krzycho_p 27.12.2006 23:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2006 Szanuję Twoją odmienność poglądów, ale trudno jest zaprzeczyć że święcenie, jakieś zmiany (na lepsze) dać powinno. Dałeś właśnie przykład na czym nie powinna polegać wiara. Bo jeżeli postrzegasz poświęcenie domu za akt, który uchroni przed wszelkimi kataklizmami, to możesz się srogo zawieść - choć oczywiście nie życzę Ci tego. Bóg to nie zakład ubezpieczeń - i może warto w tym miejscu zamknąć tą dyskusję z pożytkiem dla wszystkich. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość JACKIE P 27.12.2006 23:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2006 krzycho_p - popieram w całej rozciągłości. Też jestem kato, ale nie oszo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Beaty 28.12.2006 00:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 czytam i myślę- czy ja nawiedzona jakaś jestem czy cóś dom poświęciłam raz- dopiero, bo po pierwszej kolędzie jestem; samochód święcę co roku, bo w Tychach to kościół pod wezwaniem św. Krzysztofa mamy i sam Biskup mi go wodą święconą kropi , a pod kościołem wtedy to widać tłumy ludzi takich jak ja , co też tego chcą... dobrze mi z tym Leszko- święcenie odbyło się na kolędzie, ksiądz posiedział trochę dłużej niż u innych, kawę wypił, ciastko zjadł, ofiarę przyjął wadźcie się dalej; będę czytać, myśleć i dalej dawać do poświęcenia Dobrego Nowego Roku Wam życzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sloneczko 28.12.2006 00:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 czytam i myślę- czy ja nawiedzona jakaś jestem czy cóś samochód święcę co roku, bo w Tychach to kościół pod wezwaniem św. Krzysztofa mamy i sam Biskup mi go wodą święconą kropi Nooo, to już jest argument nie do podważenia: "sam Biskup" Pewnie zwykłych księży do tacy nie dopuszcza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wari 28.12.2006 04:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 Czytam, czytam i nie znajduję odpowiedzi na proste pytanie jednego z forumowiczów; po co ? Zamiast odpowiedzi zaczyna się wyliczanie ile to w pytającym zawiści i złej woli. Hej, szanowni Katolicy, skąd u Was tyle podejrzliwości.Podobnie jak ów forumowicz próbuję zrozumiec o co w tym chodzi. O ile dobrze zrozumiałem wyłącznie (a może aż) o tradycję ?) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 28.12.2006 07:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 JoShi, dlaczego uważasz że szukam zaczepki ? Chyba nie dlatego że próbuję się czegoś dowiedzieć... Przecież to nie jest chyba jakaś specjalna tajemnica, co (konkretnie) poświęcenie domu ma właścicielowi dać Jeśli (jak piszesz ) poświęcenie to tylko inna forma modlitwy, to przecież chyba wierzysz w to, że Twój Bóg Cię słyszy - kiedy się do niego modlisz. Możesz się modlić, nie musisz nikomu za to płacić, nie potrzebujesz też żadnych pośredników. Ja tak to rozumiem, ale może się mylę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 28.12.2006 07:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 Krzycho_p Piszesz że źle rozumiem wiarę i że Bóg to nie zakład ubezpieczeń. No zgoda, może i źle coś rozumiem, to też dlatego pytam, bo chciałbym właściwie rozumieć. Nikt nie zapłaci za żadną usługę, bez przekonania że to coś da...tu chyba się zgadzamy ? Jeśli żle rozumiem, to pytam łagodnie co zmienia poświęcenie domu ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 28.12.2006 08:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 dwa miesiące po wprowadzeniu sie do nowego domu -poprosiliśmy naszego osobistego Przyjaciela Księdza Maćka ,który z nieukrywanym wzruszeniem odmówił piękną modlitwę ( podobną do tej cytowanej wyżej) a potem poświęcił - zaglądając w każdy zakątek domu .... ...przed każda daleką podróżą wspólnie odmawiamy modlitwę w samochodzie ,a syn przed wyjściem do pracy ( ma 23 lata ) przychodzi do mnie po matczyne błogosławieństwo .......czy jest wtym coś niestosownego ? czy to są gusła i przesądy ? nie wydaje mi się -to jest pewna Tradycja ,którą przejęliśmy od naszych przodków i kontynujemy w naszych domach ..