Cierniak 05.01.2007 15:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2007 Pytanie kieruję do posiadaczy dużych szwajcarskich psów, tej wspaniałej jak mi sie wydaje rasy. Chciałabym zweryfikować moją teoretyczną wiedzę. Wiadomo, że każdy hodowca będzie zachwalał rasę którą się zajmuje, ale mnie zależy na obiektywnej ocenie właścicieli tychże psów.Z opisu rasy wydaje się być idealnym dla naszej rodziny. Czy rzeczywiście nie ma minusów ? Od dawna interesuję się szwajcarami, jestem nimi zafascynowana, chociaż nie znam nikogo kto by posiadał psa tej rasy. Dlatego proszę właścicieli o obiektywną ocenę. Zależy nam na karierze wystawowej, stąd pytanie , czy nie ma większych trudności w przygotowaniu psa do ringu. Oj mam jeszcze bardzo dużo pytań, ale nie chcę już przynudzać. Będę wdzięczna za każdy głos . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cierniak 05.01.2007 15:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2007 W temacie błąd, oczywiście chodzi o dużego psa pasterskiego, a nie paserskiego -jejku wyszło nieco intrygująco. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bizon301 07.01.2007 21:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2007 Witaj. Aktualnie posiadam Labiszona, ale interesują mnie Szwajcary. Generalnie wszystkie psy ras pracujących Powiem Ci że jest to warta polecenia rasa, dla "zielonego" hodowcy.Znam ludzi którzy maja te psy. Nie są trudne w szkoleniu, mają dobry charakter. Ich podstawowa wada to rosnąca popularność, i "produkcja masowa". Trzeba więc ostrożnie wybrać hodowlę. Wiadomo duży pies, spora waga, więc trzeba uważać na stawy, do 18 miesiąca ograniczać wysiłkowy trening. Nie pozwalać skakać, przed aportowaniem lub innym dynamicznym zajęciem rozgrzewka, czyli zabawa w przeciąganie (przeciąganie socjalne czyli bez wywoływania agresji), lub wolna bliska piłka. Dużo pływania, to dobry wysiłek bo bez obciążeń stawów. Generalnie sporo ruchu, i dla Ciebie też No i jeśli wystawa, to kontakt z obcymi ludżmi. Pełna socjalizacja. Od małego szczyla, niech zaglądają mu w zębiska. Dotykają WSZYSTKICH części ciała, i to ma być dla psa sprawą zupełnie naturalną. warto więc nagradzać takie zachowanie. Ale jeśli chcesz zajmować się tym profesjonalnie to musisz poszukać jakiegoś bardziej tematycznego forum. Przygotowanie psa do wystawy to ogrom pracy, i straszne koszta. Polecam odwiedzanie wystaw, rozmowy z hodowcami. Warto wpaść do Związku Kynologicznego, sprawdzić czy nie otworzyli klubu miłośników Szwajcara. Ja osobiście mam psa do pracy, wystawy odwiedzamy "turystycznie" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bizon301 07.01.2007 21:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2007 Aha Przynudzaj śmiało...Jak sam nie będę wiedział to popytam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martta 08.01.2007 12:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2007 witam, jestem bardzo szczęśliwa posiadaczką szwajcarkiponiżej link do watku który kiedyś założyłam o szwajcarachhttp://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=1026798&highlight=#1026798 i strona Abry http://www.abra.photosite.comPozdrawiam http://www.abra.photosite.com/~photos/tn/3625518_348.ts1156197465788.jpg taka malutka była a teraz to chyba tylko łeb mogła by w koszyku trzymać.zdjecia ze strony mocno nieaktualne to panienka duzo je i dużo rosnie.takie nasze małe "cielątko" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cierniak 