Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

małoletni oszust


zuzka

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 93
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Zielonooka - twoje wypowiedzi są baaardzo teoretyczne. Bardzo łatwo jest formułować teorię. Zobaczymy w praktyce :)

 

"Moja droga" zuzko - to ze nie mam dzieci nie znaczy ze nie mam pomyslu na pewne rzeczy w funkcjonowaniu i wychowaniu ktore sa dla mnie tak oczywiste ... :roll: [zauwaz ze praktycznie nie wypowiadam sie na forum w kwestiach wychowawczych , problemach z dziecmi itp ]

 

Ale tu- w tej kwesti - kupowania drogich rzeczy dla dzieci - jestem pewna w 100% ze dokladnie teoria pokryje sie z praktyka, moge ci to obiecac :lol:

Czy to ze dzieci nie mam - Twoim zdaniem - odbiera mi prawo napisania ze nie pozwole kiedys tam zeby moje dziecko kupilo sobie telefon za absurdalnia (tez moim zdaniem) kwote ?????

Zauwaz laskawie - ze nie pisze - ze TY nie powinnas na cos takiego pozwalac

Pisalam o swoich pogladach i swoich (jakis tam przyszlych :wink: ) dzieciach. I wyrazilam tylko zdziwienie.

 

Dwa - ciekawe ze akurat mnie atakujesz a inne osoby ktore napisaly po mnie dokladnie to samo - przyznajesz im racje

W tej samej kwestii i w tych samych pogladach....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trzeba trochę uważać, żeby pieniądze w głowie co niektórym w głowie "nie namieszały". I nie chodzi mi tu tylko o Zuzki córkę.

W domu podpytam męża co w takim wypadku zrobić. Oczywiście zgodnie z prawem :lol:

Nie sądzę, żeby Zuzki córce namieszały, skoro potrafiła tak długo oszczędzać na telefon i zaplanowała, ze spłaci go z kieszonkowego, a nie zaszantażowała rodziców, ze jak nie kupią to..... (coś tam zrobi sobie np.).

Myślę, że już dostała lekcję.

Wiem, że trudno będzie opanować emocje, jak gówniarz zacznie ściemniać. Też bym miała problem. Ciekawe, jakich ma rodziców? Rozmowa bezwzględnie w ich obecności.

Zielonooka telefon jest dziecku naprawdę bardzo potrzebny, w szkole i poza nią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega koleżanki, którego znajomy ponoć zajmuje się handlem telefonami komórkowymi,

 

 

co to znaczy, że się zajmuje? prowadzi sklep?

 

niedobrze jest kupować telefony [nawet w fabrycznym opakowaniu!] w niepewnych miejscach, bo jest możliwe, że pochodzą z kradzieży [kradzieży dokonanej na szkodę przedsiębiorców, a nie os. fizycznych - są one b. częste], a w ten sposób mozna wspomóc złodziei i przyczynić się do kolejnych kradzieży, a tego przeciez nikt nie chce

 

o kupowaniu używanych telefonów/ odtwarzaczy samochodowych już nawet nie wspominam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega koleżanki, którego znajomy ponoć zajmuje się handlem telefonami komórkowymi,

 

 

co to znaczy, że się zajmuje? prowadzi sklep?

 

niedobrze jest kupować telefony [nawet w fabrycznym opakowaniu!] w niepewnych miejscach, bo jest możliwe, że pochodzą z kradzieży [kradzieży dokonanej na szkodę przedsiębiorców, a nie os. fizycznych - są one b. częste], a w ten sposób mozna wspomóc złodziei i przyczynić się do kolejnych kradzieży, a tego przeciez nikt nie chce

 

o kupowaniu używanych telefonów/ odtwarzaczy samochodowych już nawet nie wspominam

 

Wlasnie tez mam podejrzenia ze to kradzione rzeczy - te telefony, ciuchy :(

zuzka Wy tego nie podejrzewacie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponury – jestem pod wrażeniem jak łapiesz sedno sprawy. Bardzo mi się podoba Twój tok rozumowania.

Chyba sobie wydrukuję tego posta 

 

Jestem pewna, że córka nie kłamie.

Mam podstawy sądzić, że koleżanka nie jest uczestnikiem intrygi.

 

Gróźb jeszcze nie było. Po prostu córka się boi.

 

Chciałabym nazwać sprawy „po imieniu”. No może trochę bardziej dobitnie.

 

Po pierwsze OSZUKAŁ

Dodatkowo oszukał dziewczynę

Po drugie kręci

Po trzecie jest gotowy wystawić koleżankę (ponoć przyjaciółkę), żeby chronić swój tyłek

To nie jest dżentelmen. Jak nazwać nie-dżentelmena? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zielonooka – nie był to atak na Ciebie, raczej moja uwaga.

Twoje posty są dość agresywne, pewnie dlatego zwróciły moją uwagę i skłoniły do jej wyrażenia.

Powtarzam – zgadzam się z tym co napisałaś. W teorii.

 

Czy to bardzo by zmieniło sytuację, gdybym napisała, że chodzi o telefon za 200 zł?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Telefon miał sprowadzany z Niemiec. Z papierami. :-?

