Gafinka 08.01.2007 22:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2007 Wielkie dzięki odezwę się w tygodniu, dziś mialam trudny dzień - mój podopieczny - psisko nie kocisko, miał jakiś gwałtowny atak i chwilowy paraliż, dlatego dziś się nie udzielam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 08.01.2007 22:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2007 to trzymamy kciuki za siersciucha zeby wydobrzal szybko ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iga9 13.01.2007 22:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2007 Gafinka mam nadzieję, że jakoś cobie radzisz...Napisz co się dzieje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 14.01.2007 00:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2007 Kaska poszła - za 2 miesiące :) MOJE JABŁUSZKO :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gafinka 14.01.2007 20:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2007 NIestety - nie udało mi się mu pomóc. Mój Staś z tego watku http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=70529 nie zyje. Po pierwszym pogorszeniu nastepiła poprawa, ale później pogorszenie. Staś cierpiał z bólu, gdyby miał swoj dom i swoich opiekunów można byłoby ryzykowac jeszcze operację. Ale nie mogłam ryzykowac pocięcia Stasia i pozostawienia go samotnego w boksie na rekonwalescencji - gdyby go niedopilnowano - umierałby być może wiele godzin z bólu i cierpieniu. Musiałam pozwolić mu odejsc. On pierwszy zamieszkał w moim ogrodzie, nie mogłam mu dać jego miejsca na ziemi kiedy żył - to choć po śmierci chciałam, żeby nie był anonimowym nikomu nie potrzebnym psem, chciałam, aby był choć w ten sposób moim Stasiem a nie niczyim bezdomnym psem. To strasznie smutno - opiekowac się takim pokrzywdzonym zwierzakiem i nie móc mu dać tego czego najbardziej potrzebuje - domu i poczucia, że jest kochany i że ktoś się o niego bardzo troszczy - o niego jednego bo jest czyimś otoczonym opieką psem. Chyba łatwiej byłoby mi podjąć decyzję o uśpieniu moich własnych zwierząt - bo wiem, że zaznały w zyciu wiele fajnych chwil i jeśli nadszedłby taki moment - wiedziałabym, że odchodzą kochane i z poczuciem bezpieczeństwa, a tak.... ehh strasznie mi bylo źle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gafinka 14.01.2007 20:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2007 Ale ,żeby troszkę i samą siebie rozweselić - bo jak piszę o Stasiu to cały czas buczę Dziś relacja specjalnie dla Ciebie zielonooka i dla wszystkich tych co może myślą o tym, żeby zostać wirtualnym opiekunem. Pojechałam dziś do Kasi, do kociastych - tak troszkę odetchnąć - taka już jestem, że najlepiej mi wśrod zwierząt i to ich spojrzenia dają mi siłę do dalszej walki o nie. Więc pojechałam i wiecie co, nie wiem jak, ale one wiedzą - dam sobie rękę uciąć, że Tycjan wie, że ma kogoś komu nie jest obojętny, że gdzieś tam zyskał swojego człowieka. Tycjan - jest kotem nie do końca nakolankowym i do tej pory jak bywałam u Kasi zachowywał dystans - a dziś... dziś mi cały czas towarzyszył. Ja w kuchni, Tycjan w kuchni, ja na wybiegu, Tycjan na wybiegu, miziałam go dziś za wszystkie czasy a on się nawet na kolanka układał i sam przychodził tak jakby dziękując. To było coś niesamowitego. Zdystansowany do tej pory i zachowujący rezerwę Tycjan. zielonooka on to zrobił dla Ciebie - ja o tym wiem. I pomimo iż tydzień miałam paskudny i troszkę jestem robita i teraz sobie też troszkę buczę - to teraz ze szczęścia, zwierzaki potrafią się zachowywac czasem tak mistycznie, tak jakoś - jakby ewidentnie wiedziały i rozumiały znacznie więcej niż nam się wydaje. zielonooka przepraszam, ze