Żółtodziób 03.01.2007 07:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2007 A jednak pojawiły się u mnie problemy dość poważnej natury. W zasadzie na samą myśl o tym to szlag mnie trafia, ale po kolei. Jakoś w listopadzie postanowiłem przed sezonem zimowym dokonac inspekcji dachu oraz komina. Chodzę po dachu i chodzę, i oczom nie wierzę , część blachy pokryta jest rdzawym nalotem, przyglądam się dokładnie z latarką w ręku (chociaż była 12 w południe), a tutaj faktycznie korozja na praktycznie 50% dachu x#####@&**&^^% !!! Wygląda to jak taki nalot wyłącznie w miejscach opadania fali blachy (w zagłębienaich). Jeszcze w wakacje podczas inspekcji dachu nie zauważyłem nic podobnego, a teraz wszystko rzuca się w oczy z pozycji "na drabinie". Oczywiście od razu reklamacjia do producenta (ballexmetal) i wizyta przedstawiciela, która co nie co wyjaśniła. Pierwszy, jak się okazało słuszny zarzut z jego strony,to sprawa cięcia blachy szliferką kątowa - wykonawca aby ułatwić sobie pracę ciął blachę właśnie w taki sposób - szlag mie trafia że tego nie dopilnowałem. ( taki oto spoósb straciłem automatycznie gwarancję ). Aktualnie czekam na oficjalną odpowiedź w tej sprawie, bo jak twierdzi przedstawiciel muszą jeszcze sprawdzić balchę u innych inwestorów czy aby to nie jest wada ukryta blachy. Cały problem to jak teraz wyjść na swoje w całej tej sytuacji; zarys tego co ewentualnie mogę zrobić tak widzę: 1. Wynajęcie niezależnego rzeczoznawcy i ustalenie przyczyny 2. W zależności od wyniku próba dogadania się z jedną ze stron 3. Ewentualne wzięcie pod uwagę odpowiedzi producenta na moją reklamację w rozmowach z wykonawcą (jeżeli stwierdzą wyłącznie jego winę) 4. W przypadku braku możliwości dogadania się z wykonawcą (który istnieje i dobrze prosperuje) - skierowanie sprawy na drogę sądową - mam umowę, zapisy w dzienniku, świadków oraz ewentualnie ekspertyzy. Jak wy to widzicie? Może koś z was spotkał sie z tym problemem? Czy balcha jest do uratowania (facet twierdzi że to jeszcze nie koroduje blacha ale opiłki blachy po cięciu sklejone z powłoką blachodachowki - nie wiem co o tym myśleć? ) Czy macie namiar na jakiegoś rzeczoznawcę w zachodniopomorskim - ewentualnie gdzie takiego szukać? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
brachol 03.01.2007 07:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2007 mozna sprobowac jakos usunac te opilki ale pewnie nie bedzie to proste jezeli w ogole sie udaa co do naprawy to zawsze mozna sprobowac pomalowac jakas dobra farba cala powierzchnie ale tez nei jest to latweostatecznosc to wymiana blachy na koszt wykonawcy oczywisciea co do dopilnowania ciecia gumowka to przeciez nie po to wynajmowales firme zeby ja pilnowac czym tnie blache Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cooler 03.01.2007 08:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2007 Skoro piszesz, że widoczne są ślady korozji w miejscach przetłoczenia, gdzie fala opada i to na 50% dachu to wybacz ale przedstawiciel ewidentnie próbuje odepchnąć sprawę od producenta i wciska ci że to opiłki. Przecież dekarze nie cieli każdego arkusza, więc skąd by się wzieło tyle opiłków Znalazł błąd w wykonaniu i teraz to jest dla niego najlepszy punkt zaczepienia aby nie uznać reklamacji. Ja rozumiem że gdyby korozja występowałą w miejscu cięcia i nawet łącznie z "podnoszeniem" przylegających warstw warstwy lakierniczej to miałby prawo nie uznać ci tego przez złe cięcie ale w tym przypadku jest to mocno naciągane. Moim zdaniem przyczyna leży w niewłaściwym dobraniu przez producenta grubości blachy i jej powłoki do wysokości przetłoczenia. Możesz podać z jakiej huty jest ta blacha? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
