JoShi 09.05.2007 11:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2007 . Jak zabezpieczyć piaskownicę przed załatwiającymi swoje potrzeby zwierzętami ? . Zmajstrować pokrywę. Drewno, płótno żaglowe, brezent. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
damiang 10.05.2007 07:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2007 Jak zabezpieczyć piaskownicę przed załatwiającymi swoje potrzeby zwierzętami ? Zmajstrować pokrywę. Drewno, płótno żaglowe, brezent. Ja użyłem 4 desek pozostałych po robieniu podbitki i resztki folii budowlanej. Folia podwójnie, zawinięta i przymocowana na zszywki. Całość jest lekka i 4-latek sam sobie zsuwa i zasuwa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 10.05.2007 12:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2007 Widziałam w jakimś sklepie takiego gotowca: piaskownica przykryta deskami, ale, kiedy sie je podniesie, są to dwie ławeczki na brzegach. Fajna rzecz, ale do małej piaskownicy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
z_nad_morza 17.05.2007 12:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Maja 2007 ..Co zrobić aby mały basenik nie zrujnował ogródka (błoto, zgniła trawa, gołe placki itp.) ??.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropi 20.05.2007 20:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2007 Jak patrzę jak moje chłopaki się teraz bawią to mam ochotę kupić im po kasku hokejowym a gumowymi płytkami wyłożyć wszystko ze ścianami włącznie. Co do basenu to jest tak jak z namiotem - można albo przesuwać codziennie, wtedy masz w miarę równomiernie wygniecione całe podwórko, albo poświęcić kawałek trawy. Innej opcji nie widzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 22.05.2007 11:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2007 Ewentualnie basen rozstawić na tarasie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
z_nad_morza 27.05.2007 16:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2007 może basen ustawiać w piaskownicy ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 27.05.2007 19:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2007 Ta opcja mi się podoba A z magnetofonu mewy i szum fal.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cpt_Q 28.05.2007 20:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2007 ...Co do basenu to jest tak jak z namiotem - można albo przesuwać codziennie, wtedy masz w miarę równomiernie wygniecione całe podwórko, albo poświęcić kawałek trawy. Innej opcji nie widzę A do przesuwania basenu w zasadzie powinno się całą wodę wylać Trochę szkoda (chyba, że odpływ do zbiornika i do podlewania), bo basenik naszej małej, mimo, że niewielki to dobre pół kubika mieści... Może na kółkach Błota nie ma, bo trawnik stary i gęsty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
z_nad_morza 18.06.2007 20:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2007 ..Jaki materiał na ścieżki jest najbezpieczniejszy dla małych dzieci ?.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 20.06.2007 19:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2007 gąbka A tak na serio, to raczej trzeba dzieci "przystosować" do chodnika niż chodnik do dzieci, bo w tym drugim wypadku rzeczywiście pozostanie gąbka, piasek, ale bez krawężników albo omawiane już tu bezpieczne płyty gumowe. Poza skrajnościami typu bardzo śliskie po deszczu drewno czy bardzo nierówne kamienie, każdy inny chodnik jest "do przejścia". Swój przydział rozbitych kolan każdy musi przeżyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cpt_Q 20.06.2007 21:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2007 ...Swój przydział rozbitych kolan każdy musi przeżyć. No właśnie - niestety, wczoraj znowu zaklejałem małe kolanka plasterkami :/ Ludzie - bez szaleństw - świat jest twardy i dzieci się muszą tego nauczyć. Pamiętam, jak kiedyś dawno temu brat oklejał i owijał krawędzie stołów i innych mebli w domu właśnie gąbkami, żeby się dziecko nie uderzyło... Jak to debilnie wyglądało ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Evita 21.06.2007 05:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2007 No to co, że tak wyglądało?Może ważniejsza dziecięca głowa niż ładnie wygladajace meble? Jak w ogóle można porównywać takie rzeczy? Niektóre dzieci są mniej sprawne i latwiej ulegają wypadkom - widzę to na przykładzie moich dzieci. Jedno wspina sie na wysokie drzewa jak małpka, drugie niezmiennie rozbija sobie wszystko co się da, włącznie z głową o kanty mebli, a trzecie ma bardzo dociekliwą naturę (próba wsadzenia przedmiotu do kontaktu). Od tego jesteśmy rodzicami i mamy wyobraźnię, żeby takie rzeczy przewidzieć, czyli na przykład zabezpieczyć wyjatkowo ostre kanty mebli, zaślepić gniazdka elektryczne, zaznaczyć dziecku bezpieczną wysokość do której może się wspinać na drzewo. To chyba niezbyt wiele, zważywszy co może się stać. Co do nawierzchni, pomijając wspomnianą tu już wyżej nawierchnię gumową, chyba nie ma bezpiecznych. Mój siostrzeniec na moich oczach rozkwasił sobie głowę na kostce betonowej o zaokrąglonych kształtach - wolę nie myśleć jakby to wyglądało na kostce granitowej. Z bezpieczniejszych to są chyba ścieżki żwirowe, ale mają inne minusy. