Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kieszonkowe


zuzka

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 52
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Gość M@riusz_Radom
Sama nie wiem...

 

Przecież dwa wyjścia do kina w miesiącu to wydatek rzędu 40-50 zł.

 

My zwoływalismy całą paczkę, szliśmy do wypożyczalni kaset HVS - takie były czasy ;) - braliśmy jedną kasetę i wieczór mielismy z głowy. Koszt "na łebka" po 10 - czyli obecnie 1 PLN.

 

Raz w miesiącu McDonald albo inne paskudztwo (na tyle mają pozwolenie moje dzieci) to 10 zł.

 

No od tego się faktycznie nie ucieknie ;)

 

Picie + bułka w szkole to 4-5zł. x 20 = 80-100zł! (o Boże, szok!)

 

 

o Boże, szok, wydaliśmy kilka tysięcy PLENÓW na kuchnię a nie ma gdzie dzieciakowi kanapek do szkoły zrobić ;)) Ja nosiłem kanapki więc koszta miałem niższe ;)

 

 

Urodziny koleżanki, albo jakieś wyjście na z klasą na pizze - 10-20zł.

 

Drugi trudny wydatek, ale i z tym sobie można poradzić;)

 

Więc mnie wychodzi, że ona musi kombinować, żeby z tych 200 zł kupić sobie jakiś konkretny ciuch!

 

A ja patrzę na to z innej persketywy, widzę kilka mniejsc gdzie można zaoszczędzić;)

 

Gdzie robię błąd w moim rozumowaniu?

 

Patrz wyżej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom
Nefer - a jak starszy syn chce zaprosić dziewczynę do kina, to co robi? :wink:

 

Trzyma za rękę, kolano ;) ale to chyba nie o to chodziło ;) Jakbym miał syna to takie wydatki sposorowalbym z własnej kasiorki. Oczywiście jak dziewczyna byłaby "fajna" tzn "z jajem" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sama nie wiem...

 

Przecież dwa wyjścia do kina w miesiącu to wydatek rzędu 40-50 zł.

Raz w miesiącu McDonald albo inne paskudztwo (na tyle mają pozwolenie moje dzieci) to 10 zł.

Picie + bułka w szkole to 4-5zł. x 20 = 80-100zł! (o Boże, szok!)

Urodziny koleżanki, albo jakieś wyjście na z klasą na pizze - 10-20zł.

 

Więc mnie wychodzi, że ona musi kombinować, żeby z tych 200 zł kupić sobie jakiś konkretny ciuch!

 

Gdzie robię błąd w moim rozumowaniu?

eeeeee ... przypominam o zaufaniu...... nie nakręcaj się :):)

 

Mój syn na Zielonej Szkole ( w jakiejś małej miejscowości nad morzem) postanowił zarobić tańcząc z kumplami break-dance na ulicy. Miał pieniądze, ale nie chodziło o kasę tylko o zarabianie :):)

Ale wstyd, nie ? :):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom

Ale wstyd, nie ? :):)

 

Straszny !

 

Ja kiedyś przyjmowalem zlecenia na trzepanie dywanów, stawka w sumie nieduża bo 3 - 4 dzisiejsze PLN od dywanu a potem zatrudniałem do roboty panów gustujących w Przysmaku Traktorzysty albo inszym mało wykwintrnym trunku i płaciłem im 50% tego co sam brałem. Chętnych nie brakowało i każdemu się to opłacało ;)

 

Ale ze mnie wyzyskiwacz co ? :) O chryste, dopiero teraz sobie uzmysłowiłem, że zatrudniałem ich na "czarno" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieci w wieku dojrzewania są bardzo "żerte"

Robię jej 2 (!) kanapki do szkoły.

 

Mogłabym robić 3, ale mam jakoś opory, żeby jej zabranić zjeść batonika, czy słodką bułkę. Poza tym to też nie jest za darmo.

 

No i herbatki w termosie też sobie nie wyobrażam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bardzo ciekawy temat.

 

moje dziewczynki jeszcze sa małe 4 lata i 1 rok i 9 miesiecy ale Wasze doswiadczenia w tej kwestii będa mi pomocne.

 

na razie zbieraja razem do skarbonki, pozwalamy wziąc pieniążek z wózka po zakupach w markecie i drobniaczki z reszty.