am00 03.01.2007 08:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2007 Coś mi się nie chce wierzyć w te opiłki. Chyba nie przycinali tego na dachu i nie łazili po tym. Spróbuj czy się domywa, może to jakieś organiczne śmieci naniesione wiatrem. Moim zdaniem opiłki zauważyłbyś wcześniej bo świerze się świecą. Też ciąłem gumówką, bo nożycami to udawało się tylko w poprzek. Ciąłem na ziemi i osłaniałem przed opiłkami kartonem. Miejsca cięcia malowałem farbą w sprayu od producenta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żółtodziób 03.01.2007 08:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2007 Skoro piszesz, że widoczne są ślady korozji w miejscach przetłoczenia, gdzie fala opada i to na 50% dachu to wybacz ale przedstawiciel ewidentnie próbuje odepchnąć sprawę od producenta i wciska ci że to opiłki. Przecież dekarze nie cieli każdego arkusza, więc skąd by się wzieło tyle opiłków Znalazł błąd w wykonaniu i teraz to jest dla niego najlepszy punkt zaczepienia aby nie uznać reklamacji. Ja rozumiem że gdyby korozja występowałą w miejscu cięcia i nawet łącznie z "podnoszeniem" przylegających warstw warstwy lakierniczej to miałby prawo nie uznać ci tego przez złe cięcie ale w tym przypadku jest to mocno naciągane. Moim zdaniem przyczyna leży w niewłaściwym dobraniu przez producenta grubości blachy i jej powłoki do wysokości przetłoczenia. Możesz podać z jakiej huty jest ta blacha? też sprawa wydaje mi się podejrzana - dlatego chcę wynająć rzeczoznawcę, który rozwieje moje wątpliwości. Spróbuję zmyc neutralnym detergentem jakiś kawałek blachy z korozją i zobaczymy. Nie wiem też z jaiej huty jest ta blacha - wg przedstawiciela u nich tylko ja profiluja - samo lakierowanie jest u producenta blachy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żółtodziób 03.01.2007 11:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2007 Moim zdaniem przyczyna leży w niewłaściwym dobraniu przez producenta grubości blachy i jej powłoki do wysokości przetłoczenia. czy spotkałeś się lub słyszałeś wcześniej o takim przypadku? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 03.01.2007 11:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2007 Moim zdaniem przyczyna leży w niewłaściwym dobraniu przez producenta grubości blachy i jej powłoki do wysokości przetłoczenia. czy spotkałeś się lub słyszałeś wcześniej o takim przypadku? Wg mnie to cięcie szlifierką ale aby się przekonać trzeba by oddać próbkę do biegłego ,który przebada zmiany struktury w laboratorium. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 03.01.2007 12:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2007 Moim zdaniem przyczyna leży w niewłaściwym dobraniu przez producenta grubości blachy i jej powłoki do wysokości przetłoczenia. czy spotkałeś się lub słyszałeś wcześniej o takim przypadku? A juści. Jakieś kilkanaście dni temu rozmawiałem z pewnym przedstawicielem jednego z producentów. Trafiło, że nie było klientów i trochęśmy se pogadali. Gościu dowiedziawszy się, że planuję kryć budynek gospodarczy, sam polecał blachę trapezową, a nie blachodachówkę, mówiąc, że niedawno mieli kilka reklamacji własnie z tego powodu, na niektórych kolorach. Trapezówka wg niego (a ja sie zgadzam) jest mniej tłoczona i te problemy nie wystepują. gościu wyczulał mnie na dokładne pomierzenie wszystkiego, aby unikać cięcia i radził właśnie, aby przy konieczności cięcia zabezpieczyć powierzchnię przed opiłkami, a ciętą krawędź bezzwłocznie zalakierować. Ale przyczyną może być również niewłaściwe składowanie blachy, lub zbyt późne zdjęcie folii. Wybierz sam.+ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żółtodziób 03.01.2007 14:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2007 Moim zdaniem przyczyna leży w niewłaściwym dobraniu przez producenta grubości blachy i jej powłoki do wysokości przetłoczenia. czy spotkałeś się lub słyszałeś wcześniej o takim przypadku? A juści. Jakieś kilkanaście dni temu rozmawiałem z pewnym przedstawicielem jednego z producentów. Trafiło, że nie było klientów i trochęśmy se pogadali. Gościu dowiedziawszy się, że planuję kryć budynek gospodarczy, sam polecał blachę trapezową, a nie blachodachówkę, mówiąc, że niedawno mieli kilka reklamacji własnie z tego powodu, na niektórych kolorach. Trapezówka wg niego (a ja sie zgadzam) jest mniej tłoczona i te problemy nie wystepują. gościu wyczulał mnie na dokładne pomierzenie wszystkiego, aby unikać cięcia i radził właśnie, aby przy konieczności cięcia zabezpieczyć powierzchnię przed opiłkami, a ciętą krawędź bezzwłocznie zalakierować. Ale przyczyną może być również niewłaściwe składowanie blachy, lub zbyt późne zdjęcie folii. Wybierz sam.