Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak "to" się robi? - czyli bufor ciepła


adam_mk

Recommended Posts

witam,

to ja z jednym pytankiem.

przyznam, że przeczytałem jakieś 60% tego wątku i nie natrafiłem,

jak wpinacie wężownicę do odbioru ciepła w układ grzania?

przecież w buforze nie zawsze jest wyższa temperatura niż po stronie odbioru ciepła i wtedy np. piec gazowy by podgrzewał bufor, co jest bez sensu...

myślałem o zaworze 3d ze sterowaniem, który by sprawdzało temperaturę na górze bufora oraz temperaturę na obiegu grzewczym i jeśli ta na buforze jest niższa, to "obchodziło" by bufor, aby nie marnować gazu na jego grzanie.

czy coś takiego jest możliwe i względnie proste?

jakie są inne sposoby na rozwiązanie tej kwestii?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

 

To chyba niewiele zmieni poza tym że poprawi uwarstwienie bufora. Pompa chodzi cały czas i nawet jeśli w buforze u góry będzie 90C a na piecu 70C to i tak przepchnie to do bufora, ważne jest jaką temp mamy u dołu i czy jest ona niższa niż temp. na kotle. Można by kombinować tak żeby na początku grzać bufor od połowy w górę a na koniec zostawiać do grzania chłodniejszy dół.

 

Chyba jednak nie do końca bo jeżeli temp u góry bufora jest 90C a na kotle 70C to jak myślisz co się stanie gdy pompa wepcha wodę o temp 70C do 90C

bo mi się wydaje że temp w buforze spadnie, chyba że grzanie bufora odbywa się przez wężownice na samym dole bufora.

 

Chodzi o to że układy ładujące albo uruchamiają pompę ładowania, albo otwierają zawór odpowiedzialny za to ładowanie przy zadanej temperaturze. Poniżej tej zadanej temperatury nie jest możliwy odbiór ciepła z kotła.

Np. termostat Lodomatu 21 otwiera się dopiero przy 78 st.

Pozwala to na szybkie rozgrzanie kotła, ale też nie pozwala na odbiór ciepła podczas dopalania, kiedy kocioł jest w stanie wytworzyć dostateczną ilość energii żeby podgrzać wodę do temperatury 60 – 77 st.

Możemy oczywiście zastosować wkładkę z elementem otwierającym już przy 45 st , 55 st, ale pamiętajmy że przy niższych temperaturach zacznie dochodzić do wytrącania substancji smolistych.

60 st, no może 57 st jest w miarę bezpiecznym pułapem.

Zastosowanie termostatu lub zaworu ładującego o niższej temperaturze otwarcia w połączeniu z zaworem trójdrożnym i dodatkowym zasilaniem bufora pozwala na odbiór energii z kotła bez zakłócenia uwarstwienia.

 

Prześledźmy może proces.

Rozpalamy kocioł. Temperatura na kotle rośnie szybko, bo zawór termostatyczny jest zamknięty i woda krąży w małym obiegu.

Po osiągnięciu temperatury ładowania, zawór termostatyczny zostaje otwarty i rozpoczyna się ładowanie. Kocioł pali się z pełną mocą, wiec produkuje dostateczna ilość energii żeby grzać wodę wysoko.

Zład bufora (buforów) w połowie objętości zostaje naładowany do temperatury 75 – 80 st.

 

Rozpoczyna się proces dopalania.

Układ bez modyfikacji.

Kocioł nie jest w stanie wytworzyć dostatecznej ilości energii żeby grzać wodę powyżej temperatury otwarcia termostatu.

Termostat się zamyka i woda zaczyna krążyć w małym obiegu mimo że cały czas ma powyżej 70 st. Oczywiście kiedy dopalanie jest jeszcze w wstępnej fazie, w miarę upływu czasu następuje podgrzanie wody powyżej temperatury otwarcia termostatu i rozpoczyna się ładowanie pulsacyjne, aż do wyczerpania energii pozwalającej na podgrzanie wody powyżej temp. otwarcia termostatu.

Jeśli kocioł nie jest w stanie podgrzać wody powyżej 78 st cala reszta energii idzie w komin.

