boorg 12.10.2007 01:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2007 Podciągam. Trochę głęboko opadło a za kilka dni druga część kursu. Oczywiście najpierw kropnę żonę, bo złośliwa małpa jestem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boorg 20.10.2007 22:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2007 Witam w kąciku "Młotkiem i dłutkiem czyli jak wykończyć chałupę i żonę w 3 posunięciach". Teraz skupimy się na tym drugim wariancie... . Słowo wstępne... ... Albo nie (na razie nie będę narażał się). Nadszedł czas, gdy już dłużej nie dało utrzymać się naszej drugiej połowy z dala od męskich spraw. Nawet najcierpliwsza kobieta prędzej/później chce poznać przyczyny męskiej nieobecności. I brutalnie wkracza do naszego azylu ... . sposób amatorski: żona nieśmiało wchodzi na położony parkiet. Cały czas pyta się, czy może to, czy może może tamto a my jej dobrodusznie pozwalamy. Oczywiście wszystko podoba się naszej ukochanej. Nie zwraca uwagi na powyciskany klej, wystające klepki, krzywe rzędy. Jest wręcz zachwycona naszym dziełem. Dostajemy buziaka, co odważniejsza namiętnie nas całuje a najodważniejsza nawet robi ... fiki-miki. Po chwili miłosnego uniesienia żona zabiera się do sprzątania. Wynosi wiadra po kleju, worki ze śmieciami, zamiata podłogę, czyści kurze ze ścian i parapetów. My w tym czasie... ...oczywiście pomagamy żonie. sposób szkolny: żona szybko chodzi po pokojach. Na podłogę patrzy szybko bez specjalnych emocji. Po wizji lokalnej pada pytanie: czy długo jeszcze będę pracował za frajer? sposób religijny: żona zamiast położenia wykładziny zleciła układanie parkietu parkieciarzowi. Pieniądze dla fachowca były owocem naszej pokuty: moja polegała na tym, że zrezygnowałem z kablówki i sprzedałem telewizor; jej polegała na tym ,że w tym roku nie pojedzie na 14 dniową pielgrzymkę. Chociaż po części to również moja pokuta. Czemu Bóg tak mocno mnie doświadcza?... sposób tradycyjny: od kilku dni próbowaliśmy nie dopuścić do wizyty żony na budowie. Raczej głupio wyglądały 3 ułożone rzędy. Znaleźliśmy parkieciarza (ale trochę to trwało) aby dokończył nasze dzieło. Kręcił nosem na wilgotność i materiały ale dodatkowe pieniądze sprawiły, że potem już mu to nie przeszkadzało. W końcu rzutem na taśmę zdążyliśmy: żona postawiła ultimatum. Albo jutro rano spotkamy się na budowie albo po południu mam wyprowadzić się. Cóż miałem robić. Parkieciarz do północy kleił parkiet a ja o 8 rano z moją żoną zameldowałem się na budowie. Weszła, popatrzyła, odwróciła się do mnie i powiedziała: "- Chcesz mi powiedzieć, że to jest dzieło Twoich 2 miesięcy pracy???" Na moje tak powiedziła: "- Zawsze dużo stękasz mało robisz. Nawet w łózku nie ma z Ciebie pożytku." Po czym zabrała się i wyszła. Oczywiście trzasnęła drzwiami. Co za żmija!!! Tyle trudu kombinacji a ona nawet tego nie zauważyła!!! Booooże gdzie ja miałem oczy!!! sposób profesjonalny: brutalne targanie za ramię wyrywa nas z chrapnixa. Otwieramy oczy, jest poranek i widzimy naszą żonę jak pochylona nad nami potrząsa naszym ciałem. Coś przy okazji mówi. Ze słowotoku wyławiamy tylko: ...pijaku, ...jak świnia, ...jak Ty wyglądasz, ...coś Ty tu narobił, ...znowu będzie poprawka. Patrzymy na podłogę. O co jej chodzi, jaka poprawka? Lamelki może niezbyt równo nie leżą, może jest kilka większych i trochę więcej mniejszych szpar , ale przecież "szpachla kit będzie git". A że klej powyciskany: przecież zejdzie przy cyklinowaniu. Ściana wymazana klejem: będzie listwa. Czepia się babsko a tu mnie taaaak boli głowa. Oooooch moja głowa... . sposób nieprofesjonalny: po skończeniu klejenia sprawdzamy czy nie pobrudziliśmy klejem glazur/płytek/stolarki. Jeżeli tak czyścimy plamki rozpuszczalnikiem. Następnego dnia wyciągamy kliny z dylatacji. Potem zapraszamy żonę na budowę. Po skończonej prezentacji zapraszamy żonę na lampkę wina/szampana. W końcu trzeba wypić toast aby podłoga w przyszłości nie rozeschła się... . Drodzy uczniowie: wizyta żony na budowie dostarcza nam powód motywujący nas do dalszego działania. Ale o tym działaniu już w następnej części kursu... . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mayland 21.10.2007 07:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2007 Pięknie! Aż się chce samemu to robić w jakikolwiek ze wskazanych sposobów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Heath 18.12.2007 10:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2007 Ale o tym działaniu już w następnej części kursu... . no i? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boorg 08.04.2009 10:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2009 No i se polazłem w inny wirtualny świat. Dokończony poradnik opublikuję w tym roku. Kto będzie chciał poznać ciąg dalszy - tym razem straci kilka złotówek. Tytuł i autor - pozostaną takie same jak na wątku w Muratorze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mayland 08.04.2009 11:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2009 Gratuluję boorg Juz dawno powinieneś to zrobić Masz talent! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boorg 08.04.2009 12:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2009 A dzięki. W moim wykonaniu 3 lata to i tak ekspres. Presja czasu na mnie raczej nie działa. Ale dzięki temu mam tyle różnych przeżyć, iż większość ludzi myśli: to niemożliwe, facet musi zmyślać. Czy uwierzysz jak powiem Ci, że ów cały poradnik znam z doświadczeń własnych? Pewnie nie. A prawda jest taka, że mogę napisać pod nim "Tożsamość boorga" i będzie to moja zawodowa biografia (z jednym ale: w roli żony nie zawsze była żona). :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mayland 08.04.2009 13:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2009 Uwierzę Mnie też doświadczenia przy budowie ale też wiedza zdobyta na forum pchnęła w innym kierunku niż zawodowo obecnie wiodę. Mam nadzieję, że niebawe zmienię profil działalności i że będzie to zajęcie samodzielne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.