 

staram sie tez juz od małego uczyc że lepsza książka niz kolejna lalka czy batonik i na razie sie udaje. w skarbonce pieniązki zbieraja na duże puzzle albo grę planszowa.

 

Nefer Ciebie czytuje bardzo chetnie masz normalne podejście do zycia :D, jak wielu tutaj forumowiczów ale Ty zapadasz w pamięc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom
Mogłabym robić 3, ale mam jakoś opory, żeby jej zabranić zjeść batonika, czy słodką bułkę. Poza tym to też nie jest za darmo.

No i herbatki w termosie też sobie nie wyobrażam...

 

Faktycznie, w obliczu setek tysięc dzieci, których rodziców nie stać nawet na jedną kanapkę dla dziecka, sytuacja Twojej córki mającej tylko 2 kanapki wygląda tragicznie ;)

 

Wybacz sarkazm ale nie mogłem się powstrzymać.

 

Batonik czy bułeczka, super, dobrze idzie w tzw "boczki" a herbatki w termosie nosić nie trzeba. No chyba, że Twoje dziecko przesiaduje w szkole po kilkanaście godzin, wtedy to już bym się za jakąś stołówką rozejrzał, oczywiście na koszt rodziców.

 

A co do kosztów wytworzenia kanapki, jest takie mądre powiedzenie, że przy czwórce i piąty się wyżywi, ponadto obciążałoby to budżet całej rodziny a nie "skromne" kieszonkowe córy.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas syn dostaje na konto co miesiac 200PLN. To musi mu wystarczyc na jakies przekaski w szkole,na kino,na knajpe z dziewczyna itp. My finansujemy mu bilet miesieczny,podreczniki,komorke(jest na firme) ciuchy.....bla.bla.

Ma dodatkowy dochod z Allegro,handluje czym sie da,nawet z dziewczyna rabia jaieks tam japonskie grafiki,czy cos w tym rodzaju.

Jako nasz kredyt zaufania ma jeszcze karte kredytowa podczepiona do naszych.Nigdy,ale to nigdy nie zdarzlo sie zeby naduzyl naszego zaufania.Za kazdym razem jak jest na zakupach i chce jej uzyc to dzwoni i mowi,ze sa fajne spodnie,czy sweter,kosztuje tyle i tyle i czy moze kupic.

Krotko mowiac potrafi gospodarowac pieniedzmi,nie wydaje na byle g.....na.No w koncu musi byc taki jak chce byc finansista, :-? po mamie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....młodszy kupił chipsy dla 3 klas :) potem zrobił powtórkę z lizakami ( gest ma po obu rodzicach :):)).

 

:lol: :lol:

no super chlopak - bardzo mi sie podoba :D

Równie fajnie pożyczał wszystkim komórke na pierwszym, samodzielnym zimowisku.

Szkoda tylko , że to do mnie przyszedł rachunek na 600 pln :)

"Bo mamo, Adam płakał i chciał porozmawiać z mamą :("

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako nasz kredyt zaufania ma jeszcze karte kredytowa podczepiona do naszych.Nigdy,ale to nigdy nie zdarzlo sie zeby naduzyl naszego zaufania.

To gratuluję. A ile ma lat?

U nas starszego totalnie zepsuli finansowo moi rodzice (mama), dając mu tyle pieniędzy, ile tylko chciał, na szczęście nie przyszło mu do głowy, żeby kupować za nie alkohol, albo inne świństwa, chociaż stary już jest.

Dlatego z młodszym bardzo uważamy (na szczęście dziadków stać na sponsoring tylko jednego wnuczka) - ma 5,5 roku nie dajemy mu pieniędzy, a jak od kogoś dostanie, to sobie chowa do portfela i nie bardzo sobie zdaje sprawę co z tym zrobić. Ostatnio nie interesuje go nawet kupowanie zabawek (bo nie używa). Parę dni temu pytał mnie "Mamo, a na co ja zbieram?" Odpowiedziałam, że na rower, na co on "Przecież ja mam rower". (Ma, ale za mały. Ostatnio mój tata przywiózł mu mojego składaka 30-letniego, żeby uczył się jeździć na 2 kołach i on uważa że jest to absolutnie fantastyczny rower, bo po mamie :roll: Obciach trochę, nie?)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...