Nefer 28.12.2006 10:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 Atakować ? Dar łaski wiary ? Zazdrościć - czego ? Właśnie tego czego nierozumiemy Tu rzeczywiście Ew-ce tylko można zazdrościć .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 28.12.2006 10:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 No to wyjaśnijcie to proszę. Czy wiara to full aksjomat ? Jeśli według Ciebie tak, no to trochę łyso wierzyć w coś, czego nie sposób zweryfikować Trochę dziecinnie wyglądają tłumaczenia "wierzącego" który na każde rzeczowe pytanie odpowiada "tak bo tak i koniec" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 28.12.2006 10:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 Właśnie : wiara polega na wierze, a nie na pojęciu rozumem. Albo się to ma albo nie ... Sorry Mariusz - to odwieczna tajemnica wiary. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mmmad 28.12.2006 11:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 Wracajac do tematu (tylko nie wprost): w pewnym momencie poczulem sie jak neofita. Mieszkam sobie w srodkowej Polsce, ktora jest wyjalowiona z normalnych kontaktow z ksiedzem. Wiara ogranicza sie do chodzenia do kosciola w niedziele i swieta, swiecenia jajek, dzielenia sie oplatkiem i dawania "na kolede" + chrzciny, sluby i pogrzeby.Kiedy pojechalem na swieta na Podkarpacie do mojej (wtedy przyszlej) zony, zdziwienie wywolal u mnie fakt, ze na swiateczny obiad zaproszono ksiedza (nie po raz pierwszy). I okazalo sie, ze to normalny czlowiek, z ktorym mozna porozmawiac, a jednoczesnie prezentuje soba cos wiecej, niz kolega. Po prostu mozna bylo z nim porozmawiac o sprawach typu "co to jest wiara" i nie dostac odpowiedzi "tak musi byc". Dosc czesto w malych miejscowosciach ksiadz jest jedna z niewielu wyksztalconych osob, ktora (w gorszy lub lepszy sposob) prowadzi swoja spolecznosc. A tego nie ma w duzych miastach i stad podatnosc na teorie z gatunku spolaryzowanych kamieni w narozniku fundamentu lub rodem z "Kodu Leonarda".Zaluje, ze ze wzgledu na odleglosc nie moge zaprosic zaprzyjaznionych ksiezy, aby dokonali poswiecenia domu. Ale mysle, ze zaprosimy naszego "nowego" proboszcza, aby go poznac i aby on poznal nas. I zeby poswiecil dom i zmowil modlitwe przed posilkiem.Kto (z wierzacych) ostatnio dziekowal Bogu za to, ze ma co jesc? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ubek 28.12.2006 12:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 Czy mogliby się wypowiedzieć forumowicze na temat wyskości przekazanych księdzu datków na tę okoliczność? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jamles 28.12.2006 12:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 Czy mogliby się wypowiedzieć forumowicze na temat wyskości przekazanych księdzu datków na tę okoliczność? w ub. roku w czasie kolędy, ksiądz sam zaproponował poświęcenie domu i nie wziął NIC......jaką ja miałem minę , ale fotografa przy tym nie było w tym roku w II-ie święto, przyszedł z kolędą i też nic nie wziął, bo u nas jest zwyczaj, że ksiądz odprawia msze w intencji mieszkańców danej ulicy i wtedy KTO CHCE i ILE CHCE daje do koszyczka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mafla 28.12.2006 12:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 domu czy samochodu nie święci się bo tak trzeba; domu czy samochodu nie święci się bo co ludzie powiedzą;domu czy samochodu nie święci się bo taki jest miejscowy zwyczaj;domu czy samochodu nie święci się bo może to w czymś pomoże; dom czy samochód święci się gdy wynika to z własnej wiary i potrzeby;ofiarę składa się według swoich chęci i możliwości; i tylko wtedy ma to prawdziwy sens Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
