rogbog 28.06.2008 21:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2008 Od południa do wieczora spędziliśmy w domku Ale najpierw zakupiliśmy baterię do zlewozmywaka i....niestety muszę ją wymienić Jest trochę za wysoka,a zlewozmywak mam pod oknem i nie mogłabym do końca otworzyć okna do mycia.Szkoda bo jest bardzo fajna Były też inne ale ta szczególnie mi pasowała Trudno będzie nieco inna. Ja dzisiaj sprzątałam,a właściwie to myłam okna w salonie i kuchni. W salonie mamy w wykuszu dwa fixy i trzeba je myć z zewnątrz Dzisiaj jakoś dałam radę, ale jak to będzie inną porą roku i po zrobieniu otoczenia domu?Strach się bać Małż poskładał komodę w sypialni, tak więc meble w sypialni są w komplecie.Czekam tylko na materace. Przyjechały do nas moja mama i siostra, posiedzieliśmy trochę a właściwie "goście" miały nakaz kawkowania i ciasteczkowania a ja pracowałam nadal.Moja mama 75 lat- miała wyrzuty sumienia,że ja pracuję o ona "się obija" A ja jej na to-Ty mamuśka u mnie to już tylko obijać się będziesz .A poza tym, powiedziałam jej że jak tylko to ogarnę- to przyjeżdża do nas-na wieś- na urlop (kilka kilometrów od miasta-ale wyprawa ). Rano był "chwilę" Stefanek-przygotował kafle do wiatrołapu.Powiedział też,że w dolne garderobie posadzka jest nieco wyżej i wyjdzie lekki próg. Niezbyt mi się to podoba,ale cóz teraz to już nic nie można zrobić. Jutro małż jedzie po młodszą córkę do Szczecina -zdała bardzo ciężki egzamin, a wyniki drugiego będą za kilka dni.Ale stwierdziła,że biofizykę to może zdawać we wrześniu,grunt że anatomia zdana W poniedziałek zribi kontrolne badania w klinice,leki będzie musiał jeszcze brać ok.6 m-cy.Razem z męzem przewiozą też rzeczy do nowego mieszkania. Natomiast starsza córka jedzie też jutro (cześć drogi Tatuś będzie miał towarzystwo , bo za kilka dni leci ze swoim chłopakiem na Majorkę.Do pracy, na 2 lub 3 miesiące .Ona to już nam wyfruwa powoli z domu Tak więc jutro zostaję sama Ale po obiadku jadę do domku,odpoczywać A od pooniedziałku mam urlop i myślę dużo zrobić w domku Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rogbog 30.06.2008 20:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2008 Moje 2/4 rodzinki jest w drodze ze Szczecina Będą w domu w środku nocy (ponad 500 km).Pewnie nie będę mogła zasnąć. Ja natomiast wczoraj mialam odpoczywać,ale....Przy świętej niedzieli (ale już po mszy) posiedziałam zdziebko w domku przy kawce i ...zabrałam się do roboty (normalnie tak nie robię, ale ja chcę już mieszkać w domku ). Przygotowałam meble kuchenne do zapełnienia-już stoją w szafkach pierwsze rzeczy kuchenne .Tak sobie później popatrzyłam na tę naszą kuchnię i ....ładna jest kurcze Poźniej wysprzątałam garderobę i sypialnię.A ponieważ zwiozłam trochę rzeczy, więc zaczęło się ukiładanie w szufladach, wieszanie itp.Coś mi się widzi,że mało miejsca w tej garderobie będzie Dzisiaj zawiozłam kolejną partię kartonów,następne przygotowane na jutro. Po południu wymyłam kolejne okno. Stefanek pokleił płytki w wiatrołapie,jutro pewnie zacznie w dolnej garderobie. Jutro przyjdzie (jeżeli pogoda będzie ok) człowiek od przyłącza gazu (z domu do sieci). Dostałam też wiadomość,że jutro powinny dotrzeć materace do łóżka - no to już na pewno nie będzie mi się chciało wracać do mieszkania Bateria kuchenna wymieniona, pojeździłam trochę po sklepach z płytkami.Musimy coś zakupić na balkon, może też na schody do domu.Nic mi nie wpadło w oko.Trzeba chyba będzie pojechać np. do Castoramy, OBI , może tam coś wypatrzymy.Tylko jak to później przywieźć.Nasze dwie "osobówki" tego nie udźwigną Pozdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rogbog 02.07.2008 21:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lipca 2008 Od poniedziałku niewiele zrobiłam w domku.Wczoraj pozwoziliśmy znowu trochę rzeczy.Moja rodzinka zjechała w środku nocy pon/wtorek.Mąż był zmęczony,dziecko też .Pojeździliśmy po sklepach z płytkami(na balkon). Dzisiaj cd jeżdżenia ,zdecydowani byliśmy na klinkier Korzilius,ale ten kolor który nam się podoba ponoć wyszedł z produkcji,inny mniej nam się mniej podobał .Do tego długi czas oczekiwania, nie mówiąc juz o cenie.W końcu po południu mówię do męza-jedziemy do stolicy województwa do Castoramy,Obi.I tam zdecydowaliśmy-na balkon kupujemy gres,bo znaleźliśmy taki który nam się spodobał.Natomiast na schody i taras to może