Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 12,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

  lokmen napisał:
Mam pytanie o parapety zewnętrzne. Z czego macie i ile zł się spodziewać za całość?

 

grafitowy, prawie czarny granit (w środku i na zewnątrz ten sam), za całość z montażem wyszło mi chyba ok 2600 zł.

P.S. u mnie doszły dwa parapety w pokoju z frontowym balkonem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  mWilQ napisał:
Głównie poprawiam elektrykę i automatykę od ogrzewania. Szlifowałem, bejcowałem i lakierowałem schody, Dokańczam tynki mozaikowe. Poprawiam źle zamontowane rolety, reguluję okna. W kasetach od rolet wymieniam izolację, którą wykonawcy umiejętnie zniszczyli. Poprawiałem odpływy w łazienkach po moim fachmenie od płytek. Przerabiałem syfony w łazience i kuchni. Ostatnio gładziłem gipsy w miejscach gdzie miały być cokoły, a jednak nie dało ich się tam zrobić. Gładziowanie nie ominęło mnie również przy otworach wewnętrznych na drzwi (niechlujnie obrobione, kaseta nie zakryła niedoróbek). Ściągam silikony w łazienkach i kładę od nowa. Wcześniej poprawiałem gąsiory po moim dekarzu i na dachu została mi jeszcze do poprawy obróbka blacharska przy frontowej lukarnie. Żeby było ciekawie, na wiosnę czeka mnie ponowne kotwienie balustrad, ale na tą chwilę wykonawca zadeklarował się, że przyjedzie i poprawi. Zobaczymy. Większość spraw robię pierwszy raz w życiu i o dziwo wychodzi lepiej niż u fachmenów których miałem. Wystarczy troszkę spokoju na przemyślenia i starania przy pracach.

 

Szczerze mówiąc szczęka mi opadła i leży na podłodze.. że masz tego aż tyle. Tak mi się nasuwa w pierwszej chwili pytanie, gdzie byłeś kiedy odbierałeś poszczególne etapy prac, ale nie odbierz tego w kategorii złośliwości. Jak widzę na Twoim przykładzie ja nie mogę aż tak bardzo narzekać na swoje ekipy. W 80% były to ekipy polecone. Jedynie firma od k-g dała ciała. Poza tym muszę przyznać że wykonanie jest niezłe. A ekipy te pracowały bez mojego nadzoru, gdyż mieszkam ok. 70km od budowy i mam dwójkę maluchów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  mWilQ napisał:
Głównie poprawiam elektrykę i automatykę od ogrzewania. Szlifowałem, bejcowałem i lakierowałem schody, Dokańczam tynki mozaikowe. Poprawiam źle zamontowane rolety, reguluję okna. W kasetach od rolet wymieniam izolację, którą wykonawcy umiejętnie zniszczyli. Poprawiałem odpływy w łazienkach po moim fachmenie od płytek. Przerabiałem syfony w łazience i kuchni. Ostatnio gładziłem gipsy w miejscach gdzie miały być cokoły, a jednak nie dało ich się tam zrobić. Gładziowanie nie ominęło mnie również przy otworach wewnętrznych na drzwi (niechlujnie obrobione, kaseta nie zakryła niedoróbek). Ściągam silikony w łazienkach i kładę od nowa. Wcześniej poprawiałem gąsiory po moim dekarzu i na dachu została mi jeszcze do poprawy obróbka blacharska przy frontowej lukarnie. Żeby było ciekawie, na wiosnę czeka mnie ponowne kotwienie balustrad, ale na tą chwilę wykonawca zadeklarował się, że przyjedzie i poprawi. Zobaczymy. Większość spraw robię pierwszy raz w życiu i o dziwo wychodzi lepiej niż u fachmenów których miałem. Wystarczy troszkę spokoju na przemyślenia i starania przy pracach.

