Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zapis w umowie ozmianie cen materiałów


Recommended Posts

A ja nie rozumiem uwagi o sponsorowaniu :o Przypuszczam, że Twoja odpowiedź znaczy: Tak, to standardowy zapis.

 

Do tej pory sądziłam, że jesli ktoś kalkuluje cenę za całość, to bierze na siebie jakieś ryzyko, prawda? Skoro ceny podawane na przyszły sezon są istotnie wyższe od tych z zeszłego, to chyba ryzyko takie jest wkalkulowane. A mój zysk z podpisania umowy w styczniu polega na spokojnej głowie, bo wiem, ile zapłacę za dom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To teraz sobie wyobraź, że "wywróżyłaś" sobie jakie będą ceny materiału w 2007.Odłożyłaś pieniądze na kupkę i śpisz spokojnie.

A jak idziesz do hurtowni to się okazuje,że brakuje Ci 10 %.

Do kogo masz pretensję : do siebie, że nie doszacowałaś, do hurtowni, do producenta ? Niemniej musisz zapłacić, prawda ? To Twój dom a nie wykonawcy. Więc, to Ty masz brać na siebie ryzyko, a nie człowiek, który ci buduje ściany, prawda ? Oczywiście możesz go naciskać, ale co zrobisz jak JEMU zabraknie 10 %? Powiesz - no to prosze dopłacić ? To Twój dom i Twoje ryzyko. Po prostu - nie będziesz miała pewnych materiałów.

Zawsze możesz kupić dom od developera ( choć u nich w umowie znajdziesz to samo) - nikt nie jest prorokiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak takie zapisy sie bardzo czesto pojawiaja

MIn . w firmie z ktora wspolpracuje - na standardowej umowie jest zapis ze jesli ceny wzrosna o 5 (albo 7%) juz nie pamietam - to ta roznice pokrywa Klient . To czy ceny wzrosly - jest sprawdzane na podstawie cennika Sekocenbudu.

 

Po prostu to jest tak - wykonawca klakuluje cene (i ma w tym jakis zarobek - oczywiscie bo domu nie buduje przeciez charytatywnie) :wink:

Jesli cena wzrosla ponizej np. 5% - trudno "lyka" ten wzrost i po porostu mniej zarabia na domu ( dla Klienta cena bez zmian)

Powyzej 5% widocznie uznaje ze w takim przypadku nie oplacalo by mu sie budowac domu.

Z drugiej strony nie moze Wykonawca zalozyc marzy np. 50% i takiego swojego zysku na budowie domu (i zabezpieczyc sie w ten sposob przed wzrostem cen - a np. taka stal wciagu roku potrafila podrozec o 30%) - bo tez nie bylo by fair bo przeciez nie musi tak byc ze ceny wzrosna az tak bardzo :) a dwa - bo nikt w zyciu by sie znim nie wybudowal widzac w danym momencie taka przebitke cenowa :-?

 

Trudno - to ze budujesz z firma nie znaczy ze cena jest gwarantowana (a jesli jest to znaczy ze firma nielzie sie zabezpieczyla :wink: ) Tak samo jakby sie budowac samemu :)

 

Pytanie - co lepsze - placic duuuza marze u firmy budujacej dom i miec cene niezmieniona [ niezleznie od tego czy cos bedzie drozalo czy ztanialo] czy miec dobra cene (przy jakims tam rozsadnym zarobku firmy ) i liczyc sie z tym ze przy ew. wrzoscie cen za jakies elelenty trzeba bedzie doplacic?

 

Dla mnie drugi uklad jest znacznie bardziej uczciwy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mniejsze firmy inaczej się zabezpieczają. W umowie gwarantują Ci tylko stałą cenę robocizny, a materialy płacisz ty, kupując je wcześniej lub na bieżąco na faktury na wykonawcę. W końcowym rozliczeniu , rozliczamy Vat ( różnicę 15% w stawkach) oraz koszta maszyn, sprzętu, transportu. Ty masz gwarancje stałej ceny robocizny, wykonawca nie dopłaca do materiałów. Wilk syty i owca cala.

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziekuję za odpowiedzi.