się nie umówiłam z tobą tym razem, ale byłam w mało towarzyskim nastroju, ale następnym razem pojedziemy razem i Tycjan sam ci pokaże jakim jest niesamowitym kotem. Mam mnóstwo zdjęć Tycjana, mam nową sesję z Kiwaczkiem i mam Jabłuszko - choć dziewczynka dziś brykala po wybiegu - bo ładnie się zrobiło i slońce pięknie świeciło. I Jabłuszko jest podobnie jak Żabcia taką malutką koteczką - wcześniej mi się większa wydawała. Wielkie dzieki dla was za pomoc. Upominki za chwilkę - bo w tym tygodniu nie była w stanie ich przygotować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 14.01.2007 20:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2007 Gafinko - bardzo mi przykro , mam nadzieje ze sie jakos trzymasz . Ja tez jestem zwolenniczka skracania cierpien - nie ma sensu narazac zwierzecia na cierpienia - nie majac nawet gwarancji czy operacja pomoze... Na pewno jakims pocieszeniem jest to - ze piesek juz sie nie meczy , a dwa - ze wlasnie - nie bedzie jakims tam anonimowym psem , tylko takim o ktorym bedziesz zawsze pamietac Mysle (moze to glupie i niektorzy sie posukaja w tym momencie w czolo ale mam to w nosie ) ze piesek to - ze pamietasz o nim - wie ... Trzymaj sie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 14.01.2007 20:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2007 Co do relacji - ja w ten week. . i tak bym nie dala rady - wiec nie ma zadnego problemu Ja mysle ze Tycjan - ktory glupim kotem nie jest - doskonale wie Zaluje bardzo ze moge tylko wirtualnie sie nim zaopiekowac .... no ale moze jemu tam jest dobrze i wcale nie bylnby zadowolony ze zmiany miejsca pobytu ? Jakby co to (jesli nastepnym razem nie bede moga sie wybrac) prosze Tycjana poglaskac od Nowej Pani... Kocisko strrrrasznie mi sie podoba bo jest wyjatkowo piekny a to ze nie ma oka... hmmm no coz... nobody perfect Co do Kiwaczka - hmmm... no coz... on tak urodziwy to juz nie jest , wrecz przeciwnie / hyyy... tylko mu tego nie powtarzaj blagam!!!! / ale bardzo mi sie go zal zrobilo a pozatym chyba jest jednym z bj. potrzebujacych kotkow.... Pozatym - jestem tego pewna - braki urody rekompensuje - charakterem :) ps. podarkami sie nie przejmuj - to naparwde najmniej wazne (wmysle ze i w imieniu Wlascicielki Jabluszka _ Nefer- moge to napisac ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 14.01.2007 20:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2007 co do zdjec Tycjanka - to prosze na poczte moze? [email protected] oczywiscie pare wklej i tutaj - niech ja sie pochwale moim Nowym Kotem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gafinka 14.01.2007 21:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2007 Jutro przeslę zdjęcia a dziś na dobranoc - czyż nie widać jak bardzo stał si.ę dumnym kotem ? http://www.lukrowi.pl/galeria/_img/8509.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gafinka 15.01.2007 17:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2007 Jak ktoś chce się wybrać ze mną to niech wie na co się zanosi Zostalyśmy przywitani serdecznie - aczkolwiek nasz bagaże zostały gruntownie sprawdzone. http://www.lukrowi.pl/galeria/_img/8519.jpg wszyscy poszukiwali czegoś dla siebie http://www.lukrowi.pl/galeria/_img/8518.jpg Lalka też http://www.lukrowi.pl/galeria/_img/8520.jpg No a że dodatkowe "głaskacze" i "wieszaki" się przydadzą - oto dowody: Nooo nie - nie dość, że krzesło zajeła to jeszcze zamiast głaszcza pisac zamierza http://www.lukrowi.pl/galeria/_img/8517.jpg A co będziesz pisać ? http://www.lukrowi.pl/galeria/_img/8522.jpg chyba jakieś nudy i wcale mi się to niepodoba http://www.lukrowi.pl/galeria/_img/8523.jpg aaaa skoro o mnie to możesz pisac, jakoś chwilkę wytrzymam bez głaskania. http://www.lukrowi.pl/galeria/_img/8521.jpg OOO nie - o niej nie pisz, nie pisz - to nie jest kota - to jest Cośka http://www.lukrowi.pl/galeria/_img/8527.jpg O mnie napisz, albo sama napisze http://www.lukrowi.pl/galeria/_img/8524.