Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak "to" się robi? - czyli bufor ciepła


adam_mk

Recommended Posts

Ja dennice w buforze wykonałem wykorzystując do tego ceownik. Miałem już wycięte koło z blachy (w moim przypadku średnica 100cm). Na niej centralnie naznaczyłem sześciobok (plaster miodu o dł. boku ok. 40cm) i wyciąłem szlifierką kątową uzyskując 2 części: sześciobok i pierścień. Z ceownika wyciąłem 6 kawałków o odpowiedniej długości i przyspawałem do pierścienia.

Dalej to już wiadomo: pierścień przyspawać do rury, wywiercić otwory na śruby, uszczelka i skręcić.

Cenowo nie wyszło dużo, ale bardzo łatwo w wykonaniu. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Wlasciwie dlaczego nie mozesz dolem?

Nie mogę to może za dużo powiedziane. Mogę (bo to mój dom, więc mogę sobie nawet poprowadzić rurę przez środek salonu), ale niektórych wiążących się z tym rozwiązań wolałbym uniknąć. Powodów jest kilka i nie ma sensu zaśmiecać nimi tego wątku, bo on nie o tym. Jeśli obieg grawitacyjny w zaproponowanym przeze mnie układzie ma szansę działać to doprowadzenie górą jest dla mnie optymalne. Jeśli nie, będę musiał pójść na konstrukcyjne kompromisy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaka ta woda głupia jest.Mówisz jej,że w salonie nie ma miejsca,a ona nic nie rozumie.

Z wodą, ani z grawitacją jeszcze nie rozmawiam, ale może to już niedługo...

Jeśli pozwolicie pomęczę jeszcze tą grawitację w tym wątku. Dla pełni obrazu wariant pierwotny wcześniej zamieszczonego szkicu:

http://www.dom-przyjazny.pl/sites/default/files/images/cwu1.png

Jak tu zadziała grawitacja? Czy wiadomo, w którą stronę? czy będzie to stabilne?

Wystarczy przestać grzać jedną z gałęzi podkowy, aby pojawiła się asymetria, która popchnie obieg we właściwym kierunku.

http://www.dom-przyjazny.pl/sites/default/files/images/cwu2.png

Czyli zamiast podkowy w piecu wkładamy wymiennik w kształcie L - może być też podkowa, ale położona na boku, z wyprowadzeniami przez boczną ścianę pieca. Tego chcę jednak uniknąć. Dlatego też, aby ukierunkować obieg wymyśliłem następującą modyfikację:

http://www.dom-przyjazny.pl/sites/default/files/images/cwu.png

Zadziała?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się że odcinki poziome będą stawiały zbyt duży opór i w takim układzie grawitacja nie zadziała. Chyba że to tylko tak na rysunku a w rzeczywistości to będą skosy i dużo krótsze odcinki poziome.

 

Podgrzanie asymetryczne zładu na starcie w układzie "L" pozwoliłoby chyba ukierunkować ruch cieczy. Po stronie gorącej wytworzyłby się wtedy ciąg konwekcyjny. IMHO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak jak wczesniej wspomnial Teves dobre sa zlaczki zaciskowe, np conex , sa to zlaczki solarne i wystepuja z GW i GZ plus zacisk do miedzi roznych srednic, ja kupilem to w zwyklym sklepie hydraulicznym- na allegro sa po 13 zeta, placilem podobnie

 

dodam ze nalezy troche rozwiercic i wtedy rurka miedziana przechodzi na wylot i dalej mozna cos na miekko zlutowac :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się że odcinki poziome będą stawiały zbyt duży opór i w takim układzie grawitacja nie zadziała. Chyba że to tylko tak na rysunku a w rzeczywistości to będą skosy i dużo krótsze odcinki poziome.

 

Podgrzanie asymetryczne zładu na starcie w układzie "L" pozwoliłoby chyba ukierunkować ruch cieczy. Po stronie gorącej wytworzyłby się wtedy ciąg konwekcyjny. IMHO

Myślę, że poziome odcinaki to nie problem. Tu są bardzo małe odległości w poziomie w stosunku do instalacji grawitacyjnych, które widziałem i działały. W rzeczywistości trzeba to wszystko zaokrąglić i delikatnie pochylić tak aby zminimalizować opory, a ewentualne powietrze pewnie dążyło do odpowietrzników.

