Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

powitalny


marynarka

Recommended Posts

:wink: Witam Forumowiczów- sekunduję wszystkim budującym od roku.

Forum fajne jest, dowiedziałam sie tutaj mnóstwa rzeczy.Działka kupiona, kredyt wzięty, projekt się robi, jak sie zrobi- gdzies grudzień-to z wiosna zaczynamy...Przyda, oj przyda sie duchowe wsparcie i trochę humoru, którego forumowiczom nie brakuje.

Co do innych informacji- dzieci dwoje, mąż tułający się po morzach i oceanach, pies wielkości cielęcia, zawód wykonywany - gospodyni domowa- (co równoznaczne jest z brakiem czasu i dniówką średnio 12-godzinną, czyli, jak to się mówi:"kobieta niepracująca").Wszyskich serdecznie witam!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) No...

a swoja drogą takie to łatwe do rozszyfrowania? żona bosmana albo motorka to w końcu też "marynarka". A za zaproszenie dzięki, dzięki, ale ja dopiero jutro z Tyskim sobie na forum posiedze. Dzis od zgłębiania postów o fundamentach juz mnie łeb boli. A i pies już nogami przebiera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj :D

 

... znaczy się Tyś Kapitanowa Cap_Q [/b] jesteś :roll: :wink:

no i proszę wydało się :lol:

Pozdro

J

 

Ciiii Jerzysiu, bo Kapitanowa Q bywa na forum pod swoim nickiem. Gdybyś był w zeszłym roku, wiesz gdzie, to byś ją poznał osobiście, a Cpt.Q też :D [/b]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale numer! Zdaje się, nie zajarzyłam, kto zacz Kapitan Q.Przyznałam sie do nieswojego Kapitana! Brdzo przepraszam i prostuję- mój Kapitan to raczej Kapitan S..., Ale on teraz daleko i na forum nie ma szansy zaistnieć przez najbliższe 4 miesiące. Sprostowanie dlatego dziś dopiero, bo wczoraj siadła mi klawiatura.

Kapitanie Q, twoja żona nie ma ze mną nic wspólnego.O, przepraszam, znów się mylę- obie mamy swoich Kapitanów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale numer! Zdaje się, nie zajarzyłam, kto zacz Kapitan Q.Przyznałam sie do nieswojego Kapitana! Brdzo przepraszam i prostuję- mój Kapitan to raczej Kapitan S..., Ale on teraz daleko i na forum nie ma szansy zaistnieć przez najbliższe 4 miesiące. Sprostowanie dlatego dziś dopiero, bo wczoraj siadła mi klawiatura.

Kapitanie Q, twoja żona nie ma ze mną nic wspólnego.O, przepraszam, znów się mylę- obie mamy swoich Kapitanów.

 

:D :D :D :D

Kapitan Q to jeden z forumowiczów. Pewnie się z Kapitanem S znają :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
Moj osobisty Kapitan sztormuje na Pacyfiku; a ja tu sobie

...

Swięta razem- oj, chciałoby się...To już dziesiate samotne. Pozdrawiam :lol:

 

Pacyfik - mmm - ostatnie trzy lata - zwłaszcza Południowy - moje miejsce na Ziemi. Jak posztormuje, to za to będzie miał takie widoczki - zapraszam do obejrzenia:

http://cptq.photosite.com/Album2/

 

Święta? Jakie Święta, pojutrze wyjazd - ale tylko na Śródziemne - bliziutko :roll: Tylko na 4 miesiące :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:( oj...No to stopy wody i oby ci te Swięta wypadły na morzu.Gdyby mój Kapitan był w Swięta na Sródziemnym to też bym pewnie tam była. Ale na Pacyfik- za daleko.Zyczę dobrej załogi i spokojnego morza.Trzymaj się.

 

Dzięki, widzę, że znasz temat :wink: - Święta lepiej w morzu niż w porcie. Chociaż we Włoszech to chyba przez Święta nie robią, kiedyś byłem w tym okresie i fajnie było - ale jeszcze na praktyce ze 25 lat temu... :o

Żonka by przyjechała, pewnie, ale ma od niedawna sztaby w kręgosłupie, małe dziecko i psa. Wojażowanie zawieszone na czas jakiś :cry:

A co do Pacyfiku - wiesz, dwa lata temu, moja starsza córka - rzut na taśmę - przyleciała do mnie sama do Szanghaju, wsiadła i pooooszliśmy przez Pacyfik do Australii i z powrotem. Wszystko można :wink: To tylko 14 godzin lotu :roll:

Pozdrawiam serdecznie - Leszek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) Bilety kosztują...Te wakacje spędziłam na Pacyfiku- 2,5 miesiaca. Z siedmioletnim synem. Syn sprawowal sie znakomicie, gorzej ze mną- myslałam, że skoczę za burtę i wpław popłynę do Europy.Okazało sie, że zabija mnie bezczynność.Ale podszkoliłam angielski, nauczyłam sie grac w gry typu "age of empire", no i troche zobaczyłam świata.Oraz życia na morzu- gór papierów"mielonych"codziennie przez mojego Męza, totalnego niewyspania, gdy trafiały sie trudne warunki albo"zbitka "dalekowschodnich portów, (trzeci był troche bez wyobrażni i latwo się "rozkojarzał"). To dobrze robi, z bliska przyjrzec sie tej pracy.A poza tym...

Nie ma , jak nasza dobra, stara Europa- nigdzie nie żyje sie tak dobrze jak tu. Może czasem trzeba daleko pojechać, żeby sie o tym przekonać. Ot- kwestia odpowiedniej perspektywy.

Własnie sobie przypomnialam, że nie dałam Tomkowi opłatka... :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 years później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...