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mice 28.12.2006 08:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 Dla tych którzy nie wiedzą/nie rozumieją/nie są pewni czym jest poświęcenie domu proponuję wrzucić w wyszukiwarkę słowo "sakramentalia" i "błogosławieństwo". Myślę, że to ciut rozjaśni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kryspin 28.12.2006 09:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 Jak dla mnie jeśli ktoś ma potrzebę poświęcenia domu bo jest wierzący, będzie mu się lepiej mieszkać czy znajdzie jeszcze 100 powodów za i chce tego to jak najbardziej jego potrzeba jego sprawa. Ważne żeby spełnił taką swoją potrzebę jako osoby więrzącej. Osobiście dla mnie to rzecz totalnie zbędna czy może wręcz śmieszna... ale to mój punkt widzenia na ten temat. Zaznaczam nie szukam zaczepki a wyrażam swoje zdanie - po to ten temat przecież. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzycho_p 28.12.2006 09:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 pytam, bo chciałbym właściwie rozumieć. Nikt nie zapłaci za żadną usługę, bez przekonania że to coś da...tu chyba się zgadzamy ? Jeśli żle rozumiem, to pytam łagodnie co zmienia poświęcenie domu ? Tyle tylko, że "to ma coś dać" niekoniecznie tu i teraz. Jeśli wszystko byłoby takie proste jak chcesz to widzieć, to osoby wierzące byłyby zawsze zdrowe, piękne, bogate, szczęśliwe itd. a przecież tak nie jest Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kryspin 28.12.2006 09:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 Last Rico wariant I jeśli jesteś niewierzący to nie da ci nic... poza uszczupleniem kilku plnów w portwelu Last Rico wariant II jeśli jesteś wierzący to zrealizujesz w ten sposób potrzebę duchową W obu przypadkach prawa fizyki w dalszym życiu w nowowybudowanym domu będą takie same. Czyli np. jeśli wejdziesz na drabinę, spadniesz złamiesz rękę to w wariancie I nadal będziesz w plecy o kilka plnów i będziesz miał złamaną rękę a w II wariancie też będziesz miał złamaną rękę tyle że w oczach wierzącego zawsze można to jakoś wyłumaczyć... "Bóg tak chciał" albo "dzięki Bogu tylko ręka a nie noga..." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 28.12.2006 09:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 Twoja wypowiedz była wystarczająco zaczepna i nie odwracaj teraz kota ogonem... Każdy odczytuje to co chciał odczytać, nie zamierzam z Tobą dyskutować na ten temat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pattaya 28.12.2006 09:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 JoShiNie mam zamiaru święcić samochodu.Nie jest mi to do niczego potrzebne.Ale przedstawiłem powody,którymi kieruje się większość "katolików".Piszę w cudzysłowie aby odróżnić ich od ludzi głęboko wierzących i żyjących zgodnie z naukami kościoła.A takich niewielu jest.No właśnie,wszystko na pokaz ...Co powie ksiądz?Co pomyślą sąsiedzi?Znam takich ,którzy święcą domy,samochody,rowery.W niedzielę zaliczają 2-3 msze.Uczestniczą w procesjach,noszą obrazy,figury.Ich dzieci są ministrantami.Wzorowi katolicy.Ich żony chodzą posiniaczone,pobite.Mają wyroki na karku.Oszukują swoich pracowników,traktują ich jak bydło,wykorzystują jak się da.Pieniacze,prymitywy,cwaniaczki nie zasługujące na zaufanie.Ale w oczach księdza-wzorowi katolicy,ojcowie rodzin.Ja nie chcę uczestniczyć w takiej maskaradzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 28.12.2006 09:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 da syn przed wyjściem do pracy ( ma 23 lata ) przychodzi do mnie po matczyne błogosławieństwo ....... Jak syn założy rodzinę to zamierza kultywować tę tradycję i codziennie przychodzić do mamy po błogosławieństwo ?? Nie atakuję, wyrażam swoje zaciekawienie taką formą stosunków rodzinnych, bo z tego co wiem, to kiedyś dawno dawno temu, błogosławiło się tylko tego, kto wyruszał w jakąś podróż. Błogosławienie przed każdym wyjściem z domu nie było, nawet w czasach, kiedy Kościół miał bardzo silne wpływy, tak popularne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 28.12.2006 09:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 Rozważanie : po co ? .... no tak, to ja może wytłumaczę: NIe wszystko przelicza się na pieniądze Kochani - naprawdę!!!! Ja wiem, że to może trochę odkrywcze, zaskakujące, niezrozumiałe.... Niedawno kupowaliśmy opłatek na Wigilię.Ja się pytam : po co się nim dzieliliśmy ?Czyżby w nagrodę pod choinką leżały prezenty ? Może to tak u niektórych wygląda.... ale postaram się nie skomentować, bo to po protu nie na miejscu. Po co składaliśmy innym życzenia świąteczne ? Czy to coś da ? A te wydane pieniądze na telefony ? Przecież i tak wiadomo, że jak ktoś ma dostać raka to mu życzenia nie pomogą.... Warto czasem chwilę pomyśleć - tylko chwilkę, moment, to naprawdę nie boli P.S. ja nie będę święcić domu, bo jestem antyklerykałem. I trudno. Ale staram się szanować wybory innych. Ten topik nie jest o tym "Po co święcić dom" tylko o tym jak to ładnie zrobić .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 28.12.2006 09:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 NIe wszystko przelicza się na pieniądze Kochani Niedawno kupowaliśmy opłatek na Wigilię. Ja się pytam : po co się nim dzieliliśmy ? .... Ano właśnie przełożyłaś to na pieniądze. Jeden z symboli religijnych i co ? Musiałaś go kupić. Sakramenty, których Jezus i Jego uczniowie udzielali z dobrego serca są dziś płatne .. Ale nie o tym rozmowa. Cóż z tego, że poświęcisz ściany, jak ci co zamieszkują wewnątrz nich nie postępuje w myśl zasad, w imię których święcili te ściany ? Nie odnoszą się chociażby z miłością do bliźniego tylko szukają drzazgi w oku jego nie widząc belki u siebie czy jakoś tak i zamiast dopatrywać się w kimś dobra to doszukują się ukrytych podtekstów w jego słowach . Po co święcić cokolwiek skoro samemu nie postępuje się tak, jak wymaga tego religia którą się wyznaje ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 28.12.2006 10:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 NIe wszystko przelicza się na pieniądze Kochani Niedawno kupowaliśmy opłatek na Wigilię. Ja się pytam : po co się nim dzieliliśmy ? .... Ano właśnie przełożyłaś to na pieniądze. Jeden z symboli religijnych i co ? Musiałaś go kupić. Sakramenty, których Jezus i Jego uczniowie udzielali z dobrego serca są dziś płatne .. Ale nie o tym rozmowa. Cóż z tego, że poświęcisz ściany, jak ci co zamieszkują wewnątrz nich nie postępuje w myśl zasad, w imię których święcili te ściany ? Nie odnoszą się chociażby z miłością do bliźniego tylko szukają drzazgi w oku jego nie widząc belki u siebie czy jakoś tak i zamiast dopatrywać się w kimś dobra to doszukują się ukrytych podtekstów w jego słowach . Po co święcić cokolwiek skoro samemu nie postępuje się tak, jak wymaga tego religia którą się wyznaje ? Jasne, jasne, jasne.... ale nie nam sądzić, prawda ? A można po prostu skupić się na temacie : jakie są zwyczaje w kwestii święcenia domu - a nie przeprowadzać dogłabną analizę bliźnich ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 28.12.2006 10:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 da syn przed wyjściem do pracy ( ma 23 lata ) przychodzi do mnie po matczyne błogosławieństwo ....... Jak syn założy rodzinę to zamierza kultywować tę tradycję ?? Nie atakuję, wyrażam swoje zaciekawienie taką formą stosunków rodzinnych .. mam głębokie przeświadczenie ,że tak ...... ale to wszystko o czym tu mówimy to nic innego jak dar łaski wiary ....jedni go maja inni nie i mam wrażenie ,że z zazdrością atakuja tych pierwszych próbując bagatelizować sprawy wiary i spłycić do kwesti pieniężnych ps..... a mój syn codziennie wsiada do samochodu i przejeżdża na naszych drogach ponad 200 km dziennie ......więc nie dziw sie ,że ma potrzebę dodatkowej opieki ....a poza tym ........ nie jest to słodki obrazek ...synek przed mateńką prosi o krzyżyk ? mnie to zawsze bardzo wzrusza i nie mam zamiaru pozbawiać go tych zachowań Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 28.12.2006 10:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2006 Atakować ? Dar łaski wiary ? Zazdrościć - czego ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.