Dużo młodych osób "zajmuje" się pośredniczeniem w sprzedaży, głównie na allegro. Wyszukują okazje, wiedzą gdzie kupić najtaniej.

 

Ale to prawda - 100% pewności nie mam. Też przemyślałam ten temat -

i jedno wiem - NA PEWNO jej nie pozwolę więcej nic tak kupować.

Zresztą mam nadzieję, że sama będzie miała takie przemyślenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponury – jestem pod wrażeniem jak łapiesz sedno sprawy. Bardzo mi się podoba Twój tok rozumowania.

Chyba sobie wydrukuję tego posta

:o

dzięki, ale:

Gróźb jeszcze nie było. Po prostu córka się boi.

tzn. czego konkretnie się boi ?

skad to pobicie, podpalenie domu ?

wydaje mi się, że to jest chore - dać pieniądze i bać się je odebrać

musisz pomóc córce, pal licho 800 zł

jeśli córka mówi o zagrożeniu, to może nie jest to tylko sprawa telefonu ?

 

 

 

Po trzecie jest gotowy wystawić koleżankę (ponoć przyjaciółkę), żeby chronić swój tyłek

To nie jest dżentelmen. Jak nazwać nie-dżentelmena?

nie deprecjonujmy wagi znaczenia słowa "dżentelmen" ;)

oszust i to bylejaki

oj, nie jest to Arsen Lupin ;)

 

 

 

co do "ciepłoty" towaru, niekoniecznie się zgodzę, że tak być musi

jest masa promocji, przecen, zniżek dla pracowników sieci GSM itp.

 

oczywiście zakładam, że miała to być "nówka sztuka" na gwarancji, w tej cenie to chyba bez simlocka, a nie sam aparat bez ładowarki w gustownym woreczku foliowym ;)

 

 

PS: już widzę, dopisane o kraju pochodzenia towaru ;)

z pośrednikami trzeba mocno uważać, by przyjechało dokładnie to, co zamówione

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Telefon miał sprowadzany z Niemiec. Z papierami. :-?

Dużo młodych osób "zajmuje" się pośredniczeniem w sprzedaży, głównie na allegro. Wyszukują okazje, wiedzą gdzie kupić najtaniej.

 

Ale to prawda - 100% pewności nie mam. Też przemyślałam ten temat -

i jedno wiem - NA PEWNO jej nie pozwolę więcej nic tak kupować.

Zresztą mam nadzieję, że sama będzie miała takie przemyślenia.

 

kiedyś myślałam, że ryzyko napędzania kradzieży jest tylko przy sprzęcie używanym

 

potem dowiedizałam się, ze często zdarzają sie napady na samochody przewożace sprzęt el.

co najgorsze różnie może się to skończyć dla kierowcy...

 

Twoja córka jest za młoda, żeby coś takiego w ogóle przyszło jej do głowy - może przy tej okazji powinnaś jej to uświadomić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zielonooka telefon jest dziecku naprawdę bardzo potrzebny, w szkole i poza nią.

 

alez ja nie neguje tego ze potrzebny!

mysle ze to ogromny komfort - takze psychiczny dla rodzicow miec teoretycznie caly czas kontakt z dzieckiem

[az sie boje to napisac bo moze zaraz ktos uzna ze g...uzik wiem o tym :lol: :lol: :lol: - co jest komfortem a co nie - wiec ok - wydaje mi sie ze tak jest :roll: ]

ale - u mnie bedzie to najzwyklejszy telefonik do dzwonienia i wysylania smsow a nie "cud techniki" za duza kase

 

ale ok - ktos uwaza ze kwota 1000 zl jest odpowiednia dla mlodziezowego telefonu - ma do tego jak najwieksze prawo :wink:

 

 

ps. moja mama jest nauczycielka w podstawowce - miliard razy bylo tak ze dzieciaki przynosily drogie telefony, (inne gadzety tez ale glownie "komorki") a potem jak to bywa - tu zgubily, tu upuscily albo co gorsza kolega ktory wzial i chcial obejrzec zepsul, albo najzwyczajniej ktos ten telefon buchnal (np. z zostawionej na boisku kurtki)

I potem procesje rozwscieczonych rodzicow - ale na szkole i na nauczyciela - ze tta nie upilnowala i nie zapobiegla przed zepsuciem ukochanej komoreczki Zosi czy Tomusia za bagatela 1500 zeta...

w tym momencie jest tak ze wrecz podpisuja rodzice papiurek ze za wartosciowe przedmioty przyniesione przez ucznia szkola nie odpowiada.... (no bo jak?! :o ) ale raczej nie ma to niestety wplywu ani na przynoszenie ani na pretensje....

najgorsze sa sytuacje podobno jak jeden dzieciak drugiemu zepsuje to cudo za np. tysiaka - nie nawet zlosliwie , np. po prostu niechcacy bo sobie ogladali , wyrywali i podziwiali (a dumny jak paw wlasciciel stal z boku :wink: :lol: )

Niektorzy sie nawzajem juz po sądach chyba woza - za zwrot kosztow zepsutego telefonu... jak to jest zdrowe to sorry :wink:

wiec moze tez dla tego ta kwestia mi sie rzucila jakos w oczy ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zielonooka – nie był to atak na Ciebie, raczej moja uwaga.