08.01.2007 23:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2007 WitamDzięki za ciekawe informacje, ale to dla mnie mało. Martta - Twoja sunia jest przecudna !!!!! Bizon301 - będę przynudzać, za Twoim pozwoleniem Martta - jak wyżej, na razie bez pozwolenia. Proszę zrozumcie mnie, przed podjęciem decyzji zakupu muszę zdobyć jak najwięcej wiarygodnych informacji. Chociaż wiadomo, że geny genami a i tak dużo zależy od charakteru konkretnego piesia, od jego wychowania, szkolenia itd. Chciałabym możliwie najmniej błędów popełnić, stąd moja dociekliwość. Piszcie, piszcie !!!!! Mam już namiary na kilka hodowli, ale nie wiem czym się kierować przy wyborze hodowli i pieska a raczej suni. Mam też pytanie: jak zachowują się szwajcary wobec kilkuletnich dzieci, czy są wobec nich ostrożne, czy zdają sobie sprawę ze zwojej masy ciała, to jest, czy podczas zabawy nie zrobią dziecku nieumyślnie krzywdy. Jak wygląda sprawa niszczycielskich zapędów, np. podczas ząbkowania. Czy można zostawić na parę godzin psa samego w domu. Do tej pory miałam tylko małe psy, a te nigdy nic nie zniszczyły, zabawki wystarczały. Przed wyjściem starałam się dobrze je zmęczyć i było wszystko w porządku. Wiadomo duży pies , większa energia. Więc tyle na dzisiaj. DUUUUŻO pytań ,mam jeszcze więcej, ale nie chcę nadużywać Waszej cierpliwości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martta 09.01.2007 08:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2007 Moja Abra nie ma jeszcze roku, i w zabawach z moim synem 6 lat nie całkiem zdaje sobie sprawe ze swojej siły, ale to jeszcze szczeniak. Abra łapką dopomina sie pieszczot - takim podrapywaniem a ta łapeczka trochę waży . Tylko,żę zabawy z moim dzieckiem to chyba trzeba traktowac oddzielnie bo przy okazji takich zabaw mój syn tak pajacuje i dostaje takiej głupawki , ze podejrzewałam go o ADHD . to sa gonitwy po calym domu , zapasy, włażenie na Abrę i ostatnio doszedł popis -ujeżdzanie psa. Więc Abrze tez się udziela głupawka i zabawa trwa do pierwszego wycia ( Abry albo Wiktora). Jeżeli chodzi ogólnie o dzieci to Abra za dziećmi przepada, u nas od poczatku miała duzo kontaktu z dziecmi po sporo dzieci sie przez nasz dom przewija. I musze Abrę pochwalić przy kontaktach z małymi dziecmi ( ok.1 roku) Abra jest uosobieniem spokoju - tylko to lizanie po buziach . Abra daje na siebie wchodzić lubi słuchac czegoś co przypomina kolędy ,nie reaguje na badanie uzębienia, nosa czy kontrolę wzroku. Abra ma jeszcze jedn fajna cechę - dotyczącą dzieci 2-4 letnich, jako pies pasterski zagania tą trzódkę w jedno miejsce a jak któreś sie za bardzo oddala to alarmuje głośnym szczekaniem - SUPERNIANIA Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cierniak 09.01.2007 22:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2007 Tego było mi trzeba, ubawiłam się czytając jak to wygląda w praktyce. No ta ja po tym opisie wyobrażam sobie te zabawy, to dopiero jazda...!Super! !! Korzyści obopólne, synuś i sunia mogą liczyć na świetne towarzystwo. Uśmiałam się serdecznie, nastąpiła poprawa humorku. Martta co z niszczeniem sprzętów? Jak znajdziesz chwilę to pisz, pisz.....Wiem, że nie da się od razu wszystko wyłożyć na kompa, ale proszę jeszcze..Nie chcę zamęczać, ale jakbyś zechciała to ujawnij z jakiej hodowli nabyłaś to cudo, itd, czy już wystawiałaś itp. Jestem laikiem, ale chęci poznawcze mam.Jeśli nie na forum publicznym to może na priva. Czekam "cierpliwie" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martta 10.01.2007 07:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2007 Cierniak, odbierz priwa bo pisałam o hodowlach, Abra jest z hodowli Koneser od Agnieszki i Pawła Bułas - Warszawa, polecam tez panią Basię Wierzbińska hodowla Refugium Polonica - bo to ,że hodowle szwajcarów pojawiły się w Polsce to jej zasługa. Jeżeli chodzi o zniszczenia to najgorsze są zdrapane drzwi balkonowe, abra dobija się do mdomu i drapie w drzwi , zastanawiamy sie czy ich jakoś nie zabezpieczyć- obić blachą. albo zamontujemy jej dzwonek przy drzwiach,zeby łapa wciskała- cos musimy wymyslec. w ogrodzie brak strat , nie wykopuje drzewek, wykopała tylko jedną dziurę koło garażu . więc specjalnie "szkódna" nie jest a bym zapomniała zjadła dwa miski-przytulanki, teraz męczy konika, srednio licząc jedna przytulanka na 4 miesiace . Jak sobie cos jeszcze przypomnę to dam znać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bizon301 10.01.2007 10:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2007 Niszczenie sprzętów. Młody pies zawsze i wszędzie będzie próbował swój nowy bojowy zestaw białych kiełków. I dla tego, że w ten sposób poznaje świat, i dla tego że w ten sposób się uczy, i dla tego że go swędzą niemożebnie, i dla tego że trzeba powalczyć z niewidzialnym wrogiem lub zabić czas. Na nic zda sie tutaj zakazywanie burczenie, czy nie daj Boże kary cielesne. Zawsze wtedy odwracamy jego uwagę czymś "bardziej atrakcyjnym", gałgan, stara szmata, klocek z drewna, kosztowny gryzak ze sklepu, preparowane kosci, czy wyprawione uszy swińskie. Sztuka w tym żeby zaproponować atrakcyjniejszą rzecz od aktualnie zagryzanej. Czyli jeśli wsuwa nogę od stołu dajmy mu klocek z drewna, lub kość a nie gałgan, bo ma ochotę na twardy materiał. Jeśli poduszkę lub narzutę od babuni, wtedy gałgan, lub scierę. I trzeba pamiętać jeszcze o jednej ważnej sprawie, mianowicie pies ma być przekonany że to co mu się daje jest niebo lepsze od tego co wsuwa. Czyli pole dla popisów aktorskich, trzeba pobawić się samemu, niech popatrzy, potem z nim, a potem mu to zabrać niech poczuje stratę, i po chwili mu oddać, to poczuje się tak jakby miał wielki skarb, i zaszyje się z nim w ciemnej dziurze Ważna rzecz to nie zostawiać szczyla w "morzu" zabawek. 1 gryzak i koniec. Reszta schowana. Znudzi się ten, to go chowamy i dajemy inny. No i jest jeszcze ta specjalna zabawka, piłka, aport, dysk freesbe, ta jedyna rzecz którą bawimy się z psem podczas treningów, która go nagradzamy za wykonanie zadania. Ta rzecz nie jest dostępna dla psa w normalnym codziennym życiu. Jeśli pies i tak idzie, i zagryza mebel, wtedy pozostanie nam unieatrakcyjnić mebel. Czyli namaścić go odrobiną tabasco. Skuteczność 100% (lepsze to niż krzyki rodziny po stracie stołu za 1.5 dzika ) Jeśli nasz chomik zaczyna podjadać tynk ze ścian znaczy to, że brak mu mikroelementów, rośnie biedula i potrzebuje. Dymamy tedy prędziutko do sklepu, i nabywamy "puszkę z proszkiem", czyli zestaw witamin z wapnem. Warto o tym pomyśleć wcześniej, duży pies, duże kości, duze przyrosty masy, lepiej wspomagać organizm suplementami, niż potem martwić się o jakieś dziwne zmiany w układzie kostnym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martta 10.01.2007 11:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2007 nio tak, tylko ,że Abra chce sie dostać do domu i rysuje na drzwi balkonowe drapiąc w nie i tu to nie mam jak uatrakcyjnić zamniennika . A w tym roku zima nie dopisała i sniegu nie ma , najbardziej zawiedzione są dzieciaki bo miały u Abry obiecany kulig. to moje maleństwo jest bardzo silne i potrafi pociagnąc z tonę . