Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak "to" się robi? - czyli bufor ciepła


adam_mk

Recommended Posts

Pół tony nypli, zaworów i trójników :) . A dlatego ,że sam remontuję ten skansen i robię to etapowo więc wybranie "piony" muszę mieć zakręcone.

Są tu również wszystkie krany zewnętrzne z możliwością wydmuchnięcia wody z rur na zimę (powietrze też jest doprowadzone z garażu).

Hydraulikiem nie jestem więc zaraz pewnie dostanę wiązankę za te dziwactwo ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Masz układ dokładnie taki jak Piczman, ona ma pompę na włączniku a kocioł bez wentylatora.

Zamontuj pompę i zobacz co się będzie działo jak na sterowniku ustawisz 80C, na razie zostaw ten wentylator. Pompa powinna kręcić się na najniższym biegu. Moim zdaniem to jakiś prosty sterownik, załącza wentylator przy rozpalaniu a potem wyłącza jak osiągnie zadaną temp. czeka jak ostygnie o jakieś deltaT i znów załącza.

Ja bym ten przełącznik od pompy dał w dół "ciągła powyżej 40 C"

Ta górna pozycja będzie dobra jakbyś wywalił wentylator (jeśli działa tak jak mi się wydaje") - powodzenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat w TYM procesie to miedź jest "wróg" :lol:

Nierdzewnej rurki tu potrzeba.

Trzeba by nadstawkę do baniaczka zrobić i rurkę par przepuścić przez zład w dół i odbierać z dołu.

Dobrze, bo nic się nie wychlapie...

:lol:

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... a trzeba było baniak na strychu postawić , w końcu rozładowanie pompkami :)

Jutro wstawiam pompę!

Jeszcze wydłubię sondę i przymocuje na wyjściu z pieca.

Po przeczytaniu instrukcji zaczynam się skłaniać ku UNISTERowi .

Po wyrywkowym przejrzeniu opinii w necie... chyba szybko siadają te mechaniczne miarkowniki.

Zaraz wygrzebię fotki i przyjrzę się co ma wymodzone Piczman

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie jutro mam wolne to sobie mogę trochę pozwolić "poteoretyzować"

nadstawka nie wchodzi w rachubę trzeba to naczynie utrzymać w czystości .

Kiedyś byłem młody siły było co nie miara dom postawiłem systemem gospodarczym co starsi

wiedzą jak to było.

Adam znowu Ci pocukruję ;chwała ci za to że się dzielisz swoją wiedzą w sumie bezinteresownie na tym forum

i nie tylko, nie pierwszy i pewnie nie ostatni temat ,wiedza ceny niema może się nie obrazisz że ją wykorzystam do potrzeb własnych

jednostkowych nie produkcyjnych i dla przyjaciół coś z tego wykrzesał.

Satysfakcji z tego co się robi opisać się nie da.Można mieć samochód nie tracący na wartości

można mieć bufor w cenie materiałów.

Edytowane przez Artur201
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś pierwszy raz odpaliłem swój kociołek z buforem:) wstępnie bez centralnego tylko kocioł i bufor żeby po testować jak to działa. No i działa:wiggle::yes::D. Ale po kolei:

Grawitacja ruszyła z buta bez najmniejszego problemu, postanowiłem palić na spokojnie mieszanką drewna i węgla. Piecyk mam ze spalaniem dolnym lub dolno-górnym. Zacząłem od dolno-górnego i na górze bufora raz dwa było 40 stopni, na piecu to samo te 40 utrzymywało mi się bardzo długo( po jakiejś pół h zmieniłem na dolne spalanie) do momentu aż dół bufora nie złapał 20 wtedy zaczęła temp. pieca rosnąc a w raz z nią temp. bufora. Na wierzchu zawsze pokazywało więcej o 10 stopni niż na piecu. Czopuch po zmianie na dolne spalanie przestał być gorący zrobił się mocno ciepły a węgla jakby nie ubywało:). Buforek nabiłem na 80 stopni na górze, w połowie pokazało się 75 na dnie 65, piec miał 70 stopni i wezwała mnie do siebie żona więc musiałem przykręcić powietrze maksymalnie (w trakcie palenia uchylone było może na 1,5cm). Po godzinie zajrzałem do pieca nadal było 70 stopni na wierzchu bufora jakieś 75 węgiel tylko się lekko żarzył znaczy się podtrzymywał tylko. Nie mogłem palić na maksa bo wczoraj uszczelniałem czopuch z kominem i w zimnej piwnicy nic nie twardniał kit dopiero po dzisiejszym paleniu jest jak czeba;). Mam naczynko wyrównawcze 40l wyleciało z niego jakieś 12-15l wody. Jutro przepale go trochę mocniej.