zdecydujemy się na klinkier.Na naszj wsi widzieliśmy zrobione schody-piękne i jak będzie okazja zapytamy właścieli co to jest.Może nas nie pogonią Dzisiaj przywieźli materace,ale musiałam podzwonić do firmy kurierskiej kilka razy.Bo w centrali powiedzieli mi,że przesyłka jest awizowana.Więc pytam panią to gdzie to awizo.Ona żeby dzwonić itd.W końcu dotarły, z moją pomocą jako pilota.Pan stwierdził,że faktycznie miałby kłopoty ze znalezieniem naszej ulicy i nr domu. Stefanek dokończył płytki w garderobie,coś mu tam brakło(na cokoły).Więc domówiliśmy.A mała łazienka ....w lesie Jutro małż ma zrobić miejsce w łazience(na razie to graciarnia ),może to zmobilizuje Stefanka do łazienki. Ponieważ nasz kolega nie ma teraz czasu(a mial nam podłączyć wodę w domu),poprosiliśmy o to naszego sąsiada(ma firmę hydrauliczną).Pojutrze mam nadzieję woda będzie w kranach.A najważniejsze.....siusiarnia wreszcie zacznie działać Nasze dziecko młodsze dzisiaj się dowiedziało,że zdało drygi egzamin Tak więc jest już na drugim roku Za kilka dni zaczyna praktykę w szpitalu(3 tyg) a później to już tylko W A K A C J E Dzisiejszy dzień ja zaczęłam smutno-byłyśmy z moją siostrą i mamą na pogrzebie sąsiadki mojej mamy.Przez 24 lata była też moją sąsiadką(jak jeszcze byłam z rodzicami).Przykre to jak znajomi odchodzą Pozdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rogbog 03.07.2008 19:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2008 No to dzisiaj się wkur.... a mój mąż to dubeltowo Najpierw z rańca-przywieźli balustrady na balkon i na schody wejściowe.Mąż jak zobaczył te niedoróbki -a zna się na spawaniu-wkurzył się, zadzwonił do wykonawcy .Powiedział,że robił to chyba niedouczony uczeń i zapłacimy resztę(zaliczka wpłacona) dopiero jak jakość będzie taka jak należy . A po południu to dopiero się wnerwił My byłyśmy z młodszą cóką w domu ok.13.Stefanek fugował wiatrołap i garderobę.Miał też przygotowaną dolną łazienkę( wyniesione wszystkie graty) do kafelkowania. Pojechaliśmy z mężem ok.16 a Stefanka ani widu ani... Przez "cały "dzień pracy zrobił tylko fugowanie , nie dokleił dwóch płytek w garderobie bo.....tam trzeba podkuć .Jak się mój ślubny zajeżył,zadzwonił do niego .A ten,że on ma też rodzinę,że on tylko miał zrobić jakis tam zakres prac(i to robi ,za dodatkowe prace np.montaż drzwi dostaje osobną kasę) i takie tam inne bzdety Więc został poinformowany,że jeżeli wiedział że nie wyrobi się (a miał sobie na stałe wziąć dwóch pomocników) mógł to powiedzieć od razu,Wzięlibyśmy kogoś innego.Natomiast jego opieszałość powoduje,że musimy płacić dodatkowe pieniądze za wynajem.I teraz za lipiec to napewno dostanie o tyle mniej.To są nasze dodatkowe niepotrzebne koszty i nie mamy pieniędzy na wyrzucanie ich w błoto Po tym jeszcze była rozmowa z Edkiem o podobnej treści.Mąż się zaparł,że łazienki to mu nie odpuści,wszystkie niedociągnięcia, poprawki będzie miał wskazane palcem.Oj wkurzył nas, wkurzył W związku z tym, rozpakowałam kolejną część rzeczy w garderobie. Mamy już materace na łóżku -wygodne bardzo A na sam koniec -wypiłam sobie piwko(mąż wygrał przetarg na prowadzenie samochodu ) i poleżałam na leżaczku i trzeba było wracać Tak więc jutro czeka nas ciężki dzień(psychicznie ). A teraz nasza sypialnia z materacami http://foto3.m.onet.pl/_m/bc56560c9ad2ec0de506988282774da7,10,19,0.jpg nawet jakaś podusia się znalazła garderoba coraz pełniejsza http://foto1.m.onet.pl/_m/e65579dafbe2cfce019d14dccd27aae1,10,19,0.jpg część rzeczy już w szufladach zwożę też małe kwiatki Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rogbog 05.07.2008 19:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lipca 2008 Mamy wodę w domu i to dosłownie . We wszystkich rurach jest ok.Ale oprócz tego dzisiaj okazało się,ze w salonie dywan cały jest mokry i spuchło kilka paneli Nie wiemy skąd ta woda.Inna sprawa,że jeden z kaloryferów w wykuszu Stefanek nie dokręcił jak trzeba i przy włączeniu obiegu w kaloryferze dolało jeszcze trochę Co za gamoń Dobrze,że to się stało przy naszym kierowniku budowy(jego firma robiła hydraulikę). Stefanek wziął się wreszcie za łazienkę Idzie mu to jak....Stwierdził,że teraz tak się robi-w kilku miejscach naraz, bo jak jedna robota nie wypali....Ale u nas mu wypaliła pod koniec lutego i wiedział,że ma do zrobienia cały dom . Coś widzę,że go przestanę lubieć Dzisiaj była