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 15.01.2007 17:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2007 boskie!!!! a co do tego "co mnie czeka" kiedys (ehhh jak ten czas leci) jezdzilam sobie do Kociego Azylu w Konstancinie (byla to forma odstresowywania sie praca fizyczna podczas pisania pracy magisterskiej) Nic tak nie robi na problemy z wena tworcza i wrrredna Pania Promotor jak wyszorowanie 15 - stu zasikanych kocich kuwet!!!!! wiec klimaty znam i bardzo lubie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Basia.K 21.01.2007 21:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2007 Przyłączam się, testując jednocześnie moje wypociny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 21.01.2007 21:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2007 A ja poproszę Jabłuszko: [email protected] Dziękuję :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 21.01.2007 21:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2007 ps. podarkami sie nie przejmuj - to naparwde najmniej wazne (wmysle ze i w imieniu Wlascicielki Jabluszka _ Nefer- moge to napisac ) Pełna zgoda :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mamba luna 23.01.2007 00:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 skad ja to znam...tyle naczytam sie w necie, wszedzie kocia bida, a to wszystko przez nas ludzi kociaki sa sliczne wszystkie-a Mamba jest dokladnie taka sama jak moja Mamba tylko, ze moja to jest lobuziara i nie tak kobieca-tzn. nie tak kocia, bo zachowuje sie jak koci dzieciak (fotki beda w innym watku ) chcialabym pomoc i zabrac do siebie jakiegos slodziaka-czy bez nozki, bez oczka, uszka-wszystko jedno, bo kazde kocie czy psie i to zdrowe i to chore i pokrzywdzone przez los zasluguje na domek-dobry domek-ale moj maz stwierdzil, ze jak sprowadze trzeciego kota to sie wyprowadzi i tak by tego niezrobil, ale mam jeszcze inny problem-kotke dominujaca, a w zasadzie kotke agresorke-jak przyprowadzilam trzeciego kociaka, to byla zla przez 3 dni-ze na mnie to niewazne (gryzla, bila, warczala), ale co jej zawinila Mamba??? ale coz...taka jest francowato-zolzowata do tego zazdrosnica, ale i tak kocham je obie tak samo wracajac do tych slodkich kociakow-moze daj oglaszenie na miau.pl i opisz cala historie??? tam sa sami kociarze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Basia.K 23.01.2007 00:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 wracajac do tych slodkich kociakow-moze daj oglaszenie na miau.pl i opisz cala historie??? tam sa sami kociarze http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=54531&start=0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 23.01.2007 07:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 Fajnie,że tyle kotków ma opiekunów - to dopiero dobra robota :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mamba luna 23.01.2007 10:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 wracajac do tych slodkich kociakow-moze daj oglaszenie na miau.pl i opisz cala historie??? tam sa sami kociarze http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=54531&start=0 jaki ten internet maly Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gafinka 25.01.2007 09:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2007 Przepraszam za opóźnienia – ale jeszcze sesja mi się jakoś rozpoczęła – co ze zdziwieniem