Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak "to" się robi? - czyli bufor ciepła


adam_mk

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 18,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Różnie już próbowałem. Z tym zimnym powrotem jest o tyle kłopot, że sterownik mi po pewnym czasie mówi, że nie ma paliwa i robi stop bo piec długo nie dochodzi do temperatury a ustawiona jest nie tak wysoko bo tylko 75 stC. Jak ustawię niższą to mi się koncepcja wali bo trza bufor grzać wysoko. Trzeba ręcznie iść i go wzbudzać. Jak dam za długi czas wygaśnięcia, to jak się paliwo skończy to znów mi wychładzać będzie bufor, no to znów załączenie pompy ustawione na 60 stC. I tak źle i tak niedobrze.

A zależy mi na w miarę bezobsługowym systemem, by żona także umiała napalić, a nie spędzać 8 godzin w kotłowni.

Liczę na tą pompę i spróbuję zapalić tradycyjnie, bo może faktycznie jak palę od góry to cały węgiel w pewnym etapie jest rozżarzony i daje też długi płomień zwiększając stratę kominową. Sam już nie wiem.

 

Miałem podobny problem z kotłem a w zasadzie z inerpretacją temp. pieca przez sterownik. Po zamontowaniu czujki pieca w głębi wylotu ciepłej wody wychodzącej z niego zaczął "zywiej" reagować. Generalnie po trzech zezonach zmagania się z moim "retorciakiem" i ujarzmieniu wielu problemów i niedogodności powiem, że wygoda i czystość użytkowania tego rozwiązania jest taka sobie. Powoli skłaniam się ku pompie ciepła (z wiekiem rośnie zapotrzebowanie na święty spokój).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko ma się nie tak różowo po przyjrzeniu z bliska.

 

Dziś zaglądałem do swojego bufora i spadek po 12 godz pracy podłogówki to ok 5 st. Ładnie trzyma uwarstwienie. Uważam, że chwilowy problem ładowania jakoś się rozwiąże. Ciężko wchodził na parametry bo i zapotrzebowanie był na ciepło duże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bufor ciepła ładowany piecem na paliwo stałe jest rozwiązaniem bardzo dobrym.Piec podpięty pod bufor musi być przystosowany do grzania bufora.

Taki piec powinien działać tak, by nawet Pani Blondynka mogła w nim napalić :na sypać opał ,podpalić i wszystko powinno chodzic samo.Budowa takiego pieca wykracza poza temat więc "skończyłem".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pompy ciepła to też dobrze "wyglądają z daleka".Jest spora grupa zawiedzionych.

 

Masz rację ale większość z tej grupy to ci którym firma wszystko zrobiła a jak wiadomo firma firmie nie równa, ale o tym przekonujemy się dosyć często dopiero na własnej skórze. Jednak wracając do sprawy skoro Adam wymyślił "tymi ręcami" (chwała mu za to) to wiele w tym temacie można samemu oczywiście mówię o tych którym lutowanie/spawanie i inne takie nie są obce. Jest kilku takich (może więcej) którzy zbudowali już swoje własne PC http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic110203-1740.html. Jest w tym temacie też możliwość wykorzystania w pełni posiadanych lub planowanych kolektorów oraz często wałkowany temat magazynowania długoterminowego energii z nich. Zbieram informacje, opinie, rozwiązania dopasowując do swoich możliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pompa ciepła działa super na 60% swoich możliwości, dając do domu "ciepło podstawowe," a brakujące jest od ciężkiego pieca ceramicznego w środku domu .Taki tandem sprawdził się na świecie.Droga imprezka, ale ludzie takie coś budują, bo jest dobre.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumię Twojego toku rozumowania. Jeśli np. potrzebuje 10MJ energii dla mojej chaty przy użyciu nośnika o temp.45st. C a mam dostępne całe morze energii w otaczającej mnie glebie tylko o niższej temp. 8-10st. C to przez pompę "pompuję" tą energię zwiększając tylko temp. wyjściową. (praca pompy) więc skąd pojęcie ciepła podstawowego?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jlość "morza energii" w glebie też jest ograniczona,tzn złoże można wychłodzić ale za nim dopłynie nowe, to trzeba czekać.Urządzenie może pracować szybciej lub wolniej i mi chodziło o to,że jesli pracuje po środku możliwości ,to dobrze funkcjonuje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No teraz jesteśmy "zsynchronizowani". Tak masz rację ale to dotyczy właśnie komercyjnych rozwiązań gdzie z oszczędności robi się jeden lub dwa odwierty (pionowe) i trzeba się modlić by "napływ" energii do sond był płynny bo inaczej będzie zimno w chałupie (choć kawałek dalej jest jej pod dostatkiem). Myślę jednak, że tego tematu tu nie będziemy rozwijać bo też się czasem denerwuję jak wiodący wątek rozmywa się.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykład który podajesz świadczy raczej o złym dobraniu (wykonaniu) DZ

Jęli kolektor jest dobrze policzony to ciepła z tego "morza" nie brakuje.