w "naszym" mieszkaniu pani z biura nieruchomości(ta która nam sprzedała mieszkanie).Są już chętni na wynajem po nas i chciała porobić kilka zdjęć.Ja jej mówię,ze nie jest to dobry moment-kartony,suszarki..Sama stwierdziła,że faktycznie widząc jak ja przygotowałam nasze mieszkanie do przekazania to rzadki się zdaża .Więc poczeka jeszcze.Zresztą, mamy wynajem do 15 lipca i wolałabym,żeby nikt mi się do tego czasu nie kręcił po chałupie. A nasza starsza córka jest od dzisiaj na Majorce.Stwierdziła,ze zakochała się w Majorce( 2 lata z rzędu byłą na Ibizie)-pięknie,spokojnie.Przez kilka dni jeszcze bedą mieć wolne i zaczną pracę od przyszłego tygodnia. Kilka zdjeć http://foto0.m.onet.pl/_m/50e70fb0d13d3025363e676bc645ca64,10,19,0.jpg zlewozmywak z baterią,a w tle kaktusiki http://foto1.m.onet.pl/_m/f14a299d0415edbc38ad717453a16729,10,19,0.jpg wiatrołap http://foto0.m.onet.pl/_m/a1e751ef3246eadb6958fb4894d9eb20,10,19,0.jpg garderoba-na końcu niedokończone płytki...bo trzeba podkuć podłogę kurna ja mam to zrobić???? http://foto2.m.onet.pl/_m/0a26673d9c1ddf0cca64c388beb63166,10,19,0.jpg górna łazienka-wysokość siuisiarni sprawdzona jest ok Pozdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rogbog 08.07.2008 21:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2008 Dzisiaj podpisaliśmy protokół odbioru sieci gazowniczej i podpisaliśmy umowę Na mije pytanie ,kiedy będzie gaz w domu pan odpowiedział-jeszcze kilka dni trzeba poczekać Tylko kilka dni?To nie byłoby tak źle Ale pożyjemy zobaczymy. Łazienka dalej się robi i może do końca tygodnia będzie gotowa Na piątek umówieni jesteśmy z ekipą ,która przewiezie nam większość rzeczy z zajmowanego mieszkania(mniejsze paczki wozimy sami).Tak więc,wygląda na to że już w sobotę zanocujemy w domku W piątek też przyjdą elektrycy podłączyć dalszą część elektryki(gniazdka,płyta) oraz podłączymy TV Dobrze,że wcześniej nie zakładaliśmy schodów wewnętrznych,bo nie wiem jak by teraz wyglądały.Umówiliśmy się na początek września,ja już jakoś to ogarnę,wysprzątam.Póki co położę jakieś chodniki i myślę,że będzie ok. Pozdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rogbog 10.07.2008 20:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2008 Wczoraj byliśmy w stolarni w której zamawialiśmy meble do łazienki na górze.Jednocześnie uzgodniliśmy szczegóły mebli do gabinetu.Pod koniec lipca będą meble łazienkowe,natomiast z mebli do gabinetu narazie przywiozą nam tylko biurko.Natomiast resztę zamówiliśmy na wrzesień/październik.W sklepie domówliśmy też komodę do sypialni.(ale mamy łachów ,trzeba to gdzieś pomieścić). Dzisiaj z kolei byliśmy w Castoramie,zakupiliśmy regały do spiżarni.Może robione przez stolarza byłyby ładniejsze,ale póki co są ważniejsze wydatki i narazie wystarczą nam takie. Po południu pojechaliśmy do domu-ja tylko wymyłam lodówkę,trochę ogarnęłam kurze.Mąż natomiast wysprzątał garaż-jutro zwozimy meble z obecnego mieszkania.Weźmiemy też od mojej mamy jej stare meble kuchenne-przydadzą nam się w pomieszczeniu gospodarczym. Stefanek dzisiaj ostro robił łazienkę (gdyby codziennie tak pracował,byłoby pozamiatane już dawno) Myślę,że jutro zamontuje brodzik i dokończy kafelkowanie. Mam jeszcze tydzień urlopu i myślałam,że przeprowadzka będzie wcześniej i w tym ostatnim tygodniu jeszcze trochę odpocznę na wsi.Ale niestety Do tego jeszcze w te najgorsze upały przeziębiłam się,męczy mnie potworny kaszel Zimą nawet kataru nie mam Coś nam zaczyna się dziać z oknami i roletami.Musimy zawezwać firmę od okien,żeby to naprawili. I tak zbliża się dzień naszej przeprowadzki .Jakoś to do mnie jeszcze nie dociera.A najbardziej smutno jest mojej mamie-teraz mieszkamy przysłowiowe dwa kroki od niej.Kilka dni temu,powiedziała ze smutkiem że zal jej ,że znowu będziemy dalej od niej.Mnie nie powiem.....też żal Ale to tylko kilka kilometrów Nasza dolna łazienka na dzisiaj wygląda tak http://foto3.m.onet.pl/_m/4ddd08cb4470d4f707d2e7f11a37e1e7,10,19,0.jpg Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rogbog 12.07.2008 20:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2008 A my zwozimy rzeczy,zwozimy rzeczy Ale tego jest Wczoraj i dzisiaj działali elektrycy-w kuchni mam wszystko podłączone Ale kuchnia niestety do poprawki Nasze młodsze dziecko wyczaiło,że blaty są nierównej szerokości Muszę to w poniedziałek zgłosić, niech