Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Sezonowanie domu?


Recommended Posts

Geno nie wiem jak ma się elemet prefabrykowany do stabilności i układania gruntu, czy wysychania więźby dachowej lub innych drewnianych elementów konstrukcji domu? Ja uważam, że nijak, ale jeśli widzisz jakieś analogie, to zawsze będzie to Twój wybór i dalsze konsekwencje również.

Pozdarwiam

Większość procesów można przyspieszyć - na tym polega prefabrykacja i szybkie budowanie.

 

Niestabilność gruntu wynika w większości z prozaicznego powodu - pseudo-wykonawcy nie potrafią się z nim właściwie obchodzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 59
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Muszę to powiedziec, bo przyznam, że wzbiera we mnie pewna irytacja.

Nie tylko w tym wątku, ale ogólnie na tym forum, a może jest to nawet nasza cecha narodowa, ale nie potrafimy (no może nie trzeba uogólniać) konkretnie podchodzić do prostych dylematów.

Na bardzo prozaicznie sformuowane pytnie typu; co jest lepsze: nanowszy Mercedes klasy "G", czy przechodzony "maluch" z 86 roku, mnie przychodzi do głowy jedyna (dla mnie) możliwa odpowiedź - oczywiście Mercedes. Tymczasem pojawia się mnóstwo odpowiedzi, że jednak "maluch", bo: jest tańszy w utrzymaniu, mniej kosztuje, nie będzie szkoda jak ukradną, jak się zepsuje, to łatwiej popchac, części zamienne sa tanie, ubezpieczenie jest dużo tańsze itp.

Wszystkie te argumenty z pozycji właściciela "malucha" są jak najbardziej słuszne i nawet nie myśli o Mercedesie klasy "G"

Analogicznie jest z sezonowaniem domu.

Jeżeli kogoś pod każdym względem na to "stać" (nie chodzi tu wyłącznie o względy finanansowe), to bardzo to polecam, a jeżeli nie, to o czym dyskutować.

Pozdrawiam.

 

P. S.

Jeżeli ktoś nie do końca zrozumiał porównanie z samochodami, nie podejmuję się rozwijać tego zagadnienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę to powiedziec, bo przyznam, że wzbiera we mnie pewna irytacja.

Nie tylko w tym wątku, ale ogólnie na tym forum, a może jest to nawet nasza cecha narodowa, ale nie potrafimy (no może nie trzeba uogólniać) konkretnie podchodzić do prostych dylematów.

Na bardzo prozaicznie sformuowane pytnie typu; co jest lepsze: nanowszy Mercedes klasy "G", czy przechodzony "maluch" z 86 roku, mnie przychodzi do głowy jedyna (dla mnie) możliwa odpowiedź - oczywiście Mercedes. Tymczasem pojawia się mnóstwo odpowiedzi, że jednak "maluch", bo: jest tańszy w utrzymaniu, mniej kosztuje, nie będzie szkoda jak ukradną, jak się zepsuje, to łatwiej popchac, części zamienne sa tanie, ubezpieczenie jest dużo tańsze itp.

Wszystkie te argumenty z pozycji właściciela "malucha" są jak najbardziej słuszne i nawet nie myśli o Mercedesie klasy "G"

Analogicznie jest z sezonowaniem domu.

Jeżeli kogoś pod każdym względem na to "stać" (nie chodzi tu wyłącznie o względy finanansowe), to bardzo to polecam, a jeżeli nie, to o czym dyskutować.

Pozdrawiam.

 

P. S.

Jeżeli ktoś nie do końca zrozumiał porównanie z samochodami, nie podejmuję się rozwijać tego zagadnienia.

Oczywistym jest ,że nikt nie neguje tego jesli ktoś ma ochotę czekać i budować tzw. naturalnym rytmem,niemniej jednak możliwośco obejścia tego bez konsekwencji jest wiele*

 

*oczywiście koszty będa nieco większe, kwestia wyboru czy te koszty są warte zachodu czy nie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze odniosę się do kosztów budowy (z sezonowaniem i bez) i nie będę się wypowiadał w tym wątku, ponieważ już chyba wszystko powiedziałem na ten temat.

Koszt budowy z sezonowaniem jest oczywiście większy i sama budowa bardziej kłopotliwa.

W mojej okolicy są budowane dwa pałacyki i ich budowa ciągnie się ca 8 lat. Z zewnątrz wyglądają na zakończone, ale nie są jeszcze zamieszkałe i nie mam wątpliwości, ze ich właścicieli stać na bardzo wiele, w tym równiez na tak długi okres budowy.

