a_gnieszka 25.11.2006 19:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2006 Zaczynam dziennik, będzie pamiątka dla potomności a i dla nas przy okazji. Tytuł trochę przewrotny, mam nadzieję że oszczędzą mnie przeciwnicy technologii szkieletowej i nie będą krakać o nieuniknionej katastrofie Dlaczego szkielet? Przede wszystkim zależy nam na czasie... Mamy dość wynajmowania mieszkań i ciągłych przeprowadzek... W tej chwili mieszkamy już w siódmym miejscu, czyli łatwo policzyć, że na jeden rok małżeńskiego życia przypada jedna przeprowadzka Ceny mieszkań są obłędne, zresztą serdecznie nie chcemy mieszkać w mieście, jedyne rozsądne wyjście aby mieć własny wymarzony kąt to budowa... A więc ma być szybko, poza tym przekonaliśmy się, że dobrze zbudowane (a nasz taki ma być ) domy szkieletowe są ciepłe, energooszczędne i solidne. Najtrudniejsze było podjęcie decyzji o budowie. Po przeanalizowaniu za i przeciw, oraz dzięki poparciu ze strony rodziny (co nas zaskoczyło, bo wszyscy mieszczuchy ) decyzja zapadła - kupujemy działkę! Oboje z mężem lubimy działać szybko, więc wzięliśmy się do dzieła. Działka miała być w rozsądnej odległości od miasta (10-15 km), ok 1000m, najlepiej uzbrojona, z dogodnym dojazdem i niedroga Hmmm... szybko okazało się, że to nie takie proste... Działki w interesującej nas odległości były albo za drogie, albo na kompletnym odludziu. Przez chwilę wydawało nam się, że znaleźliśmy - działka ogrodzona, przy asfaltowej drodze, z prądem i wodą, z planem zagospodarowania... Jedynym drobnym mankamentem był ograniczony dostęp do cywilizacji - jeden autobus dziennie, sklep czynny do 14 z zapisami na chleb... A dziecię w przyszłym roku czeka szkoła... Daliśmy spokój. No i słusznie jak się okazało - kilka dni później znalazłam w sieci ogłoszenie o działce... Poza tym, że ciut dalej niż zakładaliśmy (20 km od miasta), wszystko było niemal idealne. Nieco ponad 1000m, wieś spora, kilka sklepów, apteka, szkoła, przychodnia. Pociąg, autobusy i busy do wyboru, a przy tym działka troszkę na uboczu, blisko do lasu. Wodociąg w granicach działki, prąd w drodze... No i na koniec cena - aż śmieszna. Szukaliśmy haczyka, ale ponieważ haczyka nie było - 4 lipca 2006 roku zostaliśmy właścicielami działki budowlanej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
a_gnieszka 25.11.2006 20:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2006 Po zakupie działki przyszedł czas na kolejną trudną decyzję: co właściwie chcemy budować? Wiedzieliśmy, że dom ma być nieduży (ok. 100m), byliśmy również wstępnie zdecydowani co do technologii. Szybko okazało się, że zupełnie nie wzięliśmy pod uwagę ograniczeń, które narzuca usytuowanie działki względem stron świata - wjazd od południa. Takich projektów wcale nie ma tak dużo, zwykle taras wypadał nam po północnej stronie Z tego powodu musieliśmy z miejsca odrzucić sporo niegłupich projektów... Ech, ciężko było się zdecydować Szukaliśmy domu z poddaszem użytkowym. Wybraliśmy wreszcie "Ciepły" z pracowni Domek, już niemal kupiliśmy projekt, na szczęscie w międzyczasie znaleźliśmy naszego przyszłego wykonawcę, który zasiał w nas ziarnko niepewności... Zaproponował rozejrzenie się po projektach domów parterowych, czego w ogóle na wstępie nie braliśmy pod uwagę Mąż do pomysłu przekonał się szybko, jak trochę mniej entuzjastycznie podchodziłam do pożegnania schodów i skosów (jak to, dom bez poddasza?) Jednak wizja biegania po schodzach sto razy dziennie i morderczych temperatur latem pod rozgrzanym dachem w końcu do mnie przemówiła Zaczęliśmy od początku. Przeszukaliśmy cały internet, ale żaden projekt nie spełniał naszych oczekiwań w 100%... Kiedy już trochę zrezygnowani postanowiliśmy z rozsądku zdecydować się na projekt Muratora "Dom na 102" (taras znowu