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bizon301 10.01.2007 21:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2007 Fakt zamiennika raczej niedyrydy. Ale... Czemu nie nauczyć jej szczekać na te drzwi? W zasadzie można nawet nauczyć żeby dzwoniła dzwonkiem, jeśli tylko sięgnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cierniak 10.01.2007 23:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2007 Po tym co piszecie, chęć posiadania szwajcara wzmaga się wprost proporcjonalnie do Waszych postów i ilości informacji na ten temat. Martta - dzięki za priva- już ,, zajrzałam'' do tych hodowli, które mi podałaś.Widzę, że dobrze jest podeprzeć się czyimś doswiadczeniem, literatura ogólnikowo traktuje o sposobach postępowania z psem, dlatego też uważnie czytam co macie do powiedzenia i.. jestem wdzięczna. Szukam, szukam.. szczeniaczka! Jak już będę miała na oku to w te pędy do Was po rady. Przyznaję, że mętlik już mam w głowie, Czy ja sobie poradzę?????Jaka szkoda, że daleko mi do Warszawy,ale miło mi Martto, może w przyszłości kto wie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martta 11.01.2007 07:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2007 zobacz na stronie związku http://www.zkwp.pl kiedy bedą jakieś wystawy w twojej okolicy, warto wpaść i pooglądać, mozna tam spotkać super ludzi ,którzy chetnie odpowiedzą na wszelkie pytania.Ja na Abre czekałam ponad osiem miesięcy , to krótko - mi sie udało bo w miocie były tylko trzy dziewczynki a ja byłam trzecia w kolejce . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cierniak 11.01.2007 22:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2007 No to ja ustawiam się w kolejce do Abry. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rzyraf 15.01.2007 11:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2007 No i jeśli wystawa, to kontakt z obcymi ludżmi. Pełna socjalizacja. Od małego szczyla, niech zaglądają mu w zębiska. Dotykają WSZYSTKICH części ciała, i to ma być dla psa sprawą zupełnie naturalną. warto więc nagradzać takie zachowanie. Ale jeśli chcesz zajmować się tym profesjonalnie to musisz poszukać jakiegoś bardziej tematycznego forum. Przygotowanie psa do wystawy to ogrom pracy, i straszne koszta. Polecam odwiedzanie wystaw, rozmowy z hodowcami. Warto wpaść do Związku Kynologicznego, sprawdzić czy nie otworzyli klubu miłośników Szwajcara. J 1. Osobiście nie polecam treningu otwqierania paszczy na wszelkich spotkanych osobach. Osoby wystawiające w zupełności wystarczą. Dotykanie wszelkich częsci ciała równiez nie jest konieczne - co ma niby mieć na celu?? Cytat ze strony hodowli KONESER: "W stosunku do obcych szwajcary są nieufne. Doskonale sprawdzają się jako stróże. Można się przy nich czuć bezpiecznie, nie poleca się jednak szkolenia ich w kierunku obrony. Potężna budowa i niski głos z pewnością budzą wystarczający respekt. Nie są agresywne, jednak w przypadku skrajnej konieczności zawsze staną w obronie swojego pana." Dotykanie wszędzie przez wszystkich wyprodukuje psa -przyjaciela świata a to chyba nie o to chodzi. Przygotowanie psa tej rasy do wystawy do głownie szkolenie, które w domowych warunkach zajmuje ok. 10-15 minut w 1-2 sesjach dziennie bądź kurs w dobrej szkole (bez