+ Niewłaściwe składowanie - to rozumiem, ale zbyt późne zdjęcie folii ? co przez to rozumiesz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Andrzej Wilhelmi 03.01.2007 21:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2007 Profesjonalną odpowiedź można dać po oględzinach dachu i badaniach laboratoryjnych. Jak piszesz przedstawiciel producenta nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Moim zdaniem są to opiłki wtopione w powłokę lakierniczą. Oczywiście cięcie na gorąco jest niedopuszczalne ale wiele tanich firm taką metodę stosuje i kończy się to utratą gwarancji! W tym przypadku mogło wystąpić cięcie poprzeczne przy kalenicy i stąd opiłki na tak dużej powierzchni. Oczywiście niszczenie blachy wystąpi w okolicach cięcia gdyż została tam na skutek temperatury zniszczona struktura materiału. Należy pamiętać, że ochronę rdzenia blaszanego przed korozją stanowi warstwa ocynku po obu stronach blachy. Zwracam uwagę na fakt, iż tłoczy się blachę z powłoką lakierniczą i proces ten jej nie niszczy. Blacha trapezowa podlega dokładnie takim samym procesom więc sprzedawca, o którym była mowa wcześniej opowiadał bzdury. Wracając do tematu rdzewiejące opiłki uszkodziły tylko powłokę lakierniczą a to przede wszystkim utrata walorów estetycznych, zatrzymywanie pyłu na powłoce a co się z tym wiąże możliwość porastania blachy.Inną sprawą jest tzw. korozja wewnątrzkrystaliczna występująca czasami w rdzeniu gdy jest on niewiadomego pochodzenia (dziwnie tanie blachodachówki). Objawia się to nie nalotem a bąblami korozji pod powłoką lakierniczą ale tego zjawiska w Twoim przypadku wykluczyć nie można.Firma Balexmetal to renomowany polski producent, jak wystąpiła wada materiału o reklamacją możesz być spokojny.W przypadku wykonawcy, gdy wina będzie po jego stronie jak masz fakturę to spokojnie dojdziesz swoich praw. Mało tego nie musisz się godzić aby ta firma poprawiała Twój dach bo nie ma gwarancji, że zrobią to dobrze! Możesz zlecić te prace innej firmie a tamtego wykonawcę obciążyć kosztami ale dopiero po wyroku sądowym lub notarialnie spisanej ugodzie. W celu niezależnej ekspertyzy zwróć się do oddziału Polskiego Stowarzysznia Dekarzy. Powodzenia. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 04.01.2007 08:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2007 ...Moim zdaniem przyczyna leży w niewłaściwym dobraniu przez producenta grubości blachy i jej powłoki do wysokości przetłoczenia... j.w. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cooler 04.01.2007 08:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2007 Problemy z korozją w miejscu przetłoczenia miało już kilka firm. Było to kilka lat temu, kiedy producenci ściągali wyeksploatowane prasy z zachodu. Do tego dochodziła cienka, słaba blacha i pojawiały się problemy. Teraz większość firm pokupiło już nowe maszyny i problem złego tłoczenia został zminimalizowany ale kwstia taniej blachy dalej istnieje. Tania blacha jest cieńsza, ma gorszą tłoczność, cieńszą warstwę ocynku, cieńszą warstwę lakierową. Ocynk jest doskonałym zabezpieszczeniem antykorozyjnym ale... nie jest niezniszczalny. Pokrycie ocynku warstwą dobrego podkładu epoksydowego lub poliestrowego i położenie na to dobrego lakieru poliestrowego jeszcze bardziej zwiększa jego odporność antykorozyjną. Ale... jeżeli warstwa lakiernicza jest mało tłoczna (taki parametr również określa się dla podkładów i lakierów) to może się zdarzyć że nastąpi uszkodzenie mechaniczne warstw lakierniczych i wilgoć dostaje się pod nie, zalegając tam w długich okresach. A takie warunki zdecydowanie przyśpieszają rozwój korozjii. Czyli - ocynk lepiej chroni stal jeżeli jest jedynym zabezpieczeniem niż z uszkodzoną warstwą lakierniczą, bo na samym ocynku wilgoć szybciej odparowuje. Żółtodziób, jeżeli zostało ci choć trochę blachy z krycia z takim przetłoczeniem to możesz sobie sam dla siebie zrobić prostą próbę. Wystarczy umieścić kawałek w 5% lub dla przyśpieszenia 10% roztworze zwykłej soli kuchennej. Dobra blacha, specjalnie uszkodzona (np. nacięta nożykiem aż do stali) nie zaczyna korodować w miejscu nacięcia nawet po dwóch miesiącach leżenia w takim roztworze. W miejscu nienaciętym to pewnie wytrzyma z kilka długich miesięcy. Słaby ocynk może nie wytrzymać 1000 godzin. (W praktyce jest używanych