Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak "to" się robi? - czyli bufor ciepła


adam_mk

Recommended Posts

ponadto klapkowy pod kątem odpowiednim, aby ułatwić otwarcie jego.

 

raczej utrudnić otwarcie a ułatwić zamknięcie :D

 

Niestety jak kocioł i bufor są na jednym poziomie, to obieg grawitacyjny należy traktować jako awaryjny.

Dopóki poziom wody zimnej jest wyżej w buforze niż góra kotła to grawitacyjne ładowanie bufora będzie się spisywało a dodatkowo zabezpiecza przed "cofką". Czym poziom wody zimnej w buforze bardziej zbliża się do poziomu spodu kotła tym grawitacja powoli przestaje mieć "siłę napędową" - różnica poziomu cieczy o różnych gęstościach i tym samym wytwarzanego ciśnienia maleje.

 

IMAHO jeśli w ogóle w całym procesie ładowania bufora zamierzamy za każdym razem wcześniej czy później załączać pompę to można ją załączać już od początku a grawitację używać faktycznie jako awaryjną bądź do częściowego ładowania bufora np. w lato dla potrzeb CWU.

 

pozdro

Edytowane przez Okta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

IMAHO jeśli w ogóle w całym procesie ładowania bufora zamierzamy za każdym razem wcześniej czy później załączać pompę to można ją załączać już od początku a grawitację używać faktycznie jako awaryjną bądź do częściowego ładowania bufora np. w lato dla potrzeb CWU.

Podpisuje się pod tym :yes: Ma to też tą zaletę (o której już pisaliśmy np ze 30 stron temu) że szybko otrzymujemy wodę o wysokiej temperaturze (dzięki krótkiemu obiegowi) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

raczej utrudnić otwarcie a ułatwić zamknięcie :D

 

pozdro

 

Dzień dobry,

 

moim skromnym zdaniem przy ładowaniu bufora przy użyciu pompy CO chyba ważniejsze jest właśnie zabezpieczenie samorozładowywania niż umożliwienie grawitacyjnego (do)grzania. Po Państwa postach myślę, żeby zrealizować zasilanie z kotła do bufora w sposób przedstawiony na rysunku wykorzystując 2 kolana 45 stopni. W typ przypadku grubsza klapka powinna też pomóc w domykaniu zaworu klapowego. Myśle, że pompa CO nie będzie miała problemu w otwarciu zaworu klapowego pod tym kątem, natomiast ruch w drugą stronę nie powinien być możliwy. Oczywiście możnaby dac ten zawór klapowy całkiem pionowo jednak tutaj mam małe wątpliwości czy aby opory nie będą zbyt duże, aby pompa na powrocie kotła była w stanie całkowicie otworzyć światło zaworu - które rozwiązanie Państwa zdaniem będzie lepsze?

 

2016-12-02 09_22_26-klapowy45stopni.jpg

 

Co do termostatów na czopuch - są dostępne na popularnym serwisie aukcyjnym pod hasłem "termostat piekarnika 300" - chętnym mogę podać linka na PW do konkretnych aukcji.

 

Dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbliża się weekend i mam zamiar się zabrać wreszcie za spawanie.

Chciałbym żebyście luknęli na plan działań ;) Czy króćce w dobrych odległościach od siebie?

 

bufor przekrój.jpg

 

Na rysunku nie ma zaznaczonej wężownicy CWU ani wężownicy solarnej.

To czerwone w środku komina to wężownica dla potrzeb podgrzania warstwy CWU z kotła gazowego jednofunkcyjnego.

To jest wężownica, o której wcześniej pisałem.

20161126_184042 (Small).jpg20161126_184052 (Small).jpg20161126_184110 (Small).jpg

Co sądzicie o takim umieszczeniu wężownicy. Zamontowana pionowo poniżej poniżej warstwy zarezerwowanej na potrzeby CWU.

