Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak "to" się robi? - czyli bufor ciepła


adam_mk

Recommended Posts

Ad 1&2) ja mam odbiór CO na ~30-40cm od góry i jest OK. Grzałka górna troszke wyżej od tego odbioru. W tej "ciepłej poduszce" mam może 1/3 długości obu wężownic albo nawet mniej

 

Bez ataku na Ciebie bajcik - to rozwiązanie ma wady, które imho je dyskwalifikują.

a) w przypadku zimnego bufora dłuższy rozruch instalacji CO

b) mniejsza ilość zmagazynowanej energii na potrzeby CO

Zapas energii dla CWU można zapewnić, ustalając temperaturę wyłączenia pompki podłogówki, gdy na zasilaniu jest np 45'C

 

slesle

Hydraulik chce ci wyświadczyć niedźwiedzią przysługę. Kocioł przewymiarowany ma bardzo małą sprawność. Dużo lepsze wyniki osiągniesz grzejąc kocioł cyklicznie, a to porusza również kwestie opłacalności kotła z podajnikiem - przez większość czasu będzie pracował na podtrzymaniu (straty)...

Lepszą robotę zrobi DOBRY kocioł dolnego spalania, a przy okazji nie ogranicza cię nie tylko jeśli chodzi o sortyment węgla, ale stwarza możliwość spalania innego paliwa (drewno, brykiet).

 

edit:

piszę o sytuacji jeśli w układzie posiadamy oczywiście bufor ;)

Edytowane przez mac_612
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Sprawa wygląda tak:

 

Mam mały buforek tak z 1000L i kociołek 20kW dobrany w sam raz do buforka i domku etc. (załóżmy :) ). Teraz decyduje się na zmiane kotła na x2 mocy poprzedniego i dołożenie bufora x3 czyli kocioł 40kW i bufor 1000L +2700L razem 3700L. O ile przy buforku 1000L zbiornik wyrównawczy 100-120L o tyle przeraża mnie zbiornik wyrównawczy 400L dla połączenia dwóch buforów razem 3700L.

 

Przyszła mi taka myśl a mianowicie:

W drugim buforze 2700L instaluję dwie wężownicę pierwszą spiralną z "góry" na "dół" do ładowania drugiego bufora i drugą spiralną z "dołu" do "góry" do rozładowywania takiego bufora. Wężowniczki bez zbędnego przesadzania czyli takie jak dla CWU - 25mb fi22. Pierwsza zagęszczona u dołu, druga zageszczona u góry. Bufory połączone szeregowo z tym, że duzy bufor podłączony do pierwszego tylko poprzez swoje wężownice. Bufor napełniony w 90% wodą w układzie zamknietym tzn.: sam bufor w sobie zamkniety z zaworem nadmiarowym ciśnienia powietrza/oparów. Wyobrażam to sobie tak, że w trakcie podgrzewania wody zwiększa ona swoja objętość i zwieksza ciśnienie w dużym buforze tej poduszki powietrza. Gdyby cisnienie wzrosło powyżej krytycznego to zawór wypusci ten nadmiar powietrza z górnej przestrzeni. Następnie przy wychładzaniu tworzy sie podciśnienie i woda częściowo odparowuje (200ml wody czy ile tam) wypełniając górną przestrzeń. Dalej przy kolejnym ładowaniu bufora już nie powinno dojść do wytworzenia ciśnienia nadmiarowego i tak w kółko.

 

Co zyskujemy: no na pewno odseparowanie dużego bufora od układu wodnego głównego z małym buforem, który wtedy z kolei może być wykonany jako otwarty z małym zbiornikiem wyrównawczym lub jako zamkniety. Dodatkowy akumulator bez dużej zmiany podstawowej instalacji.

 

Co tracimy: pieniadze na dwie wężownice ale za to nie zmieniamy zbiorników wyrównawczych/przeponowych. Ograniczamy moc oddawaną przez kocioł do mocy wynikającej z zastosowanej weżownicy do ładowania dużego bufora.