 

 

troche tego jest, my wiosna troche kosmetyki powprowadzamy, drobne poprawki malarsko- szpachlowe, poprawki silikonu w lazienkach, drobne obrobki schodów, odnowienie fug (biale sie chlernie szybko brudza) impregnacja fug pod prysznicem, moze wreszcie zrobimy rame do kominka, bo jak od poczatku byla tymczasowa gipsowka, tak nadal jest:cool: i pare rzeczy na zewnatrz przy cokołach tarasu. ale to dla mnie szczególy po takim okresie zamieszkania.

 

 

 

lokmen parapety mamy stalowe malowane proszkowo imitujace okleine okien(ciemny orzech) - koszt. wszystkich 1100 lub 1300 zł - osadzenie - w cenie elewacji

ilosc - 12 szt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  margaret2011 napisał:
Szczerze mówiąc szczęka mi opadła i leży na podłodze.. że masz tego aż tyle. Tak mi się nasuwa w pierwszej chwili pytanie, gdzie byłeś kiedy odbierałeś poszczególne etapy prac, ale nie odbierz tego w kategorii złośliwości. Jak widzę na Twoim przykładzie ja nie mogę aż tak bardzo narzekać na swoje ekipy. W 80% były to ekipy polecone. Jedynie firma od k-g dała ciała. Poza tym muszę przyznać że wykonanie jest niezłe. A ekipy te pracowały bez mojego nadzoru, gdyż mieszkam ok. 70km od budowy i mam dwójkę maluchów.

 

 

a jak dlugo mieszkasz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  margaret2011 napisał:
Szczerze mówiąc szczęka mi opadła i leży na podłodze.. że masz tego aż tyle. Tak mi się nasuwa w pierwszej chwili pytanie, gdzie byłeś kiedy odbierałeś poszczególne etapy prac, ale nie odbierz tego w kategorii złośliwości. Jak widzę na Twoim przykładzie ja nie mogę aż tak bardzo narzekać na swoje ekipy. W 80% były to ekipy polecone. Jedynie firma od k-g dała ciała. Poza tym muszę przyznać że wykonanie jest niezłe. A ekipy te pracowały bez mojego nadzoru, gdyż mieszkam ok. 70km od budowy i mam dwójkę maluchów.

 

Nie wszystko co przy odbiorze wygląda na dobrze zrobione jest takie po kilku miesiącach, latach używania.

Elektrykę i automatykę poprawiam, bo temat przerósł elektryka. Schody lakierowałem we własnym zakresie, bo wiedziałem, że zrobię to lepiej niż wykonawca (u niego ciągły pośpiech, co przekładało się na jakość). Przy oknach i roletach miałem właśnie ekipę z polecenia, wszystko ładnie pięknie do pierwszej pomyłki (zamiast rolet brązowych zamontowano mi beżowe) jak kazałem wymienić, to owszem zrobiono to, ale późniejsze etapy olano. Umowy, sądy nic nie warte w momencie jak gość przed nosem likwiduje działalność i ogłasza bankructwo. Gładzie wiadomo, przed montażem ościeżnic, a te miały zasłaniać ścianę na 6 cm. W praktyce wyszło 2 cm mniej i nierówności trzeba było poprawić - gipsiarzy już nie było. Dekarza wywaliłem z budowy, więc wszystko czego nie skończył wziąłem na siebie. Balkony trzymały się dobrze - do czasu. Silikony wyglądają brzydko, więc robię tak żeby było ładnie. Tynki dokańczam samemu, bo mi hurtownia dwa wiaderka zrobiła prawidłowo, w kolejnych pomyliła proporce. Tynkarz nie mógł czekać, z hurtownią sprawa wygrana - przygotowali właściwą proporcję, zwrócili koszty za pracownika itd itp.

