Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Być sobie takim łyżwińskim - Ach


jabko

Recommended Posts

Tak się zastanawiam. Premier Lepper (jak to brzmi 8) ) publicznie ogłosił, że sprawa Łyżwińskiego to był zamach stanu. Czy nie powinien aby przynajmniej tego odwołać? A może należy jednak wprowadzić jakieś uregulowania prawne wymuszające na polityku odpowiedzialnośc za słowa?

 

Mtom zgadzam się z Tobą całkowicie

http://www.youtube.com/watch?v=FX2tq10hSH0

politycy powinni brać odpowiedzialność za swoje słowo, zwłaszcza słowo ludzi HONORU i ZASAD!!!

 

Czy dziennikarze i wtórujący im politycy także powinni brac odpowiedzialnośc za swoje słowa???

 

Przecież dziennikarze ogłosili Łyżwińskiego ojcem i co???? Argument podobieństwo???

 

Nie zastanawia was że Pani Aneta złożyła fałszywe zeznania i NIC...., fatalnie działa prokuratura za czasów PIS!!!!

 

 

Chyba najlepsze rozwiązanie obecnie to proces Łyżwinskiego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 360
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

SAMOOBRONA - prości, bez wykształcenia, chamy wsiowe.

 

mają 10tyś zł i wszystkich w dup**e.

Podobnie jak piękna, wykształcona, grzeczna POwska, PISowska czy SLDowska "elita".

 

...niestety, ale najsmutniejsze w tym wszystkim, że tę "dychę" to my im wszystkim płacimy.

 

Śmiem twierdzić, że ten najnowszy skandal obyczajowy zyskał taką popularność bo do złodziejskich afer zdążyliśmy przywyknąć.

Kradli i będą kradli ( vide przekręt "chłopców" z Krakowa ) a sexu we władzy to jeszcze nie grali :lol:

 

Pozdrawiam

 

P.S. ...ja to już nie wiem na kogo głosować - wszysycy kłamią, oszukują- na białe mówią czarne na czarne białe. Nawet porządni jak się "dorwą do koryta" to im się we łbach przewraca. Może powinni jednak rządzić nami jacyś Marsjanie czy Wenusjanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SAMOOBRONA - prości, bez wykształcenia, chamy wsiowe.

 

mają 10tyś zł i wszystkich w dup**e.

Podobnie jak piękna, wykształcona, grzeczna POwska, PISowska czy SLDowska "elita".

 

...niestety, ale najsmutniejsze w tym wszystkim, że tę "dychę" to my im wszystkim płacimy.

 

Śmiem twierdzić, że ten najnowszy skandal obyczajowy zyskał taką popularność bo do złodziejskich afer zdążyliśmy przywyknąć.

Kradli i będą kradli ( vide przekręt "chłopców" z Krakowa ) a sexu we władzy to jeszcze nie grali :lol:

 

Pozdrawiam

 

P.S. ...ja to już nie wiem na kogo głosować - wszysycy kłamią, oszukują- na białe mówią czarne na czarne białe. Nawet porządni jak się "dorwą do koryta" to im się we łbach przewraca. Może powinni jednak rządzić nami jacyś Marsjanie czy Wenusjanie.

 

"... że białe jest białe, a czarne jest czarne nikt nas nie przekona..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz Korwin-Mikke: Magiel w dzielnicy slumsów

 

Janusz Korwin-Mikke

I ja, i dziesiątki publicystów piszących o ostatnich aferach zgodnie używaliśmy słowa "magiel". Gdy użyłem go po raz trzeci, przypomniałem sobie jak to, jako dziecko, parę razy byłem z Babcią w maglu. Babcia, osoba dystyngowana, głosu nie zabierała, ale słuchała plotek z ciekawością. O ile pamiętam, poziom dyskusyj w tym maglu był znacznie wyższy od prezentowanego dziś przez dziennikarzy - zwłaszcza w TVN.

 

Jeśli ja piszę o seksaferze, to ja nie piszę o p. Anecie Krawczyk, WCzc. Andrzeju Lepperze itp., tylko o dziennikarzach, publicystach, a także mechanizmach społecznych i o interesach politycznych, jakie się na tej aferze robi. Dziś o mechanizmach.

 

Otóż kobiety jak świat światem oddawały się mężczyznom za różne drobne lub większe korzyści i jest skandalem, że ktokolwiek zajmuje się prywatną sprawą między WCzc. Stanisławem Łyżwińskim a p. Anetą Krawczyk!! Nawet gdyby p. Łyżwiński utrzymywał w Swoim biurze cały harem, to jest to prywatna sprawa p. Posła i Pań do tego haremu należących. Włączanie w to Prokuratury to marnowanie publicznych pieniędzy.