 

Niestety nie jestem w stanie przeliczyć jaką ma taka wężownica moc ale jeśli wymienniki płytowe 30kW mają powierzchnię wymiany 0,69m2 to taka wężownica z powierzchnią wymiany 1,72m2 powinna pociagnąc oddanie ciepła 30-40kW. Dobrze myślę?

 

pozdro

 

 

EDIT:

Tak wstepnie policzyłem, że zmiana cisnienia była by ok 2x więc chyba toto nie rozerwie zbiornika a jak tak to mozna było by zastosować 2 wymienniki płytowe i dwie pompki. Jeden komplet 50kW wymiennik do ładowania bufora a drugi komplet z 10kW wymiennik do rozładowywania bufora. Pompa do ładowania bufora pracowała by wtedy kiedy pompka do ładowania małego bufora a pompka do rozładowywania bufora uruchamiana od sygnałów pompek CO i ograniczona działaniem od temperatury na duzym buforze.

 

pozdro2

Edytowane przez Okta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Co zyskujemy: no na pewno odseparowanie dużego bufora od układu wodnego głównego z małym buforem, który wtedy z kolei może być wykonany jako otwarty z małym zbiornikiem wyrównawczym lub jako zamknięty. Dodatkowy akumulator bez dużej zmiany podstawowej instalacji.

 

Za dużą zmianę instalacji uważasz zmianę naczynia wyrównawczego, jednocześnie proponując stosowanie dwóch układów wymagających dwóch naczyń wzbiorczych (czy to otwartych, czy przeponowych) i dodatkowo dwóch wymienników ciepła. Przemyślałeś to dobrze?

 

Nie kombinuj, drzwi są otwarte...

 

Sprawa wygląda tak:

(...)przeraża mnie zbiornik wyrównawczy 400L

Tutaj niestety może pomóc tylko jakiś specjalista od wszelkiej maści fobii. Choć z drugiej strony zawsze na strych możesz wysłać współmałżonka, wtedy na to przerażające cóś w ogóle patrzyć nie musisz... Może nawet zapomnisz, o jego istnieniu i/lub nauczysz się żyć z tą potwornością ukrytą gdzieś w czeluściach strychu.

 

UWAGA NACZYNIE!!

 

Żartowałem ;)

Edytowane przez mac_612
zaznaczenie cytatu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam mam Kalvis 25u , Jest taki problem , z czego to może wynikać ? Po rozpaleniu i rozgrzaniu temperatura w kotle rośnie do ponad 100 st ( mierzone na górze płaszcza wodnego kotła ) natomiast na wyjściu z kotła w tym samym czasie poniżej 80 st , więc bardzo duża różnica temperatury . Wynika to z budowy kotła ? że może długi i pompa bardziej miesza wodę w tylnej części kotła niż przedniej . Czyli zbyt duży przepływ w tylnej części a zbyt mały w przedniej części ?Czy można temu jakoś zaradzić bez zmniejszenia wydajności kotła , bo wtedy trzeba będzie zdusić dopływ powietrza . Dodam jeszcze że powrót jest sterowany zaworem mieszającym i ma wartość miej więcej stałą ok 55 st , oczywiście dopóki w buforze na dole temperatura jest poniżej temperatury powrotu w kotle .

 

Jarek

Edytowane przez rjarek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam mam Kalvis 25u , Jest taki problem , z czego to może wynikać ? Po rozpaleniu i rozgrzaniu temperatura w kotle rośnie do ponad 100 st ( mierzone na górze płaszcza wodnego kotła ) natomiast na wyjściu z kotła w tym samym czasie poniżej 80 st , więc bardzo duża różnica temperatury . Wynika to z budowy kotła ? że może długi i pompa bardziej miesza wodę w tylnej części kotła niż przedniej . Czyli zbyt duży przepływ w tylnej części a zbyt mały w przedniej części ?Czy można temu jakoś zaradzić bez zmniejszenia wydajności kotła , bo wtedy trzeba będzie zdusić dopływ powietrza . Dodam jeszcze że powrót jest sterowany zaworem mieszającym i ma wartość miej więcej stałą ok 55 st , oczywiście dopóki w buforze na dole temperatura jest poniżej temperatury powrotu w kotle .

