Gość 29.09.2003 07:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2003 Ewunia to oczywiste moje musi byc zawsze na górze, oop's sorry, góże i. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 29.09.2003 17:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2003 Ale prawie każdy robiący błędy ogłasza się natychmiast dysortografem Bo tak najłatwiej, bo to zwalnia z konieczności nauki, bo tak jest wygodnie, bo po co coś robić, kiedy można nie robić nic... W dzisiejszym reportażu Jacka Hugo-Badera w GW Chłopcy z motylkami są "wzruszające" wypowiedzi pełnych empatii i syntonii młodych bandziorów... może jestem przeczulony, ale zdaje mi się to tylko grą, bo takie zachowanie i głoszone poglądy pomogą szybciej wyjść na wolność. Przepraszam, że nie na temat... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 29.09.2003 21:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2003 Bo tak najłatwiej, bo to zwalnia z konieczności nauki, bo tak jest wygodnie, bo po co coś robić, kiedy można nie robić nic... Ponury, jak ja cię lubię Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 30.09.2003 03:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2003 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość maxym 11.10.2003 22:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2003 skórczySkóra mi się skurczyła, brrr... każdy udoskanala zgodnie z własnymi potrzebami i zapatrywaniami Skanala sie może kanalarz, ale też nie każdy. sprzątaczka myjąca okno stojąc na krześle powinna ubrać szelki Zagadka. W co lubią być ubierane szelki? wzięłem się do analizy A ty Maćku zaczełeś jednak czy nie? Hermafrodyty (ci?)? dopuki Puk, puk, to ja wiedza.BEZ ŻADNYCH SKRUPÓŁÓW ...jade wazyc swój steropian Bez komentarza Ludzie, litości !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
HenoK 12.10.2003 08:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2003 maksymie, zarejestruj się i zaloguj - wtedy inni będą mieli okazję także Ciebie "punktować". Jednak masz rację - przestrzeganiem reguł ortograficznych, gramatycznych i stylistycznych to Forum nie grzeszy . PS. Często lepszy skutek niż piętnowanie błędów na Forum przynosi wiadomość o nich wysłana na priva. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość maxym 12.10.2003 13:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2003 inni będą mieli okazję także Ciebie "punktowaćI bez tego mogą, tylko, jak dotąd, nie ma ortograficznego powodu A ty nie musisz być taki "rycerski" i tłumaczyć cudzego nieuctwa. Ciebie temat nie dotyczy, póki co Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 12.10.2003 13:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2003 Oj, Maxym, ostro jedziesz... zupełnie nie tak jak pod "prawdziwym" nickiem ale i tak wielu darowałeś zdrowiem.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 12.10.2003 22:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2003 Ponury, jesteś jak zwykle miły, HenoK też. Oświećmy ciemnych.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 13.10.2003 08:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2003 Nie nabijajcie się, niektórzy faktycznie mogą mieć problemy z ortografią i to nie z powodu wagarowania w podstawówce Moje dzieci są w tak zwanej grupie zagrożonej dyslekcją, Ania /starsza - V klasa/ ciężko pracowała, aby teraz całkiem nieżle sobie radzić z pisaniem. Michał /II klasa/ "sadzi błąd na błędzie", niektóre wyrazy trudno odczytać np. "nurz", "pofturka", "jósz". Wcale mu się nie dziwię, że woli matematykę , wiersze na pamięć itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 13.10.2003 09:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2003 No to z mojej beczki. Pomimo, że w zyciu przeczytałem TIRa książek, z ortografią mam kłopot do dziś.Zawsze matematyka