 

Gdybym nie zakładał, że to ruszy, to w ogóle bym tu nie pisał. Mam wątpliwości, ale myślę, że to jednak zadziała. A wynika to z następującego rozumowania (może błędnego):

 

1. Zaczynamy od układu wychłodzonego o jednakowej temperaturze lub z ciepłem zgromadzonym w górnej części bufora. Jednak zawsze od pewnej wysokości w dół temperatura wody w układzie jest jednakowa i zbliżona do temperatury otoczenia.

 

2. Zaczynamy grzać podkowę. Woda w podkowie stopniowo zaczyna się ogrzewać i jednocześnie rozszerzać. Ciepło poprzez przewodzenie i częściowo przez konwekcję podąża w górę podkowy obiema jej ramionami. W lewym ramieniu dociera do poziomego odcinka, gdzie konwekcja w zasadzie przestaje działać, a ciepło może podążać już tylko poziomo w lewo lub w dół i to głownie na zasadzie przewodzenia. W prawym ramieniu ciepło może podążać nadal w górę.

 

3. Po pewnym czasie poziom ciepłej wody w prawym ramieniu przekracza poziom w lewym ramieniu, który ze względu na kształt układu nie może rosnąć. Gdy ta różnica poziomów oraz temperatura wody osiągną wartości, które wywołają siłę wyporu przekraczającą opory układu, rozpocznie się obieg grawitacyjny. Jeśli obieg się rozwinie dalsze działanie układu powinno odbywać się bez problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Teves, tazz za podpowiedź, chyba o to mi chodziło :D

kszew! ciekawy pomysł z tym sześciobokiem. Może się przydac komuś kto ma już zbiornik/ rurę z jednym denkiem a drugie musi dorobic, wtedy tylko jeden krążek blachy potrzebny. Ja mam rurę i potrzebuję dwa denka, to nie ma sensu kombinowac, tylko wyciąc dwa koła o średnicy większej o 10 cm od rury, a potem z jednego wyciąc jeszcze koło o średnicy rury i wychodzi: denko do wspawania, kołnierz 5cm i denko do przykręcenia do kołnierza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3. Po pewnym czasie poziom ciepłej wody w prawym ramieniu przekracza poziom w lewym ramieniu, który ze względu na kształt układu nie może rosnąć. Gdy ta różnica poziomów oraz temperatura wody osiągną wartości, które wywołają siłę wyporu przekraczającą opory układu, rozpocznie się obieg grawitacyjny. Jeśli obieg się rozwinie dalsze działanie układu powinno odbywać się bez problemu.

Podgrzanie prawego ramienia tego układu tylko przez przewodzenie ciepła będzie trwało zbyt długo.

Obawiam się że zanim opory układu zastana pokonane w dolnym odcinku ciecz może zacząć już wrzeć, bo konwekcja w tej fazie nie będzie praktycznie w ogóle występować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że rozumujesz poprawnie.

Powinno być tak, że nic, nic, nic a potem start.

Obawy, że start będzie w okolicy wrzenia też nie są z sufitu!

To kwestia wymiarów, średnic, odległości - czyli stała aparaturowa.

 

Cały czas jednak obawiam się o uszczelnienie stropu tej komory.

Żeby tylko dla kilku litrów ciepłej wody nie zrobić sobie jakiej krzywdy...

Tam będą panowały warunki dalekie od normalnych!

Materiały, które dobrze znamy, zachowują się wtedy nieco inaczej...

Termicznie - będzie to tam pracowało. Zmiana wymiarów otworów. Częsta, W różnym stopniu..

Dojdzie spiekanie uszczelnienia i tworzenie z niego sztywnej skorupy. Nieelastycznej!

Na zimno szczelin może nie być a na ciepło - tak.

Co wtedy?

 

Czy nie lepiej zmienić jakiś element tej konstrukcji?

Podejmujesz, jak mi się wydaje, duże wyzwanie.

 

Adam M.

Edytowane przez adam_mk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Załóżmy ,że woda ruszy,gdy zacznie bulgotać,a zastosowane materiały zagwarantują brak awarii.Woda w buforze zostanie z trudem podgrzana,a po skończonym paleniu gorący piec przestanie podgrzewać bufor.

układ można sobie testować w piecu zrobionym z metalowej beczki, podłączonej do komina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie!

Od tygodnia czytam ten wątek i dzisiaj dotarłem do końca. Wynalazek nazywamy w skrócie buforem, a w rzeczywistości jest to wspaniałe urządzenie, które łączy w sobie:

- bufor - bo likwiduje piki energii,

- akumulator - bo pozwala zgromadzić energię do jej późniejszego wykorzystania,

- sprzęgło hydrauliczne - bo rozdziela (a może łączy) poszczególne urządzenia zarówno wytwarzające jak i te pobierające energię umożliwiając bezkonfliktową współpracę,

- zasobnik cwu bez Legionelli - bo grzeje ją przepływowo.