od północy i czterospadowy dach który nie bardzo mi pasował), wpadł mi w ręce "Katalog domów drewnianych". I olśnienie - jest Parterowy, z dwuspadowym dachem, taras można przerzucić na stronę zachodnią, rozkład pomieszczeń optymalny, wymaga wprowadzenia naprawdę drobnych zmian... A tak będzie wyglądał nasz dom: http://img217.imageshack.us/img217/4241/domsn8.jpg i rzut: http://img201.imageshack.us/img201/9379/rzutzmniejszony2zr2.jpg Zmiany jakie wprowadzilśmy: taras na zachodnim boku, powiększona łazienka kosztem pokoju i z dwóch malutkich pomieszczeń (wc i pom. gosp) zrobiliśmy garderobę Ciekawa jestem opinii na temat tego domku, jeszcze nie spotkałam nikogo kto wybrał ten projekt Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
a_gnieszka 25.11.2006 21:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2006 Ale mi się streścić wszystko udało Żeby dziennik miał ręce i nogi, to napiszę jeszcze, że budować będziemy się w pobliżu Łodzi, no i całkowicie na kredyt Cóż, innego wyjścia nie ma a gdzieś mieszkać trzeba Jak już wybraliśmy i zakupiliśmy projekt, zaczęliśmy gromadzić dokumenty potrzebne do pozwolenia na budowę - oczywiście nie wszystko było takie proste, w warunkach przyłączenia prądu pomylili się i kazali nam przyłączyć się do słupa kawał drogi od działki zamiast do skrzynki przy działce obok... Na szczęście udało nam się to odkręcić. Geodeta, który rysował nam mapki polecił projektanta do adaptacji projektu i zrobienia projektów przyłączy. W międzyczasie okazało się, że sąsiedzi mają doprowadzoną kanalizację, ale na własny koszt, i jeśli chcemy do tej kanalizacji się podłączyć, to również na swój koszt, a potem rozliczymy się z gminą... Niby dobrze, tylko strasznie to wszystko skomplikowane, osoba odpowiedzialna za kanalizację była nieuchwytna, nikt za bardzo nie wiedział jak to ma być załatwione W związku z tym, ponieważ trochę nam się już spieszyło, postanowiliśmy do pozwolenia zrobić projekt szamba, a potem ewentualnie zmienimy na kanalizację. Teraz sobie ponarzekam Projektant wziął na siebie załatwienie większości formalności, nawet się w miarę szybko ze wszystkim uwinął, zapłaciliśmy mu, złożył papiery do starostwa... I cisza. Mąż w poniedziałek do niego zadzwonił, okazało się, że trzeba coś uzupełnić i że on tego samego dnia to zrobi. Ok, następnego dnia zapewnił że wszystko już jest jak należy i pozwolenie będzie w piątek (czyli wczoraj) Dzwonimy zatem w piątek do starostwa pełni nadziei - i co się okazuje? Pani w starostwie twierdzi, że w tym tygodniu w ogóle się nie pojawił Mąż znów do niego zadzwonił, tym razem już nieźle wkurzony - architekt stwierdził, że to nie jego wina tylko tej pani, której nie mógł zastać i że załatwi wszystko w poniedziałek No, zobaczymy... Tak więc w tej chwili jesteśmy na etapie ciągłego czekania... Ach, nie napisałam jeszcze, że mamy już wycenę naszego domku: 225 tys. za stan "pod klucz" z białym montażem, za to bez kominka. Dużo? Na razie ta kwota wydaje mi się kosmiczna Jak się nauczę wklejać zdjęcia, to wrzuce fotki działeczki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
a_gnieszka 26.11.2006 15:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2006 Pomyślałam sobie, że spiszę wszystkie dotychczasowe wydatki na dom A więc: Działka - 13500 (to jest pozycja którą bardzo lubię ) Notariusz - 1413,28 Warunki przyłączenia do sieci wodociągowej - 1352,82 To jest z kolei najbardziej denerwujący wydatek jak dotąd, bo mam wrażenie że oskubali mnie za nic Niby na pokwitowaniu widnieje "opłata za przyłączenie do sieci wodociągowej" ale oczywiście to jest jedynie opłata za zezwolenie na podłączenie się Wypis z planu zagospodarowania - 16 Mapki do celów projektowych - 800 (mogło być taniej, ale jak pisałam ZE pomylił się w warunkach i musieliśmy na mapce uwzględnić słup, jak się okazało niepotrzebnie) Projekt - 1500 Adaptacja projektu wraz z projektami przyłączy - 4400 Razem - 22982,10 zł A to dopiero początek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