zauważyłam późno lecz na czas i trochę musiałam się takimi nudami zająć a nie kociastymi. W podziękowaniu dla wszystkich „pomocników”, a w szczególności dla Czarnej Nutki – Czarna Mańka. ( Czarna_nutka jest jednym z opiekunów wirtualnych) „Zwano ja Czarna Mańką wśród ulicy,znali ja dobrze wszyscy wszerz i w krąg.Nęcił czar jakiś, spogląd jej źrenicy,Choć przechodziła ot, tak - z rąk do rąk.Miłość obłędną i zawrotną siała,Była ulicznicą taką - bo i cóż?Durzy się w Mańce pół Woli bez mała,Niejeden o nią zakrwawił się nóż.” http://www.lukrowi.pl/galeria/_img/8529.jpg Czarna Mańka prawie jak w piosence, być może przechodziła z rąk do rąk i być może znali ją wszyscy w okolicy, co prawda nie na Woli, ale pod Nasielskiem – tą kochaną koteczkę dostarczyło do Kasi okoliczne chłopstwo i tak Mańka zamieszkała u Kasi. Mańka jest koteczką jak najbardziej adopcyjną, ma ok. 3 lat. Nie sprawia żadnych problemów, jest bardzo kontaktowna i miła – więc może ktoś z Woli ( choć niekoniecznie musi być z Woli) bez użycia noża – przygarnie Czarną Mańkę – realnie lub wirtualnie ? Dziewczynka świetnie by się czuła mając swojego dużego pod bokiem – bo w czasie ostatniej wizyty – bardzo starała się, abyśmy jej nie przeoczyły ii starała się jak może skupić na sobie uwagę – co nie jest takie proste jak konkuruje się z Lalką, Florentyną, Babką i innymi kociastymi, a jednak jej się udało. Co prawda musze się przyznać, że atakowały mnie w kuchni równocześnie dwie koteczki – Czarna Mańka i Marusia – a że czarna Mańka wcale nie jest czarna ( a przynajmniej nie całkiem w przeciwieństwie do Marusi) to prawie dziewczyny mi się pomieszały. Bo obydwie naraz chodziły mi po notatniku i po krzesełkach i na kolanka i co się Kasi zapytałam a kto to ? To ona odpowiadała mi wymiennie – Czarna Mańka albo Marusia i ja tak automatycznie uznałam, że Czarna Mańka to Czarna Mańka a tu niespodzianka.. Skoro wspomniałam o Marusi to ją przedstawię http://www.lukrowi.pl/galeria/_img/8530.jpg Marusia jest koteczką po dwakroć wylewną – po pierwsze wylewną szalenie w okazywaniu uczyć i to jest ta weselsza strona jej wylewności. Po drugie niestety Marusia jest po wylewie – co widać. Marusia ma cały czas objawy neurologiczne – choć nie przeszkadza jej to bardzo intensywnie domagać się zainteresowania i pieszczot. Nie przeszkadza jej to także we wchodzeniu na stół i w wdrapywaniu się na obecnych głaskaczy, ale maleńka główeczką troszkę kręci cały czas i jest lekko nieskoordynowana – więc trzeba bardzo uważać, aby nie zrobiła sobie krzywdy kiedy wchodzi na stół. Marusia także czeka na wirtualnego opiekuna – a zapewniam, że jeśli taki opiekun odwiedzi kiedyś Marusię – ona na pewno będzie się do niego tulić i pokaże jak bardzo wartą miłości jest koteczką. A żeby postawić kropkę nad i – w tej opowieści black&white nie może zabraknąć Śnieżki http://www.lukrowi.pl/galeria/_img/8531.jpg Śnieżka jest koteczką , która została znaleziona na Ochocie. Wydaje się, iż była wychowana jako kotka wychodząca i taka pozostała. Nie chce zrezygnować z możliwości korzystania z atrakcji poza domem – u Kasi akurat jest bezpieczna, bo terenu Azylu opuścić nie może. Jest kotką łagodną i niekonfliktową, ale nie wylewną. Byłam bardzo dumna bo udało mi się Śnieżkę pogłaskać a ona choć jestem dla niej obcym człowiekiem nie uciekała. A ja mam słabość do białasów ( co prawda kociaste mieszkają ze mną różniaste, ale psiaki mam białasy) białawy obok żadnego białasa obojętnie przejsć nie mogę. Czy ktoś ma może podobnego „białego fioła” jak ja – to zapraszam – koteczka tylko czeka by być czyjaś wirtualną białaską. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.