Umieszczona w środku komina powinna ładnie uwarstwiać zład od góry?

Z drugiej strony nie jest zbyt gęsta więc komina nie "zatka".

 

Jeżeli ten pomysł jest kiepski to może przez wymiennik płytowy ładować ? tylko wtedy dodatkowa pompa i kombinacje z jej sterowaniem:/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli kocioł gazowy musi być w osobnym obiegu (zamkniętym), to pomysł z wężownicą jest bardzo dobry, nie tylko do grzania CWU ale i CO.

 

Z tą rezerwą dla CWU to tak sobie, zawsze lepiej mieć możliwość wykorzystania całego zbiornika dla CO, a zapas ciepłej wody ustawiać zabezpieczać sobie odpowiedni ustawionym termostatem kontrolującym temperaturę bufora i ewentualnie odpowiednio wcześniej wyłączającym obieg CO. Dlatego też zasilanie CO wyprowadziłbym przy samym szczycie.

 

Króciec dolny do kotła dałbym jak najbliżej dna, w ten sposób wykorzystasz całą objętość zbiornika.

Edytowane przez mac_612
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli kocioł gazowy musi być w osobnym obiegu (zamkniętym), to pomysł z wężownicą jest bardzo dobry, nie tylko do grzania CWU ale i CO.

 

Czy kocioł będzie musiał być w osobnym obiegu dowiem się w sobotę jak upuszczę wody z układu :p i sprawdzę czy uda mi się przepchać rurę na strych :/

Z moich obliczeń wynika ,że powinienem mieć od naczynia wyrównawczego go góry kotła gazowego jakieś 7-8 m.

Co nam daje około 0,7-0,8 bar ciśnienia. Przy takim ciśnieniu kocioł powinien pracować wtedy mogę otworzyć układ i już :)

 

Kocioł gazowy jest kondensacyjny i raczej nie ma potrzeby grzania nim bufora chociaż powiem szczerze mocno kusi mnie żeby go podłączyć z racji tego ,że pracowałby sobie w bardzo długich cyklach a one to lubią. Ale planowałem go podłączyć w sposób jaki polecacie podłączać pompę ciepła czyli w połowie bufora gdyż temperatura wyjściowa to optymalnie jakieś 45 stopni. Z może podłączyć go na górze bufora zaraz pod wejściem z kotła stałopalnego?

 

Kocioł jaki mam to jednofunkcyjny Vaillant VC ..... jest tak skonstruowany ,że posiada wyjście na zasobnik cwu czyli na wężownicę (zas. i powrót) i oczywiście zas. i powrót na inst. C.O.

 

Przełączanie pracy kotła z ogrzewania c.o. na cwu następuje jak w większości kotłów poprzez przełączenie zaworu trzydrogowego. W zasadzie to przełącza on rurę z jakiej pompa kotła ciągnie wodę powrotną ( z c.o. lub z wężownicy CWU).

 

Kocioł pracując na potrzeby podgrzania CWU idzie pełną mocą a jego temp. osiąga nawet 70 stopni. Przy pracy na potrzeby c.o. im niższa temp tym lepiej :)

 

Jeżeli podłącze kocioł gazowy do bufora to dla potrzeb CWU muszę i tak dać wężownicę. Coby się obiegi nie mieszały :/

Edytowane przez dlubaczdomowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trafiłem na dość ciekawy artykuł poniżej jego fragment i wynika z niego ,że stosowanie bufora przy kotle kondensacyjnym ma sens.

Im niższa temp. powrotu tym lepiej a z bufora to byłaby naprawdę niska :) Cały bufor byłby wtedy takim dużym sprzęgłem hydraulicznym po prostu.

