Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

problem z architektem


Recommended Posts

czy ktos z was zna historie architekta od dworca kolejowego w berlinie?

 

no to posluchajcie

 

gosc zaprojektowal dworzec- mial swietna wizje itd

jednak okazalo sie ( w praniu) ze ta wizja troche za droga

wiec okrojono projekt (rzekomo bez jego zgody)

chodzilo o sufity- zamiast fikusnych zrobiono normalne podwieszane

 

architekt opdal koleje niemieckie do sadu

i

uwaga trzymajcie sie krzesel....

 

wygral juz w pierwszej instancji!!!!!

 

co o tym myslicie

bo ja uwazam, ze ktos tu na glowe upadl

architekt dostal kase za projekt

i to jest jego funkcja

a on sobie rosci prawo do decydowania

o obiekcie... ;)

 

no po prostu kosmos

paranoja itd

uwazam, ze skoro on sie upiera przy swojej drogiej wizji to powinien miec co najwyzej prawo do sfinansowania jej a nie do tego aby egzekwowac od inwestora wykonania tego za wszelka cene zgodnie z projektem....

 

architektom sie w dupach przewraca

maja wykonac projekt i wyp....

a nie truc dupe

co za syf...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Umowy projektowe dotyczą także praw autorskich. Zmiana (istotna ! ) w projekcie bez zgody autora projektu jest złamaniem umowy i ów architekt miał pełne prawo wystąpić o "odszkodowanie".

 

To tak jakby np. kompozytorowi wycięli część utworu muzycznego, bo był za długi i drożej by kosztowało nagranie.

 

Wina leży po stronie inwestora - na etapie projektu i jego wyceny powinien był ocenić, że nie będzie go stać na tak drogie wykończenia. Pewnie już po rozpoczęciu budowyproponowali architektowi ugodę i zmiane na te tańsze sufity, ale zapewne się nie zgodził. Dworzec to prestiżowy obiekt i nie chciał firmować swoim nazwiskiem jakiegoś badziewia.

 

Więc "swoje uważania" zachowaj dla siebie, bo w tym przypadku nie masz racji. Zresztą co to za temat na forum dotyczącym głównie domków jednorodzinnych z katalogów :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chodzi mi wlasnie o to ze te cale prawa autorskie to jest bezsens

 

bo co to ma niby byc?

ja chce miec obiekt

od tego sa architekci , zeby projekt wykonac

za to dostaja kase i na tym ma byc koniec

 

rozumiem, ze mozna zastrzegac, zeby ktos nie wykonal tego samego obiektu, bez zgody autora, ale zeby sie inwestorowi wp...lac do budowy to juz szczyt

 

po prostu mafia architektow nie spi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Placąc za projekt nie masz nic do gadania.Architekt jest odpowiezialny za obiekt i jest włascicielem praw autorskich .(chyba ,że w umowie zastrzezesz inaczej i odpowiednio za to zaplacisz).Wszelkie zmiany wymagaja jego zgody(*nadzór autorski).Jesli przestawisz sciankę to on decyduje odpowiednim wpisem czy to istotna czy nie istotna zmiana(czyli czy musisz zmieniać pozwolenie czy nie).Ustawa po prostu gwarantuje mu ciągly zarobek....Jesli natomiast coś spieprzy to możesz mu :wink: chyba ,że to hala katowicka......

Korporacja to potęga :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chodzi mi wlasnei o to, zeby na przykladzie pokazac jak jestesmy wykorzystywani

 

nie wiem jak wy ale ja kupujac projekt nie mysle o tym, co bedzie za rok dwa kiedy mi sie podczas budowy cos odmieni....

no moze troche i dlatego np kupilem projekt w ktorym niby byl zapis, ze autor wyraza zgode na kazda zmiane - byleby ktos sie pod tym podpisal

 

zastanowmy sie o co w ogole chodzi z tymi przepisami o zmienach istotnych itd

co kogo obchodzi gdzie ja mam okno?

architekci powinni miec obowiazek podawac dla kazdej sciany nosnej z oknem

gdzie to okno mozna przesunac i o ile poszerzyc itd

 

to samo z dzialowkami- dla kazdej scianki opis czy mozna ja przesunac, albo wywalic

itd

a nie ze zwala sie wszystko na biednego inwestora, ktory nie moze sobie nawet z okna zrezygnowac itd

 

po prostu to jest skandal

mafia i juz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszelkie "istotne" zmiany wymagają zgody architekta.