a_gnieszka 26.11.2006 19:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2006 Nadeszła chwila, kiedy trzeba się nauczyć wklejać zdjęcia:)To próbuję, na początek najmłodszy inwestor: http://img201.imageshack.us/img201/2271/mops3bb2.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
a_gnieszka 26.11.2006 20:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2006 Udało się, więc pochwalę się działeczką To drugi najmłodszy inwestor na włościach: http://img201.imageshack.us/img201/9016/dziakamaa1so1.jpg To widok na północną stronę (latem, teraz sterczą zeschnięte badyle): http://img201.imageshack.us/img201/1480/dziakamaa2mk7.jpg To rzut na całość przez płot sąsiadów: http://img201.imageshack.us/img201/1111/dziakamaa3bh7.jpg I na koniec obrazek, który nas urzekł - takie widoki mamy po drugiej stronie ulicy : http://img201.imageshack.us/img201/5954/widok1yy5.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
a_gnieszka 27.11.2006 19:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Listopada 2006 Mąż dzwonił dzisiaj do starostwa dowiedzieć się co z pozwoleniem na budowę. Architekt uzupełnił braki, teraz wszystko zależy od... Poczty Polskiej Pani w starostwie powiedziała, że urząd pocztowy dziś nieczynny, więc dopiero jak będzie działał (jutro może? ) wyśle papiery do gminy, gmina musi odesłać je z powrotem i wtedy pani wypisze pozwolenie. Kazała dzwonić pod koniec tygodnia, w Wiadomościach podali właśnie informację że jutro ma wszystko wrócić do normy, a więc z nadzieją czekamy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
a_gnieszka 12.12.2006 19:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2006 Dziś wielki dzień Odebraliśmy pozwolenie na budowę!!! Teraz jeszcze musi się uprawomocnić, ale w tym czasie ostatecznie rozejrzymy się w kredytach (i udamy się do doradcy z Expandera) i zgromadzimy wszystkie papiery potrzebne do kredytu. Strasznie się cieszę, wreszcie się coś ruszyło!! :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
a_gnieszka 03.01.2007 19:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2007 Dziś uprawomocniło sie pozwolenie na budowę Dzisiaj byliśmy też u doradcy z Expandera... Sama nie wiem co myśleć. Polecił nam dwa banki, mBank i Millenium. Oferta w Millenium wydaje się być korzystniejsza. Wygląda to tak: kredyt na 240 tysięcy, na 35 lat. We frankach. Oprocentowanie 3,5, wysokość raty 952 zł. Wątpliwość budzi we mnie jedno - pan doradca powiedział, że możemy mieć problem przez fakt, że tylko część działki pod dom jest odrolniona. Nigdzie poza aktem notarialnym nie mamy napisane, że działka jest budowlana, ale skoro w wypisie z planu zagospodarowania stoi, że działka pod budownictwo mieszkaniowe i mamy pozwolenie na budowę, to chyba nie powinno byc problemu? Musimy dostarczyć następujące dokumenty: -kopie dwóch dokumentów ze zdjęciem -zaświadczenie o dochodach -odpis z Księgi Wieczystej - to w sądzie chyba, ile się na to czeka? -akt notarialny - skserowany? -wypis z rejestru gruntów (tu może wyjść ten problem, gdy napiszą że to grunty orne?) oraz zaświadczenie z Wydziału Architektury o przeznaczeniu nieruchomości według planu zagospodarowania -pozwolenie na budowę - prawomocne rzecz jasna -umowa z wykonawcą - musimy więc zawrzeć coś w rodzaju umowy przedwstępnej -kosztorys zrobiony przez wykonawcę. Dużo tego... Musimy się pospieszyć, wykonawca pogania, aby podpisac umowę, bo oni muszą zamówić materiały. Z kolei umowę podpiszemy dopiero, kiedy dostaniemy kredyt, bo musimy od razu wpłacić zaliczkę na te materiały... Skomplikowane. A na kredyt pewnie ze dwa miesiące trzeba będzie poczekac... Zestresowało mnie to wszystko... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
