Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Czy jest ktokolwiek w Polsce kto stanął przed faktem rozbiórki ,,domu" będąc na etapie kończenia układania dachówki?W każdym razie ja jestem!Po dwóch opiniach niezależnych inspektorów budowlanych których poprosiłam o rozwianie moich wątpliwości nt dziwnego pochylenia dachu(spadający kapelusz)jeden powiedział rozebrać dach,drugi rozebrać dach a kiedy zadarł głowę do góry na parterze i obejrzał strop dodał k....to trzeba rozebrać a kirownika budowy pozbawić uprawnień.Ktoś zapyta czemu dwóch inspektorów.A no dlatego że po pierwszej opini kierownik mówi kontynuować wszystko cacy a wykonawca głośno myśli że nie chcemy zapłacić.Ma ktoś pomysł co robić dalej?
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/67957-ratunku/
Udostępnij na innych stronach

Tylko współczuć.

Kupa kasy w błoto.

Wziąć dobrego kija na kierownika i ekipę. Toż widzieli co robią. Najbardziej wkurw... mnie tacy fachowcy, co robią źle ( bo np. mi coś sie naroiło) i nic nie powiedzą, tylko śmieją się za plecami. Pary z gęby nie puszą, że tak się nie robi. Rozumiem, może szkół wielkich nie kończyli, ale jakieś doświadczenie budowlane chyba mają?

Co do kierbuda, to szkoda słów.

Szkoda tylko czasu i pieniędzy, na spartoloną budowę.

Pozostaję chyba tylko sąd, aby choć część kasy odzyskać.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/67957-ratunku/#findComment-1507105
Udostępnij na innych stronach

Od początku miałam zastrzeżenia że mój,,domek"wygląda jak ulepek.Jakieś ścinki cegieł GRUBA zaprawa(na 3cm) itd.Ale szanowni panowie rysowali mi wielkie kółko na czole i pukali w środku i robili swoje(kierownik mówił OK).Dach miał być skończony na 30 listopada ale się omsknęło.I dzięki Bogu!Kręcąc się na poddaszu coś mi się nie spodobało w ściankach działowych.Z jednej poodklejałam wszystkie cegły a inna na oko 5 m cała się chwiała(była nie zakotwiczona do ściany nośnej).Wykonawca powiedział znowu że jest cacy.Ja zaczęłam jeździć po innych budowach,robiłam z siebie przysłowiową blondynkę i pytałam dlaczego.I już wiedziałam że tego nie odpuszczę.Potem wykonawca zrobił zrzut nowych murarzy i któryś sypnął że mam chyba strop ugięty!Poprosiłam o pomoc kolegi mamę(budowlańca ale bez papierów)no i bomba wybuchła.działówki to pryszcz ale DACH!takie drobiazgi:płatew zamiast 16/20 wstawiona16/16 z nabitą deską dla równego,brak mieczy,słup drewniany oparty o komin z kotłowni,murłaty podbite deskami po jednej stronie bo im krokwie nie chciały posadowić się na murłacie(dodam że po tej stronie ściana kolankowa już jest wyższa o 6 cm bo im jakoś nierówno wyszło-czyli zabrakło jakieś 10cm)postawiła dacharza przed sobą powiedziała co widzi a ON UCIEKŁ Z BUDOWY!I odesłała do inspektora z papierami.A facet krótka piłka-dach rozebrać!co do tego stropu też jakoś bykiem patrzył ,miał wątpliwości czy nie brakuje tam podciągu bo belki stropowe wiszą bez podparcia w przedpokoju.drugi inspektor to mój pomysł po tym jak kierownik powiedział że nie ma zastrzeżeń i nie rozumie problemu.nowy pan obejrzał dach powiedział że ładnie nie jest ale da się poprawić po czym w miejscu tego wiszącego stropu rzucił k...a potem już poszło z górki i rozebrał dom do stanu zerowego.i odesłał do okręgowej izby budowlanej żeby kierownikowi zabrać pozwolenie.Ale hitem jest beton na stropie.nawet murarze się dziwią dlaczego on tak dziwnie wygląda(blady i taki nijaki).a teraz tak sobie myślę czy nie odkuć kawałka i dać do badania.ku przestrodze-ta firma pracowała u mnie w domu w którym obecnie mieszkam-bez kłopotów.w tym wszystkim najbardziej boli to że wykonawca zarzuca że się czepiam żeby nie zapłacić!Tylko co dalej?Do świąt będę miała opinie insp na papierze.zapomniałam jeden z nich jest biegłym sądowym :D :D
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/67957-ratunku/#findComment-1507366
Udostępnij na innych stronach

