Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Moje życie legło w gruzach:(


Jasminka

Recommended Posts

Jeszcze raz Wam dziekuje, jestescie naprawde wspaniali!!!

Połowa z Was pisze w naszych komentarzach i tam też przydawały sie Wasze uwagi:)

Jest mi troszke lepiej....dziekuje ale nadal nie wiem jak i kiedy to zrobić, czy aby na pewno sobie ze wszystkich poradze....jakie to trudne:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 98
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

To wcale nie jest trudne - problem jest w Tobie ! Nie chesz pogodzić się z porażką , zła decyzją. Proszę Cię - nie wiesz, gdzie lecą rury ........... come on - popatrz na projekt....:):)

Nie umiesz rozpalić w kominku - daj znać - rozpalam prawie codziennie w biurze - minuta osiem - zrobię Ci kurs.

Nie możesz być z facetem, bo boisz się, że Ci kran zacznie przeciekać !

Cały czas usprawiedliwiasz się.

Sorry, jestem bezkompromisowa w tych kwestiach.

Chyba, że nie piszesz wszystkiego i jest coś z czego NIE CHCESZ zrezygnować - pieniądze to nie wszystko :)

Może Twój Miły ma jakieś ukryte zalety ?

 

Popatrz na to z boku ( wiem, że trudno) - facet się ustawił idealnie ! Ma dach nad głową, żarcie, piwko, sofkę i bzykanko jak ma nastrój - a Ty zapierdzielasz na to wszystko.

 

Były czasy, gdy nie mieliśmy z mężem na chleb.

1. Zawsze wiedziałam dokładnie i le zarabia

2. Razem planowaliśmy WSZYSTKIE większe wydatki

3. Prezent był zawsze - to nie chodzi o wartość, ale o pamięć i potrzebę. Ten gość nie odczuwa takiej potrzeby - bo jest bardzo pewny siebie - przecież nie umiesz rozpalić w kominku, ciemięgo !!! :):)

 

Jasminka, daj żyć, nie mogę czytać takich kawałków.

 

Dla ułatwienia :

Zapytaj samą siebie czy za tego faceta jesteś w stanie zabić. Jeśli nie - skończ tą akcję i zacznij go pakować.

 

Wszystkiego dobrego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasminka , dasz sobie radę :D

Z tego co piszesz wszystko jest Twoje , więc on teoretycznie nie ma do domu żadnych praw . No owszem , może powiedzieć , że służył radą i był dla Ciebie podporą :roll: .

Że też takie typy chodzą po tym świecie :-? .

Moim zdaniem powinnaś mu wprost powiedzieć , że nie stać Cię na utrzymywanie go :-?

I że tak naprawdę nie masz na to ochoty , a on jest już duzym chłopcem i sam powinien o siebie zadbać .

Ja rozumiem , że można mieć kłopoty finansowe , można czasowo życ na czyjś rachunek , ale do cholery , trzeba to umieć docenić i w jakichś sposób pokazać swoją wdzięczność , niekoniecznie siląc sie na jakies prezenty . Jest tyle sposobow żeby komuś podziękować . Twój facet niestety jest wybitnie konsumpcyjnie nastawiony do życia , tylko by brał i brał , nic w zamian nie dając . W dodatku jest Ci naprawdę niepotrzebny , jak truteń zresztą :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasminko

Po pierwsze - trzymaj sie dziewczyno - bo z tego co piszesz - nieglupia z Ciebie i fajna babeczka :wink: tylko chyba ciut zagubiona i nie wierzaca we wlasne sily :wink:

 

Piszesz:

 

Jesli chodzio moje dziecko to krzywda jej sie nie dzieje ale nie podoba mi sie sposób w jaki ON sie do niej zwraca.

 

 

ja rozumiem oczywiscie ze Facet nie bije, nie wyzywa nie szarpie itp...

czyli ze nie ma zadnych ekstremow - ale... mimo wszystko uwazam ze nie powinno byc opcji typu "ze cos jest nie halo" przez jakis dluzszy okres czasu (z Twojego postu wynika ze to trwa )

Rozumiem - ktos ma gorszy dzien , jest zmeczony zly i krzyknie na dzieciaka albo straci spokoj i cos tam warknie - bywa , ale nie stale jakies dziwne klimaty w stos do domownikow (czy to corki czy Ciebie)

 

Moja córka wie ze jest dla mnie najwazniejsza i ze jak powie tylko slowo to od razu sie z nim rozstaje. Na razie mówi..."mamo nie jest tak zle, moze sie dotrzemy"

 

mimo wszystko nie wyglada to fajnie - corka byc moze widzi ze On jest wazny dla Ciebie i nie chce zaostrzac sytuacji... bo chce zebys Ty czula sie ok. tego nie wiem - juz Ty sama znasz swoja coreczke najlepiej . Swoja droga - dzielny dzieciak - moze szkoda go dla kogos z kim musi sie docierac? :-?

 

W moim domu jest pare rzeczy o których nie mam pojęcia a jeszcze do konca nie jest to wykonczone, ON wie gdzie przechodzą dane rury, przełączniki i ta cała elektryka...to mnie przeraża.