Więc może warto mi to rozważyć skoro już i tak rujnuje cześć domu ;)

 

 

Bardzo często spotykanym obecnie rozwiązaniem w domach jednorodzinnych jest podział instalacji

na obieg ogrzewania podłogowego i grzejników. W części dziennej jest najczęściej ogrzewanie

podłogowe, a w sypialniach grzejniki. Ponieważ w instalacji jest obieg niskotemperaturowy, byłoby

więc możliwe uzyskanie maksymalnej sprawności kotła, ale w praktyce, jeśli w domu jest również

kilka grzejników, wówczas kocioł musi pracować z temperaturą niezbędną do uzyskania przez nie

odpowiedniej mocy. Oczywiście można starać się je przewymiarować. Czasem jednak brak na to

miejsca lub instalacja jest już wykonana. Można pogodzić się z tym faktem, starać się uzyskać

maksymalną sprawność stosując sterownik pogodowy, ale są jeszcze inne rozwiązania. Można

zastosować kocioł, którego konstrukcja pozwala na wykorzystanie niewielkiej instalacji ogrzewania

podłogowego do uzyskania maksymalnej sprawności. Kocioł taki ma wewnątrz zbiornik o znacznej

pojemności (80-120 l), w którym umieszczona jest komora spalania i wężownica, którą płyną spaliny.

Znaczna długość wężownicy sprawia, że uzyskujemy dużą powierzchnię wymiany ciepła. Jednak

jeszcze większy wpływ na sprawność tego kotła ma sposób podłączania poszczególnych obiegów. Ma

on dwa osobne króćce powrotu. Jeden z nich jest umieszczony wyżej – do niego podłącza się powrót z

części wysokotemperaturowej instalacji (podgrzewacza wody i grzejników). Drugi jest umieszczony

niżej. Do niego podłącza się tylko powrót z instalacji niskotemperaturowej. Woda wracająca z

instalacji płynie oczywiście w przeciwprądzie do spalin. Zostają one więc wstępnie schłodzone przez

wodę wracającą z wężownicy podgrzewacza wody i grzejników, a następnie mając już temp. 40-50°C

mogą jeszcze przekazać ciepło zimnej wodzie wracającej z instalacji podłogowej. Taka konstrukcja

kotła pozwala swobodnie podłączyć do niego dwa obiegi o różnej temperaturze zasilania i

wykorzystać potencjał niskotemperaturowej części instalacji oraz uzyskać maksymalną sprawność

systemu. Wystarczy tylko odpowiednio podłączyć rury powrotne z instalacji do kotła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mac_612 dzięki za pomoc :) teoria już ogarnięta w najbliższym czasie czas zabrać się do roboty:)

połączenie kocioł-bufor myślę zrobić na rurach 2 cale, to wystarczy do grawitacji?

Co do zaworów klapowych to i tak chyba lepiej dla pewności zamykać ręczny zawór i mieć pewność że piec nie będzie rozładowywał bufora

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mac_612 dzięki za pomoc :) teoria już ogarnięta w najbliższym czasie czas zabrać się do roboty:)

połączenie kocioł-bufor myślę zrobić na rurach 2 cale, to wystarczy do grawitacji?

Co do zaworów klapowych to i tak chyba lepiej dla pewności zamykać ręczny zawór i mieć pewność że piec nie będzie rozładowywał bufora

 

Żadne zamykanie zaworów ma być prawie bez obslugowe ladujesz podpalasz i to wszystko i da się tak zrobić.

Edytowane przez romano78
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żadne zamykanie zaworów ma być prawie bez obslugowe ladujesz podpalasz i to wszystko i da się tak zrobić.

 

a dodatkowo - zapomnij sobie otworzyć zawór - kiedy kocioł idzie pełną parą i masz jeszcze układ zaparty...

zawory jak są - trzeba zdjąć rączki - włożyć do pudła i położyć w wiadomy miejscu. Aby nie kusiło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a dodatkowo - zapomnij sobie otworzyć zawór - kiedy kocioł idzie pełną parą i masz jeszcze układ zaparty...

zawory jak są - trzeba zdjąć rączki - włożyć do pudła i położyć w wiadomy miejscu. Aby nie kusiło.

