Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

To były czasy... ;)


mTom

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 133
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

... hydrauliczny T-100S ...

wydaje mi sie, ze to był T - 100M ...

....

...

... dzięki brzoza za przypomnienie :) ... oczywiście masz rację :)

... jeszcze przypomniały mnie się takie mniejsze, stare modele jak "Mazurek", "DT-75" i "Rumun" (niestety nie pamiętam symbolu :( )

 

... sylwestrowo i noworocznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale Mundial Espania 82 !!!! Łaaaaaa wszystkie mecze obejrzałam, chociaż zaliczałam się jeszcze do srajtków, co więcej - ja je pamietam!!! Kamerun, Belgia......!!! 8)

 

ani Wlochy ani Peru - tylko Polska i Kamerun ! 8)

qurcze - tez pamietam - te emocje...:p

Ja też!

Najbardziej utkwił mi z pamieci mecz z Belgią. Boniek Smolarek i taki brodaty bramkarz Belgów. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

e... tam :( z 70 lat to nic nie pamietam :(

no moze dla mnie sa wazne bo urodzilam sie w ostatnim roku lat 70-tych

za to pamietam rozne fajne rzeczy z lat 80-tych - glownie cudne kreacje moje i moich kolezanek - ehhh te "lajkry". sweterki do pol lydki, plastikowe sandalki i poduchy na ramionach w kazdej bluzce... nadajace sylwetce ksztalty a la Cristall z Dynastii :)

 

No i muzyke z lat 80 pamietam :wink: pierwsze dyskoteki na koloniach :lol:

A w latach 70tych to nawet nie wiem czego tam sluchaliscie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... jeszcze przypomniały mnie się takie mniejsze, stare modele jak "Mazurek", "DT-75" i "Rumun" (niestety nie pamiętam symbolu :( )

 

... sylwestrowo i noworocznie

Chef Paul

Rumunek z niepokaźnym pługiem /o ile dobrze pamietam/ miał sybol S651

a Krazy /samochody które transportowały ten sprzet na podczołgówkach/ miały zuzycie paliwa 100l/100km ...

później w ramach "cięć" obcieto im norme do 62 l/100 km ...

mimo to

paliwo w latach kryzysu paliwowego lało sie i tak strumieniami ...

 

równiez pozdrawiam sylwestowo :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja pamiętam sklepy "komercyjne" - co za trauma....:)

 

Tam była do kupienia, też po odstaniu w kolejce, pyszna węgierska kiełbasa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja pamiętam sklepy "komercyjne" - co za trauma....:)

 

Tam była do kupienia, też po odstaniu w kolejce, pyszna węgierska kiełbasa.

... to mnie nie kręciło ... sam już robiłem kiełbasę :D i księżycówkę :D :wink:

pzdr

http://www.chefpaul.net/smiles/sNR2007_a.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiełbasy nie robiłem, ale "gotowaliśmy wino" ze szwagrem. No i kiedyś weszliśmy z dzieckiem do sklepu 1001 drobiazgów. Nagle córka na cały sklep: :"a tu są czajniki w jakich wujek wino gotuje". My w nogi, a cała kolejka tarzała się ze śmiechu po podłodze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja pamiętam sklepy "komercyjne" - co za trauma....:)

 

Tam była do kupienia, też po odstaniu w kolejce, pyszna węgierska kiełbasa.

 

i polędwica sopocka ....ale na nią nie było nas stać :):)

 

A teraz "sopocka" :evil: bywa po 12 zł w hipermaketach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz własnie degustowaliśmy ze śwagrem, czy moc odpowiednia, a wieczór był już i nagle córka przewróciła się i rozcięła sobie brodę. Głeboko. Trzeba było jechać do szpitala. Ja po "degustacji". Sąsiad który miał prawo jazdy - denacik.

Pojechałem z duszą na ramieniu. Nie było wyjścia. Ratowanie zdrowia. Gorzej było z powrotem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz własnie degustowaliśmy ze śwagrem, czy moc odpowiednia, a wieczór był już i nagle córka przewróciła się i rozcięła sobie brodę. Głeboko. Trzeba było jechać do szpitala. Ja po "degustacji". Sąsiad który miał prawo jazdy - denacik.

Pojechałem z duszą na ramieniu. Nie było wyjścia. Ratowanie zdrowia. Gorzej było z powrotem.

 

Spowrotem to już pewnie trzeźwy jak świnia po takim przeżyciach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz własnie degustowaliśmy ze śwagrem, czy moc odpowiednia, a wieczór był już i nagle córka przewróciła się i rozcięła sobie brodę. Głeboko. Trzeba było jechać do szpitala. Ja po "degustacji". Sąsiad który miał prawo jazdy - denacik.

Pojechałem z duszą na ramieniu. Nie było wyjścia. Ratowanie zdrowia. Gorzej było z powrotem.

 

Spowrotem to już pewnie trzeźwy jak świnia po takim przeżyciach...

 

I z duszą na ramieniu. :D Udało się. Trzy szwy w drugim odwiedzonym szpitalu. Dziś prawie śladu nie ma. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...