a_gnieszka 06.01.2007 20:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2007 Wczorajszy dzień upłynął pod hasłem biegania Prawie udało się skompletować dokumenty dla banku. Oczywiście nie obyło się bez kilku drobnych wydatków, nie ma nic za darmo Odpis z Księgi Wieczystej - 30 zł, będzie do odebrania w poniedziałek, pan który się tym zajmuje nie chciał ustąpić i załatwić sprawy tego samego dnia, na nic zdały się moje tłumaczenia, że to 120 km Wypis z rejestru gruntów - 12 zł, po fakcie dopiero dowiedziałam się od pani urzędniczki, że wzięłam go zupełnie niepotrzebnie, bo nie ma w nim ani słowa o odrolnieniu części działki, wystarczył ten co miałam i decyzja z urzędu. Szkoda że nie mówiła od razu, choć od wejścia tłumaczyłam o co mi chodzi. To mam dwa takie same wypisy, cóż, za niewiedzę się płaci... Dziennik budowy - 10 zł, od razu pani w Starostwie ostemplowała i podbiła pozwolenie na budowę. Zaświadczenia z pracy - od męża i ode mnie - są. Kosztorys się robi, mąż zawiózł formularz do firmy i po niedzieli mamy go odebrać, przy okazji sporządzimy umowę dla banku. Czyli wszystko jest na dobrej drodze... Ciekawe jakie niespodzianki wyjdą, nie wierzę że to pójdzie tak gładko Kwota którą wydaliśmy na budowę od początku wzrosła do 23034,10zł. Niewielka zmiana, ale obiecałam sobie liczyć wszystko, więc i takie drobiazgi . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
a_gnieszka 16.01.2007 12:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2007 Melduję, że dokumenty do kredytu zlożone W ciągu 10 dni powinniśmy mieć odpowiedź - dostaniemy czy nie... czyli teraz tylko czekanie nam zostało... Gdybym miała wolne 30 tysięcy, to korzystając z pogody robilibyśmy fundamenty, niestety nie mam, a szkoda, bo firma sie pali do pracy Nie wiemy tylko, jak bank potraktuje fakt odrolnienia tylko części działki, podobno zrobiliśmy błąd nie odralniając całości. Zobaczymy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
a_gnieszka 14.02.2007 09:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2007 Dawno mnie tu nie było Mamy pozytywną decyzję z banku - dadzą nam kredyt, choć o 10 tys mniejszy niż chcieliśmy W połowie przyszłego tygodnia powinniśmy już podpisac umowę, ciekawe ile potrwa od tego momentu, kiedy będzie kasa do wzięcia? A wczoraj znowy biegałam... Najpierw do Urzędu Gminy, w sprawie kanalizacji. Ja już wspomniałam, kanalizacja ma być w bliżej nieokreślonej przyszłości, może za rok, a może za cztery. Zaproponowali, żebyśmy pociągnęli ją na własny koszt, a potem rozliczyli się z gminą. Niestety z tego, co się dowiedzieliśmy, budowanie sieci kanalizacyjnej jest dość skomplikowane formalnie Więc chyba damy sobie spokój i nie będziemy kombinować, zrobimy szambo a do kanalizacji najwyżej kiedyś się przyłączymy, jak już będzie. Projekt kanalizacji z szambem już mamy. Przy okazji porozmawiałam o drodze. Droga należy do gminy, jest nieutwardzona, w zeszłym tygodniu udało mi się utopić na niej samochód, dostarczając dodatkowych atrakcji panu z firmy budowlanej, któremu chciałam pokazać działkę . Zlecieli się sąsiedzi, bardzo zatroskani i pomocni, we czterech usiłowali mnie wypchnąć, prześcigali się w pomysłach (łopata, podnośnik, deski) ... Skończyło sie na ciągniku, wdzięczna im jestem jak nie wiem co, nawet kasy na piwo nie bardzo chcieli wziąć No więc gmina do drogi się nawet poczuwa, pan urzędnik stwierdził, że nie ma sensu bardzo jej utwardzać, skoro będziemy tam jeszcze kopać (prąd i nie wiadomo co z tą kanalizacją), ale mam sie przypomnieć za dwa tygodnie, to podeśle wywrotkę z gruzem czy czymś takim. No i dobrze, lepsze