ten nie dostanie prezentu". MOje dzieci się śmieją, ale listy piszą :) Dla mnie Wigilia to zapach i światło. Najbardziej lubię ten moment, gdy goście już pójdą , leżymy sobie,jemy tort makowy, w dzbanku grzeje się herbata malinowa, zmywarka myje naczynia.......... magiczna chwila. W pierwszy dzień świąt w barszu ląduje uprzednio upieczona kiełbasa + trochę jałowcowej - i przegotować - czad :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mbz 12.11.2006 18:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 Nefer, koniecznie, ale to koniecznie, prosze bardzo ( i mysle, ze spelniam tu obowiazek rowniez wobec reszty czytajacych ten watek ) podaj przepis na tort makowy ( ostatecznie moze byc na priv ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martynka1 12.11.2006 19:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 Nefer, koniecznie, ale to koniecznie, prosze bardzo ( i mysle, ze spelniam tu obowiazek rowniez wobec reszty czytajacych ten watek ) podaj przepis na tort makowy ( ostatecznie moze byc na priv ) ... ja też proszę o przepis na torcik makowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 12.11.2006 19:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 Ależ proszę bardzo. Ten przepis jest w mojej rodzinie od pokoleń - korzenie to kresy wschodnie. Pośpiech nie jest wskazany, a i nie jest to przepis "ekonomiczno - dietetyczny"... 50 dkg maku 9 jaj (oodzielnie żółtka i białko) 40 dkg cukru 1,5 łyżki bułki tartej 1,5 yżki ciemnego miodu Zapach (koniecznie) migdałowy - żaden inny się nie nadaje Jeśli ktoś lubi: rodzynki i skórka pomarańczowa ( ja nie mam chętnych w domu) Mak zalewamy wrzątkiem w garnku ( dobrze go wcześniej przepłukać - ja raz zalewam wrzątkiem a po 2-3 godzinach wymieniam wodę na nowy wrzątek) - i niech stoi całą noc. Następnego dnia przekładamy mak na sito wyłożone uprzednio czystą ściereczką (bawełnianą lub lnianą) - niech się odsącza. Następnego dnia (lub tego samego dnia wieczorem jesli mak został wyłożony rano) mielimy. Mielić trzeba co najmniej 3 razy do 5 sitkiem z najmniejszymi dziurkami- zmielony mak bierzemy w dwa palce - musi być to masa - niewyczuwamy ziarenek. Mak gotowy. Teraz juz nie czekamy - zmielony mak fermentuje - więc tego samego dnia pieczemy ciasto makowe: Wrzucamy do gara białka z 9 jaj - ubijamy pianę. Dorzucamy żółtka. Dosypujemy cukier - normalny, nie puder. Miksujemy. Powoli dodajemy maku - po łyżce. Dorzucamy miód, zapach i bułkę tartą. KOnsystencja gęstej śmietany jest OK. NIe martwcie się jeśli "wydaje się" zbyt rzadki - upiecze się OK. Pieczemy 45min - 1 h ( bez termoobiegu, bo "usiądzie") - potem trzeba sprawdzić patyczkiem. Nie zaglądamy za często - to ciężkie ciasto i może mu zaszkodzić. Wyciągamy z pieca i zostawiamy na noc - ma dobrze ostygnąć. Potem będziemy go przecinać na 3 placki ( grubą nitką - wiecie jak...) Masa do przełożenia: 1 kostka masła 1 kostka margaryny 4 żółtka wyciśnięty sok z 1 cytryny ( ja sprawdzam w trakcie - lubię kwaskowaty) 40 dkg cukru pudru. 1/2 zapachu migdałowego. Można "ubić" masę "do białośći", ale przyznam się , że ja wolę po prostu dobrze wymieszaną - taką jeszcze żółtą. Spróbyjecie - nie może być czuć ziarenek cukru i to wystarczy. Oczywiście można ją ubić "do białości" - to kwestia gustu. Przekładamy tort, masy zostaje też na wysmarowanie boków. Ja na wierzchu posypuje kolorowymi cukiereczkami ( tymi drobnymi pomarańczowo - żółto - zielonymi - ładnie wygląda) Jest też wersja krótka - zamiast zabawy z makiem bierzemy masę makową z puszki (używamy 50 dkg - resztę zjada chętny) - kiedyś mak mi się zwarzył i nie miałam opcji - to była Wigilia :) Ale to nie to samo.. więc nie polecam. Trzeba w tej opcji dodać nieco mniej cukru i miodu a konsystencja ciasta budzi mój niepokój - choć się udało. Smacznego :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 12.11.2006 19:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 Zapomniałam - to wersja na dużą tortownicę - ciasto rośnie ale nie za bardzo - bo jest ciężkie.Pieczemy na 160 - 180 stopni. Dla chętnych jest też wersja na 35 dkg maku - dajcie znać to podeślę na priva, żeby nie zaśmiecać ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martynka1 12.11.2006 19:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 Nefer zaśmiecaj, zaśmiecaj....koniecznie myśle ze to z porzytkiem dla wszystkich, przynajmniej bedziemy mieć pomysły na to co upiec na świeta słodkiego . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gieno 12.11.2006 19:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 Ja też uwielbiam Boże Narodzenie. Jest to czas przedswiatecznych przygotowan Wspolne debaty w jakich kolorach ubrac choinke, czerwon, zloto, kolorowo itp. Co prawda mazy mi sie tez choinka ubrana jak za dziecka tj wycinanki, lancuchy z kolorowego papieru, powieszone orzechy w pozlotkach itp.I te wypieki ktore przygotowuje zona: makowki sernik, makowiec No i oczywiscie wigilijny karp na rozne sposoby Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 12.11.2006 20:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 Ja też uwielbiam Boże Narodzenie. Jest to czas przedswiatecznych przygotowan Wspolne debaty w jakich kolorach ubrac choinke, czerwon, zloto, kolorowo itp. Co prawda mazy mi sie tez choinka ubrana jak za dziecka tj wycinanki, lancuchy z kolorowego papieru, powieszone orzechy w pozlotkach itp. I te wypieki ktore przygotowuje zona: makowki sernik, makowiec No i oczywiscie wigilijny karp na rozne sposoby Ja mam taką choinkę :) Zawsze sobie zakładam jakiś kolorek - a moje dzieci wygrzebują te łańcuchy i wycinanki - i minuta osiem - cały bałagan na choince :) Mam takiego aniołka z XIX chyba wieku - bo to aniołek mojej prababci - i aniołek być musi :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gieno 12.11.2006 20:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 Nefer zainteresowaly mni Twoje Kresowe pochodzenie. Moje korzenie tez sa z Kresow Poludniowo Wschodnich. Z opowiadan wiem ze ze slodkosci min na swieta byly np. kutia, piszinger itd Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 12.11.2006 20:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 Nefer zainteresowaly mni Twoje Kresowe pochodzenie. Moje korzenie tez sa z Kresow Poludniowo Wschodnich. Z opowiadan wiem ze ze slodkosci min na swieta byly np. kutia, piszinger itd U mnie kutia wypadła ( nie lubię) ale stamtąd mam jeszcze zwyczaj Wielkanocny - na Wielkanoc jest również barszcz czerwony - bardzo ostry, słodki i jałowcowy :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gieno 12.11.2006 20:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 U mnie tez kuti nie ma na swieta za to sa slaskie makowki Obowiazkowo barszcz czerwony z uszkami (zgrzybow), pierogi z kapusta i grzybow, ryba, śledzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 12.11.2006 20:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 U mnie tez kuti nie ma na swieta za to sa slaskie makowki Obowiazkowo barszcz czerwony z uszkami (zgrzybow), pierogi z kapusta i grzybow, ryba, śledzie Uszka tylko i wyłacznie z grzybami - i niczym więcej Ręcznie robione -w ielkości małego naparstka - bosheeeeeeeeeeeee się człowiek nastoi - ostatnio kolano mi puchło kilka tygodni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gieno 12.11.2006 20:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 U nas jest roznie jezeli wigilia jest wspolna u tesciow wowczas my pieczemy rybe (karpia) szwagierka robi sledzie, moja mama przynosi ciasto. Tak wiec kazdy cos robi po trochu i sie nie nameczy. Pierwszy i drugi dzien swiat spedzamy raczej sami w domu. Ewentualnie oczekujemy na wizyte przyjaciol. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 12.11.2006 20:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 Trochę marudzę, ale nie ma dla mnie większej nagrody jak mój teść zajadający się moimi uszkami :) Tak naprawdę to dla niego :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
19501719500414 12.11.2006 21:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 Trochę marudzę, ale nie ma dla mnie większej nagrody jak mój teść zajadający się moimi uszkami :) Tak naprawdę to dla niego :) wazeliniarka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.