Marek30022 29.12.2006 09:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2006 Cóż. Postawiłem już kilka budynków w takim tempie, a nawet większym. Bardzo często w miejscowościach nadmorskich stawia się domki-pensjonaty w ciągu 6-8 miesięcy o powierzchni 250-400 metrów z wieloma łazienkami itp pod klucz. Taka budowa wymaga dobrej firmy wykonawczej, zgrania dostaw materiałów i co najważniejsze - suchych materiałów. Materiał na ściany na budowie stoi zakryty plandekami, aby w czasie deszczów nie namókł. Materiał na dach zamawiany jest już na etapie fundamentów w tartaku, aby był przygotowany z suchego drewna i odpowiednio wcześniej gotowy. Wszyscy podwykonawcy (dekarze, hydraulicy, okna, tynkarze, posadzki) są ustawieni w kolejce co do dnia. Stawki w takim wypadku są zawsze trochę wyższe, aby zagwarantować sobie ich terminowość. Przy większych budynkach, bywa też tak, że jak tylko zostaną ukończone ściany i wchodzą dekarze, to równocześnie wyrasta rusztowanie dookoła budynku i jest robiona już elewacja. Budynek jest najczęściej tynkowany bez stolarki. Stolarka wchodzi dopiero po położeniu posadzek. Ogólnie muwiąc tempo jest duże, zaangażowanie sprzętu jeszcze większe. Praktycznie wszystko jest robione maszynowo: miksokrety do posadzek, agregaty tynkarskie, pompy do podawania betonu na każdym etapie betonowania od fundamentu po dach. Beton nawet do posadzek przywożony jest z wytwórni, aby miał wszystkie potrzebne parametry. Na budowie tylko miesza się gotowe zaprawy - betoniarka praktycznie nie potrzebna. Na takim zleceniu nie ma czasu na to aby hydraulik układał instalacje miesiąc - on musi to zrobić w tydzień, inni instalatorzy podobnie i to równocześnie z hydraulikiem . Dlatego do takich zleceń nie bierze się pojedyńczych fachowców, a jedynie firmy dysponujące odpowiednimi zasobami fachowców. I co najważniejsze, każdy etap, zkończenie montażu kolejnej instalacji wymaga kolejnego protokołu odbioru, aby nie było że ktoś coś uszkodził, i teraz nie wiadomo kto. Na takiej budowie kierownik musi być praktycznie codziennie. Ja budowałem od lipca 2004 do września 2005 w systemie gospodarczym, przy czym stan surowy oraz tynki, wylewki, ocieplenie wykonywała ta sama firma. Ale jest jeszcze wiele innych prac do ktorych trzeba znależć "fachowcow", zgrać terminy, itp. Jak jest mało czasu to trudno to wszystko skoordynować i dlatego potwierdzam to co napisane powyżej. Jak ma być szybko zbudowane to raczej przez jedną firmę od A-do Z a nie w systemie gospodarczym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Betsi2006 29.12.2006 10:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2006 Budowanie domu w jeden sezon?Bardzo realne i wykonalne.Też miałam takie plany i nie przerażało mnie to, że wszyscy mówili, że ma wyschnąć ( bo powinno). Ale jeżeli się na to decydujesz to: pierwszy sezon w nowym domu to grzanie i jeszcze raz grzanie i wietrzenie. Jeżeli byłaby taka zima jak jest do tej pory to świetnie. Musisz załozyć większe koszty ogrzewania.Zgadzam się z przedmówcą z Koszalina, że aby zgrać całość prac najlepiej wziąć jedną firmę, która poprowadzi całą budowę i zgra terminy poszczególnych wykonawców i dostawy materiałów. Ponadto jest to też wygodne, bo nie mogą zwalić winy, że ktoś zrobił coś żle. Sami muszą się pilnować.Dobrze wykonane poszczególne etapy a zwłaszcza fundament ( wtedy dom równo osiada i pęknięcia są minimalne - bo na pewno jakieś będą).Tynków nie można kłaść w upały, bo będą odpadać. Można wszystkie ściany obłożyć gipskartonem ( szybciej i bardziej sucho).Znam kilka osób, które wprowadziły się do nowego domu w jeden sezon i nie mówiły, że jest źle. Ja nie wybudowałam w jeden sezon ( zaczęłam w czerwcu 2006 ) bo............Ekipa, która budowała porzuciła budowę w połowie września. W szczycie sezonu nie mogłam znaleść nowej firmy więc dom stoi do wiosny.Ale gdyby nie przypadek z nieuczciwą firmą, już bym mieszkała w nowym ( mokrym?) domu. PozdrawiamBetsi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