Inna sprawa że moc PCi dobiera się niższa (80-90%) w stosunku do zapotrzebowania szczytowego jakie potrzebuje dom.

Ale to też zupełnie inny temat :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jerzy ma taki bufor z tego co pamiętam, chyba 2 albo 3 kegi wsadzone do środka bufora i jest zadowolony, nie wiem ile czasu potrzebuje legionella żeby się rozwinąć. Ja wsadziłem około 38 metrów wężownicy i większość jest ciasno zwinięta u góry. Nie podłączyłem jeszcze cwu więc nie powiem jak mi się sprawdza. Bufor mam 3000l, 2m wysoki i 1,4m średnicy, ładowany jest piecem VIADRUS U22 23Kw, ładuję go temperaturą 70-85C i z takimi temperaturami stałopalność na zasypie 24-25Kg to około 14 godziń . Najtrudniej jest rozchulać układ, potem już chula ;). Bufor się uwarstwia i działa prawidłowo, podłogówka 200m jak idzie to odbiera sporo ciepła. naładowałem jakieś 1500-2000 litrów do około 50C i od około 30 godzin nie palę w piecu, u góry jest dalej około 50 natomiast niżej temperatura się uśredniła do temperatury powrotu z podłogówki (około 25C) zasilanie 30C, domu 20,5C.

Baniaczek ocieplony na razie 5cm wełny ale docelowo 20-30cm, czuć straty ciepła, ;) jak na razie to mam niezamierzone ogrzewanie piwnicy - straty niepoliczalne ale szacuje je na jakieś 30% a może i więcej. W każdym razie jest o co walczyć - ocieplajcie bufory jak najlepiej !!

Bufor bez problemu ładuje się grawitacyjnie na rurach 2", ma to jednak swoje minusy w postaci mikrocyrkulacji po zakończeniu palenia, żeby jej zapobiec, zamykam zawór przy buforze na rurze zasilającej go w ciepełko.

Przy 50stopniach ta wężownica ci wiele nie da raczej się nie wykąpiesz ,prysznic może weżmiesz, a podłogówka pociągnie kupe czasu gdybys miał zamiast wężownicy zbiornik to by przy tej temperaturze wody w buforze z kranu leciało by pod dostatkiem, bufor i tak będziesz ładował co kilka dni do temperatury pewnie 70 stopni albo więcej tak wiec o bakteriach nie było by mowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

robdk, witaj w klubie ;) użytkowników defro, mój nabytek to optima komfort plus nowa linia 30kw, sterownik z pid, z czujnikiem spalin, konstrukcja jest taka, że wodę gotować może (i to robi ;) na dolnym ruszcie wodnym, kilkoma zabiegami sobie z tym prawie poradziłem, generalnie to ja ładuję bufory laddomatem, teraz z wkładką termostatyczną 72st (co wcale nie oznacza 72st zasilania bufora), na powrocie temperatury bodajże w okolicy 60st w trakcie ładowania do ok.70 przy naładowanych zbiornikach, przy wkładce 78st gotowanie było większym problemem,

do tego wyregulowałem klapkę dmuchawy, nieco przymknąłem pzrepustnicę czopucha bo komin mam prawie 10m i ciag solidny,czasem aż nadto, bufor połączony z kotłem 1,5-calową rurą, obieg laddomatu 1+1/4 cala,

nie wiem jaki masz sterownik ale mój st-87 zPID wymagał trochę oszukiwania z mojej strony :) mianowicie ma zabezpieczenie na 85st i włącza się przeraźliwy sygnał alarmu, sterownik przechodzi w tryb alarmowy, co mi nie po drodze przy tych parametrach i ładowaniu zbiorników, nastawę żądanej temp. ma max 80st, z tym, że kocioł to nie żarówka i nie da sie go po osiagnieciu parametru tak szybko wyłączyć, i z tych 80 buja się powyzej stanu alarmowego, więc zastosowałem wybieg polegający na oszukaniu czujnika temperatury: umieszczony on jest w stalowej tuli na górze płaszcza, podniosłem go w tej tulei doświadczalnie na tyle, żeby odczytywał 10st mniej, prawidłową temperaturę pokazuje mi analogowy termometr kotła, jak też termometry na laddomacie, ten w streowniku oszukuje ale ja o tym wiem ;) teraz zadaje mu przy groszku czy orzechu palonym od góry 72st, a kocioł buja mi sie histereza sterownika 68-83 czyli faktycznie prawie do 95st i tym też ładuje bufory, przy tym prawie wyeliminowałem bulgotanie, pozostaje szum w momentach pracy dmuchawy na full i raczej wtedy gdy złoże w większości jest rozpalone do czerwoności, pompa laddomatu (wilo rs25/4 jeśli dobrze pamiętam) chodzi na pierwszym biegu, na drugim i trzecim przy większym przepływie mniej gotowała sie woda w kotle, ale ten parametr eksperymentowałm na poczatku, teraz po ustawieniach jest juz mała róznica pomiedzy 1 a 2 biegiem pompy, wiec dążąc do energooszczędnosci ;) chodzi obecnie na jedynce, pompa laddomatu sterowana na chwilę obecną sterownikiem tzn. podpięta pod pompę c.o. na sterowniku i ustawiona na 60st., kiedyś moze sie szrpnę na sterownik z czujnikiem temp. spalin do pompy, bo to chyba optymalne rozwiązanie