budulec 28.12.2006 13:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 Ciekawa dyskusja.Jeśli miałbym wyrażać moje poglądy to najbliżej mi do poglądów Joshi i Nefer, czyli tak pośrodku, ze zrozumieniem i tolerancją.ale pez przesady.Last Rico chciałby wszystko rozważać w kategoriach brać/dawać z naciskiem oczywiście na brać, co niestety jest przejawem naszych czasów i naszego systemu wartości.Co do Ew-ka to już niestety kolejna skrajność. Może jej dzieci są szczęśliwe, ale nie można narażać się na śmieszność kosztem tradycji. Osobiście miałem znajomych, do których matka zwracała się nie inaczej jak: "moja córko Joanno" i " mój synu Wojciechu". Może to i był przejaw szacunku, ale w innym niż moje rozumieniu. To o czym wspominają M@riusz_Radom i Pattaya to oczywiste objawy dewocji i bigoterii niestety też coraz powszechniejsze. Wracając do tematu to:- nie będzie żadnych specjalnych święceń- konsumpcja nie ma tu nic do rzeczy, jest to zwykły wyrraz naszej gościnności- uroczyście? Co to oznacza? Czyżby to żeby cała wieś wiedzała?- Za poświęcenie ? : NIC-Jeśli nie wiesz jak to zrobić: Daj Sobie czas! pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 28.12.2006 14:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 Z całym szcunkiem.... Rozumiem różnicę w słowach ale nie dostrzegam w intencjach podejmowanych czynnosci. Szkoda, bo kilka osób próbowało wyjaśnić... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 28.12.2006 14:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 JoShi, dlaczego uważasz że szukam zaczepki ? Chyba nie dlatego że próbuję się czegoś dowiedzieć... Przecież to nie jest chyba jakaś specjalna tajemnica, co (konkretnie) poświęcenie domu ma właścicielowi dać Jeśli (jak piszesz ) poświęcenie to tylko inna forma modlitwy, to przecież chyba wierzysz w to, że Twój Bóg Cię słyszy - kiedy się do niego modlisz. Możesz się modlić, nie musisz nikomu za to płacić, nie potrzebujesz też żadnych pośredników. Ja tak to rozumiem, ale może się mylę... Pośredników nie potrzebuję, bo mogłabym sama, ale w kupie raźniej, zgodnie ze słowami "gdzie dwóch lub trzech...". Oczywiście można samemu, ale ludzie wolą bardziej uroczystą formę i taka wybierają. Wolna wola... Jedni mówią różaniec przed podróżą inni święcą samochód co kto woli... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 28.12.2006 14:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 Krzycho_p Piszesz że źle rozumiem wiarę i że Bóg to nie zakład ubezpieczeń. No zgoda, może i źle coś rozumiem, to też dlatego pytam, bo chciałbym właściwie rozumieć. Nikt nie zapłaci za żadną usługę, bez przekonania że to coś da...tu chyba się zgadzamy ? Jeśli żle rozumiem, to pytam łagodnie co zmienia poświęcenie domu ? Źle zrozumiałeś. To nie zapłata za usługę, tylko datek na rzecz kościoła... Co zmienia poświęcenie domu ? Jest to akt wiary. Nie wzmacnia murów, nie chroni przed piorunami i włamaniami... No to wyjaśnijcie to proszę. Czy wiara to full aksjomat ? Jeśli według Ciebie tak, no to trochę łyso wierzyć w coś, czego nie sposób zweryfikować Wcale nie łyso. W coś czego nie można zweryfikować można jedynie wierzyć. Ja nie muszę wierzyć w to, ze na mrozie woda zamarza, bo to można pomacać i sprawdzić. Wierzyć w coś czego nie można pomacać to jest sztuka... Wiara ogranicza sie do chodzenia do kosciola w niedziele i swieta, swiecenia jajek, dzielenia sie oplatkiem i dawania "na kolede" + chrzciny, sluby i pogrzeby. To nie wiara tylko obrzędy... Kto (z wierzacych) ostatnio dziekowal Bogu za to, ze ma co jesc? Zawstudziłeś mnie Czy mogliby się wypowiedzieć forumowicze na temat wyskości przekazanych księdzu datków na tę okoliczność? U mnie było podczas kolędy i wtedy na cele kościelne przekazaliśmy księdzu 50 PLN. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ubek 28.12.2006 14:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 Dzięki, też tyle (50PLN) planuje dać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 28.12.2006 14:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 Tyle akurat mogłam. Jak bym mogła dałabym więcej z powodów o których pisałam (bardzo dużo widocznych i sensownych inwestycji w kościele i na cmentarzu). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 28.12.2006 15:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 budulec napisał: "Last Rico chciałby wszystko rozważać w kategoriach brać/dawać z naciskiem oczywiście na brać" NIC nie chcę brać. Ci co mnie znają to wiedzą . Mam swój system wartości i na nim się opieram. Jednak jedno jest absolutnie pewne, nikt kto jest zdrowy, nie zrobi niczego bez zysku. To nie muszą być zaraz pieniądze. Przecież wierzący idzie na pieszą pielgrzymkę nie dlatego że lubi długie spacery, ale po to... żeby Pan widział jego trud i poświęcenie. W słońcu i deszczu, w ocierających butach z tobołkiem na plecach, Szczecin - Częstochowa. Nagroda mnie nie minie - może będzie lepsza praca, albo cuś ? Może W ZAMIAN - - Bozia zdrówko da, albo chociaż maturę ? To jest pewnego rodzaju handel wymienny z Bogiem. Dobrze, ja poświęcę mój dom, ale Ty... miej na nas baczenie Ja poświęcę swój samochód, ale Ty ...hehehe. Czyż nie mam racji ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 28.12.2006 15:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 JoShi, piszesz że to nie jest zapłata za usługę, tylko datek na rzecz kościoła. Rozumiem. Od zapłaty za usługę trzeba zapłacić podatek, tak więc elektryk, hydraulik, czy kto tam jeszcze... może od jutra powiedzieć tak: Polubiłem panią pani JoShi, za wykonaną usługę NIC pani nie płaci. To jest gratis. Może pani (z dobrego serca ) wpłacić mi jedynie datek na rzecz mojej rodziny gdyż tak naprawdę, to ja wszystko robię ludziom za darmo, a oni dają mi tylko datki na rodzinę. To że poświęcanie nie chroni przed piorunami, to zauważyłem (piorunochrony na świątyniach) i fakt, że mistrzowie od święceń też miewają wypadki o czymś świadczy. Niestety wg. mnie, akt wiary nie wiąże się nijak z płytami kartonowo-gipsowymi, hydrauliką klejem do styropianu i tym podobnymi rzeczami. To chyba w głowie mieszka, a nie w budynku. W każdym razie dziękuję bardzo za tłumaczenie i wyrażam zgodność z treścią Twojej "stopki". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 28.12.2006 15:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 Mój wujek zawsze święci swoje samochody, pytałem go oczywiście co to zmienia, ale podobnie jak w tym wątku, nie potrafi mi na to proste pytanie odpowiedzieć. Po tym co widziałem, to nie jestem pewny czy powinno się święcić cokolwiek. Dwa lata temu pojechałem z wujkiem oddać jego wyświęcony samochód na złom. Za niedługo pojawiłem się tam ponownie, potrzebowałem silnik elektryczny (nie do auta ). Samochód wujka jeszcze stał, kiedy wjechałem na plac pracownik złomu oddawał na niego mocz. Poczułem się średnio...