to niż nic. Kolejna niespodzianka czekała mnie w ZE. Złożyliśmy wniosek o przydział mocy 13kW. Wniosek o warunki składany był dwa razy, bo w pierwszych ZE się pomylił i kazał przyłącze ciągnąć od słupa stojącego dość daleko, w drugich poprawili i będzie od skrzynki przy działce sąsiada. No i okazało się, że kiedy projektant w naszym imieniu składał wniosek o warunki, przy okazji bez naszej wiedzy (podrobił mój podpis łobuz ) wnioskował o zwiększenie przydziału mocy do 22 kW. No i wczoraj pan w ZE mnie oświecił, że mamy nieścisłość - warunki na 22kW a cały projekt na 13 kW Dopadłam go przez telefon, podobno doszedł do wniosku, że 13 kW nie wystarczy. No ok, tylko szkoda że zapomniał nas o tym powiadomić (a ja się nie wczytałam w drugie warunki). Muszę więc jeszcze raz jechać do ZE, podpisac umowę o przyłączenie na te 22kW A poza tym to wpadliśmy z mężem w szał wybierania. Wybieramy kominek, pokrycie dachu, drzwi, meblujemy na papierze łazienkę i kuchnię Wszystko przez firmę budowlaną, która nam uświadomiła, że przy kanadyjczyku z decyzjami trzeba się spieszyć Z tego co mówią, plan przedstawia się następująco: w marcu startujemy z fundamentami - na to liczą ze 3 tygodnie. Potem montaż stanu surowego otwartego - to ma potrwać ze 4 tyggodnie, czyli do końca kwietnia mniej więcej. Roboty elewacyjne, ocieplanie, instalacje - to w maju, i potem w czerwcu wykończenie. To jest oczywiście optymistyczna wersja, znając życie coś się przesunie. No więc jak widać dość szybko musimy zdecydować, gdzie będą instalacje do wanny, kibelka, zlewu, zmywarki i tak dalej... Co do kominka, to nadal nie wiemy Mamy na tapecie Tarnawę Comfort 16kW i Dovre 2100 11kW. Podobno i jeden, i drugi da radę ogrzać, Dovre ciut tańszy i ładniejszy, ale jakos mnie te 11kW straszy... No i dzisiaj jedziemy gont oglądać, mąż coś wypatrzył i twierdzi, że będzie mi sie podobało. Zobaczymy Za to płytki do łazienki mamy już upatrzone, na szczęście podoba nam się to samo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
a_gnieszka 27.02.2007 21:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2007 Miałam problemy z logowaniem na forum przez kilka dni. Dopiero kiedy nie mogłam się zalogować wyszło, że jestem lekko uzależnona od forum Uff, dobrze że już jest ok... Do tej pory szło nam zbyt gładko. Wiedziałam, że to nie może trwać wiecznie Nie możemy dojść do porozumienia z ZE Poprzednio pisałam, że nie zgadzała się ilość kilowatów w warunkach z projektem. Dopadliśmy projektanta, obiecał poprawić i zanieść projekt do opieczętowania do ZE. Dziś dzwonię - w ZE twierdzą, że naszego projektanta wcale tam nie było... On zaś mówi, że wszystko jest załatwione, nawet ma potwierdzenie na piśmie że papiery zaniósł Druga rzecz - dali mi jakieś papiery do wypełnienia dla elektryka, który będzie nam robił instalacje. Elektryk zaś twierdzi, że na razie nie ma co podpisywać, bo najpierw musi być prąd dociągnięty do działki Poza tym, teoretycznie, wcale nie musimy mieć na tym etapie elektryka? Nic nie rozumiem... Jutro jedziemy z mężem we dwoje, może on prędzej się z nimi dogada... Bo mi już ręce opadły, każdy mówi co innego Z pozytywnych rzeczy - podpisaliśmy umowę z bankiem. Jutro jedziemy do sądu złożyć wniosek o wpis o hipotece w księdze wieczystej, pojutrze czeka mnie wyprawa do Urzędu Skarbowego. I kolejne koszty - prowizja, którą musimy wpłacić przed uruchomieniem kredytu (efekt współpracy z pośrednikami ), ubezpieczenie niskiego wkładu własnego, ubezpieczenie na życie i coś jeszcze - razem ok. 4500zł Żegnaj ogrodzenie na razie - musisz poczekać na lepsze czasy A w przyszłym tygodniu podpisujemy umowę z wykonawcą i zamawiamy drewno oraz okna. I jeśli pogoda pozwoli (i gmina wysypie coś na drogę, żebyśmy znowu nie utonęli ) - ruszamy z fundamentem Ciekawe co jeszcze wyjdzie nieoczekiwanego... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