 

Układ zmodyfikowany

Zawór termostatyczny pozostaje cały czas otwarty (60 st). Temperatura na wyjściu z kotła spada poniżej temperatury górnych warstw bufora. (75 – 80 st)

Zawór trójdrożny przełącza zasilanie bufora na króciec umieszczony w niższej strefie temperaturowej. Bufor jest w stanie dalej odbierać ciepło bez obniżenia temperatury zładu w górnej części.

Ładowanie trwa tak długo, aż kocioł podczas dopalania nie będzie wstanie dostarczyć ciepła powyżej 57 – 60 st.

Co zyskujemy?

Dłuższy odbiór ciepła z kotła.

Mniejsze straty energii w komin.

Utrzymanie temperatury zładu bufora w górnej części o najwyższej wartości, jaką udało się osiągnąć podczas ładowania.

Lepsze uwarstwienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Układ zmodyfikowany

Zawór termostatyczny pozostaje cały czas otwarty (60 st). Temperatura na wyjściu z kotła spada poniżej temperatury górnych warstw bufora. (75 – 80 st)

Zawór trójdrożny przełącza zasilanie bufora na króciec umieszczony w niższej strefie temperaturowej. Bufor jest w stanie dalej odbierać ciepło bez obniżenia temperatury zładu w górnej części.............

 

Piszecie chyba na czuja z tym ładowaniem bufora niższymi temperaturami. Ja obserwuję coś innego. Mój baniak rozgrzany powiedzmy do 70 st. i ręcznie włączam pompę (pomijając automatykę) gdy na piecu jest 55 st. Co widzę temp. górnej warstwy spada o jeden stopień a poszerza się warstwa o temp. 55 st. C. Nie następuje mieszanie w całym buforze jest nadal zachowane uwarstwienie. Bez dodatkowych kosztów mieszaczy, udziwnień. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak dostosowujesz powierzchnię wymiany ciepła aby spaliny miały wymaganą temperaturę przy 100% i przy 20% potrzebnej mocy bo taka rozpiętość regulacji jest niezbędna wiosną zimą i jesienią?

A najczęściej potrzene jest właśnie 20 do 30 % mocy.

 

Nie wiem czy Cię dobrze rozumiem.

Są takie konstrukcje grzewcze z paleniem letnim i zimowym.Z punktu widzenia wiedzy o spalaniu paliw stałych takie projekty przeczą nauce.Jest taka szkoła też, by instalować dwa różnej pojemności piece obok siebie.

W krajach skandynawskich,(z których biorę wzór) te sprawy reguluje się ilością buforów i częstotliwością rozpalania.W piecu ilość jednorazowego wsadu paliwa jest niezmienna i powierzchnia odbioru również.

Można zbudować konstrukcję grzewczą,gdzie powierzchnia odbioru będzie regulowana i wraz z częstotliwością rozpalania.Wtedy zastosować trzeba obok buforu wodnego ceramiczny,który można rozładować na kilka sposobów.

Sprawę upraszcza zastosowanie paliw stałych sypkich i dozowników w piecu.Ale te paliwo nie jest tanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spalasz za szybko. W komin idzie pewno ze 300C. Ten kocioł może tak palić że w komin pójdzie nawet poniżej 100C, ale wtedy nie spalisz 20kg węgla w 4 godziny.

Uszczelnij kocioł i wyreguluj powietrze pierwotne i wtórne.

 

Próbowałem już spalać wolniej ale bez rezultatu.

Ile Twoim zdaniem powinien się palić kocioł o mocy 20 KW z mocą max ?

Szczelność jest OK, co do powietrza wtórnego to nie wiem czy w ogóle trzeba coś otwierać !?Oczywiście też próbowałem !

 

Czopuch jest taki że można Go dotknąć i się nie poparzyć :-?

 

mpoplaw nie rozumiem pytania :roll:

 

Nie wiem ile powinieneś spalić, ale ja spalam tyle drewna ile Ty węgla w większym domu, gorzej ocieplonym.