 

Jedynym problemem mogłoby być nie to, że p. Aneta Krawczyk z kimś sypia, lecz to, że była opłacana za pieniądze podatnika. Jeśli p. Łyżwiński mógł był w Radomsku znaleźć chętną do pracy w Swoim biurze za 900, a pani Krawczyk płacił 1200 (z uwagi na dodatkowe usługi), to malwersował miesięcznie 300 zł. Nie jest to jednak takie pewne: a gdyby p. Łyżwiński cierpiał na bóle głowy i p. Krawczyk masowała Mu za te 300 zł skronie, to też byśmy powiedzieli, że malwersuje On pieniądze podatnika? Gdyby przy przyjęciu do pracy powiedział brutalnie: "Dobrze, ale poza tym będzie Pani co ranka masować mi skronie!". Jeśli te masaże pomagały Mu w pracy Posła... Chyba nie...

 

No, to przyjmijmy, że miał bóle jąder... i tyle.

 

PP. Posłowie marnują miesięcznie tysiące złotych na znacznie głupsze rzeczy, niż opłacanie sekretarek do zaspokajania swoich potrzeb seksualnych i warto by się raczej zastanowić, dlaczego WCzc. Łyżwiński pobrał w ub. roku 300 000 jako zwrot kosztów benzyny, skoro jeździł kolejami i wcale nie ma samochodu? A durni publicyści czepiają się głupich 300 zł. To znaczy: nie "durni": wiedzą, że polski durny podatnik interesuje się seksem, a to, że go okradają, zupełnie go nie obchodzi.

 

Ba! Może być jeszcze inna sytuacja. Przypomniałem sobie właśnie, że kiedyś jedna Pani, która lubiła ze mną sypiać, zgodziła się na pracę za pensję wyraźnie niższą niż rynkowa, byle być blisko mnie. Czy w tym momencie różnicę w płacy powinienem wpisać do "rejestru korzyści"?!

 

I śmieszno, i straszno - gdy się patrzy, jak dziennikarze włażą innym z butami do łóżek. Jak komentują sprawy, o których w ogóle nie powinno się mówić. Jak nie rozumieją podstawowych mechanizmów. Ostatnia np. sensacja: nieco urżniętego WCzc. Andrzeja Leppera odprowadzają do pokoju dwie młode działaczki "S-O" - a On w pokoju usiłuje je łapać i zaciągnąć do łóżka. Przepraszam - a co miał robić? Zachował się, jak każdy normalny mężczyzna. Chłopcy wychowywani są przez matki, a te, w interesie kobiet, tak ich tresują, by proponowali każdej w miarę ładnej kobiecie!!! Dzięki temu kobiety mają setki propozycji i mogą wybierać. Gdyby mężczyzna nie próbował w takiej sytuacji wciągnąć kobiety do łóżka, to by ją obraził - oznaczałoby to, że uważa ją za nieatrakcyjną!

 

A jak nie chce to po cholerę włazi mu do pokoju??! Kobiety, która sama wchodzi z mężczyzną do sypialni, nie można "zgwałcić"; zakłada się, że sama tego chce!

 

A w ogóle: do jasnej cholery! Niech się prokuratorzy, politycy, publicyści i inni pieprzeni podglądacze odstosunkują od prywatnych spraw. Sfera męsko-damska powinna być w cieniu, o tych sprawach nie powinno się mówić - choćby po to, by nie gorszyć dzieci.

 

Howgh!

 

Mam nadzieję, że nie zepsułem Państwu apetytu na świąteczne potrawy.

 

No to wesołych Świąt!

 

Janusz Korwin-Mikke.pl

 

 

 

 

 

W sumie to takie zabawne, by na taki temat tyle stron napisano, a ilu moralistów, krytyków się ujawniło:):):)

Że też tyle pisania by premier miał więcej władzy:):)...., to prawdziwa afera, kogo obchodzi gospodarka, jakieś obniżanie kosztów pracy, kogo obchodzi że w Krakowie panowie wiceprezydenci okradli miasto na kilka milionów nowych złotych, wazniejsze z kim sypia Aneta i do kogo jej dziecko jest podobne i by Szenyszyn mogła pomoralizować:):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Się porobiło...