i przedioty ścisłe wchodziły mi gładko, może nastąpił błąd edukacyjny i nie wpojono mi logiki ortografii tylko wymagano tego, żeby się uczył na pamięc, a tego nie cierpię. Ja muszę zrozumieć i znaleźć w tym logike, bo nie zapamiętam. Potem jeszcze mieć nawyk odmian i takich tam. Maturę przeszedłem najprawdopodobiej z przekonania komisji, bo z polaka mam na świadectwie 3 a z matmy 5. O dziwo, na ustnym z polskiego dostałem jedną z najwyższych ocen w klasie, ale zapunktowało "globalne" oczytanie ( od 13 roku życia 5 książek tygodniowo do 22 roku, potem zacząłem grać w brydża i czasu zabrakło na taką ilość). Do dzisiaj czytam b. szybko ze zrozumieniem a błędy popełniam. Taka uroda. Osobiście w niektórych sytuacjach (np. na budowie) wolę dostać od architekta papier z błędem ortograficznym, niż rachunkowym.Różne staranności w różnych miejscach są potrzebne. PS. Czym się różni pogoda od kelnera?Pogoda czasami nie dopisuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 13.10.2003 13:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2003 Nie nabijajcie się.... MY się nie nabijamy... nawet Maxym się nie nabija, tylko walczy [szkoda tylko, ze z zakrytą przyłbicą ]. Każdemu może się zdarzyć oops , i śmiało można pisać o tym do autora na priva. Oczywiście, jeśli ten Ktoś zrobił jeden, poważny błąd, a nie sadzi byki jak bratki w ogródeczku... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 13.10.2003 14:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2003 Zgłaszam się jako osoba, której mozna wysylac info o "bykach" na priva. Nie bede się gniewać, a raczej wprost odwrotnie. Ucieszy mnie to niezmiernie, ze zdąże się poprawic, zanim wszyscy "to" zobaczą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 13.10.2003 14:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2003 OK... ale chyba nie będziemy mieli z Tobą za wiele roboty... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 13.10.2003 14:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2003 Nie bądź taki pewien. Mam spore zaleglosci z gramatyki - nie wiem co to są przysłówki, zaimki, czy nie pisze sie razem z czasownikami, czy z przymiotnikami itp W tym czasie co rówiesnicy się uczyli ja robilam przyjemniejsze rzeczy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 13.10.2003 14:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2003 Pozazdrościć Ja nie mam pojęcia o gramatyce, a cała moja "wiedza" ortograficzna bierze się z jako takiego oczytania [ale, jak napisał Bard 13, to nie reguła]... "... bo miewa własność zaimek taką, że o osobie mówi nijako [...] ...bo własność taką miewa zaimek, że zastępuje konkretne imię... On, Ona, Ono, Oni, One - a nie wiadomo kto, o nie, nie, nie..." [Ś.P. Jacek Zwoźniak i grupa Bcomplex] zaimki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 19.10.2003 14:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2003 Z dedykacją dla Ewuni List z "Wysokich Obcasów" nr 238 z 18.10.2003. Rozgrzeszeni "Dyslektycy ortograficzni zostali już dawno rozgrzeszeni, i dobrze" - pisze Joanna Szczepkowska w felietonie "Dzielę się"("Wysokie Obcasy" nr 235).Oprócz rozgrzeszenia mają także pewne przywileje w szkolnej rzeczywistości klasówek i egzaminów, co zamiast chęci poprawy wywołuje lawinową tendencję do załatwiania zaświadczeń o dysleksji. Według relacji znajomej zatrudnionej w gimnazjum są klasy, gdzie połowa dzieci ma takie zaświadczenia...Jednak, owszem, pójdźmy krok dalej - rozgrzeszmy dyslektyków matematycznych (to się chyba już nazywa dyskalkulia). A potem biologicznych, geograficznych, chemicznych, fizycznych - w końcu niby dlaczego ma nie mieć przywilejów ktoś, kto na widok układu trawiennego w książce robi się senny albo ni w ząb nie umie poradzić sobie z tajemnicą zaćmienia słońca. Przecież na