poprawiają.Ja jakoś tego nie zauważyłam,ale faktycznie tak jest-różnica 1/2 cm.Sprawia to wrażenie ,że szafki nierówno stoją. A....wczoraj przewieźliśmy meble,pralkę,kwiaty i inne duże rzeczy. Dzisiaj znowu trochę posprzątaliśmy,na górze to już można zamieszkać-tylko brakuje umywalki(czekamy na meble) i ciepłej wody. Na dole cd łazienki,początek poprawek ścian.Myślę,że już największy brud już za nami .Zostaną jeszcze kafle w przejściu z domu do garażu. Po południu była burza i....załamałam się Nie wiem jak będziemy wyjeżdżać z domu-woda stoi, błoto Mam nadzieję,że lato jeszcze będzie dłuuuugo i suche Tak więc termin zamieszkania tuż tuż Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rogbog 15.07.2008 09:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2008 OTO NADEJSZŁA WIEKOPOMNA CHWILA Dzisiaj jest TEN DZIEŃ- ZAMIESZKAMY W NASZYM DOMU Ostatnią noc przespaliśmy jeszcze na wynajętym (ja tam jakoś spać nie mogłam,budziłam się, o północy siadłam do kompa i....jeszcze zgłodnialam wię zjadłam "kolację" O 18 zdajemy mieszkanie, jeszcze zabierzemy resztę paczek, ja już prawie do końca wysprzątałam i dzisiaj już na swoim . Jakoś to do mnie jeszcze nie dociera .3 lata temu ani mi w głowie było budowanie, a teraz w 2,5 roku od kupienia działki wprowadzamy się do naszego domu . Szkoda tylko,że za kilka dni kończę urlop.Ale myślę,że pogoda pozwoli na to żeby rankiem na własnym tarasie, w słoneczku i przy świergocie ptaków wypić pierwszą kawkę A później powoli będziemy odgruzowywać zwiezione rzeczy,ukadać.Teraz to nic mnie nie goni, powolutku. Stefan założył wczoraj drzwi na dole,hol się zamknął i tak jak moja córka powiedziała- tera to je mieszkanie Natomiast starsza córka ,któa pracuje na Majorce ma jakieś kłopoty ze zdrowiem(zresztą inni też-opieka zdrowotna tam jest...szkoda gadać).Myślę,że zmiana klimatu,wysokie temperatury jej nie służą. I zastanawiają się,czy jednak po miesiącu nie wracać.Ja oczywiście powiedziałam jej,że nie można narażać swojego zdrowia więc jeżeli będzie gorzej to ma wracać natychmiast. Przez dwa lata pracowała na Ibizie,tam nic takiego się nie działo a i warunki pracy lepsze(bardziej zgodne z przepisami). Nie wiem jak na tej naszej wsi będzie działał internet, więc też nie wiem kiedy napiszę już z nowego miejsca. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rogbog 16.07.2008 04:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2008 Czy to prawda,że już mieszkamy PRAWDA!!!!!! Co prawda nie tak miało być -jeszcze nie możemy powiedzieć,że wykończyliśmy wnętrza,ale MIESZKAMY Pierwszą noc jakoś nie mogłam spać -nie tylko z wrażenia, ale też z powodu przeziębienia .A jak już zasnęłam to.....nie pamiętam pierwszego snu na nowym miejscu Młodsza córka zresztą też,a małż...nie wiem bo...jeszcze śpi Przez kilka ostatnich dni sporo się nabiegał i nadźwigał rzeczy(z 3 piętra ). A tu taka cisza spokój,jestem w salonie i widzę przez okna pola,góry w oddali I jak tu się nie cieszyć nawet jak w domu bajzel,to niedokończone tamto do poprawki Nasze dziecko ma teraz praktykę studencką i jako pierwsza wyruszyła dzisiaj z domu-bladym świtem. Idę sobie jeszcze poleżeć w łóżeczku, a później do doktora a jeszcze później-porządki. Pozdrawiam z NOWEGO DOMU [/b] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rogbog 17.07.2008 12:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2008 Kolejny dzień w domku . Wczoraj powiedziałam Stefankowi,żeby szybciej to konczył bo teraz jak już mieszkamy to tego bajzlu długo nie zniosę.Coś tam mamrotał...i efekt taki,że dzisiaj jeszcze go nie ma Ok.południa zadzwonił,że ma jakąś awarię w domu....będzie późnej Ręce opadają Natomiast mój małż z pomocą kolegi robią wylewkę na balkonie pod płytki . http://foto0.m.onet.pl/_m/c18aaa874bfe629724f510323e8e31d8,10,19,0.jpg http://foto3.m.onet.pl/_m/d5c7bd4bf1d9a49cc394301064ef762b,10,19,0.jpg Ja powoli dalej robię porządki,teraz miotła i mop to moi"przyjaciele" Nawet zrobiłam pierwsze pranie .Wszystkie moje kwiaty wyniosłam na taras-moja mama jak była wczoraj(z moją siostrą) nie mogła sobie odmówić ich podlewania.Bardzo jej się podoba nasz domek.Ale przyznała,że jak 'wyprowadziliśmy się"(mieszkaliśmy ulicę obok),to się popłakała .Kochana ta moja mama . Wieczorem był nasz kierownik budowy,podokręcał grzejniki,posprawdzał hydraulikę.Stwierdził,że wybudowaliśmy fajny, nowoczesny