JackD 29.12.2006 21:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2006 stwierdzam, że w dużej liczbie poświęceń domów, to jednak obrzęd, a nie potrzeba płynąca z wiary..... ale jeżeli pomaga nam to w lepszym samopoczuciu, to dlaczego nie... a czym się różni poświęcenie przez księdza wodą święconą, a podobną czynnością wykonaną przez "zawodowego" szamana też mającą odpędzić złe duchy i dać w opiekę...... podobnie jak noszenie w portfelu łuski kapria wigilijnego.. daje coś??a zawsze łuskę "zmieniam" co rok... a żeby nie bylo... to zawsze również mam 1 grosz w portfelu"żeby nie było na zero" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luc Skywalker 29.12.2006 22:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2006 (....) Odpowiem Ci słowami Alberta Einsteina (....) Albert byl wyznania mojzeszowego . Jego Bog nie jest wiec Twoim . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 29.12.2006 22:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2006 No tak jest jak piszesz... mmmad. W Papui Nowej Gwinei żyje plemię, które modli się do przelatujących samolotów komunikacyjnych. Taką mają religię. Wierni wierzą głęboko i wiarę swoją świętą, przekazują dzieciom. Mają tam też swoich kapłanów, kapłani - szamani to mądrzy ludzie, nawet przelatujące po niebie, (cudze samoloty potrafili wykorzystać. Rozum to potęga. Kapłani żadnego pola nie uprawiają, nic nie produkują ale...tłuste kurczaki jedzą i to jest piękne !. Co do dziedzin jeszcze nie poznanych, lub dotyczących praprzyczyny Wszechświata, to nic, lub prawie nic nie wiemy. Nie stanowi to jednak wystarczającego powodu, żeby klękać. Kiedyś ludzie umierali na zapalenie płuc i też nikt nie wiedział dlaczego. Teorie były różne. Jedni wtedy klękali i się modlili, a drudzy badali. I co by tu nie wymyślać, to sposób na tą chorobę zawdzięczamy jednak tym drugim. Warto się w tym miejscu zastanowić, co dzisiaj my, ludzie...zawdzięczamy nauce, a co religiom. To wiele wyjaśni. Film chętnie obejrzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 29.12.2006 23:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2006 stwierdzam, że w dużej liczbie poświęceń domów, to jednak obrzęd, a nie potrzeba płynąca z wiary... Nieśmiało zapytam. Po czym wnosisz ? a czym się różni poświęcenie przez księdza wodą święconą, a podobną czynnością wykonaną przez "zawodowego" szamana też mającą odpędzić złe duchy i dać w opiekę...... Wyznaniem ? podobnie jak noszenie w portfelu łuski kapria wigilijnego.. daje coś?? A z jaką religia ma to cos wspólnego, bo z chrześcijańska to nie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 29.12.2006 23:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2006 Jedni wtedy klękali i się modlili, a drudzy badali. I co by tu nie wymyślać, to sposób na tą chorobę zawdzięczamy jednak tym drugim. Nie podzielam Twojej pewności w tum względzie... Ja swoich małych odkryć na małym poletku nauki jakie uprawiam nie zawdzięczam li tylko sobie. W to wierzę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 29.12.2006 23:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2006 Poświęcimy przy kolędzie, bo - czujemy taką potrzebę. Pobieranie przez księdza jakichkolwiek "należności" za usługę świadczy o niezrozumieniu tematu przez domowników i księdza też Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 30.12.2006 15:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2006 Jedni wtedy klękali i się modlili, a drudzy badali. I co by tu nie wymyślać, to sposób na tą chorobę zawdzięczamy jednak tym drugim. Nie podzielam Twojej pewności w tum względzie... Ja swoich małych odkryć na małym poletku nauki jakie uprawiam nie zawdzięczam li tylko sobie. W to wierzę... Pracujesz... i masz wyniki, ja nie widzę w tym nic boskiego. (gdybyś miała wyniki, a nie pracowała -- to daj znać ) Jeśli by tak było, że Bóg pomaga wierzącym w pracy, a niewierzącym nie, to z całą pewnością wszyscy by to dostrzegli. Stanisław Lem nie prosił żadnego boga o pomoc bo w niego zupełnie nie wierzył, a jednak wielu wierzących pisarzy, miało mu czego pozazdrościć. Ludzie pracują nad lekarstwami dla dzieci, ale biedne dzieci ciągle cierpią i umierają bo medycyna w dalszym ciągu nie potrafi selektywnie oddziaływać na chorego w najcięższych przypadkach. Czy Bóg tego nie widzi że umiera kolejny siedmiolatek ? Mógłby przecież trochę pomóc naukowcom farmacji (tak jak Tobie ) i zaoszczędzić bólu SWOIM bardzo cierpiącym dzieciom. Przecież jest Miłością miłosierną... Toż ja bym pomógł, mimo że Bogiem nie jestem (tak mi się wydaje). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Monika B 30.12.2006 17:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2006 Mnie rusza jedynie święcenie karabinów i czołgów. Ale wtedy przypominam sobie jedno z lepszych kazań, jakie w życiu mi się objawiło - film "MISJA". I wartości wracają mi na miejsce - nie będę się denerwować ino sama żyć dobrze. A inni jeśli lubią wypaczać - ich problem, bo przeciez nie łaska. A mieszkanko poświęcimy, bo jakoś po Bożemu się nam i dobrze robi, kiedy pojawia się modlitwa. Obrzęd zawsze jest tylko uatrakcyjnieniem, sposobem, ale dzięki niemu można otworzyć twarde serducho W Afryce tańczą sambę na wejście, my święcimy jajka i to jest piękne... Pieniążki, herbatka - to się zobaczy. Rok temu po kolędzie przyszedł kolega, z którym chodziałm, na studniówce byłam - to herbatki nie odmówił Po mojemu wszystko leży w intencji. Jesli z porzeby serca - to i Boże błogosławieństwo spłynie (bo sie na nie otwieramy!); jeśli z tradycji, to poczujemy się częścią społeczności; jeśli dla pozoru - stworzymy ułudę. którą da się wcześniej czy później zdemaskować. Każy ma swoje powody, ale lubię jak przychodzi do mnie ksiądz, który robi to z potrzeby serca. Inna intencja natychmiast niszczy sacrum takiego spotkania i zostaje sama woda z lekkeim poczuciem niesmaku... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TomekJ 31.12.2006 14:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2006 (....) Odpowiem Ci słowami Alberta Einsteina (....) Albert byl wyznania mojzeszowego . Jego Bog nie jest wiec Twoim . Daj sobie spokój Luc. Uwaga jest nieestetyczna [bo nie na miejscu] i ponadto głupia [bo fałszywa]. Pozdrawiam TomekJ. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 31.12.2006 14:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2006 Albert Einstein Doszedłem - będąc dzieckiem całkowicie niereligijnych (żydowskich) rodziców - do głębokiej religijności, która jednak miała swój nagły koniec w wieku lat dwunastu Nie myślę, że z konieczności nauka i religia są naturalnymi oponentami. W rzeczy samej, myślę, że jest bardzo bliski związek między nimi. Co więcej, myślę, że nauka bez religii jest kulawa, i odwrotnie, religia bez nauki jest ślepa. Obie są ważne i powinny współpracować "ręka w rękę" Swoje poglądy określał jako religijne odczucie kosmicznego porządku, ("cosmic religious sense"). Odpowiadając na telegram rabina Nowego Jorku Herberta S. Goldsteina w 1929 stwierdził: Wierzę w Boga Spinozy, który ujawnia się w harmonii wszechbytu, a nie w Boga, który interesuje się losem i działaniami ludzkości. Spinoza był naturalistycznym panteistą. i to tyle... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Matti 31.12.2006 15:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2006 Przy okazji tego tematu życzę wszystkim Szczesliwego Nowego Roku 2007,wszystkim którzy odpowiadali na moje pytania i tym którzy nie odpowiadali, katolikom i Żydom muzułmanów i buddystom i i i.Wszystkim którzy świecili i beda świecić swoje domy i tym którzy uważają to za zbyteczne. Po prostu wszystkim. Co do tematu trochę prowokujący bo i czasy i politycy zrobili sobie z wiary" kto wierzący z nami -reszta przeciwko nam "ale to oni musza wiedzieć a my osadźmy mądrze czy jest to poprawne czy nie. Zegnam sie z wami w starym roku słowami Benedykta XVI-wierzmy w Boga żyjącego czyli jego dobro i jego mądrość. Szczesliwego Nowego Roku 2007 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luc Skywalker 31.12.2006 20:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2006 Uwaga jest nieestetyczna [bo nie na miejscu] i ponadto głupia [bo fałszywa]. ? Uzasadnij . Chetnie podejme temat . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wari 31.12.2006 20:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2006 Nie myślę, że z konieczności nauka i religia są naturalnymi oponentami. W rzeczy samej, myślę, że jest bardzo bliski związek między nimi. Co więcej, myślę, że nauka bez religii jest kulawa, i odwrotnie, religia bez nauki jest ślepa. Obie są ważne i powinny współpracować "ręka w rękę" .. Owocem takiej "współpracy jest Maciej Giertych . Można się oszukiwać, takimi ogólnikowymi zaklęciami, tylko, że z prawdą to one nie mają nic wspólnego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 31.12.2006 20:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2006 Owocem takiej "współpracy jest Maciej Giertych . a co z romkiem wobec powyzszego? Chyba lepiej nie zgadywac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Leszko 02.01.2007 17:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2007 Witam Na pewno większość z was która zakończyła budowę lub wprowadziła się przed zakończeniem budowy poświęciła dom, Ja w tym roku też chcę dać poświęcic.Chcialbym dowiedzieć się jakie są Wasze doświadczenia, czy święcić podczas kolędy?,czy zrobić osobno z konsumpcją(kawka ciasto)?, czy uroczyście?. Ile