TAR 04.11.2011 10:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2011 Oj tam oj tam, teraz mam 26 U mnie dom od a-z (bez formalności budowlanych i kredytowych) powstał w ok 2,5 roku, a to mniej więcej o rok dłużej niż planowałem. Zacząłem wcześniej, żeby po spłaceniu kredytu z euforii się nie wykręcić - żart no to kiedy przeprowadzka? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
michur 04.11.2011 10:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2011 Oj tam oj tam, teraz mam 26 U mnie dom od a-z (bez formalności budowlanych i kredytowych) powstał w ok 2,5 roku, a to mniej więcej o rok dłużej niż planowałem. Zacząłem wcześniej, żeby po spłaceniu kredytu z euforii się nie wykręcić - żart No i w dodatku zdążysz spłacić przed emeryturą, hehe (śmiech przez łzy ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 04.11.2011 10:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2011 No i w dodatku zdążysz spłacić przed emeryturą, hehe (śmiech przez łzy ) no chyba ze jest wojskowym, to do emeryturki moze nie zdazyc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Konto usunięte na żądanie 04.11.2011 12:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2011 Ostatnio widziałem u kolesia fajny bajer- otóż w łazienkach za lustrem dawał matę grzewczą (taką co używa się do grzania wody w akwarium) załączana była razem z wentylatorem. Może ktoś uzna, że to głupota ale przynajmniej lustro nie paruje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nutka_ 04.11.2011 12:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2011 budowa z kredytem nie wyklucza budowy w systemie gospodarczym, jedni biorą milion i zlecają wszystko pod klucz, inni biorą kwotę jaką im bank przyznał i liczą każdą złotówkę, żeby dokończyć budowę. Kredyt nie oznacza leżenia brzuchem do góry (ja mam kredyt i poświęcam naprawdę sporo czasu, sam szukam ekip i staram się zapanować nad tym co robią na budowie, szukam materiałów i negocjuję ceny, wykonuję zmiany pod swoje zapotrzebowanie (ścianki wewnętrzne, instalacje, robię proste prace wykończeniowe i do tego pracuję na pełny etat i mam ok 30 km do budowy, poza tym nie mam nikogo, żeby podpytać czy robię dobrze, albo podpatrzeć jakieś ciekawe rozwiązanie - stąd siedzę m.in. na forum). Nie zgodzę się również z Twoją teorią o odkładaniu na budowę. Żeby odłożyć trzeba na to czasu, ja zacząłem budowę na własną rękę mając 22lata, wybrałem takie rozwiązanie, bo kupno mieszkania w moim mieście było równoznaczne z wybudowanie nowego domu (tutaj dochodzi koszt działki). .....Ale końcem końców zbierając te wszystkie doświadczenia można się tylko uśmiechnąć O, jakbym czytała naszą historię Też w tą budowę wkładamy serce - szukamy dobrych wykonawców i materiałów i zdobywamy rózne dodatkowe sprawności budowlane - zwłaszcza mój mąż I do budowy też mamy kawałek - połowę z tego co Ty ale za to trzeba przejechać przez zakorkowany Kraków. Kupno sensownego mieszkania w Krakowie to też kwota bardzo bliska do kwoty potrzebnej na budowę domku. Rodek będzie naszym pierwszym własnym miejscem ale w wieku 22 lat nie byliśmy z mężem jeszcze tacy mądrzy żeby zaczynać z budową więc gratuluję takiego podejścia. Teraz mamy 29 i liczymy się wprowadzić przed 30 he he:) Pozdrowienia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 04.11.2011 12:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2011 O, jakbym czytała naszą historię Też w tą budowę wkładamy serce - szukamy dobrych wykonawców i materiałów i zdobywamy rózne dodatkowe sprawności budowlane - zwłaszcza mój mąż I do budowy też mamy kawałek - połowę z tego co Ty ale za to trzeba przejechać przez zakorkowany Kraków. Kupno sensownego mieszkania