Dopiero szukam ekipy i już wyjasniam skąd moje pytanie. Opcje budowania mam dwie - kupuję stan surowy "w paczce" albo płacę za robociznę, materiałem martwię sie sama. Podpytuje co lepiej, co taniej. Zwolennicy opcji nr 1 mają koronny argument: masz umowę i NIE OBCHODZI cię zmiana cen materiałów. Mając zapis w umowie, o jakim piszę, zmiana cen obchodzi mnie jak najbardziej i w dodatku nie mam szansy się przed nią w żaden sposób zabezpieczyć.

W opcji nr 2 moge kupić materiały wcześniej i odebrać z hurtowni, kiedy będą potrzebne. I wtedy, Nefer, nie mam do nikogo pretensji ;)

Trochę mnie ruszyło, że wszyscy potraktowali mnie jak naciągaczkę tylko na podstawie prostego pytania - ja po prostu nie wiem jak wyglądają rozliczenia między firmami budowlanymi, hurtowniami i producentami - może oni są w stanie umówić się na konkretny poziom cen w obrebie sezonu.

Jeszcze raz dziękuję za odpowiedzi, opcja nr 1 na razie rządzi.

Pozdrowienia i Szczęśliwego Nowego Roku !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi jako wykonawcy żadna nawet największa okoliczna hurtownia nie jest w stanie zagwarantować stabilnych cen na materiały. Wystarczy że podrożeje o kilka procent paliwo i już to ma swoje odbicie w cenach w hurtowni. Przecież czymś to muszą przywieść. Z roku na rok będzie coraz gorzej - w tej chwili powstaje bum budowlany na domki jednorodzinne i budynki wielorodzinne. Zapotrzebowanie rynku na lokale mieszkalne cały rośnie, i ceny również. W tej chwili hurtownie nie martwią już się o zbyt materiałów, martwią się o dostawy z fabryk. Jako że ludzi brak wszędzie do pracy, producenci materiałów budowlanych też mają ten sam problem co wykonawcy - brak siły roboczej. Przez to często nie są w stanie zwiększyć produkcji aby zaspokoić rosnące zapotrzebowanie na swe produkty.

Dlatego czekają nas spore podwyżki na materiały między innymi z racji podnoszenia wynagrodzeń i zwiększania ilości pracowników u producentów. Lawina już ruszyła i nic jej nie zatrzyma. Katalizatorem wszelkich dzisiejszych i przyszłych podwyżek było przystąpienie Nas do UE i otwarcie rynków pracy dla naszych fachowców. Teraz tego już nie zatrzymamy. Polska po prostu normalnieje, powoli zacierać się będą różnice w cenach i pensjach. A znając Naszą mentalność - nastąpi to dość szybko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli, Artur, ten sezon będzie nieporównywalnie cięższy, tak?

 

Jak dla kogo.

Najlepiej wyjdą na tym jak zawsze hurtownie - sprzedarz wzrośnie, zbyt mają zapewniony, a dzisiejsza "zima" tylko im nakręca jeszcze większą koniunkturę. Z reguły o tej porze roku budownictwo z robotami zewnętrznymi, murowymi i betonowymi stało - dzisiaj na budowach aż wre.

Gorzej będzie dla producentów i wykonawców - brak kadry do pracy może nie jedną firmę pociągnąć na dno. Nawet nie zwiększając produkcji musimy podnosić wynagrodzenia, aby Ci co teraz pracują nie odeszli do konkurencji oferującej lepsze wynagrodzenie. To jest już odczuwalne. Dużo firm musiało zawiesić realizację niektórych zleceń na czas póżniejszy właśnie z powodu braku ludzi do pracy. Nie zareagowali na czas z podwyżkami wynagrodzeń i stoją teraz bez ekip.

 

A najgorzej, jak zawsze będzie miał inwestor - nie dość że będzie musiał z miesiąca na miesiąc po kilka procent więcej płacić za robociznę, w hurtowniach będą dawać coraz wyższe ceny i mniejsze rabaty, za to kusić bezpłatnymi dostawami. Najbliższe 2 lata będą miały tendencje do szybkiego wzrostu cen. W 2006 roku niektóre materiały z instalacji elektrycznych zdrożały o prawie 70 % - głównie przewody. Chocaż i tak ich cena jednostkowa nie była zbyt wysoka, dlatego też nie wszyscy to zauważyli. Szybko rosną ceny mieszkań pod klucz, co pewien czas słychać o nowych rekordach cenowych - to wszystko będzie się przekładało na wzrost kosztów budowy.

 

Inwestorze trzymaj się za portwel :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...