a_gnieszka 02.03.2007 13:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2007 Gmina na razie z drogą nic nie zrobi, bo wiosna za wcześnie przyszła . Przetarg na gruz będzie dopiero w tym miesiącu, a zanim faktycznie coś podsypią to się kwiecień zrobi. Znaleźliśmy człowieka który obiecał nam wywrotkę gruzu czyli 20 ton za 700zł z transportem. Nie wiem czy to dużo czy mało ... W kwietniu gmina jeszcze posypie i moze na jakiś czas wystarczy... Do wydanych przez nas pieniędzy muszę doliczyć: 200zł wpis do księgi wieczystej, 19 zł podatku. Razem 23253,10. Z prądem nadal pat. Nie wiem co dalej Podpisałam umowę przyłączeniową, mają na to rok... Mówią że będzie szybciej, czyli w lecie. A co do tego czasu? Pożyczać od sąsiadów? A tymczasem zapłacić musimy im z góry, czyli w przyszłym tygodniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
a_gnieszka 14.03.2007 16:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2007 Wygrzebałam dziennik gdzieś z czeluści czwartej strony Nie było kiedy pisać... Przyspieszamy! Podpisaliśmy umowę z wykonawcą, jako termin rozpoczęcia wpisaliśmy 1 kwietnia, ale jeśli pogoda powoli to zaczną wcześniej Załatwiliśmy również ekipę do przyłącza wodnego, zależy im na czasie więc chcą działać w przyszłym tygodniu, o ile nie będzie padać. W sobotę przyjeżdża gruz, byliśmy na działce wybadac sytuację i bardzo ładnie schnie - zostały wprawdzie straszne koleiny po moim utonięciu , ale jest dużo lepiej. Trochę podsypiemy i będzie ok. Dzisiaj mąż zgłosił też rozpoczęcie budowy, czyli za tydzień można zaczynać! Oczywiście nie ma tak dobrze i trzeba było pozbyć się kolejnych pieniędzy: 4550 opłat bankowych do uruchomienia kredytu, 3169,27 - opłata przyłączeniowa. Razem daje to 30872,37... A jeszcze nic na działce nie widać Jutro zadzwonię do geodety umówić go na wytuczenie budynku i chyba przy okazji wznowienie granic działki, bo ktoś nam przy okazji prac polowych skosił jeden ze słupków i nie możemy dojść gdzie był No i mamy dane jakiegoś miejscowego elektryka, może coś wreszcie ruszy z prądem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
a_gnieszka 24.03.2007 20:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2007 Pracowity dzień za nami W połowie tygodnia przyjechał gruz, facet wjechał ciężarówą zeby go równo rozsypać, po czym ugrzązł na amen. Po godzinie oczekiwania przyjechała druga ciężarówka, wyciągnęła pierwszą, kierowcy podrapali sie po głowach i wywalili cały gruz na kupę na środku drogi. A obok w promocji zrobili drugą kupę z piachu (ta promocja to 300 zł, mąż z wrażenia na wszystko się zgodził, w sumie dobrze wyszło - gruzu jest zdecydowanie za mało). No i dzisiaj po południu całą trójką, wraz z najmłodszym inwestorem pojechaliśmy zrobić porządek i rozsypać wszystko na drogę Z piaskiem jeszcze jakoś było. Zakupiliśmy taczkę, dwie łopaty i grabie i wspólnymi siłami (żona i mąż ładują piasek na taczkę, mąż wozi i wysypuje, syn rozgarnia grabiami) wysypaliśmy całkiem spory kawałek. Niestety gruz nas pokonał Pomyśleliśmy, policzylismy że w naszym tempie musielibyśmy spędzić ze trzy tygodnie przerzucając gruz łapkami, bo łopata i taczka na niewiele się przydawały Wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy szukać spychacza. Efekt - jeden miły pan rozgarnie nam gruz i resztę piachu za drobne 100zł Hura! Jest szansa, że w poniedziałek da się dojechac na działkę! Poza tym wybraliśmy pokrycie dachu - będzie gont bitumiczny Katepal - Rocky miedziano-brązowy. Śliczny... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