święcona woda, modlitwy do Boga, a teraz ? Gdzie to wszystko jest ?? Może ja nadwrażliwy jestem...i dlatego nie święcę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewelina_i_marek 28.12.2006 16:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 Należę do grona antyklerykałów i w związku z tym z Kościołem mi trochę nie po drodze, ale daleki jestem od krytykowania obrządków osób wierzących. Wiara jest akurat tą cechą, że w uproszczeniu albo się ją posiada albo nie. Dlatego każdy z nas powinien robić to co jest zgodne z jego przekonaniami i sumieniem, a jeżeli ktoś inny akurat ma potrzebę zrobić coś innego - należy to uszanować. Ja gdy się wreszcie wprowadzę do naszego domu zamierzam ze znajomymi ostro pobalować i też nie chciałbym aby ktoś z tego szydził. Bądżmy dla siebie wyrozumiali i szanujmy się trochę, a wtedy będzie miejsce i na modlitwę i na browara.Pozdrawiam i pomyślności w 2007 roku życzę. (zresztą przez te ostatnie trzy dni 2006 roku też wam dobrze życzę) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mmmad 28.12.2006 16:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 NIC nie chcę brać. Ci co mnie znają to wiedzą . Mam swój system wartości i na nim się opieram. Jednak jedno jest absolutnie pewne, nikt kto jest zdrowy, nie zrobi niczego bez zysku. (...) Przecież wierzący idzie na pieszą pielgrzymkę nie dlatego że lubi długie spacery, ale po to... żeby Pan widział jego trud i poświęcenie. Z pewnoscia masz racje, ze duzo ludzi tak do tego podchodzi, ja tez. Sredniowiecznym wystarczala wiara w "zycie doczesne". A my na podbudowie naukowej coraz mniej w to wierzymy, to i wolimy korzysci "szybkodostepne"... Ale roznica jest taka, ze sie wierzy, a nie oczekuje, ze sie stanie, bo tak gwarantuje mi umowa cywilnoprawna. To nie jest handel. A tak w ogole sprowadzasz wszystko do systemu wartosci materialnych (co jest moim zdaniem podstawowym bledem) - na szczescie nie wszyscy maja taki system. To tak, jak z nauka jezykow: wloskiego uczysz sie znajdujac odpowiedniki dla polskich wyrazow i regul. Ale sprobuj nauczyc sie tajskiego, gdzie wazny jest akcent i intonacja. Chodzi mi o to, ze po prostu niektorych rzeczy nie da sie przelozyc na Twoj system wartosci. Niestety wg. mnie, akt wiary nie wiąże się nijak z płytami kartonowo-gipsowymi, hydrauliką klejem do styropianu i tym podobnymi rzeczami. To chyba w głowie mieszka, a nie w budynku. A ja Ci zycze (i sobie, i innym forumowiczom tez), zebys zbudowal dom, a nie tylko budynek do mieszkania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sloneczko 28.12.2006 18:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 Znam takich ,którzy święcą domy,samochody,rowery.W niedzielę zaliczają 2-3 msze.Uczestniczą w procesjach,noszą obrazy,figury.Ich dzieci są ministrantami.Wzorowi katolicy. Ich żony chodzą posiniaczone,pobite. Mają wyroki na karku. Oszukują swoich pracowników,traktują ich jak bydło,wykorzystują jak się da. A wiesz dlaczego? Bo nie żyją w zgodzie ze swoim sumieniem (być może go nie mają), lecz od spowiedzi do spowiedzi, która rozgrzesza ich, pozwalając na taki tryb życia. Ot i wszystko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 28.12.2006 19:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 To jest pewnego rodzaju handel wymienny z Bogiem. Dobrze, ja poświęcę mój dom, ale Ty... miej na nas baczenie Ja poświęcę swój samochód, ale Ty ...hehehe. Czyż nie mam racji ?? Zaprezentowałeś typowy punkt widzenia materialisty, który nie rozumie, albo udaje, ze nie rozumie tego co duchowe. Ja do Twojego opisu nie pasuję, nie prowadzę targów z Bogiem... I chyba nie będę z Tobą więcej polemizować. Z tego co widzę to Ty nie chcesz się niczego dowiedzieć, a jedynie udowodnić, że Ty masz racje a my się mylimy. Pozostańmy więc Ty ze swoją racją a ja ze swoją wiarą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.