szkole i egzaminach świat się nie kończy, jest mnóstwo umiejętności potrzebnych w życiu, które dla niektórych jednostek są, niestety, barierą nie do przejścia. Pomyślmy o dysharmonii dla tych, którzy nie umieją żyć w związkach, o dysocjacji dla niezdolnych do życia w społeczeństwie i tak dalej. Ukoronowaniem naszego systemu będzie ogólna dyskwalifikacja przyznawana jednostce, która jest skrajnie niesamodzielna, nieodpowiedzialna i niezdolna do zrobienia czegokolwiek i zatroszczenia się o cokolwiek. O taką jednostkę inni powinni bezwzględnie dbać, wszystko jej ułatwiać, załatwiać i nigdy, pod żadnym pozorem, nic od niej nie wymagać.Czy na pewno tego chcemy ? Hanna Marciniak Przywołany felieton >>>Dzielę się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 21.10.2003 18:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2003 Z dedykacją dla Ewuni Ta dedykacja, to z sympatii, czy wręcz odwrotnie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kasiek 22.10.2003 12:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Października 2003 Moje dziecko ma stwierdzoną dyslekcję. Ja się uparłam i poszłam sprawdzić, szkoła nie wyłapała, bo dziecko inteligentne i nadrabiało inaczej. Nie bardzo wiem jak sobie radziła, bo w umiejętności czytania jest opóźniona prawie dwa lata (nie wynika to bynajmniej z lenistwa). Rzeczywiście będzie prawdopodobnie miała prawo robić błędy na egzaminach, dostanie papierek uprawniający ją do tego od specjalisty. Tylko, że w porównaniu z naszymi czasami (jak zdawałam maturę, to wystarczyło pójść i wydębić papierek), zmieniło się. Zaświadczenie dostają Ci, którzy zgłosili się odpowiednio wcześniej (bodajże co najmniej dwa lata) i pracują - trzeba się w poradni wykazać przerobionymi materiałami i postępami. Wymaga to ćwiczenia od dziecka i poświęcenia swojego czasu i cierpliwości od rodziców. Są jeszcze zajęcia reedukacyjne, ale one same nie wystarczają. Czyli stwierdzenie dyslekcji ma na celu stwierdzenie na czym problem polega i jak sobie z nim poradzić (trzeba pracować, tłumaczyć trochę inaczej niż dzieciom bez dyslekcji), a nie przyzwolenie na to, że będzie się głąbem ortograficznym. Jakoś tak czytam te Wasze wypowiedzi i mam wrażenie, że traktujecie dyslektyków jak oszustów, cwaniaków i że tak naprawdę dyslekcji nie ma, bo jej nie widać. Oprócz tego moje dziecko ma wspaniałe poczucie kompozycji. Ile bym nie ćwiczyła, nie uczyła się zasad, nie będę w stanie jej dorównać. Tej umiejętności nie używa się tak często jak pisania. Nikt też nie uważa, że ten, kto nie potrafi tworzyć pięknych kompozycji jest gorszy od innych, bardziej leniwy, mniej zaradny. Ale właściwie dlaczego? Część cytatu Ponurego: "Ukoronowaniem naszego systemu będzie ogólna dyskwalifikacja przyznawana jednostce, która jest skrajnie niesamodzielna, nieodpowiedzialna i niezdolna do zrobienia czegokolwiek i zatroszczenia się o cokolwiek. O taką jednostkę inni powinni bezwzględnie dbać, wszystko jej ułatwiać, załatwiać i nigdy, pod żadnym pozorem, nic od niej nie wymagać. Czy na pewno tego chcemy ? " Taki opis jak powyżej, to opis człowieka niepełnosprawnego, niekoniecznie fizycznie, raczej umysłowo. Z dokładnością do tego, że należy wymagać tylko na miarę możliwości, to ja właśnie tego chcę. Chcę, żeby dla takich ludzi też było miejsce wśród nas, a nie w jakiś gettach. Ale to pewnie utopia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość maxym 25.10.2003 18:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2003 maksymie, zarejestruj się i zaloguj Nie mam własnego dostępu do netu, więc po co? zupełnie nie tak jak pod "prawdziwym" nickiem A tego, to już zupełnie nie rozumiem To jest mój jedyny i prawdziwy. Jesteś pewien, że nie pomyliłeś mnie z kimś innym? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.