w Krakowie to też kwota bardzo bliska do kwoty potrzebnej na budowę domku. Rodek będzie naszym pierwszym własnym miejscem ale w wieku 22 lat nie byliśmy z mężem jeszcze tacy mądrzy żeby zaczynać z budową więc gratuluję takiego podejścia. Teraz mamy 29 i liczymy się wprowadzić przed 30 he he:) Pozdrowienia! ze sie tak wtrace, w wieku 22 lat nie myslalam jeszcze o mezu hihihi:rotfl:tak wiec mWilQ gratki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nutka_ 04.11.2011 12:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2011 (edytowane) ze sie tak wtrace, w wieku 22 lat nie myslalam jeszcze o mezu hihihi:rotfl:takze mWilQ gratki. he he TAR Ja też nie nawet go jeszcze wtedy nie znałam:) Edytowane 4 Listopada 2011 przez Nutka_ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mWilQ 04.11.2011 12:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2011 no to kiedy przeprowadzka? Planowana wielokrotnie, ale teraz musi się udać - 11 listopada Będzie jeszcze sporo do zrobienia (karnisze, włączniki, oświetlenie i tego typu pierdółki), ale wolę to robić mieszkając niż dojeżdżając. Wojskowym nie jestem, chociaż mnie namawiali, szybciej bym się cieszył urokami wiejskiego życia. Z tą emeryturą to może być różnie, jak wytrzymam to wytrzymam, a jak nie to jeszcze można z renty skorzystać . Ciekaw jestem jakie to uczucie spłacić kredyt w całości ;P @Nutka_: ...bo jakby nie patrzeć, to budowa domu to masa doświadczeń, tych dobrych i tych złych. Mi przed rozpoczęciem budowy powiedzieli, że na starcie będę się cieszył jak małe dziecko, później jak już staną mury, zmian wizualnych nie będzie, za to będą wydatki na instalacje. Ostatni etap cieszy, bo już widać końcówkę, ale zarówno tą wykończeniową jak i finansową i cierpliwości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nutka_ 04.11.2011 12:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2011 @Nutka_: ...bo jakby nie patrzeć, to budowa domu to masa doświadczeń, tych dobrych i tych złych. Mi przed rozpoczęciem budowy powiedzieli, że na starcie będę się cieszył jak małe dziecko, później jak już staną mury, zmian wizualnych nie będzie, za to będą wydatki na instalacje. Ostatni etap cieszy, bo już widać końcówkę, ale zarówno tą wykończeniową jak i finansową i cierpliwości. Święte słowa:) Jak na razie u nas tez się to sprawdziła. Tylko wiesz - najgorsze że my jesteśmy teraz w tej środkowej części:) i będziemy tu przez całą zimę.....ech. Pozdrowienia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 04.11.2011 13:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2011 Planowana wielokrotnie, ale teraz musi się udać - 11 listopada Będzie jeszcze sporo do zrobienia (karnisze, włączniki, oświetlenie i tego typu pierdółki), ale wolę to robić mieszkając niż dojeżdżając. Wojskowym nie jestem, chociaż mnie namawiali, szybciej bym się cieszył urokami wiejskiego życia. Z tą emeryturą to może być różnie, jak wytrzymam to wytrzymam, a jak nie to jeszcze można z renty skorzystać . Ciekaw jestem jakie to uczucie spłacić kredyt w całości ;P @Nutka_: ...bo jakby nie patrzeć, to budowa domu to masa doświadczeń, tych dobrych i tych złych. Mi przed rozpoczęciem budowy powiedzieli, że na starcie będę się cieszył jak małe dziecko, później jak już staną mury, zmian wizualnych nie będzie, za to będą wydatki na instalacje. Ostatni etap cieszy, bo już widać końcówkę, ale zarówno tą wykończeniową jak i finansową i cierpliwości. Nie boj nic, karnisze i oswietlenie powiesisz najwczesniej za rok albo i pozniej my przeprowadzilismy sie w sierpniu 2010 i dopiero w ostatni weekend zawisły karnisze w gornych pokojach, a z oswietlenia to nie mamy jeszcze w pokoju nad garazem, malym i