 

Czy Lepper przyjmował panienki

 

Andrzej Lepper był szantażowany przez "organizację", która podsyłała prostytutki politykom, biznesmenom i urzędnikom odpowiadającym za przetargi - zeznał skruszony gangster

 

" Rz" dotarła do zeznań Piotra P., który trzy lata temu opowiedział funkcjonariuszom łódzkiego Centralnego Biura Śledczego o działalności tzw. organizacji. Czym była? Według zeznań Piotra P. to ogólnopolski gang, który miał się zajmować szantażowaniem ważnych osób - przestępcom nie zależało na pieniądzach, lecz na wpływaniu na posłów czy senatorów. Piotr P. twierdził, że z "organizacją" współpracowali funkcjonariusze służb specjalnych, który sprawdzali, jacy biznesmeni czy politycy mogą byćużyteczni dla gangu. Bandyci podsuwali im prostytutki, a następnie filmowali ukrytą kamerą.

 

40-letni gangster powiedział funkcjonariuszom CBŚ, że kilka razy do hotelu poselskiego "organizacja" przywiozła prostytutkę dla Andrzeja Leppera, a podczas jednej z takich wizyt przywódca Samoobrony upił się i został sfilmowany. Jak mówił Piotr P., dziewczyna zauważyła, że poseł jest opalony tylko na twarzy, a pozostałe części ciała "ma blade niczym młynarz".

 

Wicepremier Andrzej Lepper był wczoraj nieuchwytny. Wiceprzewodniczący Samoobrony Janusz Maksymiuk nie dziwi się, że ktoś mógł chcieć szantażować Leppera: - Ale nie daję wiary, że doszło do takich ekscesów z prostytutką - mówi Maksymiuk. - Wtedy Lepper rzeczywiście był opalony tylko na twarzy, bo dużo jeździliśmy w teren i spotykaliśmy się z ludźmi. Wystarczyło postać dwie godziny na słońcu. Poza tym każdy mógł zobaczyć jego opaleniznę na basenie.

 

Prokuratura Okręgowa w Łodzi, która prowadzi śledztwo w seksaferze, ustala miejsce pobytu Piotra P. Zamierza go przesłuchać. Relacje gangstera są kolejnym sygnałem (oprócz zeznań Anety Krawczyk), że Andrzej Lepper sprowadzał kobiety do hotelu poselskiego.

 

Niewykluczone, że konieczne będą wezwania pozostałych członków gangu Sylwestra F., który na terenie Łodzi i okolic zajmował się szantażowaniem lokalnych biznesmenów. Szesnastoosobowa grupa została rozbita przez funkcjonariuszy łódzkiego CBŚ w listopadzie 2003 r. Wszyscy przyznali się do winy i dobrowolnie poddali karze. Szef gangu został skazany na cztery i pół roku pozbawienia wolności, a Piotr P. (z wykształcenia nauczyciel, rozwoził dziewczyny do klientów) - na dwa lata więzienia.

 

Do tej pory w sprawie seksafery zeznawało około 70 osób. Dziś będą zeznawać pracownicy Mariusza Strzępka, byłego radnego Samoobrony w Tomaszowie Mazowieckim, który wspiera Anetę Krawczyk. W odwecie za zeznania Strzępka sekretarz Stanisława Łyżwińskiego Jacek Popecki rozgłaszał, że były radny ma nieślubne dziecko. Strzępek doniósł na Popeckiego do prokuratury.

 

Potwierdzają się sobotnie informacje " Rz" o prawdopodobnym uchyleniu immunitetu Stanisławowi Łyżwińskiemu. Prokurator krajowy Janusz Kaczmarek powiedział wczoraj w TVN24, że wniosku prokuratury w tej sprawie można się spodziewać w "niedługim czasie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek przedpołudniowy telenoweli, GW ;)

 

"Praca za seks, odsłona 1001"

 

Pracę załatwiał Jan Mucha, dyrektor biura Piotra Smolany, posła Samoobrony. W 2001 r. był szefem krajowego sztabu wyborczego Polskiej Unii Gospodarczej. Został wykluczony z partii za to, że pobrał od kandydatów do Sejmu i Senatu pieniądze, a z większości nigdy się nie rozliczył. Wtedy związał się z Samoobroną.

 

Smolana - o którym głośno zrobiło się na chwilę, gdy został członkiem komisji ds. Rywina - opowiada, że zatrudnił Muchę, bo kazał mu Janusz Maksymiuk, jeden z najważniejszych ludzi w Samoobronie. - Zapukał do drzwi mojego mieszkania, pokazał przepustkę do Sejmu z emblematem Samoobrony i powołał się na znajomość z Maksymiukiem. Zadzwoniłem do Maksymiuka. Nie był zdziwiony - mówi Smolana.