 

Nie widze sensu w zdaniu "że ustawa gwarantuje mu ciągły zarobek" - niby w jaki sposób? Owszem jak ktoś jest pierdoła i po uzgodnieniu projektu wprowadza jakieś zmiany na budowie, wymagające atencji architekta to co?

Za darmo ma to architekt robić?

Przyjechać, pomierzyć, ocenić zgodność z przepisami i sztuką budowlaną,i wpis zrobić - wszystko za darmo? Są płatne nadzory w umowie - to ok, nie to nie.

 

Za hale katowicką odpowiedzilani są akurat konstruktorzy (obliczenia statyczne nośności konstrukcji), którzy zaakceptowali osłabienie konstrukcji podczas remontu + właściciel obiektu ktróry nie przestrzegał zaleceń (odśnieżanie dachu). Jeden z tych projektantów zdaje się popełnił samobójstwo...

 

A gdyby była korporacja architektów NAPRAWDĘ, to za projekty domów jednorodzinnych płaciło by się około 20 000 złotych. Tyle mniejwięcej można wyliczyć z cenników Izb Architektów...

Więc szybko, szybko zanim się zorganizują jak prawnicy hehe :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszelkie "istotne" zmiany wymagają zgody architekta.

 

Nie widze sensu w zdaniu "że ustawa gwarantuje mu ciągły zarobek" - niby w jaki sposób? Owszem jak ktoś jest pierdoła i po uzgodnieniu projektu wprowadza jakieś zmiany na budowie, wymagające atencji architekta to co?

Za darmo ma to architekt robić?

Przyjechać, pomierzyć, ocenić zgodność z przepisami i sztuką budowlaną,i wpis zrobić - wszystko za darmo? Są płatne nadzory w umowie - to ok, nie to nie.

 

Za hale katowicką odpowiedzilani są akurat konstruktorzy (obliczenia statyczne nośności konstrukcji), którzy zaakceptowali osłabienie konstrukcji podczas remontu + właściciel obiektu ktróry nie przestrzegał zaleceń (odśnieżanie dachu). Jeden z tych projektantów zdaje się popełnił samobójstwo...

 

A gdyby była korporacja architektów NAPRAWDĘ, to za projekty domów jednorodzinnych płaciło by się około 20 000 złotych. Tyle mniejwięcej można wyliczyć z cenników Izb Architektów...

a co jesli architekt pierdola tak wyrysował ,że w realu nie da się tego wybudować. Odda kase za projekt inwestorowi?Mnie wycenili na 50.000 :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spoko

jesli uwazacie , ze to w porzadku, ze potrzebuje nowego projektu (zamiennego) po tym, jak usuwam okienko, albo podnosze scianke kolankowa

to wspolczuje wam szczerze i nie ma o czym mowic

 

 

acha i gratuluje wam zdolnosci planowania

bo ja obserwuje z reguly, ze kazdy cos zmienia na budowie

a wam prosze.... udaje sie od razu wszystko zaplanowac... ;)

 

to skandal, ze inwestor ma placic za projekt a pozniej straszy sie go karami za zlikwidowanie okna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesli uwazacie , ze to w porzadku, ze potrzebuje nowego projektu (zamiennego) po tym, jak usuwam okienko, albo podnosze scianke kolankowa

to wspolczuje wam szczerze i nie ma o czym mowic

 

........

 

to skandal, ze inwestor ma placic za projekt a pozniej straszy sie go karami za zlikwidowanie okna

 

TO akurat wynika z prawa budowlanego, a nie z widzimi-mi-się architektów. Zgłoszenia istotnych zmian wymaga nadzór budowlany. No chyba, że jaśnie pan Inwestor chce być ukarany (przez Nadzór) karą pieniężną za odstępstwo od uzgodnionego projektu.

Z zażaleniami proszę się zgłosić do naszego ukochanego rządu. Może pochyli się nad "niedolą" inwestorów i zmieni prawo. Wszakże ma być 3 Miliony mieszkań, nie? :)

 

a co jesli architekt pierdola tak wyrysował ,że w realu nie da się tego wybudować. Odda kase za projekt inwestorowi?

 

TAK! Możesz wystąpić o odszkodowanie/zwrot kosztów usunięcia usterki od architekta, który jest winny błędu projektowego. Izba Architektów wymaga ubezpieczenia się architektów od takich właśnie przypadków, żeby było z czego zwrócić inwestorowi kase w razie takiego błędu.