 

Dlatego jeśli już zamykać jakiś zawór to na powrocie DO kotła, a właściwie na wyjściu z bufora. Jest to na tyle bezpieczne, że nie utworzy bomby, a jedynie "chmurką pary".

 

Ale jak się da to zrobić bezobsługowo, jak pisze romano78 to warto się nad tym pomęczyć. Ja mam spawaną instalację i nie chce mi już się kombinować. Jedyne co zrobię to może zautomatyzuje zamykanie zaworu.

 

 

 

Jak rura bezpieczeństwa jest połączona bezpośrednio do kotła, bez żadnych zaworów, dodatkowo znajduje się w miejscu w którym ona i naczynie nie może zamarznąć to układ jest BEZPIECZNY.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mac_612 dzięki za pomoc :) teoria już ogarnięta w najbliższym czasie czas zabrać się do roboty:)

połączenie kocioł-bufor myślę zrobić na rurach 2 cale, to wystarczy do grawitacji?

Co do zaworów klapowych to i tak chyba lepiej dla pewności zamykać ręczny zawór i mieć pewność że piec nie będzie rozładowywał bufora

 

U mnie 5/4 i grawitacja smiga na kotle 15 kw

Czyzby brak zaufania do klapowego? Mój trzymał dosc dlugo, ale nawet jak przestał to dałem mu szanse. Dokładajac pierscien pod uszczelke aby swobodnie dolegała. Zawias klapki dałem od dolu, przez to lzej sie otwiera, a przy kącie ok 30 st łatwo utrzymuje sie prawie w pionie a pózniej swobodnie opada 2016-12-02 09_22_26-klapowy45stopni.jpg

Edytowane przez neokuba22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zamontowałem klapowy poziomo na powrocie z bufora do kotła i testowałem różne warianty zamykania zaworów odcinających. Nie ma większych różnic. Najlepszy efekt osiąga się zamykając zasilanie i powrót ale to ma być bezpieczne i w miarę bezobsługowe. Zastosowanie zaworu zwrotnego klapowego jest optymalnym rozwiązaniem.

Nie syfonowałem zasilania bufora z kotła i zrobiłem obejście trójdrożnego zabezpieczenia przed zimnym powrotem, wszystko dla zabezpieczenia grawitacji która u nas czasami się przydaje i działa. Rury 5/4

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

połączenie kocioł-bufor myślę zrobić na rurach 2 cale, to wystarczy do grawitacji?

Co do zaworów klapowych to i tak chyba lepiej dla pewności zamykać ręczny zawór i mieć pewność że piec nie będzie rozładowywał bufora

 

U mnie grawitacja na 5/4 działa wyśmienicie do puki mniej więcej poziom górny zimnej wody w buforze nie zrówna się z ok 2/3 wysokości kotła ( dół kotła i bufora na tym samym poziomie), kociołek 25kW z miarkownikiem ustawionym na 90*C ale z obliczeń wynika, że na pompie "pyrka" z wydajnością ok 18kW.

 

Co do wydajności znamionowej pilnowanej miarkownikiem to:

Pompę mam 25/40 ustawioną na 1 biegu i kocioł ma deltaT ok 16-18*C a dodatkowo zawór trójdrożny podmieszający ESBE-70, który ustala temp. podmieszania na ok 73*C co daje temp. zasialania kotła 90*C. No i tu cały szkopuł bo miarkownik wtedy przymyka prawie całkowicie klapę i kocioł nie idzie z mocą znamionową.

 

Rozwiązaniem jest zwiększenie biegu pompki bo wtedy deltaT spada (przy III biegu) do ok 12*C ALE... Pompę mam w układzie a'la nilsan dlatego rura wzbiorcza na ssaniu pompy a rura bezpieczeństwa na zasilaniu kotła i tu dochodzi do zjawiska, które można przemyśleć , przewidzieć, przeliczyć (niestety nie zrobiłem tego). Rożnica ciśnień wytwarzanych przez pompę w tych dwóch miejscach powoduje różnicę wytwarzanego słupa wody pomiędzy rurką wzbiorczą a rurką bezpieczeństwa.