 

Mam kilka przemyśleń w tym temacie i pozwolę sobie podzielić się nimi. Tak więc:

 

1. Wirujący zład bufora może mieć pozytywny wpływ na jego uwarstwienie. Poszczególne warstwy nie mieszają się chyba w takim stopniu, gdy ogrzana woda z kotła wprowadzana jest do bufora poprzez łuki hamburskie - tak mi się przynajmniej wydaje. Jednak rozważania, w jakim kierunku ma się kręcić zład żeby był on zgodny z siłą Coriolisa, to chyba taki "przerost formy nad treścią" :). Bo przecież siła Coriolisa, która mogła by "ruszyć" ten zład wystąpi tylko wówczas gdy będzie się on poruszał w pionie. Dobrym porównaniem są strefy wysokiego i niskiego ciśnienia w atmosferze. Wyż tworzy się, gdy zimne powietrze schodzi z górnych warstw atmosfery. Z uwagi na ten ruch na masę powietrza zaczyna działać siła Coriolisa i powoduje jej wirowanie w prawo zgodnie z kierunkiem ruchu wskazówek zegara. Natomiast w niżu, który tworzy się gdy masa ciepłego powietrza unosi się w górę, powietrze wiruje w lewo - przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Oczywiście taka sytuacja występuje na półkuli północnej i na półkuli południowej jest dokładnie odwrotnie.

Tak więc musi być ruch w pionie. Woda pozostawiona w buforze, czy wiaderku nie zacznie się kręcić sama z siebie. No i gdzie mamy ten ruch? Mamy go w postaci ruchów konwekcyjnych gdy np. pobieramy cwu. Wówczas ochłodzona woda spływa kierowana lejkiem do centralnej rury (w tych buforach, gdzie jest lejek pod wężownicą cwu) i dalej do dna, a w jej miejsce napływa woda ciepła z przestrzeni między rurą centralną, a ścianką zewnętrzną bufora. Ta właśnie masa wody zaczyna się poruszać do góry. Czyli zgodnie z tym co napisałem wcześniej zaczyna (za sprawą siły Coriolisa) wirować w lewo, odwrotnie do ruchu wskazówek zegara. Kurde, a przecież zdecydowana większość budowniczych buforów (z tego co pamiętam z wypowiedzi i zdjęć) przewidziała przeciwny kierunek obracania się zładu i żeby być w zgodzie z tym prawem natury, skierowała (błędnie) łuki hamburskie tak, aby zład wirował w prawo.

Dobra wiadomość jest taka, że siła Coriolisa działająca na zład jest tak mizerna, że właściwie pomijalna. Nie potrafię jej wyliczyć, ale wydaje mi się że spokojnie można o niej zapomnieć. Zład będzie się świetnie kręcił wyłącznie przez strumień wody wprowadzany do bufora po stycznej i kierunek raczej nie ma znaczenia. Tak więc nie musicie przerabiać swoich buforów. Niech sobie stoją za ściankami z płyt gk i robią swoje :) :) :). A całą moją (przydługawą) wypowiedź w tym punkcie traktujcie z przymrużeniem oka :).

 

2. Fakt, że całość jest w układzie otwartym czyli pod bardzo niskim ciśnieniem ma swoje oczywiste zalety i bardzo mi się takie rozwiązanie podoba. Jednak wiele osób do podłogówki zaleca układ zamknięty. Dlaczego? Z tego co pamiętam to ktoś pisał o kłopotach z odpowietrzeniem pętli podłogówki przy układzie otwartym, a sam Adam_mk pisał że mogą być kłopoty z kawitacją (chyba nie pokręciłem). Jak więc jest z tym układem zamkniętym naprawdę i po co go ludzie wymyślili? Jakie ma zalety w stosunku do układu otwartego?