zaciągania na łańcuszku itp). To małe piwo i raczej konieczność dla wszystkich posiadaczy psów, nie tylko dla wystawiających. Koszty wystaw w porównaniu do róznych rozrywek też nie są takie straszne - średni koszt zgoszenia na wystawę to ok. 70 PLN(fakt, trzeba jeszcze dojechac, ale zawsze można wybierać tylko te wystawy w pobliżu). Wycia i awantury w czasie nieobecności można kasowac własnie treningiem, stopniowym przyzwyczajaniem do pozostawania samemu(http://members.westnet.com.au/b-m/index.html). Co do podawania zestawu mikroelementów w przypadku ogryzania ścian - radziłbym najpierw sprawdzić co zawiera karma którą karmimy, ponieważ bardzo łatwo młody organizm, który ma sobie dość duzy urosnąć - załatwić na cacy, zbyt dużymi dawkami np. wapnia właśnia. Karmiąc sucha karmą powinniśmy trzymać się z daleka od dodatków witaminowo-mineralnych. A generalnie - super rasa:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bizon301 16.01.2007 23:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2007 Osobiście nie polecam treningu otwqierania paszczy na wszelkich spotkanych osobach. Osoby wystawiające w zupełności wystarczą. Dotykanie wszelkich częsci ciała równiez nie jest konieczne - co ma niby mieć na celu?? Witaj. Ano na celu taką sytuacje kiedy podchodzi skrajnie zwiadowczy sędzia, i organoleptycznie bada czy pies to pies, a nie pusty "wór", tudzież czy aby zęby mu rosną czy może ma sztuczną szczenę. Wyspokojenie psa znerwionego przez takiego "wnikacza" jest już co najmniej trudne, o ile możliwe. A krwawiący sędzia raczej przychylny nie będzie. Zgodzisz się? Dotykanie wszędzie przez wszystkich wyprodukuje psa -przyjaciela świata a to chyba nie o to chodzi. Właśnie o to chodzi. Zwie się to "Socjalizacja". Chyba że chcesz psa kilera, wtedy nie mam o czym w ogóle z tobą gadać. Nie gniewaj się, ale wierzę w model psa socjalnego. A do ochrony mojego mienia, i osoby mam swoje mięśnie i zębiska. Przygotowanie psa tej rasy do wystawy do głownie szkolenie, które w domowych warunkach zajmuje ok. 10-15 minut w 1-2 sesjach dziennie bądź kurs w dobrej szkole (bez zaciągania na łańcuszku itp). 10 - 15 minut... hmmm... Chyba że samej nauki chodzenia w "ringówce". Do tego jeszcze wytrenować psa, żeby to był pies, a nie worek sadła. Wybiegany i szczęśliwy pies. Formowanie, i nauka trzymania ogona. Do tego uszy, sierść... No trochę mało czasu. Ale wyszczotkować można w pociągu. Koszty wystaw w porównaniu do róznych rozrywek też nie są takie straszne - średni koszt zgoszenia na wystawę to ok. 70 PLN(fakt, trzeba jeszcze dojechac, ale zawsze można wybierać tylko te wystawy w pobliżu). Tak jak w banku. Bierzesz kredyt, a oni mówią, rata będzie tylko 100zł, plus koszty, plus to, i tamto. Przychodzi kwitek a tam nie 100 tylko 250. Tak i z wystawą. Wpisowe, koszty pielęgnacji psa przed, deczko inna dieta, ale tu można dac siemie lniane (co by sierściucha błyskała). Do tego trza coś zjeść, i psa gdzieś zostawić, i samemu czasami pospać z noc lub dwie. Tzw. ukryte koszta. Co do podawania zestawu mikroelementów w przypadku ogryzania ścian - radziłbym najpierw sprawdzić co zawiera karma którą karmimy, ponieważ bardzo łatwo młody organizm, który ma sobie dość duzy urosnąć - załatwić na cacy, zbyt dużymi dawkami np. wapnia właśnia. Karmiąc sucha karmą powinniśmy trzymać się z daleka od dodatków witaminowo-mineralnych. Ja to bym radził udac się z psem do weta. Suchar nawet renomowany może okazać się za "chudy'. Duże