domek Kolejna noc już przespana lepiej Ok.północy slyszeliśmy jakieś dziwne odgłosy koło domu-myślę,że to jakaś dziczyzna podchodzi jeszcze-zabraliśmy im przecież "ich"pola Pozdrawiam [/img] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rogbog 20.07.2008 10:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2008 Pierwsza niedziela w NOWYM DOMU . Mąż wyjechany do jutra,zostałam z młodszą córką.Odsypia chyba cały rok akademicki .Ja nastawiłam obiadek i mogę teraz coś napisać. Ostatnio Stefanek jednak nie przyszedł wogóle,w piątek coś tam pociapał i zabrał się po 3 godz. Wczoraj nie przyszedł wogóle.Ten facet jest oporny na wszelkie argumenty Mąż wczoraj wk..się okropnie, zadzwonił do niego i powiedział,że jeżeli nie skończy w ciągu następnego tygodnia to do widzenia.Dostanie tylko część kasy, i niech spada W każdym pomieszczeniu jest coś do dokończenia Efekt tego jest np.taki,że zamiast pomalować hol za jednym razem robił to w kawałkach i teraz jak maluje resztę wychodzi inny odcień farby (trzeba malować całość).Łazienka mała jak widzicie na zdjęciu wyżej-jest dalej w takim samym stanie . Powiedziałam mężowi,że tym razem to już koniec mojej cierpliwości i poszukam kogoś kto dokończy resztę( niewiele już zostało). Mamy wreszcie ciepłą wodę -przez dwa dni grzaliśmy wodę w garach. Gazownia się jednak sprężyła,w piątek podłączyli gaz i i piec gazowy działa Mimo pewnych niedogodności(związanych z wykańczaniem, brakiem mebli) jest wspaniale Teraz siedzę sobie w sypialni przy oknie,piszę a przed moimi oczami widzę słoneczne pola Cudo Tak jest od południa http://images26.fotosik.pl/252/abbdce4e65f061fem.jpg a tak od północy http://images23.fotosik.pl/251/ae35bb945798543cm.jpg Trochę jeszcze nie mogę się przyzwyczaić wieczorami.Wczoraj jak położyłyśmy się spać,jak coś nie łupnie-tak jakby ktoś chodził po domu Strach w oczach- zrobilłyśmy z córką obchód Starsza córka za kilka dni wraca jednak z Majorki-ma kłopoty ze zdrowiem,(chorują nogi) i nie da rady pracować.Trochę żałuje,bo chciała zarobić sobie na dalszą część wakacji.Ale zdowie najważniejsze. Ja natomiast jutro wracam do pracy po (pracowitym) urlopie Tak mi się nie chce,posiedziałbym sobie jeszcze trochę w domku.Ale całe szczęscie jeszcze dużo lata zostało i będę dalej się cieszyć domkiem Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rogbog 26.07.2008 20:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2008 Mija kolejny tydzień w naszym domu.A..końca nie widać Stefanek kolejny raz nie przyszedł (we wtorek) Na drugi dzień ani słowa wyjaśnienia.Do dzisiaj miał termin i nic .Teraz to juz widzę,że on sobie kpiny z nas stroi Ale ja go załatwię tak jak na to zasługuje. W piątek rano mówi,że zabraknie kilku płytek do łazienki Jak się wkurzyłam i mówiem mu-dwa tygodnie temu łazienka zostawiona odłogiem a on teraz mi mówi,że zabraknie płytek. I gdyby mi powiedział w czwartek to w piątek byłyby a tak będą dopiero we wtorek I znopwu bezrobocie dla niego PoZa tym,mówi że zabraknie też płytek do przejsćia do garażu A mąż na to- tu ma Pan 6 tu 2 i jeszcze połówki- a potrzeba 5 sztuk!! To jak zabraknie Ma robić z tego co ma.A on,że na cokoły i takie tam.Więc ja mu co się Pan martwi cokołami.Jak zabraknie to dokupię podobne i niech robi,Zreszta tak gadał,że zabraknie dekorów.Dokupiłam i ...większość jest zbędna Napewno to mu odliczę przy wypłacie Jest jednak beznadziejny Jeżeli nawet w tym tygodniu nie skończy to ja go pogonię.A do reszty poproszę kogoś innego.Ręce opadają. Od tygodnia też, robimy instalację TV, już mam dosyc sprzatania po tych wszystkich "specjalistach" Powoli ogarniam bałagan.Wreszcie mam porządek w garderobie dzięki dodatkowym wieszakom na kółkach(zakupionych na allegro). Mam wreszcie stół w kuchni ( i krzesełka).Meble w kuchni poprawione, wynika z tego że to Stefanek nierówno położył kafle i kąty nieco się rozjechały We wtorek zawieżliśmy moją mamę do sanatorium do Ustronia- w poniedziałek dowiedziałam się że może jechać od zaraz( ktoś zrezygnował).Opierała się przed takim nagłym wyjazdem, ale powiedziałm jej że jedzie i już .A teraz jest bardzo zadowolona My natomiast mieliśmy w ciągu ok 6 godzin wycieczkę ok 300 km ( tam i z powrotem). Starsza córka wróciła z Majorki (właśnie jest teraz ze swoim chłopakiem u nas).Wracali z przebojami, na lotnisku w Palma de Majorka czekali na wylot.....17 godzin Ale wrócili wreszcie szczęśliwie. A my...tak sobie mieszkamy w naszym domku, i gdyby nie ale....to nie byłoby już żadnego ale.... Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rogbog 03.08.2008 13:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2008 No to musimy szukać człowieka do wykończenia Ponieważ Stefanek dwa dni z rzędu nie pokazał się, więc mąż w drugim dniu zadzwonił do niego(kilka razy próbowal się dodzwonić-tamten nie odbierał telefonów) i powiedział mu,żeby zabrał swoje rzeczy i dziękujemy mu.A ten...tak jakby na to czekał.Powiedział ..dobrze i po rzeczy przyjechał na drugi dzień.A po spakowaniu,mówi do męza- a jak się rozliczymy .Mąż na to,że o jakim rozliczeniu mówi.Nie dokończył zleconej pracy, masa poprawek.Wszędzie jest coś niedokończone .On-to się spotkamy w sądzie.A my na to dobrze,a jak trzeba będzie rzeczoznawcę to go weźmiemy,oceni wykonaną przez niego pracę.Ja póki co zrobiłam zdjęcia wszystkich niedoróbek-on twierdzi,że wykonał wiecej niż było ustalane Ma sk... tupet.... Zaraz po tym zadzwonił do Edka-z którym my umawialiśmy się.Adwokat się znalazł Mąż mu wszystko wygarnął,a tak wogóle to mówi mu przyjedź to zobaczysz tę wykończeniówkę.On,że jest poza miastem itd.nie może.Mąż mu na to wpuściłeś nas w ten kanał,umowa była do końca kwietnia,ostanio Stefan miał mówione,że ma to zrobić do 19.07 i wychodzi z kasą a jak nie to do widzenia i bez kasy.Dostał jeszcze tydzień i dalej sobie z nami pogrywł więc ma to co ma.Zresztą zapłaciliśmy już prawie całą umowioną kwotę, a to że on mówi że należy się więcej to jego problem.Gdyby skończył dostałby tyle ile by podał,Poza tym jeżeli ktoś przychodzi na 3,4 godziny przyklei kilka płytek, to będze się z tym bujła następnyh kilka miesięcy Jeżeli wiedział,że nie zrobi tego w umówionym terminie mógł się tego nie podejmować.I tak wykazaliśmy dużo cierpliwości( o natępne 3 miesiące).Tak musimy znaleźć innego wykonawcę,który dokończy resztę, zrobi poprawki.I za to musimy przecież zapłacić. Nie mówię już o elektrykach, którzy nie mogą dkończyć swoich prac, przekladany kolejny raz termin montarzu schodów. Zresztą sami oceńcie "wykończenie" http://foto0.m.onet.pl/_m/6892c593c89a032b4d9b56beed5a4178,10,19,0.jpg http://foto2.m.onet.pl/_m/53ca2c68b5907fca957793a162865da2,10,19,0.jpg http://foto1.m.onet.pl/_m/868b2f9f9eecb0a75e9b5ac57c10c7f9,10,19,0.jpg http://foto2.m.onet.pl/_m/2c9288ecf7868e25273257eda43e70f2,10,19,0.jpg nieobrobione dziury w stropie przy rekuperacji tę małą łazienkę robił przez 3 tyg.,na tym etapie mówił żeby montować kabinę prysznicową -niedokończone kafle, brak fug no i sufit Zabierał się za następne rzeczy, nie kończąc już robionych-to się poprawi. Te zdjęcia to tylko część jego "twórczości" .Na początku jednak nic nie wskazywało na taki przebieg prac.A.... A z milszych rzeczy- mamy meble w łazience na górze oraz biurko w gabinecie. Reszta -regały do gabinetu wrzesień/październik. Powoli przybywa mebli, rzeczy można porządkować.Coraz przyjemniej w tym naszym domku.W gabinecie nawet firanka wisi w oknie Właśnie siedzę sobie przy kompie i jakąś chwilę temu widzę- przed naszymi oknami zajączek sobie kica A jaka przyjemność wieczorem siedzieć na tarasie patrzeć w gwiaździste niebo Zwłaszcza w tygodniu, po pracy taki relaks to sam miód Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rogbog 13.08.2008 22:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2008 A my sobie tak już mieszkamy Nie wszystki wykończone ale co tam. Do końca tego tygodnia ja odpoczywam (w domu, bo w pracy -praca wre ),mój małz wraca za kilka dni.Teraz jesteśmy w sile trzech kobiet a dzisiaj dołączyła Agnieszka-koleżanka młodszej córki (ze studiów) A w tej oto chwili siedzę sama bo moje kobitki na imprezę sobie poszły i zostawiły swoją matulę samą wdomu .Jakoś w nocy czuję się jeszcze nie swojo Może jak więcej rodzin zamieszka,zrobimy ogrodzenie to będę odważniejsza. Od przyszłego tygodnia zabieramy się dalej za wykończeniówkę.Mamy już umówionego człowieka do płytek.Ściany sami pomalujemy i może jak się sprężymy to położymy panele ścienne w wiatrołapie i garderobie(na dole).Jak narazie "fachowców" mam dosyć Mamy też inny problem...nasi sąsiedzi zza pleców płota (pisałam wcześniej) nie mają uzbrojenia działki i...chcieliby przkopać się przez naszą działkę i podpiąć się do "naszej" kanalizacji i wody .I tu mamy zagwozdkę z serii- być albo nie być .Co zrobilibyście na naszym miejscu?Mój małż jest przeciwny temu, a ja jestem w sytuacji ...delikatnie mówiąc durnowatej . W takiej sytuacji tracę poczucie pod tytułem prywatna własność :-?To nie jest decyzja na rok, dwa.Dotyczy teraz nas, ale co będzie za...ileś tam lat?