Równocześnie powstaje mnóstwo domkówm zakończonych w jeden sezon budowlany i od razu zasiedlonych. Teraz to nie jest żaden wysiłek finansowy, przy obecnym systemie kredytowania. Rozumiem taki cykł inwestycyjny, bo tak jest dużo taniej.... Co wcale nie znaczy, że lepiej.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz sobie dopasowywać teorię do swoich założeń, ale fizyki nie oszukasz. Pewne procesy moszą zachodzić, choćbyś nie wiem co wymyślał.

Sezonowanie jest wskazane. Oczywiście taka zima jak obecna, nie załatwi problemu, ale zeszłoroczna, pod tym wzglądem była rewelacyjna, pod innymi już zdecydowanie mniej.

Pozdrawiam

no wlasnie - fizyki nie oszukasz> nie chce cytowac kolejnych Twoich postow wskazujacych na Twa lekka irytacje i wybacz - ale nieznajomosc tematu

A wypowiadasz sie tak kategorycznie ze az strach Ci sie sprzeciwic - ale pieprz.... bez sensu

Tak Ci sie tylko wydaje ze sezonowanie ma sens - nei ma zadnego

zacznijmy wyklad od warunkow posadowienia budynku

Grunt nie jest stabilny w latach, zalezy to od bardzo wielu czynnikow ktorych wymieniac nie ma sensu. Stad tez by wplyw niestabilnosci guntu wyeliminowac projetktuje sie lawy findamentowe - ale jak sie je projektuje? do srednich warunkow by obciazenie przeniosly a juz wystarczy ze pod kawalkiem chalupy masz pospolke i powienienes leciec do konstruktora by na nowo lawy ci wyliczyl i powiekszyl.

lawy - najwazniejsza czesc budynku !!! Nie na darmo nazywane fiunademtowymi - znaczenia slowa "fundamentalny" tlunaczyc chyba nie musze? A jak po macoszemu traktowane. Malo kto wie, ze wystarczy by po wykopaniu pod nie dziury spadl deszcz i juz trzebaby wybrac czesc gruntu by wzruszone podloze usunac.

Wience i stropy - jakze czesto popelniane sa bledy przy konstrukcji wiencow - wiekszosc z nic z racji uzywanych na dzien dzisiejszy materialow na sciany powinno byc opuszczonych - a kuriozum maksymalnym jest wylewanie Ferta bez wienca - co jeszcze dosc czesto widzi sie na budowach prowadzonych tzw. systemem gospodarczym

itd itd itd

i jeden sezon odpoczynku dla scian nie ustrzeze ich przed pozniejszymi spekaniami i zarysowaniami.

NIC nie stoi na przeszkodzie by w jeden sezon chalupe zbudowac i poki co nie podales ani jednego argumentu za taka teoria poza belkotem o samochodach.

Mozesz zostawic chalupe i na 10 lat by sie sesonowala ale jesli popelniony zostal choc jeden blad i tak pekac bedzie

To co peka to NIE efekt braku sezonowania scian, czy tez osiadania chalupy - to efekt popelnionych bledow przy jej budowie !!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważasz jareko, że ponad 6000 postów daje Ci monopol na absolutną rację i to w każdym temacie dotyczącym budowania domu? Zarzucasz mi bełkot, pieprzenie i brak argumentów. A jakie Ty argumenty przedstawiasz poza mizernej wartości wykładzie o ławach fundamentowych i spartaczeniu przez budowlańców roboty. Ja nie widzę niczego sensownego w Twojej wypowiedzi, a stać Cię tylko na próbę zakrzyczenia innych.

Nigdy nie odnoszę się do osoby, tylko do tresci wypowiedzi. Ty zmusiłeś mnie do zajęcia się Twoją osobą.

W cywilizowanym swiecie dyskutanci, pomimo nawet skrajnych zdań w tym samym temacie odnoszą się do siebie z elemetarnym szacunkiem, ale takie zachowania są widocznie dla Ciebie zupełnie obce.

Ty wiesz swoje, a ja swoje. Nikogo do niczego na siłę nie mam zamiaru przekonywać. Wyrażam swój pogląd, poparty pewną wiedzą i nikogo nie mam zamiaru (łącznie z Tobą) obrażać jeśli się ze mną nie zgadza.

Dom który budowałem dla siebie był sezonowany, pomimo bardzo dużej staranności budowania, użycia najlepszych matriałów i realizacji zgodnie z zasadami sztuki budowlanej. Jeżeli będę budował następny dom dla siebie, też będzie sezonowany. Jeżeli ktoś mnie zapyta czy jest sens dom sezonować w stanie surowym zamknietym, odpowiem, że tak, bo taki jest mój pogląd na ten temat.

Jeżeli jest jakaś dyskusja i wątpliwości w tej kwestii, to oznacza, że jednak chyba nie jestem jedynym wariatem, który tak uważa, bo gdyby było inaczej, to dyskusji by nie było.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli jest jakaś dyskusja i wątpliwości w tej kwestii, to oznacza, że jednak chyba nie jestem jedynym wariatem, który tak uważa, bo gdyby było inaczej, to dyskusji by nie było.