habibi77 29.12.2006 12:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2006 W jeden sezon, a coz to za problem, zaczęliśmy kopać fundamenty w kwietniu tego roku, a wprowadziliśmy się we wrzesniu, rowno 5 miesięcy od wbicia pierwszej łopaty. Nie było łatwo, zdarzało się, że było 5 różnych ekip jednocześnie, ale daliśmy radę. Nie jest źle jak na razie nic nam nie pęka, dom z poddaszem ok 170 m2 pow uzytkowej, budowany z maxa, ocieplony 12 cm wełna mineralną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krupiarz 29.12.2006 14:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2006 Czy się da w jeden sezon? Powiem tak: da się wyrobić, choć jest coraz trudniej. Sporo rzeczy jest od ciebie niezależnych. Przy obecnej ilości dostępnych fachowców, o coraz gorszych kwalifikacjach to na prawdę ciężka walka. Przy tym jeżeli zważyć, że np. na przyłączenie do sieci energetycznej standardowa procedura przewiduje ok. 2 letni okres oczekiwania, co często trzeba podjąć nadzwyczajne środki by pewne etapy przyspieszyć. Ja fundamenty miałem zrobione w zeszłym roku w listopadzie, z wiosny po stopnieniu pierwszych śniegów ekipa miała ruszać dalej z budową, plan wprowadzenia był na gwiazdkę tego roku. Z wiosny okazało się, że głównemu majstrowi ekipa się rozpadła i ludzie wyjechali do pracy na zachód (nie miałem umowy, ale i tak to by nic nie zmieniło) - ok. 1,5 miesiąca oczekiwania na ekipę. Kolejne opóźnienie to tynki - ok. 1,5 miesiąca, potem zwodził mnie hydraulik - 1 miesiąc opóźnienia. Powód był ten sam: brak ludzi do pracy w umówionych ekipach, brak fachowców - nie do przeskoczenia. Oczywiście każdy z powyższych etapów blokował i przesówał wszystkie kolejne, i trzeba się było "wbijać" w kolejkę u następnych fachowców z uwzględnieniem wynikłych opóźnień. Dodam, że moi "fachowcy" to nie byli ludzie przypadkowi, niejednokrotnie polecani przez ludzi z forum, z dobrymi rekomendacjami. Nic to nie dało. Taka sytuacja na rynku fachowców. Dodam, że miałem pieniądze na każdy z kolejnych etapów, choć celowo nie zatrudniałem jednej ekipy do wszystkiego. Być może gdyby zatrudnić jedną ekipę od początku do końca, do wszystkiego, z logistyką materiałów, nie byłoby takich problemów i budowa w jeden sezon jest jak najbardziej realna. No ale za to trzeba konkretnie zapłacić, myślę, że więcej, komfort niestety kosztuje, a i tak nie daje to gwarancji dobrze wyonanych prac. Jednak jeżeli ktoś ma gdzie mieszkać, i nie spieszy mu się za bardzo by zamieszkać we własnym domu, polecam budowę w nieco dłuższym okresie czasu (np. 2 sezony). Technologicznie będzie to zrealizowane o wiele lepiej, a i rozłożenie decyzji jakie trzeba podjąć na dłuższy okres czasu z większym parwdopodobieństwem spowoduje, że mniej będzie decyzji podjętych błędnie. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