 

Jarek

 

Z tego co się zdążyłem zorientować z poprzednich postów i rozważań prawdopodobnie masz za mały przepływ wody przez kocioł bo temp powrotu 55 a zasilania 80 to delta T 25*C. Jeśli możesz zwiększyć przepływ przez kocioł za pomoca nastawy pompy albo zmniejszenia dławienia jakiegoś zaworu to zrób to w pierwszej kolejności i podziel się efektami bo w sumie też bym chciał uniknąć u siebie takiej sytuacji.

 

Zapodaj też jaki masz mieszacz z jaką średnicą.

 

pozdro

 

mac_612 zapodasz jakiegoś linka do tych wymienników płytowych albo co :)

 

pozdro2

Edytowane przez Okta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...piszę o sytuacji jeśli w układzie posiadamy oczywiście bufor ;)

 

Pojemność CWU i moc kotła mam, ale wciąż nie mam schematu podłączenia.

 

Wybaczcie mac_612 i Okta, ale Wasze rady nie zostały zrozumiane.

Czy to jest Wasza propozycja ? (patrz obrazek)

http://obrazki.elektroda.net/58_1282628698.jpg

Mamy bufor czyli zbiornik multiwalentny,

Obwód CWU ciągnie z samej góry z wewn. zbiornika, a zewn. zbiornik jest dla podłogówki.

 

To co planuje zrobić to zbiornik tylko dla CWU i bezpośdrenio podpiąć kocioł z podajnikiem pod mieszacz od podłogówki.

Pisałem o 2 niezależnych obiegach:

1. Kocioł <-> CWU + obieg CWU

2. Kocioł -> mieszacz -> podłogówka -> Kocioł.

 

Podajnikowiec i tak będzie chodził non-stop, więc schemat z obrazka daje mi tylko jedno:

łatwość zamiany w przyszłości źródła ogrzewania na inne - np prąd, solary itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mac_612 dzięki za radę i pewnie tak będzie bo to "przerażenie" nie jest jakies blokujące tylko ma pobudzic moje myślenie ... niemniej jakbyś mógł albo wyjaśnić albo zapodać linka to z chęcią się czegoś nowego dowiem... :)

 

slesle chodzi o to, że mały buforek pozwala przy kotle z podajnikiem połączyć właśnie te obwody co sam chcesz mieć. Czyli buforek dla CWU i podłogówki z mieszaczem a z drugiej strony kociołek podajnikowy co dba o to aby w buforku było tyle ile trzeba energy :D

 

swoją drogą przeczytaj początki tematów: "jak to się robi...", "Bufor ciepła..", "Ekonomiczne spalanie węgla..."Napełnianie bufora-akumulatora prawie wrzątkiem..", "(tutaj było coś o spalaniu w kotle z eko... gdzie koleś używał stwierdzenia "ekosyf")

Mi to pomogło zrozumieć i upewnić się, w pierwotnych wyborach... z duuużymi modyfikacjami, a że coś tam kombinuję jak twierdzi mac_612 wynika z braku wiedzy czyli z braku przeczytania tysięcy stron tego i innych forów :(

 

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez ataku na Ciebie bajcik - to rozwiązanie ma wady, które imho je dyskwalifikują.

a) w przypadku zimnego bufora dłuższy rozruch instalacji CO

b) mniejsza ilość zmagazynowanej energii na potrzeby CO

Zapas energii dla CWU można zapewnić, ustalając temperaturę wyłączenia pompki podłogówki, gdy na zasilaniu jest np 45'C

 

[ ani trochę nie czuję się atakowany, a różnice zdań warto omówić ]

 

Ad a)

Żaden problem. Po odpaleniu kotła obniży się "obszar CWU", nawet jeśli wysasny (35st) to aż nadto dla podłogówki. A nawet jeśli to dom wychładza się bardzo powoli

 

Ad b)

Prawda. Może patrzę ze swojego punktu widzenia - bufor 2700l i kocioł pełen węgla zmieści w nim swą energię.