co do rozprowadzania powietrza to w moim kotle prócz dostarczania go pod palenisko w scianach bocznych są też dysze (6 czy 8 na stronę) "dmuchające" w i nad zład

paliłem z dołu i z góry, z dołu znacznie szybciej instalacja kotła z buforami się rozgrzewa i ładuje, krócej pali się załadunek ale też szybciej mozna zagotowac wodę w kotle, przy dolnym wszystko chodzi delikatniej, wolniej, na oko z taką sama sprawnością (w sensie ta sama ilość węgla ładuje podobnie bufor, no ale to jak na razie tylko na oko i partyzantka pomiarowa)

za to musze trochę jeszcze poeksperymentować z tym spalaniem, bo nie podoba mi się to, że dopóki cały zład sie nie rozpali, rozżarzy, to z komina widac dym nieco czarniawy, czyli po forumowych lekturach nie idealny :( , po rozżarzeniu (czyli tak po ok. 1,5h z 5 palenia) dym prawie niewidoczny, a płomień z niebieskawym zabarwieniem

Edytowane przez edde
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JA kupiłem Nową optimę komfort 20KW pod miarkownik ciągu specjalnie. niestety ale klapka PW jest, czy raczej była za mała by osiągać wyższe moce a o takie nam chodzi przy ładowaniu bufora. Dlatego założyłem sterownik z PID + dmuchawa. Nie jest to zestaw od producenta więc z gwarancji nici, zresztą warunki tejże gwarancji naruszyłem w chyba ogólnie 5 miejscach ;)

Ale wracając do sterowania to u mnie alarm przekroczenia temperatury można sobie regulować. Obecnie mam ustawione na 92 stC. Nastawę mam na 75 stC bo jeszcze nie rozwiązałem problemu tego gotowania. Ale jak widzę nie jestem osamotniony. Obecnie przerabiam troszkę układ. Wcześniej miałem kupiony zawór termostatyczny regulusa 55stC dla powrotu kotła, ale przez ten termostat jest taki mały przepływ, że musiałem go wybebeszyć by jakoś w ogóle dało się palić. Muszę podnosić powrót kotła już nie dla samej ochrony kotła, ale by sterownik osiągnął temperaturę zadaną, bo gdy nie osiągnie w określonym czasie (ten czas mogę zmieniać - obecnie 60 min, a było fabrycznie 20) to sygnalizuje wygaśnięcie kotła i sterownik się wyłącza. Niestety ale wy wznowił pracę potrzebna jest interwencja użytkownika.

Obecnie zmieniam pompę na 25/80 z max przepływem 115l/min. Obecnie pompa ma 25/60 z max 65l/min. W dodatku zakładam zawór trójdrożny z siłownikiem i sterownikiem do kontroli powrotu. Obecnie robię kontrolę ręcznie ale chodzi aby jak najbardziej zautomatyzować pracę kotła i jego obsługowość ograniczyć do wybrania popiołu i rozpalenia.

Ostatnio paliłem przedwczoraj a temp. na buforze nadal 68 stC u góry. 60 w środku i 35 na dole. Podłogówka w okresie wygrzewania nastawiona na 10 stC więc obecnie nie bierze ciepła a wychładza się sama. Tak będzie jeszcze 5 dni. Później dopiero włączę na wyższe parametry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Edde