 

Szybko się okazało, że Mucha był skazany za fałszowanie dokumentów i szantażowanie uczennicy szkoły średniej opublikowaniem jej nagich zdjęć w internecie. Stanął też przed sądem oskarżony o produkowanie pornografii z udziałem nieletnich. Sprawa jest w apelacji.

 

Smolana: - To skończony erotoman, który w Kętach proponował autostopowiczkom rozbierane fotosesje, twierdząc, że wykreuje je na modelki.

 

Mucha wynajmował w Kętach dom. W czerwcu 2003 r. przerażona właścicielka przyniosła do biura poselskiego Smolany rzeczy, które tam znalazła - dziesiątki pornograficznych zdjęć pozujących nago dziewczyn i legitymację szkolną jednej z nich. Większość fotografii wykonano polaroidem.

 

Na kilku zdjęciach widać dziewczynę, która pracowała w biurze poselskim Smolany. Przyprowadził ją Jan Mucha. Smolana powiadomił policję, że były dyrektor jego biura produkował pornografię z udziałem nieletnich, i przekazał znalezione w domu w Kętach rzeczy.

 

Mucha miał też kazać zatrudnić Smolanie niejaką Lilianę Potocką - byłą handlarkę z bielskiego targu. To ona była powodem wystąpienia Smolany z Samoobrony w lipcu 2003 r. Poseł tłumaczył, że Lepper nie reagował na jego pretensje wobec Potockiej.

 

Smolana skarżył się, że kobieta zniesławia go, opowiadając dziennikarzom, że chciał ją zaciągnąć do łóżka. 11 marca 2004 r. mocno poirytowany wygłosił w Sejmie oświadczenie na temat byłej pracownicy. Gdy porównywał ją z Moniką Lewinsky, a siebie z Clintonem, posłowie pokładali się ze śmiechu. - Potocka nie znała się nawet na komputerze, ale Mucha kazał mi ją zatrudnić - skarży się Smolana. Liliana Potocka wyjechała do pracy do Włoch. Twierdzi, że w Bielsku-Białej ją zaszczuto.

 

Pracownik biura Smolany: - Obie dziewczyny, i Potocka, i ta druga, dostały pracę dzięki sypianiu z Muchą. Potocka była w zażyłych stosunkach z posłem Samoobrony Andrzejem Grzesikiem, z Andrzejem Lepperem i wiceszefem partii Stanisławem Łyżwińskim. Była z nimi po imieniu, w miniówce biegała po scenie podczas festynów i kampanii wyborczych. Ta druga jest z małej miejscowości, z bardzo porządnej rodziny, Mucha ją złapał, gdy tylko skończyła szkołę. Gdy okazało się, że przechowuje jej zdjęcia, była załamana, płakała.

 

Zadzwoniliśmy do byłej pracownicy biura Samoobrony. Potwierdziła, że jest na zdjęciach. Gdy zapytaliśmy, jak dostała pracę w biurze Samoobrony, rzuciła słuchawkę.

 

Mucha już po zakończeniu pracy w biurze poselskim przyszedł do bielskiej redakcji "Gazety Wyborczej". Twierdził, że ma dokumenty kompromitujące Smolanę.

 

Teraz jest nieuchwytny. Ma powody, żeby się ukrywać, bo wierzyciele zarzucają mu kradzieże i oszustwo.

 

Maksymiuk nie był zdziwiony pytaniem o sprawę Muchy: - Pamiętam, że Smolana zapytał, czy to będzie dobry dyrektor biura. Powiedziałem, że czemu nie.

 

O zarzutach prokuratorskich dotyczących produkcji pornografii Maksymiuk nic nie wie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szpital psychiatryczny to najlepsze miejsce dla ludzi którzy cały dzień zyją aferą Łyżwińskiego...., żenada, niech facetem zajmie się prokurator, sądy, winny, niewinny.... świetnie, a nie moralizatorzy orzekający winę na podstawie podobieństwa do czyjegoś dziecka..., prawdziwe afery to przękręcenie kilku milionów w Krakowie, 31 milionów EURO utopionych w LFO dziś przesłuchiwani Kwas i Łapiński...., to są afery na wiele stron dyskusji forum....

 

Dzień bez Leppera jest dla niektórych forumowiczów dniem straconym....:) psychiatryk:):)

 

 

Zarzeczny: Lepper urósł za duży

 

Dzień bez Leppera jest dniem straconym - dochodzę do wniosku takiego ilekroć wejdę do sieci.

 

Strasznie ten gość przeszkadzać musi w czyichś interesach, że gnębi się go aż z takim zapałem. I mówiąc szczerze - powolutku zaczyna on budzić współczucie.

