Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak "to" się robi? - czyli bufor ciepła


adam_mk

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 18,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Zamieszczam schemat mojej (przyszłej) instalacji CO wydaje mi się że jest OK. Za i przed buforem jest zawór 3D który wydaje mi się że jest tu lepszym rozwiązaniem niż 4D, no chyba że się mylę?

 

http://img811.imageshack.us/img811/1662/schematq.jpg

 

Podobny do mojego schematu który planuję

http://drozd.uni.lodz.pl/~bajcik/foto/domek/schematy/co-5.png

tylko że zawór 3d do kotła chcę mieć termostatyczny i inaczej podłączyć. Jak u ciebie ten zawór ma działać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że problem kamienia jest mocno demonizowany.

Ogrzewanie, zwłaszcza poprawnie i DOBRZE zrobione to układ zamknięty.

Zamknięty w tym sensie, że napełniony RAZ na 50 lat!

Co się stać musi to się stanie (ten kamień i skórka na gratach od środka).

potem proces ustaje, bo niby z czego go podtrzymywać?

 

Zupełnie inaczej jest w układach CWU Tam LATAMI jest podtrzymywany.

No, to baniaki CWU długo nie pociągną...

Zwłaszcza te "mało szlachetne" (np. z nierdzewki).

Jak jest przepływówka w miedzi to jest wieczna.

Jak w nierdzewce, to ten problem JEST (no, pojawi się!)

 

Adam M.

 

Można z osmozy, można z deszczówki, można też z rury...

Tyle, że za rurę się płaci. Za osmozę (na rurze) też a za deszczówkę już nie.

A.M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

1. W wielu miejscach piszecie o umieszczaniu buforów nad kotłem (piecem).

Czy wystarczy by w wersji minimalistycznej spód bufora (powrót z bufora?) był powyżej powrotu do kotła?

2. Odwiedziłem miejscowy złom i znalazłem lepszy zbiornik od tego który mam, bo większy i z grubszej blachy (3mm).

Niestety znowu jest z ocynku... Myślę, żeby go wziąć i zrobić z niego dwa połączone bufory tylko prześladuje mnie ten ocynk! Czy zachowując kierunek przepływu stal ocynk -> miedź i (lub) jakieś złączki z innego tworzywa na styku tych metali, mógłbym je wykorzystać bez obawy o korozję pieca/grzejników?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobny do mojego schematu który planuję

http://drozd.uni.lodz.pl/~bajcik/foto/domek/schematy/co-5.png

tylko że zawór 3d do kotła chcę mieć termostatyczny i inaczej podłączyć. Jak u ciebie ten zawór ma działać?

 

Zwrócę uwagę na jedną rzecz. Zawory termostatyczne są dwóch rodzajów. Jeden lepszy i droższy dozuje oba dopływy i schemat jest jak najbardziej poprawny. Natomiast tańszy steruje wyłącznie zimnym dopływem. Jest tańszy ale wymaga dodatkowo zaworu regulacyjnego na ciepłym dopływie (na krótkim obiegu). Przed połączeniem nie zapomnij zerknąć w instrukcje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobny do mojego schematu który planuję

http://drozd.uni.lodz.pl/~bajcik/foto/domek/schematy/co-5.png

tylko że zawór 3d do kotła chcę mieć termostatyczny i inaczej podłączyć. Jak u ciebie ten zawór ma działać?

 

Ja bym dodał jeszcze od siebie - Zrezygnował bym z zaworu termostatycznego powrotu kotła. Układ ma działać mocno dynamicznie a niestety ten zawór mocno dławi przepływ. Oczywiście mówię tutaj nie bez podstaw, bo sam zrobiłem w pierwszej wersji w ten sposób. Po wielogodzinnych doświadczeniach i badaniu co jest nie tak wywaliłem ten zawór a wstawiłem trójdrożny taki jak do podłogówki z siłownikiem. Wydałem kasę a i tak efektów nie było (gotowanie wody w kotle).

Dopiero jak wywaliłem całe podmieszanie zaczęło to rozsądnie działać. Pompę przeniosłem na zasilanie i dałem zawór grawitacyjny "PIMPONG".

 

Kocioł mam defro Optima Komfort 20kW. Palę węglem groszek wysokokaloryczny. Uzyskuję nagrzanie bufora do parametrów Góra - 80stC, dół - 65stC w 4 godziny.

Gdy miałem podmieszanie max nagrzałem górę do 70stC i dół do 45stC. Czas nagrzewania wtedy wynosił ponad 12 godz.

 

Co do wykraplania się wody na ściankach kotła to gdy idzie z max mocą to nawet jak się wykropli to zaraz intensywnie odparuje i nie wytworzy związków żrących.

Przez cały sezon grzewczy kocioł suchutki i zero sadzy. Oczywiście dodam, że palę metodą kolegi LASTRICO (wątek o ekonomicznym spalaniu węgla).