Zastanawiam się czy nie szarpnąć się na laddomat pewnie rozwiazało by to problem ciagłej cyrkulacji miedzy piecem a buforem z tego co wyczytałem w instrukcji to grawitacja jest zamknięta przez laddomat, otwiera się jedynie przy braku prądu , też mam taki sam piec jak ty tylko 20kw dom 160m2 wszędzie podłogówka u mnie z 13 stopni do 18 dom sie rozgrzewał chyba że dwa dni póżniej żeby utrzymać tą temperaturę starcza mi wiaderko węgla na dobę i to przy tych ostatnich mrozach które były , w dachu jest na razie tylko wełna między krokwiami 18cm, bufor mam 600l ale mam wspawane wyjścia 2 cale na ewentualne podpięcie kolejnego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Romano78 - mam u siebie laddomat ze std termostatem 72, na piec wraca około 60C pompę mam ustawioną na 2 bieg, załączanie pompy sterowane jest czujnikiem temp spalin ustawiłem na 30C. Piec pięknie wchodzi na temperaturę, mam miarkownik ale jego histereza jest około 20C co doprowadzało mnie do szału, ustawiłem stałe rozwarcie klapki dolnej -popielnikowej na śrubce na jakieś 2mm (doświadczalnie ustawienie na temp wody około 85C) a miarkownik na 85C. Temperatura która się utrzymuje to 85 - 90C po 5 godzinach spada na jakieś 80-85. Stałopalność na tych temperaturach to około 12-14 godzin a zależy to od sposobu rozpalenia, jak zrobię to zbyt gwałtownie to pali się krócej. Obecnie rozpalam od góry z ustawieniem miarkownika na 40C po około 20minutach jak na piecu jest już 80C przestawiam miarkownik.

Długo sie zastanawiałem nad laddomatem, jestem z niego zadowolony a przy piecu nie robię w zasadzie nic przez 12 godzin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w laddomacie grawitacja jest i działa wtedy gdy pompa staje, czyli przy awarii prądu lub przy wyłączeniu jej z zadanego sterowania, jest tak po prostu taki zawór zwrotny

także przy grawitacji ta mikrocyrkulacja występuje, żeby nie było jej wcale trzeba by zamknąć jakiś zawór kulowy czy zasyfonować gdzieś drogę z bufora do kotła, zamykać czopuch, ja tam wolę miec jednak bezpieczniejszy układ i może małą stratę na mikrocyrkulacji niż trząść tyłkiem, ze pradu zabraknie, ktoś rozpali i zaworu nie otworzy itp, jak mi pójdą w komin dwa czy trzy wiaderka węgla w sezonie to jakoś to przeboleję

 

artur11, gdzieś (może w jakich papierach od laddomatu a może w necie) natknąłem się na informację że dla prawidłowej pracy laddomatu sterowanego włącznikiem z czujnikiem spalin ten powinien być ustawiony tak, ze załącza się i rozłącza w okolicy 100st (temperatury spalin)

Edytowane przez edde
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Romano78 - mam u siebie laddomat ze std termostatem 72, na piec wraca około 60C pompę mam ustawioną na 2 bieg, załączanie pompy sterowane jest czujnikiem temp spalin ustawiłem na 30C. Piec pięknie wchodzi na temperaturę, mam miarkownik ale jego histereza jest około 20C co doprowadzało mnie do szału, ustawiłem stałe rozwarcie klapki dolnej -popielnikowej na śrubce na jakieś 2mm (doświadczalnie ustawienie na temp wody około 85C) a miarkownik na 85C. Temperatura która się utrzymuje to 85 - 90C po 5 godzinach spada na jakieś 80-85. Stałopalność na tych temperaturach to około 12-14 godzin a zależy to od sposobu rozpalenia, jak zrobię to zbyt gwałtownie to pali się krócej. Obecnie rozpalam od góry z ustawieniem miarkownika na 40C po około 20minutach jak na piecu jest już 80C przestawiam miarkownik.

Długo sie zastanawiałem nad laddomatem, jestem z niego zadowolony a przy piecu nie robię w zasadzie nic przez 12 godzin.

Czyli laddomat nie rozwiązuje problemu mikrocyrkulacji musiała by pompka cyrkulacyjna przy nim chodzić non stop, czyli zostaje jeszcze elektrozawór który otwiera się w przypadku braku prądu a z tym zakręcaniem zaworu przy buforze to bym uważał ja już raz zapomniałem odkręcić z powrotem ale na szczęście zadziałały te dwa zawory bęzpieczeństwa które mam przy piecu, od tamtego czasu juz nie zakręcam żadnych zaworów ale ty masz pewnie w układzie otwartym, miałem przerobić na otwarty ale jeden gość który robi przy tym twierdzi że przy niskotemperaturowym ogrzewaniu podłogowym w układzie otwartym po paru latach namnożą się glony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie no, bajki o mnożących się glonach to ja jeszcze nie słyszałem :)

 

ztym elektrozaworem tezbym uważał, to kopmlikacja układu i tylko kawałek urzadzenia: też może się zaciąć, zepsuć itp, prad też zużywa, warto by policzyć ile, koszt jego instalacji i jak to się ma do kosztu potencjalnych strat na mikrocyrkulacji, może sie okazać ze skórka nie warta wyprawki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...