 

Osobom, które mówią, że trzeba mieć ekipy z polecenia wyprostuję światopogląd. U mnie większość takich ekip nie sprawdziła się. Znajomi pieli z zachwytu i podziwiali jakość, nawet sam widziałem jak to było robione i byłem zadowolone, u mnie inna aura i już tak dobrze nie było. Generalnie najbardziej jestem zadowolony z ekip, które przypadkowo się u mnie pojawiły. Miałem nawet takich, od których wizytówkę brałem pod hurtownią budowlana. Nic o nich nie wiedząc, zaryzykowałem i zrobili kawał dobrej roboty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  margaret2011 napisał:
TAR jeszcze nie mieszkam, na razie przebywam:), zwożę meble

 

:) po roku wrócimy do tematy, oczywiście odpukać, żeby u Was nic się nie działo.

 

Prawda jest taka, że przy domu zawsze jest co robić. Jedną rzecz się kończy, drugą trzeba poprawiać.

Zaraz pojawiają się nowe pomysły i samemu chce się coś zmieniać. Na to byłem gotowy - przynajmniej psychicznie, bo finansowo cierpię ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  margaret2011 napisał:
TAR napisz, ewentualnie jeżeli to możliwe podziel się zdjęciem jakie masz ogrodzenie frontowe. Z tego co pamiętam masz jasną elewację????

 

 

nie pokazuje zdjec domu na forum :)

elewacja zlamana biel z jasnym szarym, ogrodzenie siatka zgrzewana + maty wiklinowe a na tym juz puszczony winobluszcz, brama stalowa prosta, taka sama furtka

 

  margaret2011 napisał:
TAR jeszcze nie mieszkam, na razie przebywam:), zwożę meble

 

 

pogadamy po paru miesiacach :D niektore rzeczy dopiero wyjda w czasie uzytkowania, chcoc az takich przewalow jak mWilQ nie mialam, aczkolwiek tez walczylam ze schodziarzami i balustradowcami :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mWilQ masz rację w sprawie ekip. To jedna wielka loteria.

U mnie jednak wystąpiła pewna prawidłowość, tzn. wszystkie ekipy z polecenia a była ich zdecydowana większość wykonała swoje zadanie solidnie, co prawda jedne sprawnie inne wolnym tempem, ale ostatecznie solidnie. Nie mówię o ideałach, ale o solidności i staranności tak. Natomiast ekipy które pozyskałam z internetu były różne, jednej trzba było się pozbyć, innej wypłacić tylko częśc zapłaty a była i taka od schodów z której jestem bardzo zadowolona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  mWilQ napisał:
Nie wszystko co przy odbiorze wygląda na dobrze zrobione jest takie po kilku miesiącach, latach używania.

Elektrykę i automatykę poprawiam, bo temat przerósł elektryka. Schody lakierowałem we własnym zakresie, bo wiedziałem, że zrobię to lepiej niż wykonawca (u niego ciągły pośpiech, co przekładało się na jakość). Przy oknach i roletach miałem właśnie ekipę z polecenia, wszystko ładnie pięknie do pierwszej pomyłki (zamiast rolet brązowych zamontowano mi beżowe) jak kazałem wymienić, to owszem zrobiono to, ale późniejsze etapy olano. Umowy, sądy nic nie warte w momencie jak gość przed nosem likwiduje działalność i ogłasza bankructwo. Gładzie wiadomo, przed montażem ościeżnic, a te miały zasłaniać ścianę na 6 cm. W praktyce wyszło 2 cm mniej i nierówności trzeba było poprawić - gipsiarzy już nie było. Dekarza wywaliłem z budowy, więc wszystko czego nie skończył wziąłem na siebie. Balkony trzymały się dobrze - do czasu. Silikony wyglądają brzydko, więc robię tak żeby było ładnie. Tynki dokańczam samemu, bo mi hurtownia dwa wiaderka zrobiła prawidłowo, w kolejnych pomyliła proporce. Tynkarz nie mógł czekać, z hurtownią sprawa wygrana - przygotowali właściwą proporcję, zwrócili koszty za pracownika itd itp.