 

Przy pełnym naczyniu wzbiorczym różnica pomiędzy najwyższym punktem dla wody w rurze bezpieczeństwa a najniższym punktem dla przelewu dla wody wynosi ok 10cm i to powoduje,że na drugim biegu woda lekko "przeciurkuje" przez rurę bezpieczeństwa.

 

Efektem tego jest ciągle nagrzane naczynie wzbiorcze co przy nie ocieplonych strychach/poddaszach może być pomocne.

 

Można temu zapobiec podwyższając punkt przelewu dla rury bezpieczeństwa o ok 20cm albo mając naczynie wzbiorcze z tak ustalonymi poziomami, że poziom wody w tym naczyniu przy pełnym nagrzanym buforze jest ok 20-30cm niżej niż najniższy punkt przelewowy przy naczyniu rury bezpieczeństwa.

 

Tak czy siak chcąc zbliżyć się do mocy nominalnej kotła muszę zwiększyć przepływ przez kocioł i tu trzeba wsiąść pod uwagę wytwarzaną różnicę poziomów wody przez pompę na naczyniu wzbio0rczym.

 

zrealizować zasilanie z kotła do bufora w sposób przedstawiony na rysunku wykorzystując 2 kolana 45 stopni.

 

U mnie są dwa zawory klapowe - jeden na wejściu do bufora drugi tak jak w ukl. nilsana, ustawione ok +5* od poziomu tak aby grawitacja przy paleniu w kotle musiała ją dodatkowo podnieść o te kilka st. kątowych. Jak na razie blokuja "cofkę".

 

Po rozładowaniu bufora i kolejnym paleniu zaczynają puszczać wodę przy temp. 40* na zasilaniu kotła i powrocie ok 15*C.

 

 

pozdro

Edytowane przez Okta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat Napisał מרכבה Zobacz post

ponadto klapkowy pod kątem odpowiednim, aby ułatwić otwarcie jego.

raczej utrudnić otwarcie a ułatwić zamknięcie

zawór na powrocie - skierowany ku kotłowi - aby klapka była minimalnie rozwarta, dałem teraz zawór 2" klapkę jeszcze jutro odchudzam.

Dlatego jeśli już zamykać jakiś zawór to na powrocie DO kotła, a właściwie na wyjściu z bufora. Jest to na tyle bezpieczne, że nie utworzy bomby, a jedynie "chmurką pary".
jak na razie zamykanie nie jest potrzebne .. dom potrzebuje sporo energii - średnio 10 kW / 10kWh przy 0-2 st ..

stąd 1300 L bufor nie starcza na wiele, ale jest raczej miękką podusią na moc pieca.

Jakość palenia jest chyba dobra - popiół w komin leci, patrzyłem do rewizji czopucha - ciupinka sadzy.

Teraz przeróbka kotła czeka .. zrobienie mu szamotu i zrobienie z niego para dolniaka, aby dobrze dopalać gazy z drewna .. ciut ubędzie mocy, ale spalanie jeszcze się poprawi.

 

Jak rura bezpieczeństwa jest połączona bezpośrednio do kotła, bez żadnych zaworów, dodatkowo znajduje się w miejscu w którym ona i naczynie nie może zamarznąć to układ jest BEZPIECZNY.
rura bezpieczeństwa bezwzględnie jest bez żadnych zaworów ! bomby nie potrzeba.

25kW z miarkownikiem ustawionym na 90*C ale z obliczeń wynika, że na pompie "pyrka" z wydajnością ok 18kW.
Palisz węglem ?

to ujdzie i uda się przytkać palenie.