Zadałbym jednak takie pytanie: czy jak się kończy ciepło, czy nie wolałbyś żeby resztka energii była zachowana dla CWU kosztem CO?

Jeśli zaprzeczysz to zgaduję że nie masz żony ;)

 

Często w tym wątku mówi się że "1000l wystarczy", ale ja jakoś nie mogę sobie wyobrazić żebym zamiast swojej "grubej Berty" miał zwykłego tysiączka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

slesle to co napiszę, to moje zdanie. Subiektywne....

Na początek musisz rozważyć, czy kocioł, który kupisz będzie grzał cyklicznie, czy stale (czy masz na tyle energochłonny dom,aby obsłużyć go kotłem z podajnikiem ;) )

Po tym wyborze IMHO powinno się rozgraniczyć sposób grzania budynku. W pierwszym wypadku podchodzisz do problemu w sposób wielokrotnie wałkowany w tym temacie - kocioł stałopalny rozpalany cyklicznie, pracujący w optymalnych warunkach ładuje DUŻY bufor ciepła, a dopiero z niego zasilana jest podłogówka. Tutaj nie ma kompromisów. Im większy bufor tym lepszy, im nizsza temperatur zasilania ogrzewania tym lepiej, im większy kocioł tym szybciej (krócej) będzie się w nim palić - a to wszystko "im" ... tym mniej się opłaca kocioł z podajnikiem.

Jeśli jednak wszystko masz policzone, i dobrałeś na tyle mały kociołek o zakresie regulacji i sprawności pokrywającej zapotrzebowanie na ciepło twojego domu, to zastosuj niewielki (250 -500l) bufor z przepływowym podgrzewaniem CWU który połączy twój kociołek z CO, spełniając jednocześnie funkcje sprzęgła hydraulicznego i STABILIZATORA. Taki buforek jak cewka w elektrotechnice zminimalizuje Ci wszystkie składowe zmienne zwiozane czy to z pracą kotła(okresowe czyszczenie) czy z pracą ogrzewania (nałgły wzrost/spadek zapotrzebowania na ciepło).

Wszystko połącz w jednym układzie, nie bój się otwartego, a jeśli juz zamkniety, to tylko EWENTUALNIE w układzie z w miarę dobrze sterowalnym kotle podajnikowym. Jeden układ obniża koszty instalacji i eksploatacji.

To podkreślone, to również do kolegi Okta. W instalacji CO (i nie tylko) im mniej, znaczy lepiej. Starać się trzeba jak najbardziej optymalizować układy, pozbywać elementów zbędnych, NIE IŚĆ ZA MODĄ! Im mniej pompek w układzie zużywa prąd tym taniej, im mniej wymienników ciepła, tym może być niższa potrzebna różnica temperatur miedzy odbiornikiem a źródłem ciepła, im mniej się kłócimy z naturą (układ otwarty), a im bardziej sobie ją podporządkujemy (obieg grawitacyjny) tym jesteśmy bardziej niezależni. A to wszystko "IM" powoduje "TYM" bardziej prostą instalacje, bezobsługową, tanią i przede wszystkim (naj)bezpieczniejszą.

Pamiętaj, że wszystkie komplikacje zwiększają ryzyko awarii.

mac_612

Edytowane przez mac_612
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[ ani trochę nie czuję się atakowany, a różnice zdań warto omówić ]

 

Ad a)

Żaden problem. Po odpaleniu kotła obniży się "obszar CWU", nawet jeśli wysasny (35st) to aż nadto dla podłogówki. A nawet jeśli to dom wychładza się bardzo powoli

 

Ad b)

Prawda. Może patrzę ze swojego punktu widzenia - bufor 2700l i kocioł pełen węgla zmieści w nim swą energię.

Zadałbym jednak takie pytanie: czy jak się kończy ciepło, czy nie wolałbyś żeby resztka energii była zachowana dla CWU kosztem CO?

Jeśli zaprzeczysz to zgaduję że nie masz żony ;)

 

Często w tym wątku mówi się że "1000l wystarczy", ale ja jakoś nie mogę sobie wyobrazić żebym zamiast swojej "grubej Berty" miał zwykłego tysiączka.