kilkanaście rodzajów ocynku galwanicznego, niektóre są lepsze a inne nie!!!) Przykład??? Możesz zapytać pierwszego lepszego lakiernika samochodowego czy samochody z ocynkiem nie korodują np. po 4-5 latach. Nie chodzi tu o wielkie ogniska korozjii ale o małe, w miejscach uszkodzeń mechanicznych lakieru. Co do opiłków to pewnie że one też niszczą warstwę lakierniczą ale jakoś nie mogę uwierzyć że nawet gdyby cieli kalenicę to te opiłki tak sobie poleciały że wszystkie spadły pod falę, równomiernie na większej połaci dachu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PRO 04.01.2007 09:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2007 co za producent takie coś wypuścił? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PRO 04.01.2007 09:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2007 co za producent takie coś wypuścił? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żółtodziób 05.01.2007 11:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2007 co za producent takie coś wypuścił? ballexmetal. wciąż czekam na oficjaną odpowiedź, ale poczyniam kroki w sprawie wykonania niezależnej ekspertyzy oraz ewentualnych roszczeń w stosunku do wykonawcy lub producenta. Najbardziej zastanawiające w tym wszystkim jest to, że 100% powstałej korozji powstało wyłącznie pod falą - mam nadzieje że ekspertyza wyjaśni wszystko i coś przeczuwam że finalnie skończy się na sądzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żółtodziób 05.01.2007 11:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2007 Problemy z korozją w miejscu przetłoczenia miało już kilka firm. Było to kilka lat temu, kiedy producenci ściągali wyeksploatowane prasy z zachodu. Do tego dochodziła cienka, słaba blacha i pojawiały się problemy. Teraz większość firm pokupiło już nowe maszyny i problem złego tłoczenia został zminimalizowany ale kwstia taniej blachy dalej istnieje. Tania blacha jest cieńsza, ma gorszą tłoczność, cieńszą warstwę ocynku, cieńszą warstwę lakierową. Ocynk jest doskonałym zabezpieszczeniem antykorozyjnym ale... nie jest niezniszczalny. Pokrycie ocynku warstwą dobrego podkładu epoksydowego lub poliestrowego i położenie na to dobrego lakieru poliestrowego jeszcze bardziej zwiększa jego odporność antykorozyjną. Ale... jeżeli warstwa lakiernicza jest mało tłoczna (taki parametr również określa się dla podkładów i lakierów) to może się zdarzyć że nastąpi uszkodzenie mechaniczne warstw lakierniczych i wilgoć dostaje się pod nie, zalegając tam w długich okresach. A takie warunki zdecydowanie przyśpieszają rozwój korozjii. Czyli - ocynk lepiej chroni stal jeżeli jest jedynym zabezpieczeniem niż z uszkodzoną warstwą lakierniczą, bo na samym ocynku wilgoć szybciej odparowuje. Żółtodziób, jeżeli zostało ci choć trochę blachy z krycia z takim przetłoczeniem to możesz sobie sam dla siebie zrobić prostą próbę. Wystarczy umieścić kawałek w 5% lub dla przyśpieszenia 10% roztworze zwykłej soli kuchennej. Dobra blacha, specjalnie uszkodzona (np. nacięta nożykiem aż do stali) nie zaczyna korodować w miejscu nacięcia nawet po dwóch miesiącach leżenia w takim roztworze. W miejscu nienaciętym to pewnie wytrzyma z kilka długich miesięcy. Słaby ocynk może nie wytrzymać 1000 godzin. (W praktyce jest używanych kilkanaście rodzajów ocynku galwanicznego, niektóre są lepsze a inne nie!!!) Przykład??? Możesz zapytać pierwszego lepszego lakiernika samochodowego czy samochody z ocynkiem nie korodują np. po 4-5 latach. Nie chodzi tu o wielkie ogniska korozjii ale o małe, w miejscach uszkodzeń mechanicznych lakieru. Co do opiłków to pewnie że one też niszczą warstwę lakierniczą ale jakoś nie mogę uwierzyć że nawet gdyby cieli kalenicę to te opiłki tak sobie poleciały że wszystkie spadły pod falę, równomiernie na większej połaci dachu masz rację, mam na dachu taką mała ryskę (aż do blachy) zrobioną przez kominiarza z rok temu i świeci się pięknie, a korozji tam nie znajdziesz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PRO 05.01.2007 11:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2007 Tak na pocieszenie powiem że duzo złego słysząłem o tej firmie i dlatego omijałem ją z daleka i dobrze jak widzę, ale życze powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.