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cpt_Q 21.06.2007 07:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2007 Owszem gniazdka przy drugiej córce zaślepiałem, bo pierwsza kiedyś się skutecznie podłączyła do 220V przy użyciu dwóch gwoździ :/ Ale nie przerabiałem specjalnie domostwa, wyjąwszy barierkę przed stromymi schodami. A że się jedna z drugą czasem o coś huknęła - cóż - trochę krzyku i płaczu, ale to jest zdobywanie doświadczenia. I zdania nie zmienię - howgh! Mało tego - starsza jeździ na dużym i ciężkim motocyklu - i szczęścia jej życzę, bo bez szczęścia to choćby niewiadomoco. edit: mówiąc "skutecznie" mam na myśli fakt, że jej mało dym uszami nie poleciał - ale żyje, ma się dobrze, czego i Wam życzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Joasia 21.06.2007 21:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2007 Aha, więc gniazdka zaślepiałeś, bo przeżyłeś podłączenie się córki...A może inni nie potrzebują tego typu przeżyć w realu, tylko potrafią sobie wyobrazić, co ostry kant może zrobić z rozpedzoną główką albo okiem trzylatka?Wiesz, mam w obecnym mieszkaniu okap nad kuchenka z b. ostrymi kantami - i mniej więcej raz na kwartał ja albo mąż się o niego rozbijamy. A meble są wysokością dostosowane do dorosłych, nie do dzieci. Ostre kanty stołu - są dokładnie na wysokości ich główek - tak jak ten okap na wysokości mojego czoła.Nie oklejałam kantów gąbką, ale narożniki z Ikei miałam. I bardzo je sobie chwalę.Żeby nie było tak różowo - nie pomyślałam o tym, że szuflady mogą służyć dzieciom jako schodki. Od kiedy ciężka komoda z szufladami przewróciła się i przygniotła synka - wysokie regały i komody mam poprzykręcane do ścian. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cpt_Q 21.06.2007 22:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2007 ... - nie pomyślałam o tym, że szuflady mogą służyć dzieciom jako schodki. Od kiedy ciężka komoda z szufladami przewróciła się i przygniotła synka - wysokie regały i komody mam poprzykręcane do ścian. A ja pomyślałem żeby tylko jako schodki: http://preview.cptq.photosite.com/~photos/tn/11447858_1024.ts1182464417000.jpg - szafa z IKEA, dołączony kątowniczek i wkręt z kołkiem do zamocowania szafy przed wywróceniem. Nie użyłem, skalkulowałem siłę potrzebną do wywrócenia szafy i zaoszczędziłem sobie wiercenia p.s. to Ty nie wychodzisz z dzieckiem na spacery? ani po zakupy? przecież drzewa, murki, schodki, regały w marketach nie są z gumy piankowej. Dzisiaj po pikniku w przedszkolu, Ala schodząc po schodkach znowu zaliczyła glebę. Noo przywaliła w trotuar nieźle... w jednej chwili z miłej zabawy zrobił się ryk Ale w odruchu obronnym wyciągnęła rączki przed siebie - głowę i twarz ochroniła. Mogę pójść dalej w dywagacjach - dziecko otoczone "miekką" rzeczywistością może zatracić te odruchy. "Co z tego, że się o coś walnę, jak i tak to jest mięciutkie (i różowe najlepiej)". Jak w grach komputerowych - "mam ileś tam żyć, więc co mi tam" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cpt_Q 21.06.2007 22:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2007 ..., mam w obecnym mieszkaniu okap nad kuchenka z b. ostrymi kantami - i mniej więcej raz na kwartał ja albo mąż się o niego rozbijamy... Żyjecie? żyjecie. A że się raz na kwartał człowiek w coś walnie, to jeszcze nie koniec świata. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cpt_Q 21.06.2007 23:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2007 .. A może inni nie potrzebują tego typu przeżyć w realu, tylko potrafią sobie wyobrazić.. no to sobie teraz wyobraź, że w dwuteowniku, który jest składnikiem zbrojenia Twojego stropu jest wada (pęcherzyk, który dajmy na to koroduje i osłabia trwałość w/w). Lub - na skutek niewłaściwej kontroli jakości w fabryce sraczy jest wadliwy odlew miski ustępowej, którą właśnie posiadasz. Wyobraź sobie, że w czasie burzy z piorunami wyzwala się taka energia, że może Ci wywalić gniazdko, do którego akurat podłączasz depilator... Skutki mogą być straszne... Wyobraźni mi nie brak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Evita 22.06.2007 06:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2007 Cpt_Q, daj spokój. Nie chodzi o przesadne zabezpieczenia, tylko o rozsądne przewidywanie najbardziej niebezpiecznych zagrożeń. A do nich - moim zdaniem - należy oklejanie wyjatkowo ostrych kantów mebli, które znajdują sie na wysokosci głowy dziecka. Ja tego nie zrobiłam i bardzo żałuję, bo moja córka do końca życia będzie miała bliznę nad okiem, nie mówiąc juz o jej bólu i naszym stresie czy aby ma całe oko. Po wypadku okleiłam wszystkie niebezpieczne rogi i mam to gdzieś jak to wyglądało. Dzięki temu na pewno i moje dzieci i odwiedzajace nas maluchy uniknęły wypadku. Z tych samych przyczyn biorę dwuletnie dziecko za rękę, gdy schodzi po stromych schodach, nie zostawiam małego dziecka samego w wannie z wodą, zaślepiam gniazdka, rozciągam siatkę ochronną w balustradzie balkonu i przymocowuję wysokie regały z ksiażkami do ścian. Natomiast NIE wykładam całego ogrodu gąbką, NIE okręcam wszystkich drzew gąbką i NIE trzymam dziecka w puchu.A Ciebie proszę NIE wrzucaj rozsadnych rodziców do jednego worka z rozhisteryzowanymi panikarzami. W twoim pierwszym poście bardzo nie spodobało mi się porównanie dwóch rzeczy: "debilnego" (jak to określiłeś) wygladu mebli z bezpieczeństwem dziecka. Całkowicie zgadzam się z Joasią - trzeba mieć wyobraźnię, ale też poczucie umiaru. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cpt_Q 22.06.2007 08:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2007 okej - daję spokój, i jestem zły bo pada, a my jedziemy na kajaki z dzieckiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.