Oceńcie sami czy moja radość jest uzasadniona:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Locost

 

No tak, niczego tam nie mam podpiętego nawet miarkownika ciągu nie mam (podobno szybko się blokuje i jest lipa)

Schemat jest bardzo prosty, baniak kocioł na rurkach 6/4" blisko siebie tak jak na tej fotce http://img859.imageshack.us/img859/3571/p9060565.jpg

tylko bufor poszedł 5cm wyżej jeszcze (styrodur) Moja u-rurka jest bardzo krótka bo nie miałem miejsca na długa skończyło się na tym że tworzą ją dwa kolanka tylko. Nie wiem czy będzie z tego dobry syfon :). Jutro zrobię jakąś fotkę całości to wrzucę

 

Na Twoich fotkach widać że masz jeszcze trochę miejsca pod sufitem ja bym na twoim miejscu podłożył jakieś cegły pod nogi bufora żeby poszedł wyżej ile się da na pewno by to pomogło.

Edytowane przez markymark
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie nie . Mam tam 30 cm to wszystko przeznaczone na izolację :). Dzisiaj będzie pompka. Jak będzie ok ( a raczej musi być ok) to będę kombinował z miarkownikiem elektronicznym.Jeśli chodzi o porównanie syfonów ... to wiesz (widzisz) :)

Sprawdź, czy ci się dobrze układ odpowietrzył a w szczególności bufor. Miałem u siebie taki przypadek. Dlatego nie stosuję odpowietrzników automatycznych na buforze tylko włączam w rurę wznośną do naczynia przelewowego. Bo jak napełniasz za szybko (nawet niewiele szybciej wystarczy) to wytworzy się poduszka powietrzna w buforze i przeleje naczyniem wzbiorczym i myślisz, że już układ napełniony i odpowietrzony a tu robi coś bokami. Zanim się skapnąłem to nawet zamontowałem pompę o większym wydatku i tak nie pomagało. Powoli się ładował bufor a piec gotowało. Po wyeliminowaniu problemu hula, że aż miło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno nie jest dobrze odpowietrzony.... Jak puszcza to właśnie jest tam powietrze. Jak zalewasz układ szybciej niż może ujść powietrze przez odpowietrznik to robi się tam poduszka powietrzna. A nie zawsze tą poduszkę odpowietrznik zlikwiduje. Wystarczy, ż troszkę wody złapie i przestaje odpowietrzać...

Weź wykręć odpowietrznik i na zimnym wciśnij zawór odcinający tak, żeby dobrze przelało, wtedy pozbędziesz się powietrza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś rano zszedłem do kotłowni na piecu 50 bufor góra 40 środek 35 dół 30, U rurka zimna, węgiel niespalony do końca więc zwiększyłem ciąg i dorzuciłem do pieca. Po kilkunastu minutach piec złapał jakieś 60 stopni a syfon nadal zimny bufor bez zmian. Piec doszedł do 65 i wszystko pięknie ruszyło od nowa więc jest gitara:lol2:

 

 

Adam mam jedno pytanko bo nie wiem czy mi to umknęło na forum czy o tym nie było ale zastanawiam się czy w wężownicy cwu będzie jakoś niebezpiecznie rosnąć ciśnienie jak ta woda będzie tam stała a bufor dobije na 90-95 stopni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...