 

A czemu? Fachowcow nie ma? fakt ze duzo wyjechalo alezawsze sie jakis tam "chlop" znajdzie - ktory bedzie wiedzial co i gdzie biegnie [ a i chyba tanszy bedzie :wink: ] a pozatym jest forum - nie przesadzaj

A pozatym - sa bracia, kumple, koledzy z pracy itp. Zawsze jakis facet pomoze :wink:

 

 

jak na razie mówi ze ma problemy finansowe.

Jego problemy znam doskonale bo ma je od 5 lat

hmmmm ... zdolny facet :roll: :roll: :roll:

 

on nie ma gdzie mieszkać, oprocz córki jest zupełnie sam...

Niedawno stracił rodziców i wiem ze mnie potrzebuje...

 

no bidulek normalnie - az sie wzruszylam :roll:

A tak serio - gdybym to ja byla w takiej sytuacji ze ktos [przez 5 lat by mi pomagal finansowo ,pocieszal , wspomagal itp. gdybym dzieki temu komus miala gdzie mieszkac a bez pomocy tej osoby wyladowala bez dachu nad glowa pod mostem - to bym taka osobe calowala po pietach i co rano robila pyszne sniadanko do lozeczka a wieczorem masaz pleckow :wink:

 

Przez 10 lat litowalam sie nad moim ex męzem a teraz nad nim... czy moje zycie musi takie być?

 

Nie musi - zastanow sie czemu przyciagasz takie "łofiary losu" :-?

 

 

Myslalam ze moze pod choinke dostane ja czy moja córka jakis malutki drobiazg ale niestety usłyszałam "kochanie nie miałem pieniązków" smutne to prawda..?

Prawda :-?

 

Chyba Pan i Wladca zbyt pewnie sie poczul :-? moze nalezy go troszke potrzasnac i usadzic chlopine do pionu co? :wink:

Z drugiej strony - tak sobie pomyslalam - nie wiem czy to nie sa zbyt powazne sprawy - zebysmy dawali dobre rady (nie znajac przeciez tak do konca ani osob ani sytuacji ) :wink: Ja uwazam ze Ty doskonale wiesz co nalezy zrobic

Pozdrawiam

trzymaj sie cieplutko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co piszesz ten facet żyje w nieświadomości i myśli, ze wszystko gra.

Mało tego jest pewien, ze jest ci potrzebny...

Piszesz, ze się gotujesz jak on opowiada, ze kupiliście cos...To się nie gotuj tylko od razu prostuj, ze Ty kupiłaś...

Piszesz tez, ze myślałaś, ze spotka Cię cos lepszego....

Nic nikogo nie spotka jeśli na to sam nie zapracuje...Jeśli chcesz aby cię szanował i pomagał Ci we wszystkim, to musisz tego od niego wymagać!!! A nie czekać, aż on się domyśli o co Tobie chodzi i czego oczekujesz w związku...

Bo to o to tutaj chodzi, o szacunek a nie o pieniądze...

(U nas tylko mąż zarabia, ale wszystko jest nasze wspólne...Ja tez mowie kupiliśmy, mowie nasz dom...,choć to wszystko mąż zarobił...Ale u nas obowiązki są podzielone, on zarabia a ja opiekuje się domem i dzieckiem...Tez nie ma dużo czasu dla nas, ale cos za cos...)

Tak jak Nefer pisze, nie szukaj wymówek.., sama sobie doskonale poradzisz...

A jeśli jest cos co warto ratować, to do pracy.., ratować to razem...

Jestem pewna jednego - musisz od niego więcej wymagać...

Musicie sobie pogadać spokojnie o wszystkim i ustalić reguły...i musicie rozmawiać, bo u Was chyba nie ma rozmów...

:roll:

p.s. jeśli nie miał pieniędzy na prezenty to mógł sam cos zrobić, jakąś kartkę napisać, kwiatek narysować, cokolwiek...podać śniadanko do łóżka...,bo liczy się gest a nie ile wydało się na prezent...

Mówiłaś mu o tym?????? :roll: Czy tez czekasz aż sam się domyśli????? :roll:

Walcz o siebie kobitko...aby szczęście weszło do Waszego domku to najpierw drzwi trzeba mu odtworzyć...

:p :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wahałam się czy o tym napisać.. ale potraktujcie to jako symboliczną przypowieść, a nie jak "pouczenie" w tej konkretnej sytuacji.. :cry:

 

w liceum miałam przyjaciółkę, mieszkała z mamą i ojcem. Tatuś był chory z urojenia. To znaczy żaden lekarz nie zdiagnozował u niego schorzenia i wszystkie badania wskazywały, że jest ok, a mimo to gość nie pracował, całe dnie spędzał w piżamie na wersalce. Tak mijały lata. Jego domniemana choroba nie przeszkadzała mu w biciu mojej przyjaciółki za np. krzywo postawione buty... tak samo traktował jej matkę..

 

Dziewczyna błagała mamę, żeby od niego odeszły. To mama utrzymywała jego i dom, znakomicie dałyby sobie radę. Matka konsekewntnie odmawiała argumentując, że on jest słaby, że bez nich zginie, że jest chory i potrzebuje ich....

 

2 dni przed wigilią 1987 r zabił je obie.

 

Ja wiem, że był to człowiek niepoczytalny, niemniej jednak nasze szlachetne z natury postępki odwaracaja się czasami tragicznie przeciwko nam. :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako facet odpowiem... solidarnie: WYKOP GO I TO SZYBKO.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...