imwbudowa 29.12.2006 18:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2006 my zaczeliśmy budowę w kwietniu, od października wchodziła firma wykończeniowa (mogłaby od września, bo środek był do niej przygotowany, robiona była jedynie elewacja, bo specjalnie opóźniliśmy wejście ekipy - wysychanie murów). Przeprowadzamy się w styczniu, mieliśmy w grudniu, ale zbyt późno uruchomiony piec (październik) i rekuperator (listopad), spowodowały, że nie wyschły posadzki do położenia parkietu. Wydaje mi się, że wentylacja mechaniczna z rekuperatorem rozwiąże problem wilgoci w domu. My budowaliśmy się na podłożu piaszczysto-gliniastym z przewagą tego drugiego, więc i tak wszyscy "doradcy" mówili, że dom będzie osiadał latami. Na razie nic nie pęka Budowała nam jedna firma, która miała swoich podwykonawców. Termin mieli do połowy lipca, ale im się trochę przeciągnęło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 29.12.2006 18:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2006 Czas trwania budowy zależy od tylu czynników, że trudno wyrokować, czy się uda, czy też nie. Jedni piszą - to nie problem, bo im się udało, inni jednak widzą problemy, bo je przeżyli.Zamiast się złościć, że odpowiedzi "nie na temat", napisz(cie), czy macie papierologię załatwioną, jak zamierzacie budować (jedna firma i twarda umowa z podanymi terminami i ostrymi karami za ich niedotrzymanie, czy kilka firm i samodzielne dogrywanie terminów), czy już macie zaklepane ekipy/ekipę, czy są one pewne i polecone, jak z dostawami materiałów... jest tyle danych, bez których trudno ocenić szanse powodzenia...Zaczęliśmy 10 kwietnia, bo pogoda nie pozwoliła wcześniej. Papierologia była załatwiona juz jesienią. Za to nie mieliśmy drogi, prądu ani wody. Główna ekipa była świetna, ale miesiąc czekaliśmy na poleconego dekarza, potem inne obsuwy i... jeszcze nie mieszkamy, chociaż już niedługo (mam nadzieję). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
asia.malczewska 29.12.2006 19:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2006 my też mamy (bo cały czas budujemy) świetną ekipę główną, która zrobiła "wierzch" a teraz zajęła się "wnętrzem", ale obsuwa była z dekarzem a teraz wygląda na to, że będzie problem z ekipą od co i inst. sanitarnych, bo wszystko mu przeszkadza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 30.12.2006 08:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2006 Czas trwania budowy zależy od tylu czynników, że trudno wyrokować, czy się uda, czy też nie. Jedni piszą - to nie problem, bo im się udało, inni jednak widzą problemy, bo je przeżyli. Zamiast się złościć, że odpowiedzi "nie na temat", napisz(cie), czy macie papierologię załatwioną, jak zamierzacie budować (jedna firma i twarda umowa z podanymi terminami i ostrymi karami za ich niedotrzymanie, czy kilka firm i samodzielne dogrywanie terminów), czy już macie zaklepane ekipy/ekipę, czy są one pewne i polecone, jak z dostawami materiałów... jest tyle danych, bez których trudno ocenić szanse powodzenia... Zaczęliśmy 10 kwietnia, bo pogoda nie pozwoliła wcześniej. Papierologia była załatwiona juz jesienią. Za to nie mieliśmy drogi, prądu ani wody. Główna ekipa była świetna, ale miesiąc czekaliśmy na poleconego dekarza, potem inne obsuwy i... jeszcze nie mieszkamy, chociaż już niedługo (mam nadzieję). Do 12marek . Jak zapewne już zauważyleś zaczynają napływać konkretne odpowiedzi na nurtujące Cie problemy.Agduś trafnie mówią o tym że jest wiele warunków które trzeba spełnić ,ażeby taki domek powstał w tak krótkim okresie. Jest jeszcze jedna bardzo ważna rzecz.Ta szybkość ,która nas dopada może (ale nie musi) być nieodwracalna.Widzisz wspomniany wcześniej mój kolega powiedzial mi ,że z tej predkości zapomnial o kilku sprawach który nie da sie odwrócić.Podpowiedział mi ,żebym pamiętal ,że oprócz kier.budowy w najważniejszych pracach powinien być na miejscu inwestor nawet taki ,który zaczyna walke z budowaniem swojego upragnionego domku.Zebym pytał, pytał ,zapisywal nawet gdyby odpowiedzi byly wypowiadane w ......sposób i wreszcie sam szukał odpowiedzi jak