Agnieszka1 17.11.2006 07:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2006 No cóż, od sexu się nie ucieknie, .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 17.11.2006 17:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2006 jest takie mądre przysłowie : czego Cię nie nauczyła matka i ojciec tego CIę nauczy psia skóra. Bardzo stare - moja babcia tak mówiła. Czyli szare życie - na własny rachunek i na własne konto. Dzięki Nefer - moja mama tak mówiła, ale nigdy nie rozumiałam, co to tak naprawdę znaczy. I mówiła jeszcze: Kto nie słucha ojca, matki niech słucha psiej skóry. Może wiesz co to ma znaczyć? Mnie się wydawało, że niech słucha obcych a źle na tym wyjdzie? jak myślisz? A mnie się wydaje, że to raczej chodzi o coś bardziej prozaicznego i dość dla dzisiejszej wrażliwości trudnego :?. O tzw. dyscyplinę (słówko do wątku o wychodzących z użycia) w sensie kijaszka z przybitymi do niego rzemieniami wiązanymi na supełki na końcach. Tylko kto by drogą bydlęcą skórę na to zużywał w dawnym czasie - używano więc psiej. Taki dydaktyczny przyrząd miał zastosowanie jeszcze w międzywojniu. Jeśli czegoś nie mylę to wtedy zostawiano zasuszone opuszki z pazurkiem. Sorrki! Ja na prawdę lubię zwierzaki!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
canna 17.11.2006 17:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2006 jest takie mądre przysłowie : czego Cię nie nauczyła matka i ojciec tego CIę nauczy psia skóra. Bardzo stare - moja babcia tak mówiła. Czyli szare życie - na własny rachunek i na własne konto. Dzięki Nefer - moja mama tak mówiła, ale nigdy nie rozumiałam, co to tak naprawdę znaczy. I mówiła jeszcze: Kto nie słucha ojca, matki niech słucha psiej skóry. Może wiesz co to ma znaczyć? Mnie się wydawało, że niech słucha obcych a źle na tym wyjdzie? jak myślisz? A mnie się wydaje, że to raczej chodzi o coś bardziej prozaicznego i dość dla dzisiejszej wrażliwości trudnego :?. O tzw. dyscyplinę (słówko do wątku o wychodzących z użycia) w sensie kijaszka z przybitymi do niego rzemieniami wiązanymi na supełki na końcach. Tylko kto by drogą bydlęcą skórę na to zużywał w dawnym czasie - używano więc psiej. Taki dydaktyczny przyrząd miał zastosowanie jeszcze w międzywojniu. http://forum.muratordom.pl/images/smiles/icon_eek.gif nie wiedziałam ale wydaje się, że rzeczywiście to powiedzonko tego właśnie mogło dotyczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Eluś 17.11.2006 17:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2006 Ja nie miałam dyscypliny i wyrosłam na dobrego człowieka. Ale faktycznie inne mamy dzisiaj czasy. Praca była ważnym elementem wychowania. Jak całe wakacje pracowałam przy zbiorze owoców i chodziłam w ubraniach po siostrze o wakacjach spędzanych nad morzem mogłam marzyć. A co dopiero o sylwestrze spędzanym w górach. Teraz to wszystko moje dzieci dostają. Poprzeczka została wywindowana w górę i to co było w większości marzeniem mojego pokolenia teraz jest codziennością. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maxtorka 17.11.2006 18:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2006 Eluś , przeczytałam cały wątek i targały mną sprzeczne uczucia . Kiedy czytałam argumenty na tak ( zwłaszcza Nefer - szacuneczek ) - popierałam je w całej rozciągłości . Jednocześnie przekonywały mnie argumenty na nie . Uwagę moją zwróciła jednak Twoja uwaga , a właściwie dwie . Po pierwsze Twoja córka jedzie sama , w sensie bez pary ( w odróżnieniu od koleżanki z chłopakiem ) a po drugie Twoja córka jedzie ze względu na jakiegoś konkretnego chłopaka ( przynajmniej tak to zrozumiałam ) . I myślę że najbardziej obawiasz się tego właśnie , nazwijmy powodu . Nie mam córki ale syna , obecnie dwudziestolatka ( wiem , wiem , to co innego , my rodzice chłopaków mamy zupelnie innego rodzaju obawy ) . Nie pamiętam już w jakim wieku wyjechał samodzielnie z paczką przyjaciół , ale mogło to być właśnie w tym wieku . I powiem Ci jedno , jak jeździli taką zgraną paczką to sami się nawzajem pilnowali . Ponadto chłopacy czuli się dodatkowo odpowiedzialni za swoje koleżanki z paczki . Na Twoim miejscu porozmawiałabym z innymi rodzicami , może oni też mają podobne obawy . I uda Wam się wspólnie odwieść dzieci od tego pomysłu . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.