18 kW powiadasz... a piec 25 kW cieplnie generuje grubo poza 30 kW ..

o ile palę na maksa uchylonej klapie popilelnika .. jakoś moc przechodzi, ale jak uchylę drzwiczki popielnika.. moc skacze na nie wiadomo jaki poziom ..

jeszcze wylwalić ekonomizer ... i huk kotle murowany :)

 

http://informatorbudownictwa.pl/files/2014/11/17/10050-Karta%20techniczna%20-%20Calido%20zawory%20rnicowe.pdf Tato kupił tej firmy zawór

2" rewelacja jeśli chodzi o światło przepływu, patrząc po tych parametrach.. to 1" calowy .. = 6/4 co niektóre oferują.

 

Przy pełnym naczyniu wzbiorczym różnica pomiędzy najwyższym punktem dla wody w rurze bezpieczeństwa a najniższym punktem dla przelewu dla wody wynosi ok 10cm i to powoduje,że na drugim biegu woda lekko "przeciurkuje" przez rurę bezpieczeństwa.

 

Efektem tego jest ciągle nagrzane naczynie wzbiorcze co przy nie ocieplonych strychach/poddaszach może być pomocne.

 

Można temu zapobiec podwyższając punkt przelewu dla rury bezpieczeństwa o ok 20cm albo mając naczynie wzbiorcze z tak ustalonymi poziomami, że poziom wody w tym naczyniu przy pełnym nagrzanym buforze jest ok 20-30cm niżej niż najniższy punkt przelewowy przy naczyniu rury bezpieczeństwa.

a nie jest tak że woda rurą powrotną przelewową idzie ku górze ? bo coś mi się zdaje - że wodę pcha pompka ku baniakowi i nadmiary wypływają rurą przelewową..

na rurę powrotną do układu .. a jest ona wpięta w krótki obieg na dole ( baniak na strychu )

stąd pompka ma łatwo i pcha ciepłą wodę ku baniakowi .. nie jest tak ..i klapkowy .zawór

odetnie pchanie wody, a umożliwi tylko dopływ zimnej z wyrównawczego.

 

Trzeba to rozwiązać, bo to samo dzieje się z wyrównawczym od grzejników ..

 

WP_20161201_007.jpg "zawór różnicowy" 6/4 średnica wewnętrzna 35mm plus jeszcze to przewężenie .. światło zaworu - ~1" ciut ponad.

Teraz 2" innej firmy ( której pewnie 1" by starczył)... WP_20161201_006.jpg różnica jest kolosalna i bez apelacyjna

Edytowane przez מרכבה
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie lutowania twardego.

czy jak kupię palnik do lutowania twardego TWL propan + tlen np http://allegro.pl/palnik-do-lutowania-twardego-twl-propan-tlen-i6091233460.html

to czy dodatkowo muszę stosować jakieś reduktory? czy wystarczy podpiąć butlę z propanem butanem i pod drugi króciec tlen i wyregulować płomień?

Pozdrówka

Krzysztof

Edytowane przez kudlaty69
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OCZYWIŚCIE są potrzebne reduktory.

Tlen w butli (pełnej) ma około 150 bar (no, atmosfer).

W przeciętnych temperaturach w butli LPG jest około 5-6 bar.

 

Do palnika doprowadza się LPG (faza gazowa) o ciśnieniu około 2,5 bar a tlen o ciśnieniu około 10 bar.

 

Chodzi o to, aby PRĘDKOŚĆ wypływu gazu przez tę dziurkę na końcu palnika była około 1 MACH.

Wtedy płomienia "nie wessa" i całość jest względnie bezpieczna.

ALE...

I tak zwykle gdzieś tam czasem wstawia się bezpieczniki, arrestory.

Generalnie - palnik butan-tlen JEST bezpieczny.

Pamiętaj jednak, ze skrzywdzić można się nawet młotkiem, który jest "bezpieczniejszy" od takiego palnika.

:lol:

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...