 

bajcik po prostu jest to rozwiązanie zbędne.

Problemy oczywiście ujawniają się tylko podczas "głębokich wyładowań" czy długich okresów między ładowaniami (wakacje, wyjazdy, czy nie daj Boże jak w przypadku mojej córeczki hospitalizacja). Wtedy albo masz zostawioną tą rezerwę CWU, albo możesz ogrzewać dom np o dobę dłużej, A i po powrocie momentalnie możesz mieć uruchomione CO, lub czekasz, aż najpierw nagrzeje się ta warstwa wody dla CWU. Podczas normalnej eksploatacji do takiej sytuacji nie dochodzi, ale też po co ta rezerwa ciepłej wody, skoro nie dopuszczamy do wychłodzenia?

Jeśli chodzi o twoje ostatnie zdanie, to w pełni się z tobą zgadzam - zasadniczo - im większy bufor tym lepszy;)

Edytowane przez mac_612
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac_612 - różnimy się chyba tym że ty jesteś systematyczny i palisz zanim się wysączy do zera, a u mnie "głębokie wychłodzenie" jest niemal co każde palenie.

 

Co do powrotów z wyjazdów - od tego jest (ma być) kombinacja grzałki+sterownik+openHab+android. Jak w końcu skończę to obiecuję opisać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Zadałbym jednak takie pytanie: czy jak się kończy ciepło, czy nie wolałbyś żeby resztka energii była zachowana dla CWU kosztem CO?"

 

Myć się w ciepłej wodzie, jak mróz w .. plecy szczypie?

:lol:

Nie budowałbym tego tak.

Zauważalne obniżenie temperatury ciepłej wody POKAŻE, że najwyższy czas ponownie zapalić w kotle...

A pomimo braku tej ciepłej wody (stan do naprawy przez 20 minut palenia) nadal starcza ciepła do podłogówki, która zadowala się niższymi temperaturami.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mac_612 jest sytuacja, przy której muszę zostawić możliwość korzystania z ciepłej/letniej wody (wystarczy jak będzie miała 36*C więc w buforze z 10*C więcej) niezależnie od CO. W wychładzającym się domu napali się w kominku i ciepło się rozejdzie a woda dla CWU w tej górnej 30cm "poduszce" będzie doprowadzana do tych 45-50*C za pomocą grzałki. Grzałka ta ma być tylko dla CWU stąd ta poduszka. Inna grzałka wprowadzona na połowie bufora będzie głównie dla CO ale ze względu na konwekcję automatycznie będzie wspomagała grzałę dla CWU w tej warstwie 30 cm od góry. Grzałka dla CO tak z 6kW będzie miała za zadanie posłużyć tylko i wyłącznie jak nie będzie możliwości/chęci odpalania kotła lub przy długich wyjazdach a grzałka dla CWU będzie stale pracować w momentach głębokiego rozładowania bufora. CWU priorytetowe dlatego dwa króćce dla CO na wysokości góra bufora i 35cm niżej pracujące w taki sposób, że dopóki temp wody w górnej poduszce jest powyżej 45*C to pobierana jest z górnego króćca woda do CO a w miarę zbliżania się do temperatury 45*C zaczyna być podawana woda z króćca umieszczonego na -35cm od góry aż po osiągnięciu 45*C podawana do CO jest tylko woda z króćca -35cm.

 

Tu oczywiście pytanie czy ten króciec nie będzie za blisko tej górnej poduszki wody bo chodzi tylko o sytuację kiedy w tej poduszce jest woda 40-45*C a pod poduszką chłodniejsza woda nawet i 30-35*C?