daliście księdzu za poświęcenie? Nie wiem jak to zrobić może dać sobie czas, może święcenie nie zając......... Witam ponownie i pomyślności w nowym roku. Widzę że większość z Was drodzy forumowicze zeszliście z tematu na moje zapytanie, szanuję Wasze wypowiedzi, ale nie pytam się co sądzicie o święceniu domu, ponieważ wiem że każdy ma swoje zdanie na ten temat(swoją wiarę) i nie będę się wtrącał, jest to Każdego idywidualna sprawa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 03.01.2007 09:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2007 ponieważ wiem że każdy ma swoje zdanie na ten temat(swoją wiarę) Nie żeby się czepiać, ale to chyba zbyt wielkie uogólnienie, są też ludzie wolni od jakichkolwiek religii... żyjący w zgodzie ze światem i sobą. Może zatem podam przepis na moje świeckie "poświęcenie" domu. Przepis jest prosty i bezpłatny a co ważne, gwarantuje szczęście w 100 procentach ! 1. Ucz się i pracuj dla rodziny, ale licz wyłącznie na siebie - to nigdy nie zawodzi.. 2. Staraj się pomagać swoim sąsiadom (nawet tym, których nie lubisz ). 3. Bądź umiarkowany w potrzebach, szkoda śmiecić środowisko. 4. Zachowuj zdrowy rozsądek, on jest podstawowym warunkiem szczęśliwego życia. --------- Muszę jednak uczciwie napisać że sposób ten, ma też pewną wadę Niestety wymaga ciągłej, świadomej aktywności umysłowej oraz pracy nad sobą i nie można go zastąpić żadnymi cudownymi - magicznymi święceniami - zaklęciami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sunao 03.01.2007 09:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2007 Ha! Wygląda na to, że ten rozbudowany wątek wyprowadza nas na manowce! Może warto by się zastanowić nad różnicą między WIARĄ a OBRZĘDEM? Na pewno wam to troche rozjaśni umysły. Wydaje mi się, że obrzędy nie są "dane od boga" i są jedynie próbą naszego obcowania z bogiem. Oznacza to, że krytykując obrzędy mówimy jedynie, że ta forma obcowania z bogiem nie jest właściwa i wcale ta krytyka nie dotyczy WIARY. Obrzędy religijne i tradycja nie są konieczne aby wierzyć prawdziwie i głeboko, dla wielu jednak są przydatne by przekazać przesłanie wiary. Nie wszyscy mają jednakowo rozwiniętą zdolność myślenia abstrakcyjnego - zobaczcie w jaki sposób napisano Biblię! Obrzędy i tradycja są szansą dla tych, który mają potrzebę obcowania z bogiem a niekoniecznie mają umysł predysponujący ich do filozofii.Niestety religia prędzej czy później zazwyczaj oddala się od wiary, na potrzeby której została stworzona i kończy się na czczeniu obrazów figurek, kapłanów i właśnie obrzędów. Przynależąc do wspólnoty religijnej przyjmujemy ten balast i traktujemy jako istotę wiary, ale wcale nas to do boga nie przybliża ani nie czyni lepszymi. Pozdrawiam, Sunao PS. Dla tych, którzy poczują się urażeni pisaniem przeze mnie "bóg" przez małe b wyjaśniam, że chodzi mi o boga ogólnie - nie koniecznie z religii chrześcijańskiej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 03.01.2007 10:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2007 ale dyskusja to ja w skrócie odniosę się do pytania i do pewnych stwierdzeń wewątku dom to nie tylko konstrukcja, dom to jakaś społecznośc go zamieszkująca. jak pewnie zauważyliście, ksiądz nie przychodzi święcić pustego domu, ale przy tym modli się z całą zebraną w nim rodziną. U nas odbyło się to miesiąc po zamieszkaniu. Przy okazji ksiądz odprawił mszę św. na którą zeszli się również niektórzy sąsiedzi. Czy jakaś ofiara była, nie pamietam. Jesteśmy wierzący, uczestniczymy we mszach św., bierzemy udział w rekolekcjach, dzieci chodzą do katolickich szkół, syn jest ministrantem. Mąż mnie nie bije pewnie za silna jestem Oczywiście przy okazji święta św. Krzysztofa podstawiamy się i auto do pokropienia. Nie zwalnia nas to od rozwagi w trakcie jazdy Bóg w którego wierzą żydzi i chrześlijanie to ten sam Bóg tylko inaczej sobie wyobrażany. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 03.01.2007 12:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2007 Nie żeby się czepiać, ale to chyba zbyt wielkie uogólnienie, są też ludzie wolni od jakichkolwiek religii... żyjący w zgodzie ze światem i sobą. Nie żeby się czepiać, ale przekonanie o tym, że nie ma boga to też jakiś rodzaj wiary Sunao bardzo ładnie to ująłeś... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 03.01.2007 14:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2007 JoShi, nie odbieram tego jako czepianie się , ale w tym przypadku to nie jest kwestia wiary. To jest trochę tak jak z Kubusiem Puchatkiem i dzieckiem. Dzieci wierzą że Kubuś Puchatek istnieje naprawdę i mieszka w lesie. Jeśli ja to zaneguję, to nie będzie to kwestia mojej wiary Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.