 

khm, khm... właściwie to tylko Ty się upierasz, że dom trzeba sezonować

ale pocieszę cię, ja nie widzę w tym nic złego....

 

tylko coś niepotrzebnego :D

 

Z szacunkiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koszt budowy z sezonowaniem jest oczywiście większy i sama budowa bardziej kłopotliwa.

 

Równocześnie powstaje mnóstwo domkówm zakończonych w jeden sezon budowlany i od razu zasiedlonych. Teraz to nie jest żaden wysiłek finansowy, przy obecnym systemie kredytowania. Rozumiem taki cykł inwestycyjny, bo tak jest dużo taniej.... Co wcale nie znaczy, że lepiej.

Pozdrawiam

czyli wnioskujac jak sie czlowiek dobrze nie natyra i i kosztow niepotrzebnie wiekszych nie poniesie to ma potem mniejsza frajde z nowo wybudowanego domu ??? :)

Zdrowych i Spokojnych Świąt życze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważasz jareko, że ponad 6000 postów daje Ci monopol na absolutną rację i to w każdym temacie dotyczącym budowania domu? Zarzucasz mi bełkot, pieprzenie i brak argumentów. A jakie Ty argumenty przedstawiasz poza mizernej wartości wykładzie o ławach fundamentowych i spartaczeniu przez budowlańców roboty. Ja nie widzę niczego sensownego w Twojej wypowiedzi, a stać Cię tylko na próbę zakrzyczenia innych.

Nigdy nie odnoszę się do osoby, tylko do tresci wypowiedzi. Ty zmusiłeś mnie do zajęcia się Twoją osobą.

W cywilizowanym swiecie dyskutanci, pomimo nawet skrajnych zdań w tym samym temacie odnoszą się do siebie z elemetarnym szacunkiem, ale takie zachowania są widocznie dla Ciebie zupełnie obce.

Ty wiesz swoje, a ja swoje. Nikogo do niczego na siłę nie mam zamiaru przekonywać. Wyrażam swój pogląd, poparty pewną wiedzą i nikogo nie mam zamiaru (łącznie z Tobą) obrażać jeśli się ze mną nie zgadza.

Dom który budowałem dla siebie był sezonowany, pomimo bardzo dużej staranności budowania, użycia najlepszych matriałów i realizacji zgodnie z zasadami sztuki budowlanej. Jeżeli będę budował następny dom dla siebie, też będzie sezonowany. Jeżeli ktoś mnie zapyta czy jest sens dom sezonować w stanie surowym zamknietym, odpowiem, że tak, bo taki jest mój pogląd na ten temat.

Jeżeli jest jakaś dyskusja i wątpliwości w tej kwestii, to oznacza, że jednak chyba nie jestem jedynym wariatem, który tak uważa, bo gdyby było inaczej, to dyskusji by nie było.

Pozdrawiam.

Lukol - na większości budów na których bywałęm budynek był posadowiony nieprawidłowo.

 

Jeśli choć po częsci masz taj zrobione jak być powinno...

 

http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=75249&highlight=posadawianie+fundament%F3w

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem z pękaniem ścian, osiadaniem budynku w większości wypadków jest zwiazany z gruntem na którym jest posadowiony budynek. Mało kto wymienia grunt pod budynkiem na bardziej nośny. Kolejnym powodem powstawania szkód są ulice. Jeżeli osiedle w dość szybkim etapie się wybuduje i koło domów nie będzie ruchu pojazdów ciężkich to nic się nie powinno dziać, ale jeżeli budowa będzie się przeciągać i cały czas będą poruszały się ciężkie pojazdy to budynek może osiadać nierównomiernie i pękac.

 

Co zaś do budowy w ciągu jednego sezonu. Technologicznie nie ma żadnych przeciwskazań, pod warunkiem iż używamy odpowiednich materiałów. Drewno na dach powinno być suche, odsezonowane. Materiał na ściany też powinien być suchy i nie pochodzić bezpośrednio z "pieca". Miałem już dostawy w których bloczki suporeksu były gorące, aż parowały. Taki materiał powinien kilka miesięcy odleżeć a nie "isć" bezpośrednio na ścianę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artur K. napisał:

 

Drewno na dach powinno być suche, odsezonowane. Materiał na ściany też powinien być suchy i nie pochodzić bezpośrednio z "pieca". Miałem już dostawy w których bloczki suporeksu były gorące, aż parowały. Taki materiał powinien kilka miesięcy odleżeć a nie "isć" bezpośrednio na ścianę.