Staram się aby w komin szło nie więcej jak 240C, a mogę tak napalić że pójdzie i 400. Jeśli w kominie mam 150C to kominek pracuje z minimalną mocą stabilną.

Kup sobie najtańszy miernik uniwersalny z pomiarem temperatury, będzie miał w komplecie termoparę, zmierz co Ci w komin idzie.

Otwórz maksymalnie doloty powietrza wtórnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drewno to nie węgiel, długość ognia znacznie się różni, no ale pomińmy to.

Paliłem na max, paliłem na 1/2 i jeszcze mniej, ustawiałem czopuch w różnych pozycjach, kilka razy tez otworzyłem powietrze wtórne na max i zawsze mam tak samo!

czopuch można dotknąć, na oko bardziej gorący niż rura z wodą zasilającą ale niewiele.

na pewno nie ma więcej niż 150 C no ale mogę sobie gdybać bo nie mam czym zmierzyć.

 

"Nie wiem ile powinieneś spalić, ale ja spalam tyle drewna ile Ty węgla w większym domu, gorzej ocieplonym. "

 

Zapotrzebowanie mi wychodzi OK, zużycie węgla o wiele gorzej.

A może Ja po prostu mam bardzo kiepski węgiel, to by wszystko wyjaśniało :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]

na pewno nie ma więcej niż 150 C no ale mogę sobie gdybać bo nie mam czym zmierzyć.

 

Witam!

 

Możesz użyć metody porównawczej. W wysokich temperaturach stosuje się ceramiczne stożki pirometryczne o różnych temperaturach mięknięcia, tutaj dobry może się okazać drut lutowniczy. Na opakowaniach jest określona temperatura topnienia. Stare dobre stopy eutektyczne ołowiowo-cynowe miały zdaje się tę temperaturę na poziomie 183 st. Teraz chyba się już nie używa ołowiu. Połóż kawałek drutu na czopuchu, nakryj kawałkiem wełny i patrz, czy popłynie.

Temperatura zewnętrznej powierzchni rury może jednak niewiele powiedzieć. Najlepiej byłoby wziąć niewielki klocek z cegły ceramicznej, nawiercić w niej kilka otworków i umieścić w nich kawałki drutów o różnych temperaturach topnienia, zestaw taki włożyć do rury dymowej - mamy wtedy bardzo dokładnie określony zakres "od-do". Metale jako ciała krystaliczne topnieją przecież w ściśle określonej temperaturze. Drut oczywiście nie może mieć w środku pasty z topnikiem.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W buforze dokładnie jest 1050 L ( z tego co pamiętam) a w kotle nie wiem ale nie wykorzystuje całości.

Powrót z bufora nie jest na samym dole a zasilanie do podłogówki nie jest na samej górze.

Wykorzystuje max 1000 L woda tak na oko. Grzeję też tyle samo.

 

Przeczytajcie TO jeśli jeszcze nie widzieliście.

Czyżby 60 % sprawności było dobrym wynikiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Układ zmodyfikowany

Zawór termostatyczny pozostaje cały czas otwarty (60 st). Temperatura na wyjściu z kotła spada poniżej temperatury górnych warstw bufora. (75 – 80 st)

 

A w układzie nie modyfikowanym co się stanie z woda o temp. 65 - zostanie w kotle? Chyba nie :) pompa przepchnie ją do bufora, a czy zmiesza się i obniży temp. górnych warstw czy tez zalegnie na odpowiednim poziomie to już decyzja bufora.

 

Ważne jest żeby w buforze były pokłady, które są zimniejsze od kotła i to jest jedyne ograniczenie odbierania ciepła z kotła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w układzie nie modyfikowanym co się stanie z woda o temp. 65 - zostanie w kotle? Chyba nie :) pompa przepchnie ją do bufora, a czy zmiesza się i obniży temp. górnych warstw czy tez zalegnie na odpowiednim poziomie to już decyzja bufora...

.

Bufor rządzi? :)

Przeczytaj jeszcze raz. Tym razem dokładnie.

Termostat odetnie mały obieg od dużego.