Z przedstawionych "usterek" wynika że kierownik i wykonawca postanowili zarobić na maksa. Oszczędzali na wszystkim, nawet na podstawowych pracach :( Brak podciągów, przewiązań, za mało stempli pod stropem ( dlatego się ugioł) Nawet podejrzewam że beton zamówili o klasę, albo dwie niżej niż powinien być :(, a jak go kręcili na miejscu to proporcje zaniżyli.

 

Z naszej strony możemy tylko współczuć. Sprawę musisz zgłosić do Inspektoratu Nadzoru Budowlanego , i porobić wszystkie możliwe ekspertyzy. Jeżeli materiały były brane na Ciebie - zrób wszystkie kopie faktur, Jeżeli zaś wykonawca brał materiały na siebie, spróbuj dotrzeć do źródła zaopatrzenia i poproś o wykaz materiałów jakie zostały zamówione przez wykonawcę na budowę. W szczególności stal, beton, materiał na ściany i konstrukcję dachową. W przedmiarze projektu masz podane parametry jakie powinny spełniać materiały użyte na budowę ( wymiary, długości, średnice, klasy wytrzymałości itp) Jeżeli będą odbiegały parametrami użyte od podanych w przedmiarze - będzie wykonawca miał "ciepło", a kierownik to "zniknie" z kręgów budowlanych.

Wszystko to będziesz potrzebowała do sądu. Jako że koszt budowy domku jest spory, sprawa może trwać latami :( gdyż w pewnym momencie zacznie się przepychanie winy z kierownika na wykonawcę i odwrotnie. Nikt nie będzie chciał ponosić konsekwencji :(.

No i dziennik budowy - tam powinny być wszelkie adnotacje o zmianach dokonywanych w projekcie na etapie budowy i podpisane przez osobę wyrażającą na nie zgodę - kierownika budowy lub inspektora nadzoru. :(

Tak samo, tam powinny się znaleść wszelkie notatki z poszczególnych etapów stawiania stanu surowego. Warto go sprawdzić, i też zrobić kopie. Ostatnio w naszym kraju wiele książek z wpisami dziwnie "znika" :)

 

No i uzbrój się w cierpliwość. Sprawy tego typu ciągną się latami i są bardzo kosztowne. A jak wygrasz to i tak nie ma pewności czy odzyskasz kasę. Wykonawca może wogóle nie posiadać jakiegokolwiek majątku dającego przynajmniej w części pokrycie szkód. A wątpię aby był ubezpieczony na taką ewentualność :(

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/67957-ratunku/#findComment-1507398
Udostępnij na innych stronach

witam.

Matko córko !!! jestem przerazony i bardzo Ci współczuje.Zaczynam na wiosne rownież z malymi kłopotami ale moje przy Twoich to pikuś.Na pocieszenie powiem Ci ,że mój serdeczny przyjaciel jest po trzeciej sprawie i na 90 % wygra ją(tak przynajmniej mówi).Wiem ,że sparali mu ściany nośne i strop jest obniżony w jednym końcu o 10 cm.Dom jest przykryty blach...i czeka już drugi rok na finał tej przepychanki.Wiem też ,że to inspek.nadz,budow. wstrzymał dalsze prace i to za jego pośrednictwem sprawa dostała się do sądu. Biegły poddał ekspertyzie wszystkie niedociągniecia(wyszło ich podobno wiecej).Dziennik budowy był prowadzony super a i do wpisów nie można było się przyczepić.Miał jednego gospodarza na budowie,czyli kier,majster,wykonawca itp w jednym.Zaufał mu bo znał jego i nawet widzial budowy.Na koniec powiem Ci ,że ja też miałem go zaklepanego na wiosne ale chyba "mistrzunio"zajmie sie teraz budowaniem z klockow lego.

 

pozdrawiam i współczuje.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/67957-ratunku/#findComment-1507452
Udostępnij na innych stronach

Znalem tu i tam dobrego fachowca , dzisiaj jak widze kto i jak buduje domy nawet w firmach z referencjami to sie plakac chce.