Twoje posty są dość agresywne, pewnie dlatego zwróciły moją uwagę i skłoniły do jej wyrażenia.

Powtarzam – zgadzam się z tym co napisałaś. W teorii.

 

Czy to bardzo by zmieniło sytuację, gdybym napisała, że chodzi o telefon za 200 zł?

 

zuzka - ja napisalam na samym poczatku ze przepraszam z gory ale.... ze wypowiadam sie niejako "nie w temacie" postu :wink:

bo na oszusta nie mam pomyslu :-?

zaskoczyla mnie cena i tyle :wink:

cena 200 zl pewnie nie - bo mniej wiecej tyle (uzywane) telefony kosztuja

co do dochodzenia swoich spraw - to akurat czy to bylo 1000 zl czy 100 nie mialo by dla mnie najmniejszego znaczenia i pewnie ostro z oszustem bym walczyla :evil:

 

czego zycze - tzn ... moze nie ostrej walki ale wygranej :)

 

ps. moze bedzie z tego i dobry efekt - np. corka bedzie wiedziala ze nie zawsze mozna wszystkim ufac i ze czasem nawet "najlepsi przyjaciele" w konia robia :-/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw bym na spokojnie porozmawiała z rodzicami koleżki-spryciarza, jeśli są sensowni. Oczywiście z jego udziałem. Ciekawe, czy oni orientują się w kulisach działalności synka - tzn skąd ten towar bierze :roll: . Niektórzy rodzice są wręcz dumni z zaradności pociech i później bardzo zdziwieni jakims tam wyrokiem :roll: .

Jestem przeciw drogim gadżetom u dzieciaków, przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

macie jakieś pomysły na "nazwanie sprawy" po imieniu.

Bez używania wulgaryzmów :)

 

Oj, to jest dobra szkoła dla nas wszystkich. Mam nadzieję wycisnąć sytuację jak cytrynę dla dobra moich dzieci i bez szwanku dla naszych relacji.

 

Moja córka miała różne wątpliwości typu"nakablowałam na kumpla", "będą mi dokuczać", "spalą dom :evil: " "nigdy już nic wam nie powiem". Czuła się chyba trochę winna sytuacji. Ale w niewłaściwym zakresie. To był dobry moment na pokazanie jej wielu spraw i zbudowanie właściwego poczucia sprawiedliwości.

Długo jej tłumaczyłam różne sprawy zanim zmieniła podejście. Kto tu komu narobił problemów?

Mam wrażenie, że zrozumiała. ALe dzisiaj ciężka próba przed nami.

Ja nie jestem najlepsza w walce o swoje interesy :(

 

Ale, że w grę wchodzi dziecko to dostałam powera!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

macie jakieś pomysły na "nazwanie sprawy" po imieniu.

Bez używania wulgaryzmów :)

oszust, cwaniaczek, złodziej, łajdak, przewalacz, hochsztapler ;)

 

 

Moja córka miała różne wątpliwości typu"nakablowałam na kumpla", "będą mi dokuczać", "spalą dom :evil: " "nigdy już nic wam nie powiem". Czuła się chyba trochę winna sytuacji. Ale w niewłaściwym zakresie.

nie mieszkacie na Sycyli, prawda ? ;)

rany Julek... co się z tym światem dzieje... :-?

 

córa musi wyjść z tego wszystkiego z podstawową prawdą: na Was, rodzice, ZAWSZE mogę liczyć

w tym dobrym znaczeniu, nie pobłażliwości, ale opoki, uczenia rozróżniania dobra i zła, spraw ważnych i plew

wszystko inne jest drugorzędne

 

ale mi to "spalą dom" nie dałoby spokoju.. skąd to się wzięło w młodej główce ?

cała reszta to stare dziecięco-młodzieżowe lęki i stereotypy

 

 

Oj, to jest dobra szkoła dla nas wszystkich. Mam nadzieję wycisnąć sytuację jak cytrynę dla dobra moich dzieci i bez szwanku dla naszych relacji.

[...]

To był dobry moment na pokazanie jej wielu spraw i zbudowanie właściwego poczucia sprawiedliwości.

Długo jej tłumaczyłam różne sprawy zanim zmieniła podejście. Kto tu komu narobił problemów?

gromkie oklaski :D

i.. czego życzyć ? połamania klapki od telefonu ? ;)

 

rzeczowej rozmowy, która przyniesie efekt

 

 

ALe dzisiaj ciężka próba przed nami.

Ja nie jestem najlepsza w walce o swoje interesy :(

zróbcie przed wejściem TAM coś, co Was zwykle jednoczyło i zbliżało

np. potarganie po włosach, przytulenie, skrzyżowanie rąk, pięść na pięści w piramidkę [takie "My, załoga G, nie damy się !!" ;)] etc.

będzie łatwiej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...