psy rosną w takim tempie, że nawet na bank będzie mało. Nawet bym się rozglądał za suplementem wspomagającym rozwój chrząstek stawowych. (Tylko to diablo boleśnie drogie) Co do załatwiania psa na cacy wapnem, to wiesz... Zawsze na opakowaniu jest taka karteczka. Sie czyta, sie waży psa, sie liczy ile ma tugodniów, sie wie ile mu dać tego calcjuma, z elementem, i Vitaminą wszelaką. Suplementacja to nie diabeł, ani inny antychryst, tylko naukowo udowodniony pozytywny przejaw ludzkiej opieki nad braćmi mniejszymi. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rzyraf 17.01.2007 08:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2007 Drogi bizonie,zacznę od tego może, że hoduję fila brasileiro, kilka wystaw już nimi odwiedziłem, na razie jakoś żadnego sędziego po moich psach do kostnicy nie odwieźli, do ambulatorium tez nie. A spotlkałem takich, którzy stukają psu w zęby np. długopisem, co w przypadku fila jest niezwykłą odwagą. Sędzie ma prawo zaglądać do zębów i obmacać psu jądra i jest to zupełnie normalne w czasach protez i innych sztuczek(np. z powiekami) . Są to manewry, którego nauczyliśmy psy systematycznym treningiem (kilka kontroli dziennie połączonych z nagrodami). Nie widzę tutak żadnego problemu. I powtórzę - nie używałem do tego tłumu ludzi. Na wystawie nie masz obowiązku oddania psa w ręce sędziego - to Ty go prezentujesz - w tym przypadku ty rozwierasz paszczę i pokazujewsz zęby z trzech stron. A potem zwykłe stójk zostań - pies ma się słuchać! - i kontrola jąder. Wybacz, ale sens SOCJALIZAJI leży gdzie indziej. Psa socjalizuje się pokazując mu świat, chodząc w zatłoczone miejsca, oswajając ze zjawiskami. które psa przerażają ( a moze to być cokolwiek, od dzwonka do drzwo po startujący samolot). Natomiast przywyczajanie go do obmacywania przez wszystkich jest błędem. To nie jest rasa kanapowo-towarzyska. Szwajcar to pies stróżujący. Jeżeli przywyczaimy go, iż każdy moze go pogłaskać, nigdy nie spełni swej roli. Myślę również, że będzie mniej przywiązany do własnego stada, ponieważ potrzeby stadno/rodzinne zaspokoi sobie wszędzie - taki mało ważny szczegól w okresie cieczkowym-wycieczkowymPsa kilera otrzymuje się w zupełnie inny sposób i wymaga to pewnych, specyficznych nakładów pracy Szkolenie psa, oparte na smaczkach i nagrodach, zajmuje własnie ok. 30 minut dziennie. Zupełnie wystarcza. Przy dłuższych okresach pies z reguły zaczyna sie nudzić i efektywność szkolenia spada. Mówiąc inaczej - my poświęcamy szkoleniu naszych psów włąsnie ok. 20-30 minut dziennie i efekty pojawiają się błyskawicznie. Przy szkoleniu klikerowym takie rzeczy jak np. postawa są wyłapywane "w locie", w czasie np. zabawu psa, kiedy przyjmie odpowiednia postawę. Przy metodach treningu jest to wliczone w normalne szkolenie - nie wymaga dodatkwoych nakładów czasu. W rozliczeniu czasu zapomniałeś o nalewaniu wody, podawaniu miski czy jeździe po karmę - ja pisałem li tylko o szkoleniu nie zaś o czynnościach obsługowych, które wykonujemy się codziennie. Chyba że uważasz że psa niewystawowego mozna nie czesać, nie sprwwdzać uszu, nie przycinac pazurów etc, etc. I oczywiście - że po prostu taki pies jest cały czas zamkniety w kennelu. Ale tu już dotykamy problemu dobrostanu i to już inna bajka.Koszta wystawy - no, oczywiście......mozna wiele rzeczy mnożyć i dodawać. Dla mnie koszt wystawy to opłata za wystawę + paliwo. Jedzenie zawsze można wziąc ze soba (robi tak mnóstwo ludzi), nocleg - chyba