Czesto ci , co buduja wam domy nawet prawidlowo plotu nie potrafia zbudowac .

Najwiekszy wrog - pospiech i bicie piany , kto szybciej cos od kogos zbudowal.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/67957-ratunku/#findComment-1507454
Udostępnij na innych stronach

Takich ludzi jak Twoi "fachowcy" powinno sie oskarzać o probę zabójstwa.

 

Wykonawcy to była jakaś firma?

 

Polecam udać się do ATR tam są ludzie którzy lubią takie sprawy i chętnie pomogą i na pewno nie są drodzy.

 

Z 10 lat temu jak walczyłem z społdzielnią w sprawie grzyba na scianie jeden z panów z uczelni bardzo mi pomógł.

 

Powodzenia

 

Dodam, że spóldzielnia ociepliła mi ścianę od zewnątrz (nowy blok z cegły) i zerwali tynki w mieszkaniu.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/67957-ratunku/#findComment-1507503
Udostępnij na innych stronach

jeśli chodzi o majątek wykonawcy:facet chyba we wrześniu zamawiał okna do swojego domu :D .pierwszym inspektorem który oceniał tę katastrofę był pracownik ATR :D ale jak powiedział takie śmierdzące budowy ogląda z kolegą(biegły sądowy :D )facet nie wkleił mi do dziennika budowy żadnego certyfikatu na materiały(w zasadzie może dołączyć ,,właściwy"niekoniecznie dot tego co u mnie wykorzystał-ale kij ma dwa końce to duża betoniarnia przyjechała z gruchą i wystarczy pokopać w betoniarni z czym transport przyjechał może zamiastB20 przywieźli B7 :D )a jeśli tak to sąd za narażenie życia(to chyba pójdzie z KK).muszę poczekać na pisemka od inspektorów.jakoś nie wierzę że gość rozbierze to g... i postawi od początku na własny rachunek.no i jeszcze jedno tylko stan 0 jest nasz wszystko co powyżej leci z kredytu więc jakby nie było to chyba też ich własność?Mam pytanie jeśli inspekcja budowlana,nadzór budowlany wstrzyma budowę za naruszenie prawa budowlanego to co dalej,jak ją potem powtórnie uruchomić,jak to wygląda?
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/67957-ratunku/#findComment-1507704
Udostępnij na innych stronach

wszystko co powyżej leci z kredytu więc jakby nie było to chyba też ich własność?Mam pytanie jeśli inspekcja budowlana,nadzór budowlany wstrzyma budowę za naruszenie prawa budowlanego to co dalej,jak ją potem powtórnie uruchomić,jak to wygląda?

 

Anesta: Jezeli nadzor budowlany wstrzyma budowe, to potem musi wydac tzw. decyzje. Ma na to chyba miesiac. W decyzji napisze, co dalej trzeba zrobic. W twoim przypadku przypuszczalnie nakaze ci wykonanie projektu zastepczego, uwzgledniajacego to co zostalo zrobione. Nastepnie projekt zatwierdzi, i wyda nowe pozwolenie na budowe.

 

Cala procedura moze byc mniej lub bardziej przyjemna, absorbujaca czas i gotowke. Rozbiorka domu na tym etapie to jeszcze nie taka najgorsza sprawa, tym bardziej, ze jak piszesz do stanu zerowego wszystko jest dobrze.

Kondygnacja i strop to pewnie 20 tys. i wiezba 10 tys. Do tego koszty rozbiorki pewnie 5 tys. Cos moze odzyskasz od wykonawcy. Moze ci sie bardziej oplacac rozebrac niedorobki i wybudowac ponownie nie angazujac nadzoru budowlanego (ktory tez moze nakazac rozbiorke).

 

No, i na przyszlosc pilnuj swojej budowy.

Pozdrowienia,

Maciej

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/67957-ratunku/#findComment-1507799
Udostępnij na innych stronach

Kondygnacja i strop to pewnie 20 tys. i wiezba 10 tys. Do tego koszty rozbiorki pewnie 5 tys.

 

Tylko tyle :o ??? :o To zależy jaki dom... Ja mam dom niecałe 150m, garaż w piwnicy i ze stropem nad parterem wyszło mnie już 107 000... Nie licze wiezby dachowej...

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/67957-ratunku/#findComment-1507888
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...