 

... Mój baniak rozgrzany powiedzmy do 70 st. i ręcznie włączam pompę (pomijając automatykę) gdy na piecu jest 55 st. Co widzę temp. górnej warstwy spada o jeden stopień a poszerza się warstwa o temp. 55 st. C. Nie następuje mieszanie w całym buforze jest nadal zachowane uwarstwienie. Bez dodatkowych kosztów mieszaczy, udziwnień.

 

Te udziwnienia pozwalają na spędzanie czasu z np. rodziną zamiast w kotłowni w czasie dopalania.

Ale co kto lubi :D

Wcale nie twierdzę że to jest układ idealny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mądre rzeczy piszecie a tym czasem ja znalazłem dostawce który mi nierdzewkę fi22x1 załatwi za 15 zł za mb i będę mógł zrobić wężownice w zbiorniku z czegoś lepszego niż miedź. no i znalazłem firme która mi to zwinie w sprężynę za małą kasę na maszynce.

 

A właśnie mam tez fajną informację na temat pieca pewnie to też niektórych zainteresuje . Piec który zamierzałem kupić jest wyposażany w palnik i sterowniki przez wujka mojej żony. Zdolniacha z niego, szok dla mnie jak się dowiedziałem o tym . Powiedział mi że w przyszłym roku te piece a dokładnie Heinztechnike na pellet (no i na zboże ) + zwykła komora na drewno i węgiel itd będzie wyposażony w sterownik który będzie samoczynni przechodził z paleniska stałego na podajnik. To będzie pierwsza firma w europie która będzie coś takiego miała. fajna sprawa palisz drewnem a jak się spali to ci palnik na pelet sam się rozpala i jedzie dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapotrzebowanie mi wychodzi OK, zużycie węgla o wiele gorzej

a tak z ciekawości, w swoim wzorze uwzględniasz masę bufora i kotła ?? bo z tego co pamiętam masz bufor z grubo-ściennej rury, całość to 300kg + 100 kg od kotła i można śmiało przyjąć że cały układ to łączna masa 1400L wody

 

Jeśli spalasz w miarę czysto i bez dymu a komin nie za gorący i mimo to bilans się nie zgadza to palisz produktem węglopodobnym:). Innej opcji nie ma.

Ciepło właściwe żelaza jest sporo mniejsze od wody więc pewnie nie 1400L a może 1398L:). Blebleble. Panowie zaczynacie dzielić włosa już nie na czworo a na osiem:)

Jeśli ktoś pali w takim układzie to wie, że jeśli na dnie kotła pozostanie trochę żaru to nadal wystarcza do podgrzania wody do ponad 90 stopni. Woda wracająca do kotła pod koniec ładowania jest gorąca i te trochę żaru wystarczy żeby ją dogrzać. Końcówka spalania która już nie ogrzeje wody to ułamek procenta opału spalonego w jednym cyklu ogrzewania i można go sobie spokojnie odpuścić (kocioł pogrzeje piwnicę).

W Laddomacie jest zawór obiegu grawitacyjnego i otwiera się on po wyłączeniu pompy pozwalając odbierać ciepło przez bufor niezależnie od tego czy zawór termostatyczny jest otwarty czy też nie. Pompę wyłącza czujnik kominowy a odbieranie ciepła trwa nadal.

A udziwnienia prędzej czy później wyjdą bokiem:)

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tej chwili spalam 13-14 kg dziennie czyli koszt ogrzewania = 10 zł/dobę !

Przy średniej rocznej temp. wychodzi ok. 7 zł na dobę !

(...)

Szczerze to mam ochotę przestać liczyć i się przejmować :)

 

To może jeszcze raz małe wyliczanko, ale takie proste co by czasu za dużo nie tracić:

 

10 zł/doba * 30,5 dnia (średnio /m-c) = 305 zł/m-c koszt ogrzewania + CWU (obecnie)

 

7 zł/doba * 30,5 dnia (średnio /m-c) = 213,50 zł/m-c koszt ogrzewania + CWU(średniorocznie)

 

Pomyślmy - 200-300 zł miesięcznie za ogrzewanie i ciepłą wodę... Przypomnijmy, że to budynek nowy i ledwo co zamieszkany - dopiero pierwszy sezon grzania, a więc dodatkowo musi swoje zużyć na wysuszenie przegród budowlanych. Osobiście chciałbym mieć takie wyniki jakie osiągasz w tym pierwszym sezonie (bo moje - w starym dość słabo ocieplonym domu - trzeba przemnożyć x2 lub nawet x3). Naprawdę!