 

Gorzej jest gdy się nie pali w sezonie letnim. Wtedy w czasie długiego postoju (ponad tydzień i więcej) widzę w kotle kropelki na ściankach kotła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich.Śledzę temat już dosyć długo jednak dopiero dzisiaj postanowiłem się zarejestrować.Jestem obecnie na etapie budowy amatorskich kolektorów słonecznych wykonanych z grzejników panelowych.Budowa idzie ku końcowi,właściwie pozostał ostatni etap-zbiornik.Przerażają mnie trochę ceny miedzi miękkiej,ale znalazłem u siebie sporą ilość rurek aluminiowych różnej średnicy.Wyczytałem(bodajże w tym temacie) że ktoś polecał rurę aluminiową karbowaną do budowy wężownicy. De fakto jest ona jeszcze droższa od miedzi miękkiej.Co myślicie o wykorzystaniu rur aluminiowych gładkich takich jak w moim przypadku na wężownicę?Mam tego sporo więc poniósłbym minimalne koszty.Proszę o wypowiedzi może ktoś to już monotwał.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gorzej jest gdy się nie pali w sezonie letnim. Wtedy w czasie długiego postoju (ponad tydzień i więcej) widzę w kotle kropelki na ściankach kotła.

 

Niekiedy producenci zalecają, aby podczas dłuższego postoju kotła pozostawić otwarte na przestrzał drzwiczki żeby się piec wentylował.

 

A korozja zachodzi także bez udziału siarki, (utlenianie żelaza) po prostu siarka jest bardziej agresywna i przyspiesza ten proces.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

robodk - dzięki za informację o zaworze termostatycznym, może faktycznie go nie dam.

 

Sądze że robodk mógł mieć ten typ z stale otwartym dopływem ciepłym bo i ja się na taki skusiłem. W instrukcji była informacja o zaworze regulacyjnym i jeszcze przed zamontowaniem kupiłem taki z metalową zasuwą. Z 3 przepaleń zauważyłem że cały fic polega na umiejętnym zkryzowaniu tego zaworu. Zbyt małe lub zbyt duże otwarcie może doprowadzić do gotowania się wody. Teraz co żałuje że nie wziąłem z wyższą temperaturą otwarcia. Mam 65°C a optymalnie mogło być 73°C. Dołożę również termometr na powrocie z bufora bo w tej konfiguracji jest to najlepszy wskaźnik kiedy kończyć palić. W tej chwili u mnie metoda palpacyjna.

Zaletą zaworu termostatycznego jest ładowanie bufora wysoką temperaturą. Wadą może być koszt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozszczelni albo i nie...

Ale...

Poczytałbyś coś o szeregu elektrochemicznym...

Może byłoby Ci łatwiej ten problem ocenić?

 

Dziś łączy się wszystko z wszystkim, bo się da.

Czasem trzeba kosmicznych technologii, ale się DA!

Aluminium jest bardzo "trudne" w domowym warsztacie.

Wstawione w obieg grzewczy będzie współegzystowało z miedzią, stalą cynkiem, brązem i białymi metalami.

Zwykle wtedy wytrąca się wodór.

CO z nim masz zamiar latami robić?

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądze że robodk mógł mieć ten typ z stale otwartym dopływem ciepłym bo i ja się na taki skusiłem. W instrukcji była informacja o zaworze regulacyjnym i jeszcze przed zamontowaniem kupiłem taki z metalową zasuwą. Z 3 przepaleń zauważyłem że cały fic polega na umiejętnym zkryzowaniu tego zaworu. Zbyt małe lub zbyt duże otwarcie może doprowadzić do gotowania się wody. Teraz co żałuje że nie wziąłem z wyższą temperaturą otwarcia. Mam 65°C a optymalnie mogło być 73°C. Dołożę również termometr na powrocie z bufora bo w tej konfiguracji jest to najlepszy wskaźnik kiedy kończyć palić. W tej chwili u mnie metoda palpacyjna.

Zaletą zaworu termostatycznego jest ładowanie bufora wysoką temperaturą. Wadą może być koszt.

 

U mnie miałem zainstalowany po zaworze termostatycznym zawór trójdrogowy z siłownikiem elektrycznym sterowanym przez termostat z płynną regulacja temperatury. Także nie otrzymałem satysfakcjonujących wyników. Bufor ładowany kotłem z podmieszaniem ładuje się do niższej temperatury i dużo dłużej niż bez podmieszania przy tej samej dawce paliwa.

 

Podmieszanie jest dobre w układzie bezpośrednim gdy nie musimy dawać wysokiej temperatury co wydłuża stałopalność kotła.

W buforze zależy nam na szybkim dogrzaniu określonej objętości do jak najwyższej temperatury ale tak by strata kominowa była jak najmniejsza, więc podmieszanie jest zbędnie wydaną kasą. Moje doświadczenia z tym układem kosztowały coś ponad 1500 zł i wszystko do kosza. Chodzi bez i ma się całkiem dobrze.

 

Co do wykraplania to akurat pisałem, że podczas palenia w kotle nie ma to miejsca. W okresie bez palenia to jest tak jak w każdym kotle a drzwiczki mam otwarte i zetkę na zewnątrz więc wentylacja kotła jest. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do wykraplania to akurat pisałem, że podczas palenia w kotle nie ma to miejsca. W okresie bez palenia to jest tak jak w każdym kotle a drzwiczki mam otwarte i zetkę na zewnątrz więc wentylacja kotła jest. ;)

 

A nie ma być tak, że jak nie palimy przez dłuższy okres to drzwiczki szczelnie zamykamy i czopuch, żeby nie było przetaczania mas powietrza. W pewnych warunkach cieplejsze powietrze niż ścianki kotła i komina może przepływać i nastąpi wykraplanie się wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...