ze jedziesz za granicę, na ostatniej mojej wystawie w Nowej Rudzie koło Wałbrzycha spotkałem ludzi z Białegostoku, którzy jakoś noclegów tez nie uprawiali. Ale oczywiscie co wytrzyma jeden, drugi nie musi. Dieta moich psów jest stale taka sama, dlatego sierść lsni sie im cały czas, ale tu już dotykamy wyżej wspomnianego problemu dobrostanu.A gdzie chcesz psa zostawiać w czasie wystawy, bo tego nie rozumiem, z czymś takim się nie spotkałem. Co do podawania suplementów - no cóż, w czasach masowego reklamowanie wszelkich praparatów dla ludzi w TV, nie dziwię sie, że przenosimy to na zwierzęta. Wspomaganie psa na suchej karmie wymaga nie tyle konsultacji weta, co szczegółowych badań. Jesli zaś chodzi o podawanie wapnia psom ras dużych i olbrzymich........podziwiam dobre samopoczucie (sie czyta sie liczy....hihihi). Sie czyta - a jak nakbardziej - krzywe rozwojowe, tempo ukostnienia rożnych części szkieletu etc. A wtedy można dojść do cennego wniosku, że za część schorzeń obwiniany jest nadmiar wapnia w okresie szczenięctwa. Polecamy materiały z seminarium "Dysplazja łokciowa i biodrowa psów"(Lublin 12.11.2006) oraz lektury problematyki ortopedycznej na sieci.Podsumowując - czy stosujemy karmy suche czy np. BARF stosowanie powinno raczej byc wyjatkowe i to razej w okresie choroby czy złego stanu psa, niz codzienną praktyką (w hodowli ras dużych i olbrzymich) No i gratuluje, jeżeli o wysokości opłat kredytu dowiadujesz się, kiedy Ci kwit przychodzi...... Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martta 17.01.2007 11:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2007 o matko!! chłopaki wyluzujcie !!! a wracając do Abry, wczoraj odwiedziła ja nowa koleżanka, z którą Abra bardzo chciała się zaprzyjaźnić i pobrykać. Moje psisko jest bardzo towarzyskie a - koleżanka była mniej ,raz ,że trochę spanikowana a po drugie straszna zazdrośnica , za to ,że Abra chciała "dać buzi jej Panu" chciała Abrze głowę odryżć. .......... dobrze , że ten zazdrosny pies morderca to pólroczny york bo moja Abra byłaby w opałach. a jeżeli chodzi o stróżowanie i socjalizację. szwajcar to pies stróżójący, dzwonek domofonu, wyrwie go z najwiekszego snu i od razu stawia na równe nogi. Abra musi obszczekac każdzego, niektórym musi napyskowac-gardłując( opieprza ulubioną sąsiadkę ,że dawno do Pani w odwiedziny nie przychodzi, Panią babcie,że jej bardzo długo nie widziała no a Pani po tygodniowej rozłące wakacyjnej to wysłuchała kilkuminutowego monologu ). Abra chetnie obszczekuje i to każdego !! Chociaz wie ,że idą zaprzyjaźnieni sąsiedzi od kolezanki - do której wpada na zabawę to też ich obszczeka ,żeby pokazać : "hej , ja tu jestem, pilnuje i nic nie ujdzie mojej uwadze!" i chociaz ogon się urywa ze szczęścia , nie przeszkadza to by zaalarmopwac Państwa,że coś się dzieje. Socjalizacja: Abra jezdziła ze mną na początku wszedzie, nie było skończone ogrodzenie i w domu jeszcze trwała wykończeniówka jak do nas przybyła. Szwajcar to pies spokojny, w samochodzie siedzi spokojnie, do znajomych wchodzi chętnie, na spacer w nieznane miejsca tak samo. Do obcych zachowuje rezerwę ale nie wykazuje agresji. A koszty: wystawy to hobby - i jak kazde hobby kosztyje ale obowiązkowe nie jest. utrzymanie: Zjeżć też potrafi, jest strasznie żarłoczna i trzeba sie pilnować ,żeby jej nie przekarmić - bo zje ile by się jej nie dało. wazna są regularne posiłki optymalnie zapewniające zdrowy rozwój. Wszystkie witaminy i odżywki są konsultowane z wetem i znajomymi hodowcami, nie ma mowy o samowolce . Pies to nie jerst zabawka i tak jak dziecku nie chciałabym jej zagrozić. Abra ma jeden minus- dla osób które tak jak my zamierzają trzymać psa w domu to dość ważna rzecz - Abra strasznie........ chrapie!!! Jak stary ułan!!!, potrafi skutecznie zagłuszyć pracę odbiorników telewizyjnych i radiowych!!! Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bizon301 17.01.2007 15:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2007 Spoko jeszcze się nie gryziemy, dopiero sie obwąchujemy Socjalizacja to bardzo szerokie pojęcie. Tu chodzi o psa który potrafi tolerować obce osoby. Pies to taki mechanizm, który ma zdolność do tworzenia czegoś w stylu tymczasowego stada. Podchodzi ktoś, wita sie z nami, pies go powącha i już po chwili jest członkiem stada. Facet odchodzi pies patrzy za nim, prawda? Sztuka w tym żeby nauczyć psa, że ludzie których spotykamy są cacy. Oni głaszczą, dają przysmaki i wszystko jest OK. Nie znaczy to że taki pies musi być złym pilnowaczem posesji. Owczary mają to w naturze, że rewir to rewir, i wara. I racja, nie potrzeba do tego tłumu ludzi. Ale sami domownicy mogą nie wystarczyć. Co do pokazywania świata psu, no to wiesz... Tak zrobiła by to matka, a skoro zabierasz szczyla co ma te 9 tygodni, to trza mu matkować Co do wystaw, to zapomniałem jeszcze o wynajęciu zawodowego wyprowadzacza wybiegowego.(zapomniałem, a jakoś się to tak fajnie nazywa) Tacy goscie oferuja swoje usługi odpłatnie, a podobno są i tacy do których trzeba zapisac się w kolejce No i czesanie... Mierzyłem czas babce na wystawie. 40 minut czesała yorka, z zegarkiem w ręku. Zastanawiałem się potem nad opcją wykonania uziomów w stoliku do czesania. Toć ten pies miał z 3000v w sierści Noclegu pewnie że nie trzeba, czasami śpię z psem pod głową pod folią termiczną w namiocie, i też jest git. No chyba że się wytarza... Szkolenie klikierem jest fajne, i przynosi ładne efekty. Ale w mojej robocie raczej nie przydatne więc, znam, polecem, ale nie robię. Mój trening to minimalnie 4 max 6 godzin 3-4 razy w tygodniu, I czasem takie wyjazdowe sesje po 2-3 dni. Pies ma oczywiście przerwy w trakcie treningu, na odpoczynek, i za każdym razem wraca do ćwiczenia z normalnym entuzjazmem. Dieta, i suplementy to też temat rzeka. Można by skrzynkę browara wydudlić i nawet części nie obgadać. Generalnie karmię royalem energią, raz na jakis czas gotuję mu coś extra. Czesto ryż lub kaszę z kurczakiem, żołądkami czy innym pysznościem. Przed treningiem nie dostaje nic, raz że na głodnego lepiej myśli ( ) a dwa, że prawdopodobieństwo skrętu kiszek... Zaraz po treningu dostaje michę, i wieczorem drugą. Ilość karmy jest większa niż stosowna do masy ciała, ale takie dostałem zalecenia. A i tak śladu tłuszczu na tym psie nie widać. Suplementy podaje też na zalecenie weta. Tłumaczył to brakiem tajemniczych substancji w karmie, które na wolności mój pies wtryniałby razem z mięchem upolowanych zwierzat, i rodzajem wysiłku który jest jego udziałem. Jak na razie nie mam kłopotów z układem kostno stawowym. Pies przechodzi kontrole bez pudła, a ile razy spadał czy wpadał w jakieś dziwne miejsca, i nic mu się nie stało. No i w końcu facet studiował parę lat to chyba wie co mówi. I to chyba tyle. Aha, nie obcinam psu pazurów. Nie muszę sam je ściera. Pewnie jak bedzie już starym leniwym dziadem, będzie trzeba. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.