 

Do mnie, kurde też jedna partia przyjechała prawie prosto z pieca. Napisz proszę Arturze, jakie to pociąga za sobą konsekwencję. Bloczki wmurowano we wrześniu, a tynki będę robił w marcu, ale niepokój zasiałeś ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budowałem dom od czerwca do czerwca. Mieszkam już 2,5 roku. Pierwszej zimy miałem problemy z plesnią (w niegrzewanym przedsionku pod lustrem, w zabudowanej szafie). Trochę wietrzenia i więcej ciepła i było po kłopocie. Natomiast nie mam problemu z peknięciami. Uważam, że można budować szybko. Natomiast jak się komuś nie spieszy.... Ale przerwę zrobił bym po położeniu tynków wewnętrznych, po wylaniu podłóg, a przed wstawieniem okien.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do mnie, kurde też jedna partia przyjechała prawie prosto z pieca. Napisz proszę Arturze, jakie to pociąga za sobą konsekwencję. Bloczki wmurowano we wrześniu, a tynki będę robił w marcu, ale niepokój zasiałeś ...

 

Ściany były murowane w czerwcu - ostre upały, więc materiał bardzo wolno stygł i nie było żadnych problemów. Tynki przyszły w sierpniu a dzisiaj inwestor spędza święta już we własnym domu :)

Problem z "gorącym" materiałem miałem natomiast 3 lata temu. Sciany powstawały na przełomie września i października, pogoda była dość chłodna. Po 2 miesiącach - około grudnia (po zadaszeniu i wstawieniu stolarki okiennej) zaobserwowaliśmy kilka pęknięć (drobnych) na spoinie. Bloczki o kilka milimetrów się skurczyły. :( Nasz błąd, gdyż powinny poleżeć przynajmniej z 2 tygodnie na budowie. Ale w okolicy, w której powstawał obiekt wszelkie materiały leżące trochę dłużej na budowie dostawały "nogi". Bloczki też :( Więc zbytniego wyboru wtedy nie było. Acha budynek powstawał metodą klejenia bloczków ciękowarstwowo. Natomiast kolega stawiał domek nad morzem wiosną. Materiał praktycznie prosto z pieca, i po montażu na żaprawę, po 4-5 dniach pojawiły się pęknięcia. Było to dość denerwujące, gdyż na sporym obiekcie - ponad 300 mkw w parterze, przy 6 murarzach ściany rosły błyskawicznie - kondygnacja w tydzień, musieli chłopaki rozebrać jedną ścianę :( i na nowo ją stawiać.

Inną kwestią jest drewno na dach. Osobiście nie wykonuję dachów, zlecam to podwykonawcy - wyspecjalizowanej firmie, która robi tylko dachy. Mam pewność że dach będzie dobrze zrobiony i nie będę miał zbytnich strat na materiałach. Ale kilka razy inwestorzy mieli własnych, tańszych "fachowców". Cóż w dwóch, trzech przypadkach konstrukcja pod dach po 3-4 miesiącach zaczeła się skręcać :(, dach falować. Istny koszmar. Błąd podstawowy - mokre drewno. Zamawiane w ostatniej chwili, prosto z tartaku na dach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Co zaś do budowy w ciągu jednego sezonu. Technologicznie nie ma żadnych przeciwskazań, pod warunkiem iż używamy odpowiednich materiałów. Drewno na dach powinno być suche, odsezonowane. Materiał na ściany też powinien być suchy i nie pochodzić bezpośrednio z "pieca". Miałem już dostawy w których bloczki suporeksu były gorące, aż parowały. Taki materiał powinien kilka miesięcy odleżeć a nie "isć" bezpośrednio na ścianę.

Ale przy mokrej zaprawie, ona też musi "odparować". Jeśli budynek od razu ocieplimy to pomiędzy murem a ociepleniem będzie wilgoć. Dlatego zgadzam się, że powinniśmy korzystać z suchych materiałów. Tylko skąd takie teraz wziąć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tu nie chodzi o wilgoc tylko skurcz technologiczny - material z ktorego budujesz musi byc stablny wymiarowo by pozniej Ci ne pekal a Ty bedziesz szukal przyczyny nie tam gdzie jest w istocie

wilgoc spokojnie wyparuje - nawet ta teoretycznie zamknieta miedzy sciana a ociepleniem

ciagle nei widze argumentow za "sezonowaniem" lub budowaniem przez lata

no poza jednym - kasa - ona ograniczenia czasem narzuca

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wilgoc spokojnie wyparuje - nawet ta teoretycznie zamknieta miedzy sciana a ociepleniem

Jeśli ocieplisz styropianem, który ma niską paroprzepuszczalność to nie będzie miał którędy odparować. Jeśli wełną mineralną i pokryjesz tynkiem akrylowym to para zatrzyma się w wełnie (tynk zatrzyma parę).

Nawet jeśli nie dajesz dużo zaprawy to i tak przez pewien czas dom powinien odstać bez ocieplenia i bez tynków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...