 

Adam podłogówka sobie poradzi bez ciepłej wody te kilka godzin a człowiek śpieszący się do pracy mający do umycia długie włosy w zimę na pewno nie będzie zadowolony z braku ciepłej/letniej wody pod prysznicem. U mnie gdzie aktualnie mieszkam wielokrotnie jest rano chłodno w domu albo po przyjściu z pracy ale jak rano kiedyś była awaria bojlera to nawet ja wykompałem się w minutę pohukując przy tym a moja druga połówka to już przeżyła istny armagedon :D Plus taki, że mało wody poszło do kąpieli :D

 

Gdyby jednak wykorzystywać tę górną poduszkę do oporu dla CO to raptem ok 3kWh z 66kWh dla nabitego na full 1000 l bufora więc nie jest to z punktu widzenia podłogówki jakiś ogromny zastrzyk energii.

pozdro

Edytowane przez Okta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okta, takie zabezpieczenie dla CWU, tworzysz sobie umieszczając na odpowiedniej dogodnej tobie wysokości kapilarę termostatu, sterującego pompką od podłogówki. Gdy temperatura na odpowiedniej wysokości w zbiorniku spada, do określonego poziomu, to termostat odłacza ogrzewanie podłogowe i zostaje rezerwa. Nie ingerując w konstrukcje spawaną buforu, masz "regulowaną" ilość ciepłej wody. Dla przykładu, na dłuższy czas nieobecności ustawiasz termostat na "0" i masz "0" "CWU" a full CO.

Króciec niżej dla podłogówki, to same wady, a później takie rozwiązanie ciężko poprawić. Musiszj kombinować jak bajcik

Co do powrotów z wyjazdów - od tego jest (ma być) kombinacja grzałki+sterownik+openHab+android
. Edytowane przez mac_612
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mac_612 super, że to tak działa ale te wyjazdy to może raz do roku w zimę a tu raczej chodzi mi o sytuacje 2-3 razy w tygodniu kiedy to będzie głębokie rozładowanie bufora. Owszem kapilara załatwia spraw wyłączenia pomp CO ale jak mam 40-45*C w górnej poduszce to w pozostałej części bufora do dołu mam jadąc w dół 40/35/25 a to jest w przestrzeni 85% bufora czyli ok 8kWh dla podłogówki i w moim przypadku grzejników niskotemperaturowych sporo przewymiarowanych w zupełności wystarczy czyli odsuwam moment wyłączenia pompy CO jeszcze o kilka godzin chociaż przekazywanie ciepła będzie coraz mniejsze.

Fakt, że ten króciec daje mi inną możliwość rozładowywania bufora nie przekreśla kapilary wyłączającej pompę bo króciec na górze też będzie i będzie z niego korzystało CO aż do momentu spadku temp w tej poduszce poniżej przeze mnie zakładanej. Będę wyjeżdżał na dłużej to nabiję na full bufor, wyłączę grzałkę CWU, włączę grzałkę CO z ustawieniem na 30*C, zmienię ustawienie na mieszaczu łączącym dwa górne króćce (z samej góry i tym na -35cm) na minimum i wtedy cały bufor będzie dla CO. Nie sprawdzi się to będę posługiwał się kapilarą. To tylko jeden dodatkowy króciec, który być może okaże się zbędny ale być może okaże się właściwy. Problemem dla mnie jest pytanie czy mając taki króciec na wysokości -35cm od góry bufora nie dojdzie do sytuacji, że woda poniżej króćca osiągnie 25-30*C i zacznie w szybkim tempie "zasysać" wodę z górnej poduszki, która jak założyłem ma być w przestrzeni 30cm od góry bufora i mieć minimalną temperaturę 40-45*C.

 

Jestem na etapie dopracowywania konstrukcji bufora dlatego każda uwaga mnie interesuje :)

 

pozdro

 

EDIT:

Tak, też już myślałem jak zasygnalizować, że zbliża się moment, w którym należy szykować się do kotłowni i taki termostacik z kapilarką wydaje się wręcz obowiązkowy umieszczony w przestrzeni tych -35cm zapalający czerwonego leda w korytarzu obok drzwi wejściowych do kotłowni. O albo kinkiet z napisem: "Nie przeszkadzać - trwa nagranie studyjne" lub ze znakiem radioaktywności :D - będzie kuło w oczy aż buforek nie zacznie się ładować :D

 

pozdro2

 