k. lazienki. ba, nawet nie mamy kupionego oswietlenia. wisza ladne "dizajnerskie" zarowy na kablach jak sie przeprowadzicie to bedziecie tacy szczesliwi ze to koniec, ze palcem nie bedzie chcialo sie kiwnac. Bynajmniej u nas tak bylo. Ja do dzis mam jeszcze niektore walizy i kartony nierozpakowane (bo mi sie nie chce) A kredyt w calosci splaca sie super, cisnienie na pewno mniejsze. Wiem, bo juz mi sie to przytrafiło Faktem jest ze kase łatwo sie wydaje ale trudno splaca i zarabia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mWilQ 04.11.2011 13:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2011 Nie boj nic, karnisze i oswietlenie powiesisz najwczesniej za rok albo i pozniej my przeprowadzilismy sie w sierpniu 2010 i dopiero w ostatni weekend zawisły karnisze w gornych pokojach, a z oswietlenia to nie mamy jeszcze w pokoju nad garazem, malym i k. lazienki. ba, nawet nie mamy kupionego oswietlenia. wisza ladne "dizajnerskie" zarowy na kablach jak sie przeprowadzicie to bedziecie tacy szczesliwi ze to koniec, ze palcem nie bedzie chcialo sie kiwnac. Bynajmniej u nas tak bylo. Ja do dzis mam jeszcze niektore walizy i kartony nierozpakowane (bo mi sie nie chce) A kredyt w calosci splaca sie super, cisnienie na pewno mniejsze. Wiem, bo juz mi sie to przytrafiło Faktem jest ze kase łatwo sie wydaje ale trudno splaca i zarabia. ...a to pocieszające Wstępnie mam plan cały czas działać, muszę ogarnąć temat automatyki, bo to jeszcze u mnie raczkuje. Założenie jest takie, żeby nie atakować całego domu, tylko skupić się na wykończeniu poszczególnych pomieszczeń. Zrobię kuchnię, idę do sypialni, później do salonu itd. Ile mi to czasu zajmie (czy rok to nie wiem ), ale nie chcę tego zostawiać na nieokreśloną przyszłość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bozenm 04.11.2011 20:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2011 My podobnie jak Nutka_ teraz utkniemy wśród instalacji .... ale mam nadzieję, że zima szybko przeleci i wykończymy domek wcześniej niż siebie:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
luk12 04.11.2011 22:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2011 Wstępnie zdecydowaliśmy się z żoną na projekt domu w rododendronach 6n, jednak zastanawiamy się nad wielkością salonu. Patrząc na te pojedyncze zdjęcia na stronie projektu mamy wrażenie, że ten salonik jest malutki... Czy osoby, które są posiadaczami domu postawionego według projektu z 6 mogłyby wypowiedzieć się na ten temat? Jeśli to możliwe - prosiłbym o zdjęcia wnętrz z ustawionymi meblami - to pozwoli na lepsze wyobrażenie sobie rozmiarów salonu. Z góry wielkie dzięki za pomocpozdrawiamŁukasz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Konto usunięte na żądanie 05.11.2011 19:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2011 Łukasz tu poszukasz http://www.google.pl/search?rlz=1C1VEAD_enPL416PL416&gcx=c&q=w%20rododendronach%206%20salon&um=1&ie=UTF-8&hl=pl&tbm=isch&source=og&sa=N&tab=wi&biw=1366&bih=677&sei=%20L4y1Tsa1HpDAswbL7qC8Aw Ogólnie mówiąc serio to salon bez zlikwidowanego pokoju na dole jest mały niestety- po jego likwidacji robi się duży ale za to mało ustawny Przy czym, sporo osób zauważyło że dla rodzin z małym dzieckiem ten pokój to fajna sprawa- więc pozostaje wybór przestrzeń albo wygoda... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ArKaMa 06.11.2011 10:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2011 Łukasz tu poszukasz http://www.google.pl/search?rlz=1C1VEAD_enPL416PL416&gcx=c&q=w%20rododendronach%206%20salon&um=1&ie=UTF-8&hl=pl&tbm=isch&source=og&sa=N&tab=wi&biw=1366&bih=677&sei=%20L4y1Tsa1HpDAswbL7qC8Aw Ogólnie mówiąc serio to salon bez zlikwidowanego pokoju na dole jest mały niestety- po jego likwidacji robi się duży ale za to mało ustawny Przy czym, sporo osób zauważyło że dla rodzin z małym dzieckiem ten pokój to fajna sprawa- więc pozostaje wybór przestrzeń albo wygoda... Można jeszcze tak jak my - wydłużyliśmy dom o 1,8m. Dzięki temu gabinet został, a salon i kuchnia są większe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Konto usunięte na żądanie 06.11.2011 15:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2011 Łukasz co prawda nie umeblowany ale daje jakiś tam obraz wielkości- wersja bez pokoju na dole. http://www.republika.pl/ospskorcz/dzialka/salon.jpg http://www.republika.pl/ospskorcz/dzialka/salon1.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewelka-sochaczew 09.11.2011 08:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2011 (edytowane) lokmen czy jakieś ścianki działowe planujesz przy schodach? na spiżarkę czy takie tam??? dziś wieczorem lub jutro z z samgo rana prześle zdjęcia schodów z kostki (wyglądają rewelacyjnie) i podam koszt.Piec kupiony defro akm uni moc 22 w, 9700 brutto, na miał , eko-groszek, wegiel i drewno i pelet. W tej chwili wylewamy chudziaka i myślimy nad wiatrołapem czy robić go zamkniętego czy otworzyć na salon, po zamknięciu bedzie miał 3,2 m, a bez 7m, drzwi do łazienki wychodzą dopiero dalej więc nie grają roli. Jak myslicie wiatrołap otwarty czy zamknięty??? Edytowane 9 Listopada 2011 przez ewelka-sochaczew Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mWilQ 09.11.2011 09:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2011 lokmen czy jakieś ścianki działowe planujesz przy schodach? na spiżarkę czy takie tam??? dziś wieczorem lub jutro z z samgo rana prześle zdjęcia schodów z kostki (wyglądają rewelacyjnie) i podam koszt. Piec kupiony defro akm uni moc 22 w, 9700 brutto, na miał , eko-groszek, wegiel i drewno i pelet. W tej chwili wylewamy chudziaka i myślimy nad wiatrołapem czy robić go zamkniętego czy otworzyć na salon, po zamknięciu bedzie miał 3,2 m, a bez 7m, drzwi do łazienki wychodzą dopiero dalej więc nie grają roli. Jak myslicie wiatrołap otwarty czy zamknięty??? Wiatrołap zdecydowanie zamknięty (wyizolowane pomieszczenie przy otwieraniu drzwi - ciepło, syf z dworu, ciekawość ludzka). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 09.11.2011 09:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2011 (edytowane) to zalezy, my wolelismy zamkniety z kilku powodów:1. Wdoczne oddzielenie czesci salonu od wiatrolapu, nie widac szafy, ubran, butow itp.2. U nas z wiatrolapu jest przejscie do pralnio/kotlowni. 3. Ewidentnie w wiatrolapie jest chlodniej - drzwi stanowia barierę, zawsze jak ktos bedzie wchodzil to zimno bedzie sie dostawac na salony w przypadku wiatrolapu otwartego.4. Prywatnośc, Gdy otwieram drzwi zewnętrzne nie wszyscy, którzy za nimi stoja maja widok na salon5. Czystość - caly piach zostaje na dywaniku w wiatrolapie, nawet pieska czyscimy tam i nie wpada taki maly brudasek prosto do salonu.Owszem minusem jest to ze wiatrolap niewielki ale my tam sie tylko rozbieramy, na tyle mamy duza szafe zabudowe ze miesci sie i odziez z danego sezonu, jest wbudowana szafka na buty, torebki, wieszak zewnętrzny, polka na czapki, szaliki i dodatkowy pawlacz + wielkie lustro. czego wiecej trzeba w wiatrolapie? Edytowane 9 Listopada 2011 przez TAR Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aLien01 09.11.2011 09:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2011 Potwierdzam wiatrołap tylko zamknięty. Przy budowie też się nad tym zastanawiałem gdyż lubię otwarte przestrzenie. Powody te same co opisała TAR. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.