 

Na wszystko są odpowiedzi i wytłumaczenie, poprostu pewnych rzeczy nie wiecie. Mam nadzieję, żę trochę rozjaśniłem wasze wątpliwości. 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już ktoś wspomniał domek pod lasem a dworzec w berliie to dwie różne sprawy. Dla architekta który robi masówki jest całkiem bez różnicy ja ty sbie te ścianki poprzesuwasz byle ktoś wziął za to odpowiedzialość aby wrazie jak się zawali jemu nic się nie stało.

Dworzec w berlinie to obiekt który oglądają miliardy ludzi, w obikce wmurowane są tablice kto go zaprojektował, kto wybudował .O klasie architekta świadczy to co zrobił dotychczas. Gdy znanemu architektowi zaproponujesz aby zrobił ci jakieś dziadostwo to zapewne odmówi gdyż to co zrobi będzie świadczyo onim właśnie a nie o tobie bo nikt nie będzie pamiętał ,że ty tak chciałeś. A gdy dojdzie już do tego ,że ktoś w trakcie budowy zmienia twje dieło to co byś robił?. Pozwoliłbyś aby cały świat się z ciebie śmiał ? Myślę ,że chciałbyś niedopuścić do takiej budowy.

 

Jak ze wszystkimi utworami tak i z projektami architektonicznymi jest tak ,że ty masz prawo korzystać z myśli twórczej i tyle. Nie masz prawa jej przerabiać, kopiować, rozpowszechniać i tak dalej. Dom i owszem jest twój ale jego wizerunek należy do architekta bo to jego myśl twórcza. Ty płacisz jedynie za prawo do wykorzystania jej zgodnie z prawem i i wizją architekta. Jeśli ci to nie odpowiada to sam sobie zaprojektuj dom albo napisz program komputerowy i wtedy będziesz mógł robić z nim co będziesz chciał.

Więc chyba rozumiesz ,że własność intelektualna to też własność. Wracając jeszcze do muzyki to mi przychodzi na myśl taka sytuacja. Komponujesz na zamówiemie jakiś poważny utwór muzyczny. Jesteś znanym i cenionym kompozytorem. Ktści zapłacił za niego i doszedł do wniosku, że trochę go zmieni bo jemu to bardziej disco polo odpowiada. I w utworze pod twoim nazwiskim ktoś śpiewa o majteczkach w kropeczki i co ty na to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko , ze to jest teoria

ktora z rzeczywistoscia nie ma nic wspolnego

chyba ze znasz inwestortow, ktorzy podczas budowy sa sklonni

przerwac budowe na czas rozstrzygniecia przez jakis sad, albo towarzystwo ubezpieczeniowe sporu o blad architekta

 

mozesz sie smiac

ale czytam ofrum i oceniam, ze okolo 50 % forumowiczow to ludzie niezamozni

a co tu mowic o nieforumowczach...

 

po prostu robi sie nas w jajo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....TAK! Możesz wystąpić o odszkodowanie/zwrot kosztów usunięcia usterki od architekta, który jest winny błędu projektowego. Izba Architektów wymaga ubezpieczenia się architektów od takich właśnie przypadków, żeby było z czego zwrócić inwestorowi kase w razie takiego błędu.

 

Na wszystko są odpowiedzi i wytłumaczenie, poprostu pewnych rzeczy nie wiecie. Mam nadzieję, żę trochę rozjaśniłem wasze wątpliwości...

 

 

Zdradze ci pewna tajemnicę :D W sporze z moim architektem przeszedlem przez wszystkie szczeble w izbach od sekretarki poprzez rzecznika odpowiedzialnosci, aż do sadu dyscyplinarnego.Wszyscy byli" po mojej stronie" :D Dlatego zdecydowali, że aby ukarac architekta należy zlożyć wniosek o cofniecie mi pozwolenia na budowę z powodu wadliwego projektu. :lol:

Sam jestem czlonkiem innej korporacji i jestem świadomy jak to działa....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no prosze

kazdy sie przejmuje wizerunkiem architekta a w dupie ma wydatki inwestora

to wlasnie stoi na glowie

 

jasli architekt jest dobry, to bedzie sie mial czym poszczycic

a jak jest marzyciel i projektuje niepraktycznie to jego wina

 

inwestor placi

i inwestor powinien miec 100 % praw do projektu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydatkami inwestora powinien się przejmować sam inwesor Przecież ak idziesz do architekta po projekt to musisz wiedzieć naco cię stać i czego oczekujesz od formy architektoniczne. A skoro decydujesz się na jakieś bajery to architekt ma prawo mniemać ,że cię na niestac i ,że zamierzasz ja zrealizować. latego jeden zamawia wille a drugi domek bez podasz urzytkowego. Ale mówię to upełnieco innego. Jak u siebie na wsi swój własny domk zpi... dolisz bo zabrakło i na wymślny dach i zrobisz z dachem płaskm to nikt nie zapyta nawet kto ci taki dom zaprojetował , ewentualnie kto ci go budował. Więc architktowi który jest tu prawie anonimowy zwisa to jak wygląda twój dom . ysarcy ja upora się z urzędnikami. Chociarz oczywiście ma prwo wstrzyma ci budowę jeśli nie budujesz zgodnie z jego projektem a nawet ma taki obowiązek

Co do kupowania praw autorskich to nie ma problemu jeśli cie będziena to stać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tez jestem projektantem ( z tym, ze projektuje instalacje przemyslowe a nie domy)

jesli klient nie trzyma sie projektu

to jego sprawa

w zyciu nie przyszloby mi (ani firmie) do glowy, zeby nalegac, ze klient ma zastrosowac stal 1.4571 a nie zwykla- jesli mu to zgnije to jego problem

ja moge mu tylko pisemnie wyrazic stanowisko firmy

a jak on sie nie trzyma to jego problem

 

i uwazam, ze taka sytuacja jest normalna

ze tak powinno byc

klient placi- klient wymaga

i jesli ma taki kaprys to klient ryzykuje....

 

wyobrazmy sobie sytuacje odwrotna

klient powierza mi projekt

a ja mu tam wpierniczam wszystko z najwyzszej polki

on marudzi ze go nie stac

a ja mu swoje- ze albo tak- albo wcale

 

komu podobala by sie taka sytuacja?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po kruchym lodzie się kolega porusza. Jeśli projektant ma wiedzę, że wkonawca czy inwesor stosuje inną stal niż jest zawarta w projekcie i ma świadomść ,że może to doprowadzić do katastrofy budowlanej i jeżeli tylko ograniczy się do poinformowania inwestora otym to wg. mnie będzie współodpowiedzialny tragedii. Właśnie po to projektant ma prawo a raczej obowiązek wstrzymania budowy wpisem do dziennika i powiadomienia odpowiednich organów tj. nadzór budowlany. Inwetor nie zdaje sobie zazwyczaj sprawy czym grozizamiana stali nawet jak mu to na piśmie przedstawisz to i tak pomyśli ,że przesadzasz. Wykonawca się cieszy bo będzie mógł to zrobić taniej . A potem to wszystko się zawala na łby niewinnych udzi.

Poza tym instalacja z rur nie jest utworem i względy estetyczne nie są tu decydujące tak jak przy architekturze. Wystarczy jak będzie bezpiecznie i funkcjonalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chodzi mi wlasnei o to, zeby na przykladzie pokazac jak jestesmy wykorzystywani

 

nie wiem jak wy ale ja kupujac projekt nie mysle o tym, co bedzie za rok dwa kiedy mi sie podczas budowy cos odmieni....

no moze troche i dlatego np kupilem projekt w ktorym niby byl zapis, ze autor wyraza zgode na kazda zmiane - byleby ktos sie pod tym podpisal

 

zastanowmy sie o co w ogole chodzi z tymi przepisami o zmienach istotnych itd

co kogo obchodzi gdzie ja mam okno?

architekci powinni miec obowiazek podawac dla kazdej sciany nosnej z oknem

gdzie to okno mozna przesunac i o ile poszerzyc itd

 

to samo z dzialowkami- dla kazdej scianki opis czy mozna ja przesunac, albo wywalic

itd

a nie ze zwala sie wszystko na biednego inwestora, ktory nie moze sobie nawet z okna zrezygnowac itd

 

po prostu to jest skandal

mafia i juz

 

Projekt domu jest takim samym towarem rynkowym, jak kazdy inny i podlega tez takim samym prawom. Są projekty "masowe" (typowe), tanie sprzedawane przez rózne podmioty. Są też projekty typowe, sprzedawane przez pracownie w których powstały droższe, ale z obsługa projektową - trochę droższe. Sa też typowe, ale dostosowywane do inwestora wg. jego "zachcianek" przez projektanta (autora), te sa juz zdecydowanie droższe, bo maja charakter indywidualny. No oczywiście są tez indywidualne, drogie, ale z pełną obsługą - praktycznie pod nadzorem architekta na każdym etapie budowy i nie jako, powstają w czasie trwania budowy.