ktoś ich nie chce udzielić.Czasami miałem wrazenie ,że kolega proponuje mi ,żebym po trupach szedł do celu.Pytanie czy warto?W jednym roku zamieszkać choćby nawet w jednym pokoju tak warto..Z uwagą przeczytałem odp wszystkich i dochodze do wniosku ,że jest to możliwe . Na dzień dzisiejszy to tak ,żeby niejako sie z toba "solidaryzować"mam już : -ogrodzenie(po ty by złodzieje mieli problem) -media(woda, energia,gaz ale tylko przy bramie wjazdowej) -inwentaryzacje w/w(co nie do końca jest prawdą) -troche swojego drzewa na więźbe. -oczywiście wszystkie papiery z pozwoleniem włącznie. -mam umówioną ekipe na marzec 2007.(jedna ,która ma zrobić stansurowy otwarty. -czekam na kredyt w PKAO SA już 23 dni -mam straszne chęci na wybudowanie go do końca roku. Jak widzisz i ja skorzystałem "niech sie wali na łeb na szyje(nie za wszelką cene) ale zamieszkam w 2007. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
beno11 30.12.2006 15:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2006 Do niktspecjalny trzymam kciuki pomysl jeszcze o materialach - czyli jezeli bedziesz mial juz pieniadze polataj po okolicznych hurtowniach porownaj ceny - jak jest duza i zaufana hurtownia to zrob przedplate za materialy teraz masz je troszke taniej i nie zgadzaj sie na dowiezienie naraz wszystkiego na budowe tylko sukcesywnie w miare potrzeb(moim np dowozili po 110 bloczkow dziennie ) w mojej hurtowni zakupione przeze mnie materialy czekaly ponad pol roku - opcja ta byla przeze mnie wymuszona ze wzgledu na to ze ja sie budowalem w odleglosci 170 km od miejsca zamieszkania dam Ci przyklad kupowalem i odbieralem okna do domu pod koniec stycznia 2005 a budowe zaczynalem 28 lipca 2005 jezeli wiesz co chcesz mozesz o wiele wczesniej wiele rzeczy kupic - gorsza wersja budowy to jak Ci ludzie na budowie siedza i sie obijaja a Ty wtedy za materialem latasz duzo rzeczy mozesz na allegro kupic i to po przyzwoitych cenach i tak np przewody elektr. kupowalem w szczecinie "za pobraniem" i wychodzily mi o 40% taniej jak w okolicznych hurtowniach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 30.12.2006 17:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2006 Do niktspecjalny trzymam kciuki pomysl jeszcze o materialach - czyli jezeli bedziesz mial juz pieniadze polataj po okolicznych hurtowniach porownaj ceny - jak jest duza i zaufana hurtownia to zrob przedplate za materialy teraz masz je troszke taniej i nie zgadzaj sie na dowiezienie naraz wszystkiego na budowe tylko sukcesywnie w miare potrzeb(moim np dowozili po 110 bloczkow dziennie ) w mojej hurtowni zakupione przeze mnie materialy czekaly ponad pol roku - opcja ta byla przeze mnie wymuszona ze wzgledu na to ze ja sie budowalem w odleglosci 170 km od miejsca zamieszkania dam Ci przyklad kupowalem i odbieralem okna do domu pod koniec stycznia 2005 a budowe zaczynalem 28 lipca 2005 jezeli wiesz co chcesz mozesz o wiele wczesniej wiele rzeczy kupic - gorsza wersja budowy to jak Ci ludzie na budowie siedza i sie obijaja a Ty wtedy za materialem latasz duzo rzeczy mozesz na allegro kupic i to po przyzwoitych cenach i tak np przewody elektr. kupowalem w szczecinie "za pobraniem" i wychodzily mi o 40% taniej jak w okolicznych hurtowniach Dzięki za cenne uwagi.Zapisałem je w kapowniku. pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
12marek 01.01.2007 17:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Stycznia 2007 Witam ponownie! Dziękuję wszystkim za cenne uwagi i porady. Cieszy mnie forma jaką przybrał ten wątek. Może i byłem zbyt nerwowy. Pozdrawiam wszystkich w Nowym Roku! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.