 

Uważam, że osiągnąłeś świetny wynik - dom masz super tani pod względem kosztów ogrzewania i super rozwiązany układ grzewczy z buforem doskonale akumulującym ciepło (raz dziennie zaglądasz do kotła żeby uzupełnić w nim opał - w życiu bym nie pomyślał nawet, że to jest możlwe) - i tracisz tylko energię i czas na ślęczenie nad tymi cyferkami z jakimiś tajemniczymi kW i MJ. :p Może jednak warto dostrzec, że są inne, dużo bardziej przyjemne i pożyteczne sposoby spędzania wolnego czasu.

 

Pozdrawiam ciepło. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tej chwili spalam 13-14 kg dziennie czyli koszt ogrzewania = 10 zł/dobę !

Przy średniej rocznej temp. wychodzi ok. 7 zł na dobę !

(...)

Szczerze to mam ochotę przestać liczyć i się przejmować :)

 

To może jeszcze raz małe wyliczanko, ale takie proste co by czasu za dużo nie tracić:

 

10 zł/doba * 30,5 dnia (średnio /m-c) = 305 zł/m-c koszt ogrzewania + CWU (obecnie)

 

7 zł/doba * 30,5 dnia (średnio /m-c) = 213,50 zł/m-c koszt ogrzewania + CWU(średniorocznie)

 

Pomyślmy - 200-300 zł miesięcznie za ogrzewanie i ciepłą wodę... Przypomnijmy, że to budynek nowy i ledwo co zamieszkany - dopiero pierwszy sezon grzania, a więc dodatkowo musi swoje zużyć na wysuszenie przegród budowlanych. Osobiście chciałbym mieć takie wyniki jakie osiągasz w tym pierwszym sezonie (bo moje - w starym dość słabo ocieplonym domu - trzeba przemnożyć x2 lub nawet x3). Naprawdę!

 

Uważam, że osiągnąłeś świetny wynik - dom masz super tani pod względem kosztów ogrzewania i super rozwiązany układ grzewczy z buforem doskonale akumulującym ciepło (raz dziennie zaglądasz do kotła żeby uzupełnić w nim opał - w życiu bym nie pomyślał nawet, że to jest możlwe) - i tracisz tylko energię i czas na ślęczenie nad tymi cyferkami z jakimiś tajemniczymi kW i MJ. :p Może jednak warto dostrzec, że są inne, dużo bardziej przyjemne i pożyteczne sposoby spędzania wolnego czasu.

 

Pozdrawiam ciepło. :wink:

 

ja bez bufora tylko z kotłem podajnikowym miałowym mam obecnie dzienny koszt c.o i cwu poniżej 6zł a średnio w sezonie poniżej 5zł

zużycie węgla teraz przy -9C ok 14-15 kg/dobę WO 19MJ/kg w lecie na cwu ok 3,5 kg/dobę

węgiel zasypuje do zasobnika obecnie raz na 10-14dni (w lecie raz na 40dni) żużel wybieram co 7-10 dni i 1-2 razy dziennie zaglądnę sobie jak się pali (rano jak wychodzę do pracy i wieczorem ) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapotrzebowanie mi wychodzi OK, zużycie węgla o wiele gorzej.

A może Ja po prostu mam bardzo kiepski węgiel, to by wszystko wyjaśniało :roll:

 

Rozumiem że jak grzejesz ciepłem zgromadzonym w buforze to zużycie ciepła zgazdza się z obliczeniami OZC, a jak ładujesz bufor to nie zgadza się zużycie opału z uzyskanym ciepłem? Jeśli - jak piszesz - czopuch nie jest dużo gorętszy od wody, czyli ma ze 150C, to jedyne wytłumaczenie - kiepski węgiel.

Poszukaj węgla z kopalni Wesoła w Mysłowicach, albo antracytu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...