(może zmienić się właściel, może wystąpić awaria-konieczność rujnowania ogrodu, itd.)Myślałam,że jak będę na własnej "ziemi" i we własnym domu to nie będę musiała być zależna od sąsiadówA tu masz babo placek Ja to mam jednak całe życie pod górkę Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rogbog 16.08.2008 19:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2008 ooożesz!!! Mamy nieproszonego gościa w domu Wczoraj baaardzo bladym świtem, nagle slyszę w okolicy kanału rekuperacji w sypialni że coś zgrzyta,coś ostro próbuje mi zeżreć kanał To MYCHA w domu.Mam nadzieję,że tylko jedna .Zastanawiam się tylko nad jednym- jak ta frania wlazła na poddasze?Może przez zewnętrze ujścia rekuperacji? W związku z tym dzisiaj -zakupiłam łapki i mam nadzieję,że ona sie na nie nadzieje Włączyłam rekuperator-może hałas ją wykurzy? Jutro wraca małż i niech z nią wojuje Dzisiaj to wogóle taki stresowy dzień dla mnie był Wczesnym rańcem słyszę,że w małej łazience coraz bardziej kapie woda z zaworu kaloryfera.Kaloryfer oczywiście jeczcze nie jest założony-bo łazienka czeka na dokończenie Wczoraj podstawiłam wiaderko na wszelki wypadek i sporo tego nakapało.Więc patrzę i widzę,że pokrętło do zaworu pękło Więc znalazłam inne,zakręciłam główny zawór wody żeby go wymienić, .Wymieniłam, aż tu nagle słyszę....nasz piec gazowy zaczął wyć jak oszalały Panika co tu zrobić?Instrukcja obsługi po niemiecku a ja w tym języku ani hu hu Zakręciłam dopływ gazu, tu mi miga na panelu usterka!!!( o mało nie wyłamałam w tym stresie klapki zamykającej panel )Nie mogę się dodzwonić do naszego kierownika-kolegi kto,ry montował piec. Dodzwoniłam się do jego żony Basi a...ona też w pilnej potrzebie- zalewa im działkę po deszczu. I tak obie dzwonimy do tego samego faceta z hasłem ratunku!!Ja w koncu dodzwoniłam się do swojego małża--a piec wyyyje coraz głośniej Ja już mam wizje -buuummmm Małż dodzwania się do kolegi Jest rozkaz - wyłączyć całkiem piec No to szybkie myślenie,rzut oka na piec...gdzie się to wyłącza Jest guziczek hurra Wciskam go i...nastaaaała ciiisza Uff, jestem uratowana Po południu przyjeżdża kolega i co się okazało.Z tego kapania z kaloryfera(którego zresztą nie było) i po moim krótkim zakręceniu zaworu, spadł poziom wody dopływającej do pieca i ten się zbiesił i zaczął wyć W związku z tym założyliśmy kaloryfer, ale niestety coś tam dalej kapie.Zostałałm pouczona ,żeby sprawdzać do jutra wskaźnik poziomu wody oraz jak w razie W podnieść poziom wody Tak więc co jakiś czas lecę do kotłowni i patrzę.Narzazie jest OK.Kolega tylko stwierdził,że musiłałam być w wielkim stresie skoro zdjęłąm aż cały osłomkę z panela pieca a można ją tylko podnieść i efekt jest ten sam Taaaa,,, dobrze mu mówić Tak więc przy tej okropnie pogodzie poziom adrenaliny podniósł mi się do czubka głowy Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rogbog 19.08.2008 16:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2008 No to się wczoraj zmartwiłam Rozmawiałam z kolegą na temat naszego"gościa " w domu i on mi mówi,że to moze być nie mysz a...kuna Faktycznie tak moze być bo jak na mysz to za bardzo głośne jest Kolega pożyczył mi aparat na ultradźwięki-jak narazie to dzisiaj z rana nadal było to słychać.Zakupiliśmy dzisiaj z małżem trutkę może to coś da Trzeba to wykurzyć z domu, zanim narobi nam sporo szkody.Najbardziej boję się o reku , bo jak narazie to słychać głównie trzeszczenie przy ujściach kanałów Czeka nas niezłą wojna Jutro z rana ma zjawić się człowiek od płytek.Przy pogodzie będzie robił balkon,później łazienkę.Dzisiaj też rozglądaliśmy się w temacie ogrodzenia.Nie wiemy na co się zdecydować-klinkier czy granit czy jakieś ogrodzenia betonowe(modułowe). Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rogbog 26.08.2008 21:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2008 Witam. Ostatnio -położone kafle na balkonie,teraz czas na zamontowanie balustrad.Dokończone kafle w dolnej łazience.Jeszcze montaż wc i kabiny.Czekam też na lustra do obu łazienek. Zrbiliśmy też zakupy meblowe-stół i krzesła-wreszcie to czego zawsze mi brakowało w mieszkaniu(brak miejsca).Wspólny obiad przy ostole,wygodnie itd. Niestety dwa krzesła do reklamacji ( że też zawsze coś się musi trafić-zamawialiśmy krzesła i niestety po rozpakowaniu okazało się,że nie wszystkie są dobrze wykonane).Podobnie ze stolikiem pod telewizor-przy składaniu okazało się,że dołączono złe śruby,porobiły się dziury Trzeba też reklamować Dzisiaj natomiast moje dziewczyny wreszcie wybrały sobie kanapy i jutro je przywiozą. Kilka dni temu rozmawialiśmy z kolegą od ogrodów i ustaliliśmy wstępną koncepcję zagospodarowania ogrodu.Może na początku września zaczniemy coś robić.Dostaliśmy też wyceną frontowego ogrodzenia z kostki granitowej-ok.32 m, wyszło 16 tyś. To tylko część murowana, a gdzie jeszcze kute przęsła Szok Chyba odłożymy ten temat do wiosny . We wrześniu chcemy położyć tynk i wreszcie schody Za kilka dni mam się też spotkać z innym człowiekiem od wykończenia-witrołap z garderobą, pomalowanie jeszcze raz ścian, założenie drzwi do spiżarni(czekaliśmy na dodatkową ościeżnicę). I tak powoli po małym kroczku do przodu.Chciałbym już zakończyć te wszystkie brudne prace,żeby założyć lampy(większość juz zakupiona, założona cześć),powiesić firany i .....zrobić parapetówę Co niektórzy znajomi już się upominają Ja jestem ZA!!! A....dzisiaj na naszej ulicy pojawiła się tabliczka z nazwą ulicy Teraz to wiadomo,że nie mieszkamy w polu . Poza tym kolejna rodzina(znajomi) zamieszkali w swoim domku Mają fajne ,małe brzdące ale moje córki najbardziej zazdroszczą im....pieska -labradora.Męcżą naszego tatkę w temacie psa, ale ten niestety jest nieugięty. Ja narazie też nie jestem do tego przekonana,ale z czasem...kto wie Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rogbog 31.08.2008 19:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2008 W tym tygodniu nic się nie działo.Jedynie dziewczyny mają swoje spanka,oddaliśmy 2 krzesła do reklamacji-czekamy Przyszły też lustra do łazienek-teraz trzeba je przykleić. Umówiona jestem też ze stolarzem do pomiaru mebli do dolnej łazienki oraz regałów do spiżarni. W przyszłym tygodniu mam nadzieję wznowić wykańczanie ( to nie robota,szukanie kolejnych wykonawców:x ). Wczoraj oglądaliśmy też ogrodzenie,które nam się podoba,myślimy właśnie o takim.Jak się okazało na miejscu, to byliśmy u mojego znajomego . Rozmawialiśmy z jednym z naszych murarzy i być może, on podejmie się zrobić ogrodzenia.Ma nam podać wycenę robocizny.Natomiast ja już orientowałam się w zakupie kostki lub tzw.odpadu granitowego(nie ma problemu też z transportem).Fundament małż zamierza przygotowaĆ sam tzn.zbrojenie, a beton z gruchy( poprzednia ekipa wyliczyłą nam wykonanie ok.32 m fundamentu na 3 tyś.)Może przy takim systemie,wyniesie nas to trochę mniej Wreszcie w domu założona jest cała instalacja TV.Są też założone anemostaty i wyregulowane reku. Złożłyłam do US rachunki do zwrotiu VAT-zwrot kasy jest coraz bardziej niezbędny i mile widziany Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rogbog 02.09.2008 17:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Września 2008 Do kitu taka sytuacja kiedy robota stoi.Małż coś tam próbował sam działać-zagruntował ściany,pomalował sufit w łazience.Ale stwierdziłam,że poczekamy na "fachowca" niech to zrobi już do końca, kompleksowo.Niestety będzie to możliwe dopiero chyba w przyszłym tygodniu Wczoraj też była ekipa od tynków zewnętrznych i być może oni zaczną robić wcześniej.Musimy dom otynkować jak najszybciej,bo zakupiliśmy tynk jakiś czas temu a ma on ważność do października.Czekamy też na przywiezienie ziemi do ogrodu i wtedy można coś działać z ogrodem.Wkurza mnie takie ślimaczenie,ale cóż zrobić.Póki co-dla poprawienia sobie humoru robie ogród "tarasowy" o "domowy" . Zakupiliśmy dzisiaj dwie piękne tujki, a ja też przesadziłam domowe kwiatki do nowych doniczek http://foto2.m.onet.pl/_m/006cc4c4963533f09cb0b57eb05d52f2,10,19,0.jpg http://foto2.m.onet.pl/_m/fec7a3d4d9c2c4c22850fecebfe772d6,10,19,0.jpg jedna z tujek Jak tak spoglądam na zieleń, to trochę humor mi się poprawia Kwiatków mam w domu sporo i zaczyna mi brakować dla nich miejsca. Zastanawiam się też nad tym jak one zniosą( te większe) podłogówkę Nie wszystkie mogą stać na podwyższeniu,kwietnikach itp.Może coś doradzicie mi. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.