 

Osobom, które mówią, że trzeba mieć ekipy z polecenia wyprostuję światopogląd. U mnie większość takich ekip nie sprawdziła się. Znajomi pieli z zachwytu i podziwiali jakość, nawet sam widziałem jak to było robione i byłem zadowolone, u mnie inna aura i już tak dobrze nie było. Generalnie najbardziej jestem zadowolony z ekip, które przypadkowo się u mnie pojawiły. Miałem nawet takich, od których wizytówkę brałem pod hurtownią budowlana. Nic o nich nie wiedząc, zaryzykowałem i zrobili kawał dobrej roboty.

 

ja mialam szczescie - elektryk zarabisty znaleziony przypadkiem, swietny fachowiec - na nowy dom tez go bierzemy

instalacje sanitarne, ogrzewanie, wentylacja - moja dzialka wiec do siebie przyczepic sie nie moge, hydraulik znaleziony z przypadku (umowiony mial zawal) - swietny, zrobil dobrze wode, kanalize i c.o.

wykonczeniowcy - dobrzy choc tysiac razy lepiej moj maz maluje, - bez wiekszych wpadek. choc u mnie sobie przegibali - umowilismy sie na poprawki po roku (te ktore teraz bedziemy robic) - nie przyjechali wiec niejako skreslilam ich z listy - bede szukac nowych

meble, zabudowy, kuchnie - nasz rodosowy Marcin - jestem zadowolona i wciaz cos u niego dorabiam ja lub teraz moja rodzinka - wezme do mebli i kuchni w nowym domu

murarze - ok (chyba u michalac teraz beda robic) - moze sie dogadamy, bo mam upatrzone i znane jeszcze 3 zaprzyjaznione ekipy

dekarz - biore na nowa budowe

ciesla (od murarzy) biore na nowa budowe

okna (biore na nowa budowe)

elewacje (z polecenia tej samej osoby co wykonczeniowcy) - porazka, never ever

projektant przyłaczy - biore w ciemno

kominiarz i gazownik - biore w ciemno

tynkarz - do zastanowienia

posadzki - do zastanowienia

 

  mWilQ napisał:
:) po roku wrócimy do tematy, oczywiście odpukać, żeby u Was nic się nie działo.

 

Prawda jest taka, że przy domu zawsze jest co robić. Jedną rzecz się kończy, drugą trzeba poprawiać.

Zaraz pojawiają się nowe pomysły i samemu chce się coś zmieniać. Na to byłem gotowy - przynajmniej psychicznie, bo finansowo cierpię ;)

 

 

moge sie pod tym podpisac

Edytowane przez TAR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  mWilQ napisał:

Osobom, które mówią, że trzeba mieć ekipy z polecenia wyprostuję światopogląd. U mnie większość takich ekip nie sprawdziła się. Znajomi pieli z zachwytu i podziwiali jakość, nawet sam widziałem jak to było robione i byłem zadowolone, u mnie inna aura i już tak dobrze nie było. Generalnie najbardziej jestem zadowolony z ekip, które przypadkowo się u mnie pojawiły. Miałem nawet takich, od których wizytówkę brałem pod hurtownią budowlana. Nic o nich nie wiedząc, zaryzykowałem i zrobili kawał dobrej roboty.

 

Mamy bardzo podobne (żeby nie powiedzieć: takie same) doświadczenia. Najbardziej niemile zaskoczyli nas murarze i cieśle/dekarze - ekipy polecane przez kilkoro znajomych inwestorów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  margaret2011 napisał:
TAR

Piszesz że wiele rzeczy ujawni się z czasem, być może tak bo masz większe doświadczenie w tym temacie.

Zastanawiam się tylko jakiego typu mogą to być sytuacje, bo to że jasne się szybko zabrudzi to jest akurat oczywiste i nie można o to obwiniać wykonawcy.