PS: cofnąłem się do postów opisujących wydajność CWU s.138 i mam mieszane uczucia bo może będę potrzebował nie 40-45*C na poduszce ale 55-60*C aby wygodnie korzystać z CWU. Układ z dwoma króćcami daje mi taką możliwość, że do pewnego momentu cały bufor jest dla CO+CWU a od pewnego momentu jak temperatury spadną na poduszce poniżej 60*C rozdziela mi na część dla CWU i część dla CO. Ten mieszacz co zadziała jak by miał sprzężenie dodatnie nawet jak podgrzeje grzałką poduszkę powyżej 60*C to dopuki z króćca umieszczonego na -35cm będzie zasysana woda chcłodniejsza niż ustawiona na mieszaczu doputy będzie "zatkana" droga dla CO z górnego króćca. Dopiero po naładowaniu bufora pozwoli on na początkowe zasysanie wody dla CO z górnego króćca.

 

Pytanie jednak pozostaje nadal czy jakbym musiał utrzymywać za pomocą grzałki poduszkę w temperaturach 55-60*C to czy króciec z wysokości -35cm nie będzie "podbierał" mi z tej poduszki litrami ciepłą wodę jak poniżej tego króćca będą temperatury rzędu 25-35*C?

Edytowane przez Okta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za dużo kombinujesz...

Postaram się Ci to zobrazować:

Bufor z króćcami u szczytu + termostat sterujący pompką CO z kapilarą umieszczoną w 1/3 wysokości (koszt automatyki w porywach do 50zł)

Ustawiasz sobie na termostacie te 50'C - jak większa część wężownicy CWU jest w tej 1/3 to nie utrzymasz ręki pod bieżącą wodą z kranu. Starczy spokojnie na dużą kąpiel. Na poranny prysznic wystarczy termostat skręcony na 45'C - To możesz sobie regulować w zależności od predyspozycji.

Załóżmy, że w nocy pompka CO staneła - temperatura na buforze tyle ile chciałeś sobie zostawić.

Rano widzisz, że pali się ta lampka "rezerwy", ale spokojnie korzystasz z wody w komfortowych temperaturach. Po umyciu siebie i reszty rodziny, możesz wtedy albo zacząć znowu ładować bufor, albo skręcasz termostat na niższą temperaturę i ogrzewasz dom dalej, choć woda już spada poniżej komfortowej dla CWU.

Po powrocie z pracy, pomimo tego, że załóżmy bufor rozładował się do zera, możesz uruchomić CO chwile, po uruchomieniu źródła ciepła (np. kotła).

 

Obniżenie króćca dla CO uniemożliwi tak elastyczne korzystanie z bufora. NIE MA MOŻLIWOŚCI KORZYSTANIA Z WODY POWYŻEJ KRÓĆCA DO OGRZEWANIA DOMU, a po zużyciu tej resztki na komfortową CWU WYDŁUŻA SIĘ CZAS OCZEKIWANIA NA URUCHOMIENIE OGRZEWANIA BUDYNKU.

 

Jednym zdaniem - strzał w kolano.

Edytowane przez mac_612
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co się zdążyłem zorientować z poprzednich postów i rozważań prawdopodobnie masz za mały przepływ wody przez kocioł bo temp powrotu 55 a zasilania 80 to delta T 25*C. Jeśli możesz zwiększyć przepływ przez kocioł za pomoca nastawy pompy albo zmniejszenia dławienia jakiegoś zaworu to zrób to w pierwszej kolejności i podziel się efektami bo w sumie też bym chciał uniknąć u siebie takiej sytuacji.

 

Zapodaj też jaki masz mieszacz z jaką średnicą.

 

 

Zwiększenie wydajności pompy powoduje jeszcze większa różnicę temperatur na wyjściu i na płaszczu wodnym . Aby zwiększyć temperaturę na wyjściu muszę muszę zmniejszyć przepływ , oraz zdławić kocioł . zawór mieszający 1 cal . Już wiem gdzie problem , te piece tak mają że woda omywa w większości tylną ścianę kotła jest o tym na innym forum .

Edytowane przez rjarek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...