 

3. Padł pomysł (nie pamiętam kto o tym pisał, a nie chce mi się szukać), żeby ochłodzoną wodę powstałą w wyniku grzania cwu odprowadzić w dół po ściankach bufora. Chyba nawet widziałem rysunki komercyjnych buforów, gdzie wężownica cwu znajdowała się bardzo blisko ścianki zewnętrznej bufora, a z drugiej strony była obudowana rurą, a więc oddzielona od reszty zładu. To tak jakby do bufora wprowadzić rurę o średnicy 10 - 15 cm mniejszej niż fi bufora i między tą rurę, a ściankę bufora wpakować wężownicę. Efekt był by taki, że opadająca chłodna woda omywała by ścianki bufora chłodząc je i ograniczając w ten sposób straty energii. Ta chłodna woda również spłynęła by na dół bufora tyle że nie centralną rurą, a przy zewnętrznych ściankach. Jednocześnie odpadł by problem ciasnego nawijania ślimaka. Z uwagi na duży promień pętli można tam wpakować nie 25 a 50 metrów rury fi 22 i wówczas nie będzie problemu ani z wydajnością ani z nagrzaniem cwu. I nie trzeba będzie robić 6 ślimaków. Może warto przedyskutować ten pomysł?

 

Trochę przydługawy ten post, ale pomysł na zbudowanie bufora "tymi ręcami" uważam za świetny. Niech więc ten projekt ewoluuje i staje się coraz lepszy. Jak każdy odrobinę pomyśli i doda coś od siebie to na pewno się uda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zrobiłem to na złączkach conex

Też tak chcę wykonać przejścia miedzi w moim buforze

Mój patent: spawasz w zbiornik mufe z gwintem wewnętrznym calowym.Kupujesz conex na rurę 22 z gwintem zewnętrznym cal.

To jest ten?=>ŁĄCZNIK PROSTY SERII CONEX 302; 22 x 1 - Mosiadz STANDARD; http://hydrauliczny.com/cznik-prosty-serii-conex-p-8026.html

W złączce conex musisz przetoczyć fazkę wewnętrzna tak żeby rura przeszła na wylot. Wkładasz rurę miedzianą do bufora, tak żeby wyszła na zewnątrz prze mufę . Conex wkręcasz w mufę i zaciskasz pierścień conexa na rurze. Podczas wykonywani prób ciśnieniowych pierścień conexa owijałem teflonem - pozwało to na rozłączanie conexa w razie problemów.

 

Tak poza tym to witam wszystkich, przeczytałem chyba cały temat ( i nie tylko ten), i jestem w trakcie wykonywania rysunków swojego bufora.

Jak skończę to podzielę się wynikami pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Straciłem już prawie nadzieję co do Ciebie Bogusławie, ale jednak czasem odpowiesz coś z sensem. Dzięki!

 

Sporo lat przyglądałem się grawitacji wody.Widziałem obieg odwrotny od oczekiwanego lub grzanie wody przez kilka godzin z mizernym skutkiem.Dlatego wszystko co napisałem, było z sensem.Masz szansę zrobić "grawitację inaczej" i pokazać,że jeszcze muszę się trochę po uczyć.Ja oczywiście bardzo chętnie,ponieważ nauki nigdy za wiele.

Ten piec z metalowej beczki,to nie musi być podłączony do komina,wystarczy dwa metry rury i może stać na dworze.Na bufor można adoptować stary hydrofor lub inny zbiornik,który ma gotowe wejścia i wystarczy do tego nalać wodę "pod wierzch".

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Teves, tazz za podpowiedź, chyba o to mi chodziło :D

kszew! ciekawy pomysł z tym sześciobokiem. Może się przydac komuś kto ma już zbiornik/ rurę z jednym denkiem a drugie musi dorobic, wtedy tylko jeden krążek blachy potrzebny. Ja mam rurę i potrzebuję dwa denka, to nie ma sensu kombinowac, tylko wyciąc dwa koła o średnicy większej o 10 cm od rury, a potem z jednego wyciąc jeszcze koło o średnicy rury i wychodzi: denko do wspawania, kołnierz 5cm i denko do przykręcenia do kołnierza.

 

Proszę o kontakt na mejla [email protected] nie mogę wysłać prywatnej wiadomości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja mam pytanie, jak tu postawić bufor.

Studzienka w pom.gospodarczym zostawiona, by wyprowadzić media. Okazjonalnie hoduję tam żabę i komary.

 

http://images38.fotosik.pl/277/5fafdf87f3157338med.jpg

 

Wcisnę tam blok o wym 0,5m (wszerz) x 0,6m (wzdłuż) na 3,05m (od poziomu chudziaka do sufitu)

Poj.: 915 litrów

ocieplenie: 20 cm

Ile takie cudo waży? Tonę!

 

Za cholerę nie wiem co z tym zrobić. Zasypię. Ubiję. Zaleję. A kanalizacja???

Jak zazbroić płytę? O co zahaczyć zbrojenie?

Jak macie pomysły, to ratujcie.

 

Myślałem o wspornikach - słupach. Czy to ma sens?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...