 

Moja koleżanka ze "Szpilek" Anastazja P. opisała niegdyś w książce, jak to umówiła się na randkę w hotelu sejmowym z posłem lewicy towarzyszem Kwaśniewskim, a ten zamiast zajmować się penetrowaniem zakamarków jej ciała (jak cudownie ujmują to damy), szukał po podłodze flaszki i rozpaczliwie wołał: "Przecież gdzieś musi tu być!" Znalazł, wypił, zasnął - wedle relacji tej kobiecinki oczywiście. I zdawało mi się, że już nic głupszego o seksie w Sejmie napisać nie można. Otóż byłem w błędzie. Można.

 

Czytam właśnie, że jakaś tajna Organizacja podsyłała Lepperowi dziwki i nagrywała balety w tejże samej noclegowni na kamerę. Jest to oczywiście mit i kit (a nawet kilo kitu), ale chodzi o to, żeby gościa wziąć na łańcuch. Żeby przyklęknął. Zresztą nie tylko Lepper. Nowy biskup warszawski też został akurat mocno opluty (że 20 lat był kapusiem) i rodzi się pytanie - dokąd zmierzamy? Czy pozostał choć jeden człowiek powszechnie znany, którego jeszcze nie poddano obróbce? Kaczyński i rzekomy homoseksualizm, Tusk i Wehrmacht, Pawlak i kochanki (ale ta Miss jako rzecznik rządu niezła była, dlaczego nikt tych dobrych chłopskich wzorów nie naśladuje?), arcybiskup Wielgus i SB...

 

A mnie się marzyło życie w innym kraju. W takim, w którym media nie zajmują się zeznaniami płatnych panienek, tylko na przykład analizują, jakim Lepper jest ministrem. Czy przychodzi do biura, czy zna się na robocie, czy wykonuje budżet, czy rolnicy mają z nim lepiej czy gorzej? Jego życie prywatne interesuje mnie niespecjalnie, a już to sfilmowane dmuchanie (ciekawa tylko ta skóra jak u młynarza, nigdy takiej nie widziałem) musi być równie nieciekawe, jak kopulacja psów na podwórku. Czy nie można gościa rąbnąć za coś poważniejszego ździebko? Na przykład za jakąś większą malwersację, za łapówkę, płatna protekcję, albo chociaż za wypadek po pijanemu?

 

Lepper jest w rządzie, decyduje o wszystkich głosowaniach w Sejmie.

 

Zwyczajnie urósł za duży.

 

Bardzo mu współczuję, bo tym samym podpisał na siebie wyrok. Ktoś go wykończy. Jak nie za baby, to za facetów. Albo dzieci zrobione zakonnicy.

 

Albo że bez czapki chodzi.

 

A wybory na wiosnę.

 

Paweł Zarzeczny

 

http://fakty.interia.pl/felietony/zarzeczny/news/zarzeczny-lepper-urosl-za-duzy,850115

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać Dropsiaczku niektórym nie przeszkadza gwałcenie za nasze podatki i całasprawę chętnie odłożyliby do lamusa albo sprowadzili jak chciał Endrju do "kłótni kochanków".

 

A dziś w radio słyszałem że jest nagranie wideo pijanego Leppera z panienkami. Ponoć przestępcy szantażowali Leppera tą taśmą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy że przeszkadza prokuratorowi..., a potem sądowi.... I CHWAŁA IM ZA TO!!!!!, a że inni żyją Lepperami i Łyżwami całe dnie, dobrze że są w psychiatryku:):):) nie dziwią mnie komentarze Korwina-Mikkego czy Zarzecznego....

 

Prawdziwa afera to 31 milionów euro z naszego budżetu, z naszych kieszeni, utopionych w LFO, ale to niektórym dyskutantom nie przeszkadza, wolą żyć Anetą..., smutne....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Łyżwiński złożył w łódzkiej prokuraturze doniesienie o podejrzeniu popełnienia przez Anetę Krawczyk przestępstwa, które miało polegać na "korzystaniu z nieprawdziwych dokumentów".

 

Reprezentująca Łyżwińskiego mecenas Róża Żarska powiedziała, że wnioski, jakie składa poseł, mają "w szybki sposób, nie czekając na przedłużającą się procedurę" dowieść, że "w Samoobronie nie ma molestowania, nie ma żadnych nacisków na osoby zatrudnione i te wszystkie fakty, które były podawane przez Anetę Krawczyk są jej wyobraźnią".

 

Całość tutaj: http://wiadomosci.onet.pl/1497446,11,item.html

 

 

No proszę jaki ciekawie rozwinęła się ta afera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...