Inaczej mówiąc dostajemy to, za co zapłaciliśmy. Kazdy projekt trzeba (za wyjatkiem indywidualnych) "dostosować" do szeregu wymogów i niestety zapłacić za to wiecej lub wcale w zalezności od warunków na jakich zakupiliśmy projekt.

W tych wariantach droższych są wspomniane przez Ciebie wyliczenia dotyczace mozliwości przesunięć np. okien. Co do ścian działowych, to nawet w tych najtańszych nie widziałem ograniczeń zastrzegajacych, jesli nie dotyczyły ścian nosnych.

Co do wymogów dostosowywania sie do przepisów, no to tylko zostala emigracja do buszu, ale i tam żyjąc we wspólnocie plemiennej trzeba sie dostosowac do ich "kodeksu" - albo bezludna wyspa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

architekt opdal koleje niemieckie do sadu

i

uwaga trzymajcie sie krzesel....

 

wygral juz w pierwszej instancji!!!!!

 

 

i nic dziwnego!, powierzenie tak wielkiego projektu na pewno było poprzedzone konkursem. W takim konkursie określa się zwykle ile może kosztować projektowany obiekt. Jury oceniło projekty, i powierzono komuś zaprojektowanie obiektu wg jego autorskiej wizji z ewentualnymi uwagami jury.

Akurat w Niemczech koszty sa ustalane bardzo dokładnie na samym początku i najczęściej to architekt jest odpowiedzialny za ich dotrzymanie.

Wraz z projektem zawsze podawane są przedmiary robót i kosztorysy.

Teraz budowa: na podstawie projektu i kosztorysów jakaś firma wygrywa przetarg na realizację obiektu. Jesli zaczyna sobie zmieniać na budowie projekt (albo inwestor wraz z nią) to oznacza to że:

1- firma budowlana źle oszacowała koszty i próbuje oszczędzać na rozwiązaniach drogich zaprojektowanych wcześniej przez architekta

2- firma budowlana chce osiągnąć wieksze zyski przez zmianę drogich rozwiązań na tańsze

3 - jesli jest w to zamieszany inwestor - prawdopodobnie dogadał się z firmą budowlaną, że w zamian za obcięcie kosztów coś tam będzie z tego miał...

 

 

Jak juz wcześniej ktoś napisał powstały projekt jest chroniony prawem autorskim, a w tamtym wypadku najprawdopodobniej także umowami między zamawiającym i biurem projektowym. ktos (inwestor) architektowi płaci także za to, żeby doglądał realizacji swojego projektu.

 

architektom sie w dupach przewraca

maja wykonac projekt i wyp....

a nie truc dupe

co za syf...

 

gratuluję konkluzji....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzieki robert

nie ma czego gratulowac

to sa po prostu normalne wnioski nasuwajace sie kazdemu

powiedz jak zmienila sie cena stali od czasu stworzenia projektu do jego realizacji?

itd itp

po prostu siedzisz po drugiej stronie i masz inna "optyke" jak to mawial bareja ;)

ale prawda jest taka, ze to jest zycie tu sie nie ma co pierd....

inwestor jest tworca, inicjatorem i on powinien miec wszelkie prawa

a architekt to jest robol- niech bedzie robol-artysta- ale on ma stworzyc dzielo na potrzeby inwestora i mu sie nie wp.... do budowy

 

niech mi tu nikt nie pie.... ze interes architekta ma byc wazniejszy niz interes inwestora bo to nonsens

 

ok- ja sie zgodze, ze sa pewne strefy gdzie taki dajmy na to artysta moze mowic o "dziele" jak np jakis posag, rzezba ,oltarz, kociol itd

 

ale do k... nie dworzec

jak tak dalej pojdze to sie niedlugo beda przywalac do wiaty, ze niby cos nie tak....

 

gdzies musi byc granica

gdzies musi byc zdrowy rozsadek..

ten architek to moim zdaniem nadety paw

i w dupie mu sie poprzewracalo....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...