 

tu peknie, tam ukruszy, tu odpadnie, tu odejdzie - budynek pracuje przez co najmniej 3 lata wiec trzeba sie z tym liczyc (jesli niedokladnie zrobione)

 

ja np. mialam takie cos - podlaczone niby prawidlowo kibelki, obudowane, i po przeprowadzce straszny smrod czulam w lazience dolnej, wszedzie szukalismy w koncu sie uparlam i zdecydowalam zrobic rewizje w zabudowie, co sie okazalo, wc z kanaliza byl niedokladnie polaczony i caly "zapaszek" szedl na lazienke - nie bylam w stanie tego sprawdzic przy odbiorze.

 

izolacja przy oknach dachowych - wyszlo po pierwszej zimie

 

inne: wykonczeniowcy wkrecajac mi listwy przecieli kable od kontaktronow - nie wiedzielismy w ktorym miejscu - na szczescie elektryk ma kamere do kabli i moglismy naprawic

 

takie drobiazgi, szczegoly to mozna wymieniac, wyjdzie w praniu. tez zarzekalam sie ze super hiper fachowcy - g. prawda. choc przyznam ze przez to moja upierdliwosc wiele waznych rzeczy mam dopilnowanych i nie musze teraz sie z tym bujac

 

poza tym to sa ogromne emocje taka przeprowadzka do wlasnego domu i chocby skaly.... nie wylapiesz wszystkiego. ja jestem strasznie czepialska i drobiazgowa, cala liste mialam poprawek a i tak z czasem cos jeszcze wyszlo.

Edytowane przez TAR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  mWilQ napisał:

Prawda jest taka, że przy domu zawsze jest co robić. Jedną rzecz się kończy, drugą trzeba poprawiać.

Zaraz pojawiają się nowe pomysły i samemu chce się coś zmieniać. Na to byłem gotowy - przynajmniej psychicznie, bo finansowo cierpię ;)

 

A to już jest indywidualna sprawa. W kwestii pomysłów, zmian aranżacji itp., zależy co kto lubi.

Ja się nastawiam na prace w ogrodzie, bo to akurat lubię i dlatego wykończeniówkę w domu doprowadzam do końca, tzn. nie zostawiam nic na później.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  margaret2011 napisał:
A to już jest indywidualna sprawa. W kwestii pomysłów, zmian aranżacji itp., zależy co kto lubi.

Ja się nastawiam na prace w ogrodzie, bo to akurat lubię i dlatego wykończeniówkę w domu doprowadzam do końca, tzn. nie zostawiam nic na później.

 

hehehe sie ubawilam, swoja wykonczeniowke w domu doprowadzilam do konca, bo tez nastawilam sie na ogrod i co???? a to, ze jak tylko zima sie zaczela naszlo mnie na zmiany w srodku ot. taka niespokojna dusza ze mnie. maz to sie boi kazdej jesieni co znowu wymysle. na szczescie nowa budowa ostudzi moje zapaly przed zmianami w rodku.

poza tym nasz rodek i tak jest wystawiony do sprzedazy wiec juz w nim nic nie chce zmieniac a tylko kosmetyke poprawic i korzystac z ogrodu poki mieszkamy tyle ile sie da,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tak!!! Emocje są i radość ogromna z przeprowadzki do domu, tym bardziej jeżeli całe życie mieszkało się w blokowisku.

Różnica u mnie może polega na tym, że ja się nie wprowadzam "na siłę", tzn. wykończeniówkę mam już od conajmniej miesiąca na takim etapie że mogłabym się wprowadzać, i pewnie bym już to zrobiła, ale z uwagi na zmianę pracy, zorganizowanie opieki nad dziećmi itp. godzinę "0" mam ustaloną na 1.04.

Do tego momentu mogę spokojnie przyjrzeć się wszystkiemu, wypróbować sanitariaty, sprzęty, mam zamontowane oświetlenie w 100% i stąd wiem że wszystko działa, ogrzewam, okres zimowy przechodzę bez niespodzianek.

Mam nadzieję że będzie tak dalej, a że coś pęknie czy odpadnie to mogę być pewna w 100% kiedy wpuszczę do domu dwóch urwisów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...