a_gnieszka 29.03.2007 20:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2007 Dzisiaj będzie krótko i treściwie, bo padam na nos Na jutro jesteśmy umówieni z geodetą... Ma wytyczyć budynek i znaleźć jeden brakujący róg działki Będzie można robić ogrodzenie! No i wreszcie jest zrobiona droga. Zrobiona, to znaczy przejechał spychacz i rozgarnął gruz i piach, mąż wypróbował, da się przejechać Jutro postaram sie wkleić zdjęcia naszej pięknej drogi, w końcu to pierwsza rzecz którą widać. No i najważniejsza wiadomość: w poniedziałek jeśli nic nieoczekiwanego się nie wydarzy , nasza ekipa zaczyna kopać fundamenty! Hura! Znaleźliśmy też w końcu elektryka, na miejscu w naszej wsi. Sprawa z ZE się wyjaśniła, podobno najpierw musi być skrzynka w ogrodzeniu i dopiero do niej jak będzie gotowa ZE poprowadzi przyłącze. Niby jasne, zupełnie nie wiem czemu nie mogliśmy sie do tej pory z nikim dogadać. Wziął dokumenty do wypełnienia, jeszcze przed świętami zawieziemy, ufff. Na koniec podsumowanie wydatków: 1100zł gruz i piach z transportem plus spychacz, 400 zł geodeta. Razem 32372. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
a_gnieszka 31.03.2007 20:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Marca 2007 No i wreszcie widać, że na działce coś się zaczęło dziać Byliśmy dzisiaj korzystając z pięknej pogody, pooglądać wszystko na spokojnie. Dom wytyczony, kołki wbite na narożnikach. Pierwsze wrażenie - jakie to maleństwo Już czytałam, że to zawsze tak wygląda, więc się za bardzo nie stresuję, ale na pierwszy rzut oka domek jest mokroskopijny. Wokół domu kierownik budowy z majstrem powbijali jakies dechy, dom będzie niestety dużo mniejszy (jak się dobrze przyjrzeć to widać takie małe kołki ): http://img61.imageshack.us/img61/1853/51567387yp7.jpg A tu dziecię w swoim przyszłym pokoju: http://img124.imageshack.us/img124/2820/64877733ub1.jpg Miało być jeszcze zdjęcie drogi ale coś się wkleić nie chce Jak już przyjechaliśmy na działkę to poszliśmy sobie wszyscy na wycieczkę krajoznawczą do lasu - super Będzie gdzie jeździć rowerami i chodzić z psem na spacery, piękna okolica (i masa ptaków, byliśmy raptem przez chwilę i zdążyliśmy wypatrzeć wilgę, dzięcioła i bociana). Ależ mi się tam podoba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
a_gnieszka 03.04.2007 20:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Kwietnia 2007 Uroczyście ogłaszam rozpoczęcie budowy!!! Wczoraj ekipa budowlana wjechała koparą na działkę. Oczywiście nie ma tak łatwo, najpierw kierownik budowy zadzwonił, że wszystko ok i kopanie idzie świetnie, a dwie godziny poźniej że koparka zapadła się pod ziemię i klops, trzeba ją wydobyć, z kopania nici... Zmartwiliśmy się porządnie, na szczęście jakoś im się udało wyciągnąć koparę (nie wiem jak i ile to trwało, wolałam nie pytać ) i dzisiaj kierownik zadzwonił znowu, że mają malutką, lekką koparkę i idzie nieźle. W czwartek przyjeżdża betoniara i zalewają ławy. Oczywiście po pracy czym prędzej pojechaliśmy zobaczyć i uwiecznić wykopy. Całość przypomina trochę krajobraz księżycowy: http://img365.imageshack.us/img365/6513/doki5yb6.jpg Albo inwazję gigantycznych krecików : http://img520.imageshack.us/img520/1059/nowydoki2tj5.jpg A tu utknęła koparka: http://img520.imageshack.us/img520/778/nowydoki1gy6.jpg A tak wygląda wnętrze wykopu, co mnie martwi : http://img513.imageshack.us/img513/2255/wodajn4.jpg A to mąż przy ganku - dlaczego ten ganek taki mały wyszedł : http://img239.imageshack.us/img239/9163/ganeknx2.jpg Mam nadzieję że ekipa znajdzie jakiś sposób na tę wodę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
a_gnieszka 15.04.2007 19:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2007 Wyszliśmy spod ziemi Nareszcie zaczyna być coś widać... To jest stan z 5 kwietnia: http://img512.imageshack.us/img512/5341/a3ra3.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.